Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.05.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Cześć Dzisiaj ostatni dzień, troszkę przymęczeni jesteśmy. Z rana termy Cieplickie na 2h. Fajne. W środku pustki. Powrót, po drodze obiad i niestety samemu na rower, bo rodzina odmówiła współpracy. Komoot, szybkie planowanie (a mieszkamy przy Grunwaldzkiej), kółko 30 km (bo to góry - wystarczy). Bidon i w drogę. Niestety najpierw trzeba nabrać wysokości. Na dzień dobry takie info 😉 Na X stacji wybiło mi korki, potem było trochę jechane, trochę wleczone🙂 Tu jeszcze jechałem A tutaj już zmiękłem, wleczone było, ale żywym tempem, chyba szybciej szedłem niż bym jechał. To zajęło mi najwięcej czasu, ale udało się - szczyt zdobyty 6 km - 700 m przewyższenia. A tam takie widoczki. Potem spoko, trochę w dół, trochę pod górę - przyjemna jazda. Ale po drodze nie spotkałem nikogo na całej trasie. Dalej w stronę Rozdroża Izerskiego, gdzie przystanek na siku i piciu. Po drodze takie widoczki Pauza na Rozdrożu izerskim Następnie delikatny podjazd tylko 300m przewyższenia, ale łagodnie - znowu nabieram wysokości, a potem bardzo dłuuuugi zjazd na kwaterę. Zajęło mi to ponad 2,5 h. pozdrawiam
    4 punkty
  2. Cze Nieco spóźnione. Wczoraj z buta z piesłą (psinką), wodospad Kamieńczyk + miało być przez Szrenicę kółeczko, ale tyle narodu to jeszcze nie widziałem, pies zwariował jak zobaczył tyle ludzi i czworonogów. Nota bene jeszcze co bardziej wygodnych melexami wożą. Więc ucieczka w stronę polany Jakuszyckiej i bokami na parking, ale w sumie to 12km wyszło - nieźle. Wodospad wart obejrzenia, robi wrażenie. W takim wąwozie się wije. A tak wygląda. Po drodze nic ciekawego, las bez widoków. Jedynie ładny strumień po drodze. Ale po południu to Świeradów przedreptany na dobicie. Ładny, ale lokalsi to mają non stop pod górę. Na dzień dobry popite do bólu, ile wlazło 😉 Dom zdrojowy przepiękny, ciekawostka - mega tablica informującą o dofinansowaniu przez Ministerstwo Kultury - 97 000 PLN - to chyba na mycie okien wystarczyło, ale jest się czym chwalić rządzącym 🙂 Dom Zdrojowy bardzo klimatyczny obiekt Park Zdrojowy również. I jeszcze taka ciekawostka z drogi. pozdrawiam
    2 punkty
  3. A majówkę sobie wydłużam 😉 rekonstrukcja więzadeł krzyżowych przednich, co by na sezon mieć nówki cewki nieśmigane … uczucie świadomego oczekiwania na zabieg i potem unieruchomienia jest okropne
    2 punkty
  4. No ja nie mam co oglądać… potrzymajcie jutro za mnie też kciuki
    2 punkty
  5. Dzięki, już po…ale kiepsko mi się w literki celuje… Nie musiałam, choć powinnam, więc zrobiłam…
    1 punkt
  6. Taka kozia sielanka w moich okolicach.
    1 punkt
  7. Moja żona rok temu też miała operację rekonstrukcji ACL. Staraj się jak najszybciej poruszać i potem dbać o odbudowę masy mięśniowej. Trzymaj się.
