Skocz do zawartości

Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała


KrzysiekK

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, mig napisał:

Tym niemniej wszyscy koledzy je przeżyli bezwypadkowo... (cała 4)

Warto rownież zwrocić uwagą na wełniano-ortalionowy goretex o solidnej wiatroszczelności i zerowej oddychalności w mojej kangurce.... jak również na nowatorskie i bardzo skuteczne otwory wentylacyjne w kurtce,  zastosowane przez kolegę obok  (foto na Hali Skrzyczeńskiej chyba 1973). 

Screenshot_20240329_212757_Photos.thumb.jpg.c1dcf2c1b184c85d7bfc1a7ab352d088.jpg

Pierwszy od lewej ? Zamek chyba mu się zepsuł. Jeździłem tak samo po Tylicz MS jak mi diabli wzięli starego Spydera… sznurek od snopowiazalki w pasie i podwójna wentylacja wyżej i niżej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, KrzysiekK napisał:

Pierwszy od lewej ? Zamek chyba mu się zepsuł. Jeździłem tak samo po Tylicz MS jak mi diabli wzięli starego Spydera… sznurek od snopowiazalki w pasie i podwójna wentylacja wyżej i niżej. 

No i dało sie..... bo lepiej jezdzić niż gadac o jeżdzeniu..... 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, .Beata. napisał:

Rety… w siedemdziesiątym trzecim jeszcze na nocnik nie robiłam. W związku z tym, zapytam, czy dobrze widzę właśnie u tego kolegi z lewej cztery kijki? 

Stawiam że trzyma fotografującemu .. podejrzewam że niewygodnie było trzymać jednocześnie kije i Belfoca 6x9 😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.03.2024 o 21:22, mig napisał:

Tym niemniej wszyscy koledzy przeżyli je bezwypadkowo... (cała 4)

Warto rownież zwrocić uwagą na wełniano-ortalionowy goretex o solidnej wiatroszczelności i zerowej oddychalności w mojej kangurce.... jak również na nowatorskie i bardzo skuteczne otwory wentylacyjne w kurtce,  zastosowane przez kolegę obok  (foto na Hali Skrzyczeńskiej chyba 1973). 

Screenshot_20240329_212757_Photos.thumb.jpg.c1dcf2c1b184c85d7bfc1a7ab352d088.jpg

Przeżyli...bo kiedyś nie było miękiszonów.Przyszła zimą,to każdy dzieciak ubierał kandachary,(czytaj buty zimowe)smarował świeczką i robił ślizgawki z czarnym lodem w takich miejscach, że teraz włosy których nie mam na głowie się jeżą. Czasem ,jak przechodzę i widzę zejscie ze schodami ,obok których był wąski zjazd dla wózków który przerabialiśmy na ślizgawkę,to widzę śmierć w oczach,bo każda wywrotka tym mogła grozić. Gdybym miał to powtórzyć,to wolałabym z Dzikowca z zamkniętymi oczami zjechać 😄 Ale to była dobra podstawą do nart, balans, równowaga itp.

Edytowane przez Edwin
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Edwin napisał:

Przeżyli...bo kiedyś nie było miękiszonów.Przyszła zimą,to każdy dzieciak ubierał kandachary,smarował świeczką i robił ślizgawki z czarnym lodem w takich miejscach, że teraz włosy których nie mam na głowie się jeżą. Czasem ,jak przechodzę i widzę zejscie ze schodami ,obok których był wąski zjazd dla wózków który przerabialiśmy na ślizgawkę,to widzę śmierć w oczach,bo każda wywrotka tym mogła grozić. Gdybym miał to powtórzyć,to wolałabym z Dzikowca z zamkniętymi oczami zjechać 😄 Ale to była dobra podstawą do nart, balans, równowaga itp.

My zjeżdżaliśmy do rzeki lub na bagna. Polsporty. Pozdrawiam świątecznie... do teściów ruszamy niby na wieś ale taką z prawami miejskimi i to od Siemowita... wtedy nie było miekiszonow...

IMG_5786.png.e12ea45540acba2f75d57b16025

Początkowo małżeństwo z Ludmiła układało się szczęśliwie, powiła mu dwóch synów, którzy niestety zmarli jeszcze w dzieciństwie. Później jednak Siemowit III zaczął podejrzewać, że Ludmiła go zdradza. Mimo że była w ciąży, kazał zamknąć ją w zamkowej wieży a jej dwórki wziął na spytki. Chociaż torturowane służące nic złego na swoją panią nie powiedziały, książę rozkazał domniemanego kochanka księżnej powlec końmi, a żonę po porodzie udusić. 

