star Napisano wczoraj o 11:51 Udostępnij Napisano wczoraj o 11:51 Godzinę temu, Mitek napisał: To jest raptem 80 km i kilometr przewyższenia. Jeździłem już po 180-190 dzień po dniu i w każdym dniu ponad 2km przewyższenia więc mnie nie rozbawiaj. Uda mogą boleć i po Agrykoli jak pojedziesz dostatecznie szybko. Pozdro Inne nachylenia, inne podłoże https://team29er.pl/ultramaratony/3232-pomorska-500-relacja-bardzo-osobista Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano wczoraj o 12:21 Udostępnij Napisano wczoraj o 12:21 (edytowane) To ty jechałeś Pomorską? Którą edycję? Edytowane wczoraj o 12:23 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Edwin Napisano wczoraj o 13:11 Udostępnij Napisano wczoraj o 13:11 (edytowane) 2 godziny temu, Mitek napisał: To jest raptem 80 km i kilometr przewyższenia. Jeździłem już po 180-190 dzień po dniu i w każdym dniu ponad 2km przewyższenia więc mnie nie rozbawiaj. Uda mogą boleć i po Agrykoli jak pojedziesz dostatecznie szybko. Pozdro 80 km to chyba po asfalcie samochodem,lub palcem po mapie 😊 To Ty się marnujesz . Przyjeżdżaj na zawody masters MTB na Dolny Śląsk pudło murowane, choć nie pierwsze miejsce,bo znam kolegę wielokrotnego mistrza Tomka Kowalskiego (Kowala) który na przełęcz Okraj sobie jeździ w ramach treningu,a trochę lat temu pojechał do Zieleńca na rowerze ze Świdnicy i w tym samym dniu wystartował i wygrał zawody. Ale to kosmita, ale z takimi osiągnięciami warto się zmierzyć 😊 Edytowane wczoraj o 13:20 przez Edwin 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano wczoraj o 14:54 Udostępnij Napisano wczoraj o 14:54 (edytowane) 2 godziny temu, Mitek napisał: To ty jechałeś Pomorską? Którą edycję? A to nazywam się Artur Drzymkowski? PS. Przecież sam chwaliłeś się, a my ci tu kibicowaliśmy, nie pamiętasz? Ja byłem na Ślęży i Sowie i wiem jak jest. To nie Pomorska. Edytowane wczoraj o 14:56 przez star 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano wczoraj o 16:26 Udostępnij Napisano wczoraj o 16:26 (edytowane) 3 godziny temu, Edwin napisał: 80 km to chyba po asfalcie samochodem,lub palcem po mapie 😊 To Ty się marnujesz . Przyjeżdżaj na zawody masters MTB na Dolny Śląsk pudło murowane, choć nie pierwsze miejsce,bo znam kolegę wielokrotnego mistrza Tomka Kowalskiego (Kowala) który na przełęcz Okraj sobie jeździ w ramach treningu,a trochę lat temu pojechał do Zieleńca na rowerze ze Świdnicy i w tym samym dniu wystartował i wygrał zawody. Ale to kosmita, ale z takimi osiągnięciami warto się zmierzyć 😊 Cześć Zawody to przyjemność choć i spory wysiłek ale o to chodzi. My jeździmy w Ultramaratonach ale nie ścigamy się z czołówką bo to absolutni kosmici. Moim absolutnym idolem jest Radek Gołębiewski. Jego czasy w takich maratonach jak Pomorska, Wanoga czy Wisła długo będą niepobite. Powiem Ci, że najbardziej podobają mi się zawody na orientację. Pozdro Edytowane wczoraj o 16:28 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano wczoraj o 16:48 Udostępnij Napisano wczoraj o 16:48 (edytowane) No to dla mnie znowuż to co zrobił Jakub Szumański w tegorocznym MRDP to absolutny kosmos i podziw nad podziwy. Całą trasę 3211km ukończył w niecałe 171 h. Średnia dobowa przez te 7 dni wyszla na poziomie 450km. I oczywiście jechał w kategorii solo czyli bez żadnego wsparcia. Całość, noclegi, żarcie, zakupy, ewentualne naprawy wszystko we własnym zakresie. Mega wynik. Zresztą w tym wyścigu zmieszczenie