    1 punkt
  8. Nie warto, a już w szczególności tego, do którego link za chwilę się pojawi.
    1 punkt
  9. To, że sąd to jedno a praktyka drugie jest oczywiste. Bardzo żałuję, że środowisko narciarskie w naszym kraju dało sobie wyrwać lejce z rąk a przez bałagan, który później powstał - i jest do tej pory - jest niespójne. Zawsze mówię wszystkim, że narciarstwo to nie jest gra w kometkę przez bramę na działce, tylko solidny sport przestrzeni. Nawet w takiej Białce możesz osiągnąć 100km/h na nartach (były tam przez sporo lat rozgrywane MP w jeździe szybkościowej - rekord koło 140km/h) i możesz siebie lub kogoś zabić. Kodyfikacja powinna nastąpić już dawno i jestem jej zdeklarowanym rzecznikiem, ale wierz mi - i bez niej dość szybko i skutecznie można z trasy usunąć jednostki niepożądane. Cóż narciarstwo nosi na sobie piętno upowszechnienia i - jak w każdym tego typu wypadku - wiąże się to z drastycznym spadkiem świadomości i umiejętności przeciętnego narciarza oraz napływem zwykłych chamów. Tak się składa, że pracowałem w nartach wiele lat i większość spraw jest rozstrzygana dość szybko przy pomocy jednego biegłego powoływanego przez sąd a nie strony do oceny sytuacji. Co do Twoich interpretacji zdarzeń to są one błędne i musisz to zaakceptować i się nauczyć: - zawsze ten, który był na górze jest winien - w narciarstwie nadzwyczaj rzadko - choć można to sobie wyobrazić ale raczej jako działanie złośliwe - może dojść do zajechania drogi przez osobę jadącą szybciej i będącą na początku zdarzenia wyżej. Zachowanie czytelność toru jazdy oraz jej rytmiczności jest elementem autobezpieczeństwa - jedziesz tak by być przewidywalnym dla innych ale nie jest obowiązkiem. Natomiast obowiązkiem jest czytanie tego co się dzieje przed Tobą do Twojej wysokości i... koniec. - przed każdym przełamaniem stoku czy punktem niewidocznym należy zwolnić do prędkości w której jesteśmy w stanie natychmiast zareagować bo... nie musi tam siedzieć snwoboardzista tylko może np. leżeć dziecko lub ktoś kto uległ kontuzji. Jeżeli ludzie stają czy siedzą za przełamaniem to należy im zwrócić uwagę ale nie jest to obowiązkiem. Dyskusja na temat bezpieczeństwa zawsze aktualna. Trzymaj się serdecznie
    1 punkt
  10. Nie wiem, czy to było do mnie ale to nie ja. 90km/h nigdy nie jechałem a GPSa używam bardzo rzadko, jeżeli w ogóle. Rekordowo dociągałem do niecałych 70km/h ale bez wywrotki. Ostatnie parkowanie w siatkach miałem w Szczyrku na zakręcie w prawo na niebieskiej trasie nr 3. Tempo było raczej spacerowe, po prostu >>tak wyszło<<
    1 punkt
  11. Jeszcze raz powtórzę. Regulamin ośrodka narciarskiego nie jest prawem. Sąd cywilny działa tak, że to powód musi przed sądem obronić swój pozew przeciwko pozwanemu. Jeżeli powód domaga się od pozwanego zapłaty odszkodowania za wypadek narciarski, to nanim spoczywa odpowiedzialność udowodnienia winy. Sąd (skład sędziowski) jest od tego, żeby w oparciu o przedstawione dowody i prawo powszechne ocenić kto ma rację. Sąd cywilny nie prowadzi żadnego dochodzenia. Prokuratury tu nie ma, bo to nie jest sprawa karna. Sprawy sportowe są z natury bardzo przewlekłe. Zaraz zaczynają pojawiać się rzeczoznawcy i biegli, raz powołyani przez jedną a raz przez drugą stronę. Niby biegły pod rygorem utraty swoich uprawnień musi być bezstronny ale różne już opinie widziałem (śledziłem bacznie kilka spraw w odszkodowania w paralotniarstwie). Problem z nartami jest też de facto brak kodyfikacji. Myślicie, że dlaczego dopiero bardzo niedawno pojawił się prawny zakaz jazdy na nartach pod wpływem alko? Bo de facto, nie było możlliwości karania ludzi za jazdę pod wpływem. Najwyżej ośodek mógł zabierać karnety i potem się awanturować z klientem. Żadna jednak policja w PL nie miała prawa wystawiać żadnych mandatów, ani kierować wniosków o ukaranie. Nie było k temu podstawy prawnej. Sprawa jest dużo czystsza np. w paralotniatstwie albo żeglarstwie. Zasady pierwszeństwa w powietrzu i na wodzie są stanowione ustawami i rozporządzeniami z DU, oraz przede wszystkim międzynarodowymi konwencjami morskimi i lotniczymi. W domenie żeglugi istnieje coś takiego jak Izba Morska. To jest sąd, podlegający pod MS, w którym orzeka skład mający doświadczenie branżowe. Orzeka o winie i może karać wyłącznie czasowym, bądź permanentnym zabraniem uprawnień ale prawomocny wyrok z IM jest potem podstawą do dalszych spraw. Jeżeli sprawa była czysta, tj. X oraz Y jechali jeden nad drugim i nagle X wjechał w Y bez żadnej przyczyny to spoko. Jeżeli jednak X najpierw wywrócił się na łuku a potem Y w niego wjechał, bo nie miał możliwości ominięcia, to już nie jest tak oczywiste. Wszak jeden z punktów tego samego dekalogu FIS mówi o utrzymaniu kontrolowanej prędkości. Jeden stoi w sprzeczności z drugim i ktoś musi dowieźć, który jest ważniejszy. Tak samo jak nie jest oczywista ta sytuacja z dzieciakami o której piszesz. Jak ci nieletni bez nadzoru rodzica nagle zajedzie drogę, bo np. zobaczył tatusia i już teraz natychmiast musi mu coś powiedzieć, to też może być różnie. Tzn. w tym wypadku na miejscu tatusia siedział bym cicho, bo jeszcze będzie miał sprawę karną za zostawienie dziecka bez opieki. Tym nie mniej w pierwszym punkcie jest napisane tak Już nie komentuję parapeciarzy, którzy lubują rozstawiać się szpalerem za przegięciem i na środku trasy w miejscu, w którym są absolutnie niewidoczni. Ale za to powinna być kara chłosty. Po prostu musicie zrozumieć, że życie i praktyka narciarska to jedno, a sąd to drugie. W życiu i praktyce pewne zapisy w zasadzie nie są potrzebne, bo intuicyjnie każdy wie co ma robić. Papier jest potrzebny jak się ktoś z kim przestaje zgadzać i musi udowodnić kto ma rację.