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Ja tam stawiam, że to był Zenith... 🙂

Pozdro

Też fajne … wymienna optyka … miałem do tego snajpera 300mm …. Jak poszedłem fotografować ptaki to ludzie dzwonili na milicję i mnie spisywali 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KrzysiekK napisał:

Też fajne … wymienna optyka … miałem do tego snajpera 300mm …. Jak poszedłem fotografować ptaki to ludzie dzwonili na milicję i mnie spisywali 

..pamiętam snajpera.. w walizce specjalnej był w oryginale.. taki "typ" jak ty to jeszcze dodać ciemny okular i niczym kiler (taka Pazura)... 🙂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lexi napisał:

..pamiętam snajpera.. w walizce specjalnej był w oryginale.. taki "typ" jak ty to jeszcze dodać ciemny okular i niczym kiler (taka Pazura)... 🙂

Nie bardzo … różni nas objętość bębna 

 

ps. Mam cały komplet ale wziąłem dzieciom do szkoły żeby pokazać na czym polega klasyczna fotografia, głębia ostrości … fajna zabawa. Dopadł dyrektor i postawił sobie w gabinecie  o mu się spodobało … więc mu zostawiłem. Fajnie tam wygląda. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KrzysiekK napisał:

Nie bardzo … różni nas objętość bębna 

 

ps. Mam cały komplet ale wziąłem dzieciom do szkoły żeby pokazać na czym polega klasyczna fotografia, głębia ostrości … fajna zabawa. Dopadł dyrektor i postawił sobie w gabinecie  o mu się spodobało … więc mu zostawiłem. Fajnie tam wygląda. 

Dowyjasniam … mnie od Pazury odróżnia 🤣

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie męczcie się. Jeśli pamiętam to są 2 możliwości. 1. Start B. Fajny aparat studyjny na błony zwojowe 6x9 ale mocno nieporęczny na wyjazdach:

https://allegro.pl/oferta/stary-aparat-fotograficzny-start-ii-warszawa-lustrzanka-vintage-15053861225

 

2. Albo ruska kopia przedwojennego modeli Leica na film 35mm:

https://allegro.pl/oferta/aparat-smiena-2-t-22-1-4-5-f-4-cm-15269672512

Zenita "wycyganilem" kilka lat pozniej. Fajna cegła, pasowały do niego obiektywy z DDRowskiego Pentacon electric, który pojawił się niedługo później. (Kosztowal wiecej niz nowe narty;-) ). Skrzynka z obiektywami 27, 132, i 300 gdzieś jeszcze kurzy się.... to już był sprzęt "do wszystkiego" (prawie), nawet archiwizacji rysunków technicznych i kopiowania slajdów. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, mig napisał:

Nie męczcie się. Jeśli pamiętam to są 2 możliwości. 1. Start B. Fajny aparat studyjny na błony zwojowe 6x9 ale mocno nieporęczny na wyjazdach:

https://allegro.pl/oferta/stary-aparat-fotograficzny-start-ii-warszawa-lustrzanka-vintage-15053861225

 

2. Albo ruska kopia przedwojennego modeli Leica na film 35mm:

https://allegro.pl/oferta/aparat-smiena-2-t-22-1-4-5-f-4-cm-15269672512

Zenita "wycyganilem" kilka lat pozniej. Fajna cegła, pasowały do niego obiektywy z DDRowskiego Pentacon electric, który pojawił się niedługo później. (Kosztowal wiecej niz nowe narty;-) ). Skrzynka z obiektywami 27, 132, i 300 gdzieś jeszcze kurzy się.... to już był sprzęt "do wszystkiego" (prawie), nawet archiwizacji rysunków technicznych i kopiowania slajdów. 

 

Chyba robiłem tym Startem, ale miałem też takie Ami. Tam się nie dawało ostrzyć. Generalnie dziadostwo. 6x6 to było. Tego starta też chyba miałem kiedyś pożyczonego. Zawsze mnie drażniła tam paralaksa. W nim byla okrutna.

A Smiene to miałem w wersji nowoczesnej, Smiena symbol. Migawkę i kliszę przesuwało się dźwignią, jednocześnie. Jak w Zenicie. Też paralaksa, macro wychodziło randomowo. 

Z tamtych czasów pamiętam ból łepetyny od oparów przy rozpuszczaniu tiosiarczanu sodowego. Dopiero sen pomagał. Fuuu … ale generalnie zajawka fajna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, KrzysiekK napisał:

Z tamtych czasów pamiętam ból łepetyny od oparów przy rozpuszczaniu tiosiarczanu sodowego. Dopiero sen pomagał. Fuuu

Ból łepetyny to po nieprzespanych, spędzonych w kolejce nocach bo na "Mały Rynek" papier albo chemie mieli rzucić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lexi napisał:

Ból łepetyny to po nieprzespanych, spędzonych w kolejce nocach bo na "Mały Rynek" papier albo chemie mieli rzucić.

