Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Mitek napisał:

Piotrze nie zachowuj się jak betonowy kloc. Żeby było śmieszniej, plecak ma nawet Radek Gołębiewski, który ma rekordy we wszystkich ultra w których jechał. Wiezie w nim zakupy i w miarę spożycia (jadąc!!!) przekłada to co zostaje do kieszeni a plecak - to właściwie taka torba na jedno ramię po przekątnej z materiału - chowa do kieszeni.

Zresztą podejrzewam, że jakbym skorzystał z Twoich rad to czas jazdy i skuteczność byłyby znacznie gorsze bo bym plecaka cały czas szukał. 🙂

Pozdro

Mitku, ale tak to wygląda. Startujesz w wyścigu a pakujesz sie na piknik. Jeszcze tylko browarów w plecaku brakuje 😉

Ja się na razie mieszczę do małej torby na kierownicę i na górze ramy. Zabieram narzędzia, apteczkę, kurtkę, drugie rękawiczki, długą koszulkę, sporo żarcia i 1.5 litra wody (butelka w koszyku). Sprawdza się to w terenie i plecak nie jest niezbędny. Jak bym mial jeszcze  takie torby jak Ty, to juz na kilkudniowe tripy starczy.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Wujot2 napisał:

1. Trudności są raczej na podjazdach więc porównywanie jest bez sensu. Ale odnosząc do podjazdowej czarnej E w Srebrnej to chyba są tu fragmenty wredniejsze. Ale to normalna trasa XC.

Jak porównasz trudności zjazdów bo chciałem się wybrać 🙂

 

A podjazd gorsza srebrna czy ta Twoja bo nie zrozumiałem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Spiochu napisał:

Jak porównasz trudności zjazdów bo chciałem się wybrać 🙂

 

A podjazd gorsza srebrna czy ta Twoja bo nie zrozumiałem?

Zjazdów - żadna. 

Co do podjazdów to Srebrna jest dość obciążająca ale mimo wszystko cywilizowana. A ta ze strefy jest w paru miejscach rozj...na przez ZUL-e (ich naprawdę nienawidzę) a też trafisz na jakieś wredne kamole. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wujot2 napisał:

Dlatego, że ten rower zaplanowałem jako uniwersalny do jazdy w terenie. Często po płaskim lub po wzgórzach. Ale okazało się, że daje radę też w tematach bardziej mtb. Zrobiłem na nim na przykład pętlę wokół Broumovskich Sten, też Adrszpacko-Teplickich, trasę k-4. Jest lekki i prosty i tańszy w serwisie to go preferuję. Na Strefę MTB Sudety chyba trochę brakowałoby miękkich przełożeń.

Ale mam jeszcze dwa rowery mtb (2 x 10 i 3 x 9)

No tak, ale wykorzystujesz te najtwardsze przełożenia? Mnie 28x12 wystarcza nawet na płaskim we Wrocku, a jeszcze jest 10 w zapasie. Nie napisałeś jaką masz kasetę z tyłu. To ten rower Grand Canyon?

Mała zębatka z przodu (w napędzie 1x) ma jeszcze jedna zaletę w terenie. Zwiększa prześwit, więc maleje szansa zachaczenia o jakiś próg czy korzeń.

Edytowane przez Spiochu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Spiochu napisał:

Mitku, Twoje upierdliwe tulejki też istnieją, po prostu jest kilka możliwych rozwiązań mocowania.

Cześć

Więc jakoś tam temat ogarniam jednak. Wydaje mi się, że ideą jest kupowanie torby do roweru a nie roweru do torby a tu - aby to mocowanie było szybkie - zachodzi właśnie ten przypadek.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Spiochu napisał:

W temacie wątku;

Wczoraj niezbyt udany wypad na Radunię. Koleżanka wyciągnęła mnie na nową trasę czerwoną "Dreamer" i niestety już na samym początku zaliczyłem lot przez kierownicę. Lekko wybiłem kciuka i dalsza jazda okazała się problematyczna. Zjechałem tak z połowę trasy a resztę niestety sprowadzałem rower. Zresztą trasa miejscami tak stroma, że trudno było zejść z rowerem. Na ostatniej ściance było chyba podobnie jak na czarnej trasie narciarskiej. Dla mnie to jeszcze zdecydowanie za dużo. Póżniej już tylko jazda po łatwiejszym terenie.