się w limicie(10 dob) to też kosmos. Edytowane wczoraj o 17:15 przez cyniczny Literowka 3 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Edwin Napisano wczoraj o 17:11 Udostępnij Napisano wczoraj o 17:11 (edytowane) Godzinę temu, Mitek napisał: Cześć Zawody to przyjemność choć i spory wysiłek ale o to chodzi. My jeździmy w Ultramaratonach ale nie ścigamy się z czołówką bo to absolutni kosmici. Moim absolutnym idolem jest Radek Gołębiewski. Jego czasy w takich maratonach jak Pomorska, Wanoga czy Wisła długo będą niepobite. Powiem Ci, że najbardziej podobają mi się zawody na orientację. Pozdro Kosmitów się nie czepiamy. Ale bardzo zapraszam w Góry Sowie i okolice. Sam stwierdzisz czy rower wnosić ,czy wjeżdżać, choć chłop z Ciebie duży i silny,to raczej opcja pierwsza,za dużo ważysz 😊Na rowery teren doskonały,jest gdzie pojeździć,a przy okazji można odwiedzić kompleksy Riese i Osówka , Zagórze Śląskie i okolice też są magiczne,a tereny piękne.Pozdro. Ślęży nie polecam,bo to spęd weekendowy dla Wrocławian,ale w tygodniu zajrzeć na tą starosłowianska górkę naprawdę warto. Edytowane wczoraj o 17:43 przez Edwin 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano wczoraj o 17:47 Udostępnij Napisano wczoraj o 17:47 56 minut temu, cyniczny napisał: No to dla mnie znowuż to co zrobił Jakub Szumański w tegorocznym MRDP to absolutny kosmos i podziw nad podziwy. Całą trasę 3211km ukończył w niecałe 171 h. Średnia dobowa przez te 7 dni wyszla na poziomie 450km. I oczywiście jechał w kategorii solo czyli bez żadnego wsparcia. Całość, noclegi, żarcie, zakupy, ewentualne naprawy wszystko we własnym zakresie. Mega wynik. Zresztą w tym wyścigu zmieszczenie się w limicie(10 dob) to też kosmos. Cześć Ty, brzmi jak jakiś żart albo błąd. Czas wprost niemożliwy. Choć jak się przeanalizuje, że rekord Radka na Wiśle to 54,55 to okazuje się, że chyba da radę. Dla pewnych ludzi nie ma granic! Pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano wczoraj o 18:15 Udostępnij Napisano wczoraj o 18:15 Żaden błąd:-) Śledziłem na forum rowerowym ten wyścig, byl tam opisywany i komentowany praktycznie co chwile, dodatkowo mocno śledzili monitoring na bieżąco. I naprawdę było grubo. Większość wyścigu prowadził Jedrzej Gąsiorowski, dopiero ostatniej doby wyprzedził go Jakub i na mecie osiągnął przewage około 4h. Patrząc na wyścig który trwał ponad 170 h to bardzo niewielka różnica. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano wczoraj o 18:28 Udostępnij Napisano wczoraj o 18:28 1 godzinę temu, cyniczny napisał: Całą trasę 3211km ukończył w niecałe 171 h. Średnia dobowa przez te 7 dni wyszla na poziomie 450km. Mimo wszystko zastanawiam się czy takie przejścia, nawet dla wysportowanego, silnego i zdrowego organizmu nie są groźne. Nie zostawią groźnych następstw, które być może odezwą sie wiele lat później. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano wczoraj o 18:41 Udostępnij Napisano wczoraj o 18:41 Jak każde ekstrema niosą ze sobą ryzyka pewnych urazów. Oglądałem i czytałem sporo relacji z tego typu wyścigów i najczęściej takie długookresowe to występują kilkumiesieczne porażenia/dretwota dloni. Generalnie na tych wielodniowych ultra raczej nie ma przypadkowych ludzi, a jak są to zazwyczaj przez maks 2-3 doby-;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano wczoraj o 19:26 Udostępnij Napisano wczoraj o 19:26 I dodam jeszcze że tegoroczne MRDP było pod wieloma względami rekordowe. Pobity bezwzględny rekord trasy, czterech zawodników złamało 8 dób, no i last but not least pobity został ustanowiony 8 lat temu rekord wśród pań - Sylwia Kuropatwa złamała 9 dni, zajmując ogólnie 19 miejsce no i rzecz jasna pierwsze wśród kobiet. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 23 godziny temu Udostępnij Napisano 23 godziny temu (edytowane) Podziwiam formę kosmitów ale wszelkie ultra na drogach i szlakach publicznych powinny być zabronione. Potem jedzie takie zombie kilka dni prawie nie śpiąc i stanowi zagrożenie dla innych. Na razie to są niszowe imprezy więc o wypadkach specjalnie nie slychać (choć może już były) ale wystarczy że temat sie spopularyzuje. Co do zdrowia to pewnie też jest to niewskazane, choć zawsze znajdą się cyborgi którym nic nie zaszkodzi. Edytowane 23 godziny temu przez Spiochu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 23 godziny temu Udostępnij Napisano 23 godziny temu 6 godzin temu, Edwin napisał: 80 km to chyba po asfalcie samochodem,lub palcem po mapie 😊 To Ty się marnujesz . Przyjeżdżaj na zawody masters MTB na Dolny Śląsk pudło murowane, choć nie pierwsze miejsce,bo znam kolegę wielokrotnego mistrza Tomka Kowalskiego (Kowala) który na przełęcz Okraj sobie jeździ w ramach treningu,a trochę lat temu pojechał do Zieleńca na rowerze ze Świdnicy i w tym samym dniu wystartował i wygrał zawody. Ale to kosmita, ale z takimi osiągnięciami warto się zmierzyć 😊 Kilometry to teoretycznie by dał radę. Tylko by się wywalił na pierwszym większym kamieniu, a na stromej ściance skorzystał z pampersa. Mocne podjazdy też bez szans. Mitek jest jak ci narciarze co robią 100km w aplikacji. Jak jest ubite przez ratrak to idzie dobrze. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 20 godzin temu Udostępnij Napisano 20 godzin temu 3 godziny temu, Spiochu napisał: Podziwiam formę kosmitów ale wszelkie ultra na drogach i szlakach publicznych powinny być zabronione. Potem jedzie takie zombie kilka dni prawie nie śpiąc i stanowi zagrożenie dla innych. Na razie to są niszowe imprezy więc o wypadkach specjalnie nie slychać (choć może już były) ale wystarczy że temat sie spopularyzuje. Co do zdrowia to pewnie też jest to niewskazane, choć zawsze znajdą się cyborgi którym nic nie zaszkodzi. Wszyscy do szeregu. Zrobić miejsce na drodze bo Pan jedzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 20 godzin temu Udostępnij Napisano 20 godzin temu - Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 20 godzin temu Udostępnij Napisano 20 godzin temu 3 minuty temu, MarioJ napisał: Wszyscy do szeregu. Zrobić miejsce na drodze bo Pan jedzie. Zawody w drifcie pod twoim domem też powinny być spoko. To dobrzy kierowcy są, świetnie panują nad autami. Jeżdżą szybko i bezpiecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 14 godzin temu Udostępnij Napisano 14 godzin temu 9 godzin temu, Spiochu napisał: Na razie to są niszowe imprezy więc o wypadkach specjalnie nie slychać (choć może już były) A pamietasz moderatora ze skiforum, gdy jeszcze była tu moderacja? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 12 godzin temu Udostępnij Napisano 12 godzin temu 11 godzin temu, a_senior napisał: Mimo wszystko zastanawiam się czy takie przejścia, nawet dla wysportowanego, silnego i zdrowego organizmu nie są groźne. Nie zostawią groźnych następstw, które być może odezwą sie wiele lat później. Akurat MRDP to specyficzny wyścig i można do niego przystąpić spełniając założone kryteria - ukończony jeden z wyścigów wymienionych w regulaminie albo udokumentowanie przejechania na raz 900 km czy 1000km czy coś. Groźne? MRDP to skrajnie trudny wyścig ale co tu może być groźnego poza opisywanymi przez Cynicznego drobiazgami? Najlepsze czasy robią przygotowani i zaprawienie w bojach, często byli kolarze więc to dla nich norma. Dla osoby, która jeździ na rowerze regularnie przejechanie trasy ultra w limicie to nie problem a powraca się do pełnej równowagi pewnie do tygodnia - jak po każdym solidniejszym wyzwaniu np. po kajakach, jak chcesz płynąć a nie stać z prądem. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano 12 godzin temu Udostępnij Napisano 12 godzin temu (edytowane) 15 minut temu, Mitek napisał: Dla osoby, która jeździ na rowerze regularnie przejechanie trasy ultra w limicie to nie problem No tu jednak się nie zgodzę. Mimo iż w MRDP jadą nieprzypadkowi uczestnicy to w tegorocznej edycji co czwarty nie dojechał w ogóle do mety, a w limicie zmieściła się tylko połowa uczestników. Zupełnie inaczej by to wyglądało gdyby limit był na poziomie 20 dni czyli średnia dobowa około 160 km. Takie wyprawy robi już sporo osób, również z bagażami, choć to dalej od course duży wysilek. W wielu ultra to właśnie wyśrubowany limit znacząco podnosi trudność zawodów. Edytowane 12 godzin temu przez cyniczny 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 12 godzin temu Udostępnij Napisano 12 godzin temu 13 minut temu, cyniczny napisał: No tu jednak się nie zgodzę. Mimo iż w MRDP jadą nieprzypadkowi uczestnicy to w tegorocznej edycji co czwarty nie dojechał w ogóle do mety, a w limicie zmieściła się tylko połowa uczestników. Zupełnie inaczej by to wyglądało gdyby limit był na poziomie 20 dni czyli średnia dobowa około 160 km. Takie wyprawy robi już sporo osób, również z bagażami, choć to dalej od course duży wysilek. W wielu ultra to właśnie wyśrubowany limit znacząco podnosi trudność zawodów. Cześć Trochę wyrwałeś z kontekstu niestety bo najpierw w poście odniosłem się do specyfiki MRDP i jego trudności. Carpatia Divide też nie każdy przejedzie ale 95% ultra tak. Mówimy o osobach regularnie jeżdżących a nie przypadkowych. To zresztą łatwo sprawdzić: Wstajesz rano i jedziesz - w terenie mieszanym powiedzmy 200km a na szosie powiedzmy 300km jak przejedziesz bez problemu i następnego dnia wsiądziesz na rower i pojedziesz z przyjemnością to możesz jechać i przejedziesz ultra. W ultra ważna jest taktyka jazdy bo ważne jest dojechanie więc jazda taka aby sobie i sprzętowi nic się nie stało a to niełatwe jak masz limit. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 10 godzin temu Udostępnij Napisano 10 godzin temu 1 godzinę temu, Mitek napisał: MRDP to skrajnie trudny wyścig ale co tu może być groźnego poza opisywanymi przez Cynicznego drobiazgami? 7 dni po 450 km dziennie niegroźne? Przecież nie ma mowy o wyspaniu się, o regeneracji w trakcie. Regularny wyścig kolarski to wiele dni jazdy po 150 czy nawet 200 km. W peletonie z obstawą, ekipą do regeneracji i możliwością wyspania się. Klasyczny maraton 42 km to wyzwanie dla biegacza, duży wysiłek, ale po zakończeniu wypoczywasz, wysypiasz się. A tu? Nie znam się na tym, ale obawiam się, że taki ekstremalny tydzień wysiłku a zwłaszcza niedospania dla organizmu, z którego czerpie się ostatnie rezerwy jest groźny. Nie w perspektywie kilku następnych tygodni, ale całego życia. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 4 godziny temu Udostępnij Napisano 4 godziny temu 16 godzin temu, Spiochu napisał: Zawody w drifcie pod twoim domem też powinny być spoko. To dobrzy kierowcy są, świetnie panują nad autami. Jeżdżą szybko i bezpiecznie. Drifty na ulicy są nielegalne. Do tego są tory. Jazda rowerem jest legalna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu 7 godzin temu, a_senior napisał: 7 dni po 450 km dziennie niegroźne? Przecież nie ma mowy o wyspaniu się, o regeneracji w trakcie. Regularny wyścig kolarski to wiele dni jazdy po 150 czy nawet 200 km. W peletonie z obstawą, ekipą do regeneracji i możliwością wyspania się. Klasyczny maraton 42 km to wyzwanie dla biegacza, duży wysiłek, ale po zakończeniu wypoczywasz, wysypiasz się. A tu? Nie znam się na tym, ale obawiam się, że taki ekstremalny tydzień wysiłku a zwłaszcza niedospania dla organizmu, z którego czerpie się ostatnie rezerwy jest groźny. Nie w perspektywie kilku następnych tygodni, ale całego życia. Cześć Dla Ciebie czy dla osoby, która jeździ na rowerze przypadkowo może być letalne ale dla gościa, który trenuje pod tym kątem, nawet amatora to po prostu realizacja wyzwania. Odeśpi się po zakończeniu i tyle. Trzeba znać swój organizm, wiedzieć jak reaguje gdzie są granice itd.Zerknij sobie na historię chociażby: W pierwszym TdF w 1905 roku było chyba 5 czy 6 etapów po 400 i więcej km. Wygrał koleś ze średnią ponad 25km/h. Przypominam 130 lat temu. Załóżmy - tu nie chcę się mądrzyć ich jak coś pieprzę to niech mnie koledzy jeżdżący na szosach poprawią - że kolega jest w stanie mieć z jazdy średnią 33km/h - nie jest to jakiś kosmos dal najlepszych amatorów - więc rzeczone 450km dziennie zajmuje mu niecałe 14h. Zostaje 10h na posiłki i spanie - to bardzo dużo jeżeli podchodzisz do sprawy zadaniowo. Mnie - a jestem starym dziadem walczącym w ogonie - wystarczą 4h snu w praktycznie dowolnych warunkach dla całkiem porządnej regeneracji. Bardzo ważne jest też jedzenie i picie. Gdzie tu jest miejsce na jakieś zabijanie organizmu? Jest taki Pan w Polsce, nazywa się Ryszard Kałaczyński, który przebiegł 366 maratonów w 366 dni, dzień po dniu - rolnik z Wituni gmina Więcbork. Budził się, szedł popracować w gospodarstwie a potem biegł sobie maraton. Można - można i żyje! Baa.... żyje dzięki temu właśnie. Pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu 10 godzin temu, Mitek napisał: Akurat MRDP to specyficzny wyścig i można do niego przystąpić spełniając założone kryteria - ukończony jeden z wyścigów wymienionych w regulaminie albo udokumentowanie przejechania na raz 900 km czy 1000km czy coś. Groźne? MRDP to skrajnie trudny wyścig ale co tu może być groźnego poza opisywanymi przez Cynicznego drobiazgami? Najlepsze czasy robią przygotowani i zaprawienie w bojach, często byli kolarze więc to dla nich norma. Dla osoby, która jeździ na rowerze regularnie przejechanie trasy ultra w limicie to nie problem a powraca się do pełnej równowagi pewnie do tygodnia - jak po każdym solidniejszym wyzwaniu np. po kajakach, jak chcesz płynąć a nie stać z prądem. Pozdro Niezły gościu https://sepolnokrajenskie.naszemiasto.pl/ryszard-kalaczynski-przebiegl-swoj-1000-maraton-rolnika-z-wituni-przywitala-na-mecie-martyna-wojciechowska/ar/c2p2-27877175 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.