Pewnie to traktowałeś jako wymówkę by urwać się z kumplami na nocny ochlaj ;-), bo jakoś nie kojarzę problemów z zaopatrzeniem... a może już bylem na etapie ORWO-chrom i wysyłki do labu w Bydgoszczy ul Piękna... 😉

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
2 godziny temu, Lexi napisał:

Ból łepetyny to po nieprzespanych, spędzonych w kolejce nocach bo na "Mały Rynek" papier albo chemie mieli rzucić.

Znam … w Rzeszowie za czasów słusznie minionych zagrażających obecnie powrotem, sklep fotograficzny na grunwaldzkiej i długie kolejki. Kilka klisz cb i jedna barwna dla ,,cywila,,. Zakłady foto miały inne normy. 
 

Jedna zalet tego … jak już naciskałeś wyzwalacz to świadomie a nie pierdyliard cyfro fotek jak obecnie.

Edytowane przez KrzysiekK
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, mig napisał:

Pewnie to traktowałeś jako wymówkę by urwać się z kumplami na nocny ochlaj ;-), bo jakoś nie kojarzę problemów z zaopatrzeniem... a może już bylem na etapie ORWO-chrom i wysyłki do labu w Bydgoszczy ul Piękna... 😉

Chemie jak już kupiłeś to starczało na dłużej .. z papierem bywało gorzej. Diapozytywów tez nie robiłem sam tylko gdzieś wysyłałem.. A potem jak nastała era Velvi i Provii to do kumpla - miał maszynę w zakładzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Lexi napisał:

Chemie jak już kupiłeś to starczało na dłużej .. z papierem bywało gorzej. Diapozytywów tez nie robiłem sam tylko gdzieś wysyłałem.. A potem jak nastała era Velvi i Provii to do kumpla - miał maszynę w zakładzie.

A u mnie było tak, że jak już przyszła moda na kolor to już nie było tak fajnie. Wysyłka nie kręciła tak, jak kulkugodzina okupacja kibla przerobionego na pracownię fotograficzną 🤣 ku zgrozie domowników. Szczególnie przy tworzeniu odbitek, bo kliszę to moment, chwila na wkładania do koreksu. A przy powiększalniku to jednak chwilę schodziło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, KrzysiekK napisał:

A u mnie było tak, że jak już przyszła moda na kolor to już nie było tak fajnie. Wysyłka nie kręciła tak, jak kulkugodzina okupacja kibla przerobionego na pracownię fotograficzną 🤣 ku zgrozie domowników. Szczególnie przy tworzeniu odbitek, bo kliszę to moment, chwila na wkładania do koreksu. A przy powiększalniku to jednak chwilę schodziło. 

Też kibel okupowałem... a potem zrobiłem ciemnię w piwnicy...ale w zimie słabo było..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby tak młodych zapytał co to paralaksa, to by oczy w słup zrobili. Bo randomowo to rozumieją. Ale jakoś nigdy nie przeszkadzała, jak już człowiek wiedział o co w niej chodzi. Też miałem Smiena Symboł, a potem to od razu Canon Rebel G (500 N) zanabyty w Hameryce za ciężko zarobione zielone. Od razu z zoomem i filtrami, ale była zabawa z polaryzacyjnym. A potem mi sie odechciało i zostałem z komórką. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Chertan napisał:

Jakby tak młodych zapytał co to paralaksa, to by oczy w słup zrobili. Bo randomowo to rozumieją. Ale jakoś nigdy nie przeszkadzała, jak już człowiek wiedział o co w niej chodzi. Też miałem Smiena Symboł, a potem to od razu Canon Rebel G (500 N) zanabyty w Hameryce za ciężko zarobione zielone. Od razu z zoomem i filtrami, ale była zabawa z polaryzacyjnym. A potem mi sie odechciało i zostałem z komórką. 

Paralaksa to mi najbardziej przeszkadzała jak próbowałem przez siatkę kapelusza pszczelarskiego wycelować w matkę pszczelą aparatem z wizjerem … co inna odległość od obiektu, to inna korekta…. Szło ocipieć gdy upał i wokoło brzęczy świat 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, KrzysiekK napisał:

Paralaksa to mi najbardziej przeszkadzała jak próbowałem przez siatkę kapelusza pszczelarskiego wycelować w matkę pszczelą aparatem z wizjerem … co inna odległość od obiektu, to inna korekta…. Szło ocipieć gdy upał i wokoło brzęczy świat 🤣

A to fakt, przy matkach pszczelich to się nie bardzo zatrzymywałem, a przy portretach babek to jeden czort. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...