Za to pod górę idzie mi dużo lepiej. Podjeżdzałem prawie wszystko co się dało, nawet tam gdzie większość wypycha rowery. Pomaga mi lżejesze przełożenie (obecnie 28x42, wcześniej 32x42), ale i mocy chyba też przybylo. Pomimo kilku podjazdów po  10-20% (a może miejscami więcej) mięśnie nóg nie bolą.

Temat Raduni mnie interesuje, więc wyjątkowo zabieram głos :-)

Dreamer jest oznaczony jako niebieska, z jedną trudniejszą ścianką.

Pewnie się pomyliliście i pojechaliście sąsiednią trasą czerwoną, ale o innej nazwie. Może to była Deadline która jest właśnie czerwona.

Zjeżdżałem tam Tajemną, i chyba Chruma. Na Chrumie są świetne dwa strome wymagające fragmenty, super do ćwiczeń. Jedna ścianka jest na zakręcie, i ze skałami. Podchodziłem ją kilka razy, aż w końcu przejechałem. Tajemna jest tylko nieco trudniejsza niż trasy niebieskie, powinieneś się z tym zmierzyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Więc jakoś tam temat ogarniam jednak. Wydaje mi się, że ideą jest kupowanie torby do roweru a nie roweru do torby a tu - aby to mocowanie było szybkie - zachodzi właśnie ten przypadek.

Pozdro

Przecież na wyścigu nie musisz demontować bagażnika. Tego na tulejkach to już na pewno.

Poza tym pod poważne aktywności kupuje się komplet dostosowany do nich a nie rzeźbi w tym co jest.

No i trzecia sprawa, na takie trasy nie potrzebujesz w ogóle bagażnika, mała podsidłówka wystarczy. I tu chyba się zgadzamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MarioJ napisał:

Temat Raduni mnie interesuje, więc wyjątkowo zabieram głos 🙂

Dreamer jest oznaczony jako niebieska, z jedną trudniejszą ścianką.

Pewnie się pomyliliście i pojechaliście sąsiednią trasą czerwoną, ale o innej nazwie. Może to była Deadline która jest właśnie czerwona.

Zjeżdżałem tam Tajemną, i chyba Chruma. Na Chrumie są świetne dwa strome wymagające fragmenty, super do ćwiczeń. Jedna ścianka jest na zakręcie, i ze skałami. Podchodziłem ją kilka razy, aż w końcu przejechałem. Tajemna jest tylko nieco trudniejsza niż trasy niebieskie, powinieneś się z tym zmierzyć.

 

Trudno powiedzieć. Nie dało się ustalić czy jesteśmy na tej czerwonej czy niebieskiej.

Tajemną próbowałem w zeszlym roku. Dla mnie była masakra ale z 90% udało się przejechać na kołach.

Może teraz by bylo lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Spiochu napisał:

Przecież na wyścigu nie musisz demontować bagażnika. Tego na tulejkach to już na pewno.

Poza tym pod poważne aktywności kupuje się komplet dostosowany do nich a nie rzeźbi w tym co jest.

No i trzecia sprawa, na takie trasy nie potrzebujesz w ogóle bagażnika, mała podsidłówka wystarczy. I tu chyba się zgadzamy.

Cześć

Dokładnie = ptk3. Pisałem o tym wcześniej - cała koncepcja jest tu do bani.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Spiochu napisał:

Mitek pisał o środku ciężkości roweru, nie zestawu człowiek + rower. Niższy środek ciężkości też ma plusy.