    1 punkt
  12. Cześć Jakie unieruchomienia? Przecież rehabilitacja zaczyna się praktycznie w dwa dni po operacji, czy to może jakiś rozszerzony zabieg? W każdym razie pamiętaj, to tylko małą wymiana części i lecisz dalej w moment. Trzymaj się serdecznie.
    1 punkt
  13. Jakby Ci to napisać, Fizyka (pisane przez szacunek) piękna jest, mam zaliczony pierwszy rok na FUW-ie, jednak MIMUW-a zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu, a połączenie tego w wydziałem prawa, to kwintesencja mojej działalności. p.s. Trzymam kciuki za Amelkę. Córka mojego przyjaciela też właśnie zdaje maturę.
    1 punkt
  14. Cześć A w kwestii szeroko pojętej kultury i wiedzy to Amelka właśnie dzwoniła zadowolona i powiedziała, że polski był łatwy. Pozdro
    1 punkt
  15. Cześć Nie. To jest przejaw chamstwa, który powinien być karalny, tak jak gwizdanie podczas meczów siatkówki czy tenisa, gdy serwuje przeciwnik, tak jak rzucanie jakimiś przedmiotami z trybun, tak jak mazanie po flagach narodowych itd. To powód do wstydu a dla mnie przyczynek do nie chodzenia na zawody sportowe bo nie chcę być identyfikowany z taką tłuszczą. To upadek pewnych obyczajów, nie mający z duchem sportu nic wspólnego i nie powinien mieć miejsca na żadnym stadionie a już zwłaszcza w stosunku do Martina Schmitta, który jest/był wspaniałym, czysto grającym sportowcem i przesympatycznym człowiekiem. Pozdro
    1 punkt
  16. Rzeka Bukowa i jej dwa oblicza: 1 - urokliwie (foto Maga) 2 - upierdliwe (foto Maga)
    1 punkt
  17. Dzisiaj - Lasy Janowskie. Rzeka Bukowa w Lasach Janowskich (foto - Paweł)
    1 punkt
  18. Wróciłem dziś głęboką nocą z Ischgl. Rewelacyjny ośrodek i fantastyczne warunki narciarskie. W noc z soboty na niedzielę dopadało kolejne 30cm śniegu. Nie wiem do kiedy oni planują pracować, ale w mojej ocenie w górnych partiach śniegu wystarczy spokojnie do końca maja. Kto z Was ma tylko czas niech jeszcze pojedzie, gdyż dawno nie było tak świetnego kwietnia, przynajmniej ja nie pamiętam od wielu lat. Mieliśmy fajną kwaterę w samych środku Kappl, naprzeciwko Spara, więc nic nam nie zabrakło. Efektem nocnych spacerów jest moja kontuzja. Jakby kto pytał, to wywróciłem się nie na nartach a po pijaku potknąwszy się po ciemku o krawężnik. Boli jak cholera, leczę się kanaryjskim aloesem. Organizacja @jaro323jak zwykle na najwyższym poziomie, mieliśmy kierownika wycieczki - Huberta z Warszawy. Najmłodszy z nas; w wieku naszych dzieci; a zdecydowanie najmądrzejszy, ogarniał wszystko rewelacyjnie. W załączeniu kilka zdjęć z wyjazdu. Jeździłem przez większość czasu z przesympatycznym forumowym kolegą Pawłem@techset. Na pewno z Pawłem pojedziemy razem w przyszłym roku, jak się uda oczywiście zgrać grafiki. Będziemy się ścigać z seledynowymi spodniami, bo Paweł jeździ w tej samej kategorii wyścigowej co nasz przyjaciel na najszybszych czerwonych nartach w Polsce. 😜
    1 punkt
  19. Następny dzień - Tanew Od ujścia Łady do Ulanowa (przed ujściem do Sanu) (Foto - Magda i Paweł)
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...