Z haczeniem mam przykład z niedzieli. Koleżanka zaczepiła plecakiem o gałezie nad głową. Ja bez plecaka nie zaczepiłem mimo, że jestem wyższy. (Jak się pochylisz to plecak jest wyżej niż głowa)

Sakwę proponowałem górną więc o nic nie haczy lub torby bikepacking podobnie.

Co do manewrów to się zgadza, ale to jest istotne w enduro a nie w maratonach po płaskim.

 

Rower sam nie jedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Wujot2 napisał:

Dlatego, że ten rower zaplanowałem jako uniwersalny do jazdy w terenie. Często po płaskim lub po wzgórzach. Ale okazało się, że daje radę też w tematach bardziej mtb. Zrobiłem na nim na przykład pętlę wokół Broumovskich Sten, też Adrszpacko-Teplickich, trasę k-4. Jest lekki i prosty i tańszy w serwisie to go preferuję. Na Strefę MTB Sudety chyba trochę brakowałoby miękkich przełożeń.

Ale mam jeszcze dwa rowery mtb (2 x 10 i 3 x 9)

Daj mapę znaczy ślad wokół tych jednych i drugich skał, z chęcią bym tam wrócił rowerem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Spiochu napisał:

Mitku, ale tak to wygląda. Startujesz w wyścigu a pakujesz sie na piknik. Jeszcze tylko browarów w plecaku brakuje 😉

Ja się na razie mieszczę do małej torby na kierownicę i na górze ramy. Zabieram narzędzia, apteczkę, kurtkę, drugie rękawiczki, długą koszulkę, sporo żarcia i 1.5 litra wody (butelka w koszyku). Sprawdza się to w terenie i plecak nie jest niezbędny. Jak bym mial jeszcze  takie torby jak Ty, to juz na kilkudniowe tripy starczy.

Piotrek

Bo to są kilkudniowe tripy. Mitek startuje - to wie i ma sprawdzone w praktyce, jemu pasuje, może mógłby nieco zmienić - ale nie chce. Przy Twoim zapotrzebowaniu na paszę, to pewnie na takim dystansie musiałbyś zabrać przyczepę z jedzeniem, najlepiej dwuosiową z podajnikiem, bo byś więcej stał niż jechał 😉

pozdrawiam

btw. Mitek chce to z Ewa przejechać, a nie wygrać, może pobić własny rekord i nic więcej. Sam przejazd takiego dystansu jest godny podziwu sam w sobie.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Marcos73 napisał:

Piotrek

Bo to są kilkudniowe tripy. Mitek startuje - to wie i ma sprawdzone w praktyce, jemu pasuje, może mógłby nieco zmienić - ale nie chce. Przy Twoim zapotrzebowaniu na paszę, to pewnie na takim dystansie musiałbyś zabrać przyczepę z jedzeniem, najlepiej dwuosiową z podajnikiem, bo byś więcej stał niż jechał 😉

pozdrawiam

btw. Mitek chce to z Ewa przejechać, a nie wygrać, może pobić własny rekord i nic więcej. Sam przejazd takiego dystansu jest godny podziwu sam w sobie.

Cześć

Wygrać nie chcę,... to znaczy chcę ale jestem realistą i wiem, że nie mam na to najmniejszych szans. Trochę za dużo lat, trochę za krótko jeżdżę, nie mam przeszłości zawodniczej ani środków na zbudowanie/dobranie optymalnego setupu na każdy wyścig a to są podstawowe warunki aby w ogóle o tym myśleć. Natomiast pokonanie własnych czasów - tak to ma dla mnie duże znaczenie. Było sporo podjazdów, na których dwa lata temu nawet nie dojechałem do połowy a teraz poszły ze średniej tarczy co jest bardzo dużym progresem. 

Ewka jechała w takiej imprezie po raz pierwszy i wbiła się w środek stawki dziewczyn co już jest sporym sukcesem tym bardziej, że nikomu nic nie wymawiając (nie czyta chyba) była jedną ze starszych uczestniczek. Jest jednak tak, że na rowerze w tego typu jeździe liczy się technika i psychika w powiązaniu z wytrzymałością co gdzie wiek nie gra aż takiej roli.

Pozdro 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Wygrać nie chcę,... to znaczy chcę ale jestem realistą i wiem, że nie mam na to najmniejszych szans. Trochę za dużo lat, trochę za krótko jeżdżę, nie mam przeszłości zawodniczej ani środków na zbudowanie/dobranie optymalnego setupu na każdy wyścig a to są podstawowe warunki aby w ogóle o tym myśleć. Natomiast pokonanie własnych czasów - tak to ma dla mnie duże znaczenie. Było sporo podjazdów, na których dwa lata temu nawet nie dojechałem do połowy a teraz poszły ze średniej tarczy co jest bardzo dużym progresem. 

Ewka jechała w takiej imprezie po raz pierwszy i wbiła się w środek stawki dziewczyn co już jest sporym sukcesem tym bardziej, że nikomu nic nie wymawiając (nie czyta chyba) była jedną ze starszych uczestniczek. Jest jednak tak, że na rowerze w tego typu jeździe liczy się technika i psychika w powiązaniu z wytrzymałością co gdzie wiek nie gra aż takiej roli.

Pozdro 

Bo o to w tej imprezie chodzi, gdzie amatorzy startują nawet z zawodnikami. Jest impreza otwarta dla wszystkich chętnych. Parę osób walczy o zwycięstwo - część chce tylko przejechać, część pobić własny rekord. 

Dla Ewy szacunek za start i przejechanie całej trasy o własnych siłach. Wynik mało istotny, bo i grupa startowa mała. Nie umniejszam faktu wyniku, tylko sam start jak widać jest tylko dla twardzielek.

Technika i psychika pozwala Wam to przejechać, także wystarczająca siła i kondycja. Co do wieku - to się nie zgadzam z Tobą. Jeśli chodzi o samo ukończenie - to zgoda, ma mniejsze znaczenie - jeśli chodzi o wynik - to już tak. Niestety czasu się nie da zatrzymać, wydolność, zdolność regeneracji a także siła i wytrzymałość spada. Możemy to jedynie spowolnić, ale nie zatrzymać. Ty widzisz u siebie progres, bo stosunkowo od niedawna się tym zajmujesz tak powiedzmy na "poważnie", ale gdybyś to robił od dziecka, zauważył byś spadek.

pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Jasne Marek, oczywiście. Dodam jeszcze - co jakoś pominąłem a jest równie ważne (jeżeli nawet nie najważniejsze) to fakt poznawania przy okazji naprawdę znakomitych ludzi oraz zwykłej fajnej zabawy. My jesteśmy dość kontaktowi a to owocuje kupą znajomości, fajnych rozmów i zwykłej sympatycznej zabawy nawet wtedy gdy jesteś cały usmarowany błotem czy zakurzony - zabawa jeszcze większa. No mówię Ci jak sobie przypomnę Rybelka, który coś tam kupował ze śmiechem w sklepie będąc cała, łącznie z twarzą w takich szaroburych solnoziemnych zaciekach to ... no po prostu - O TO CHODZI! Może to mało ambitnie wygląda bo usmarować się błotem i zapocić można wszędzie ale w takich warunkach ma to wyjątkową wartość. 🙂

Pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Spiochu napisał:

Czemu tak dużo? Ścigasz się? Ja zmieniłem z 32 na 28. Jaką masz kasetę?

Ja próbuję podjeżdżać co się da ale zwykle zbliżam się do HR max.

 

Piotrek

Dobór sprzętu zależy od przeznaczenia i preferencji użytkownika. Ciebie bardziej interesuje jazda grawitacyjna, więc logiczne jest założenie przedniej zębatki mniejszej - wówczas więcej jesteś w stanie podjechać, przy zjazdach to ma mniejsze znaczenie (ale dobrze zauważyłeś, mniejsza zębatka - większy prześwit), zawsze w razie potrzeby dopedałujesz na wyższym biegu. Na minus jest fakt, że rower jest wolniejszy - dla Ciebie to akurat bez znaczenia, bo liczą się inne parametry. 

Dla mnie akurat, jest ważne, aby rower był w miarę szybki, obok komina mam znakomitą większość płaskich tras, stosunkowo mało czasu, a rower mam na razie 1. Taki kompromis. Nie wszystko wyjadę, reszta będzie pchana, a tak realnie patrząc, to czasami pchnie jest szybsze niż jechanie, z tą różnicą, że nie ma się takiej satysfakcji że się wyjechało. Ale też nie zawsze o to chodzi. Co kraj to obyczaj.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Spiochu napisał:

Jak porównasz trudności zjazdów bo chciałem się wybrać 🙂

Jak chcesz sobie zobaczyć jak wygląda ta trasa to zajrzyj na https://trasy.depcore.pl/

tam odszukaj Andrzejówkę kliknij na zieloną linię pętli. Otworzy Ci się skrócona metryczka, na jej dole możesz pobrać gpx albo kliknąć opis. Te 40 fot i komentarze to jest bardzo, bardzo skrócony ogląd... ale jako całość mimo wszystko daje pojęcie co można spotkać. Objazd pętli był pewnie ze 4 lata temu, ZUL od tego czasu zniszczyły parę fragmentów drogi (to wiem). Nowa ekipa strefy miała dokonać inwentaryzacji i być może niezbędnych korekt trasy. Albo wymusić naprawę. Jeśli coś się zmieniło to wrzucę aktualniejszy gpx.  

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marcos73 napisał:

Piotrek

Dobór sprzętu zależy od przeznaczenia i preferencji użytkownika. Ciebie bardziej interesuje jazda grawitacyjna, więc logiczne jest założenie przedniej zębatki mniejszej - wówczas więcej jesteś w stanie podjechać, przy zjazdach to ma mniejsze znaczenie (ale dobrze zauważyłeś, mniejsza zębatka - większy prześwit), zawsze w razie potrzeby dopedałujesz na wyższym biegu. Na minus jest fakt, że rower jest wolniejszy - dla Ciebie to akurat bez znaczenia, bo liczą się inne parametry. 

Dla mnie akurat, jest ważne, aby rower był w miarę szybki, obok komina mam znakomitą większość płaskich tras, stosunkowo mało czasu, a rower mam na razie 1. Taki kompromis. Nie wszystko wyjadę, reszta będzie pchana, a tak realnie patrząc, to czasami pchnie jest szybsze niż jechanie, z tą różnicą, że nie ma się takiej satysfakcji że się wyjechało. Ale też nie zawsze o to chodzi. Co kraj to obyczaj.

pozdrawiam

Twarde przełożenia bardzo przydają się także na zjeździe (niezbyt stromym) aby dokręcić. Ostatnie najczęściej tak wykorzystuję, jeszcze jak jest wiatr w plecy, czy jak się spieszę.

Fajne jest to, że przy jednym blacie z przodu można go przed jazdą wymienić pod temat. To dosłownie 4 śruby do odkręcenia/przykręcenia. Myślę aby jeszcze kupić 32 zęby.  

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Wujot2 napisał:

Twarde przełożenia bardzo przydają się także na zjeździe (niezbyt stromym) aby dokręcić. Ostatnie najczęściej tak wykorzystuję, jeszcze jak jest wiatr w plecy, czy jak się spieszę.

Fajne jest to, że przy jednym blacie z przodu można go przed jazdą wymienić pod temat. To dosłownie 4 śruby do odkręcenia/przykręcenia. Myślę aby jeszcze kupić 32 zęby.  

Cze

A łańcuch ? Nie znam się więc pytam - ma on chyba jakiś określony zakres zębatek które może obsłużyć? Czy też jest to obojętne? Nie będę zmieniał, ale "Warto rozmawiać" 🙂 .

pozdrawiam

ps. Ja ostatnio na prostej przy wietrze w plecy wykręciłem 49,6 km/h (wg. Wahoo), na szczęście droga się skończyła bo już puchłem 😉 , ale rower szedł jak burza.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...