Mitek Posted January 9 Share Posted January 9 (edited) Rozgrzewka... Dawno nie było albo zniknęło przy okazji sprzętowych bzdur. Byłem parę dni temu z córką na Jaworzynie i jechał z nami kolega instruktor z miejscowej szkoły. Młody chłopak (20-22) wysportowany, dobry narciarz pozatrasowy... Wjechaliśmy na górę i gość zaczął się rozgrzewać. Nie sądzę aby ktoś czytający to forum nie wiedział jak powinna wyglądać narciarska rozgrzewka - nie chcę nikogo obrażać. Rozgrzewka była solidna (w pewnym momencie sam machając nogami pomyślałem, że aż za solidna) bo gość zjechał 1 słownie (jeden raz) i poszedł. No i co teraz myślicie? ... To był WZÓR. Kolega na jeden zjazd z łatwego stoczku rozgrzewał się dobre pięć, sześć minut a - wierzcie mi - nie był leszczem. A jak Wy się rozgrzewacie... Pozdro Edited January 9 by Mitek 1 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted January 9 Share Posted January 9 34 minuty temu, Mitek napisał: Rozgrzewka... Dawno nie było albo zniknęło przy okazji sprzętowych bzdur. Byłem parę dni temu z córką na Jaworzynie i jechał z nami kolega instruktor z miejscowej szkoły. Młody chłopak (20-22) wysportowany, dobry narciarz pozatrasowy... Wjechaliśmy na górę i gość zaczął się rozgrzewać. Nie sądzę aby ktoś czytający to forum nie wiedział jak powinna wyglądać narciarska rozgrzewka - nie chcę nikogo obrażać. Rozgrzewka była solidna (w pewnym momencie sam machając nogami pomyślałem, że aż za solidna) bo gość zjechał 1 słownie (jeden raz) i poszedł. No i co teraz myślicie? ... To był WZÓR. Kolega na jeden zjazd z łatwego stoczku rozgrzewał się dobre pięć, sześć minut a - wierzcie mi - nie był leszczem. A jak Wy się rozgrzewacie... Pozdro Pochylam się aby zapiac klamry. Czasem podchodzę. 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mitek Posted January 9 Author Share Posted January 9 8 minut temu, star napisał: Pochylam się aby zapiac klamry. Czasem podchodzę. Żeby zwieźć dupę przypadkowym obrotem korpusu nie trzeba nic robić, jednie mieć trochę farta i być w miarę rano, żeby w nikogo nie trafić ale ten przypadek pomijamy. Pozdrowienia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted January 9 Share Posted January 9 1 minutę temu, Mitek napisał: Żeby zwieźć dupę przypadkowym obrotem korpusu nie trzeba nic robić, jednie mieć trochę farta i być w miarę rano, żeby w nikogo nie trafić ale ten przypadek pomijamy. Pozdrowienia Nie pisz tak dużo o sobie, pomyśl czasem o innych. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WujB Posted January 9 Share Posted January 9 10 minut temu, star napisał: Pochylam się aby zapiac klamry. Czasem podchodzę. To ja robię to przynajmniej 2 razy, raz zakładając buty po wyjściu z samochodu, drugi raz na stoku je dopinając 😄. Pierwszy, drugi zjazd na lajcie, pózniej jakoś idzie. Ale prawda jest taka że jak się dobrze rozgrzejesz możesz do razu jechać pewniej. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WujB Posted January 9 Share Posted January 9 5 minut temu, Mitek napisał: Żeby zwieźć dupę przypadkowym obrotem korpusu Nie obrażaj mnie, inaczej nie jeżdżę. 😄 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mitek Posted January 9 Author Share Posted January 9 5 minut temu, star napisał: Nie pisz tak dużo o sobie, pomyśl czasem o innych. Po temacie. Myślę,że kiedyś cie spotkam... raz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted January 9 Share Posted January 9 2 minuty temu, WujB napisał: To ja robię to przynajmniej 2 razy, raz zakładając buty po wyjściu z samochodu, drugi raz na stoku je dopinając 😄. Nie no. Ja tak samo. A ile się przy tym spocę. No i narty niosę, choć lubię, tez wcześniej założyć i podjechać. Na skiturach szybciej się rozgrzewam. 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted January 9 Share Posted January 9 (edited) 1 minutę temu, Mitek napisał: Po temacie. Myślę,że kiedyś cie spotkam... raz Nie mnie pierwszego próbujesz zastraszyć… nieudolnie. Spotkasz przeprosisz i będzie git. Wszak tak naprawdę niespotykanie spokojny z ciebie człowiek. Edited January 9 by star 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WujB Posted January 9 Share Posted January 9 1 minutę temu, star napisał: Nie no. Ja tak samo. A ile się przy tym spocę. No i narty niosę, choć lubię, tez wcześniej założyć i podjechać. Na skiturach szybciej się rozgrzewam. A dojście do kasy żeby załadować, albo wykupić karnety to nic ...? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted January 9 Share Posted January 9 Teraz, WujB napisał: A dojście do kasy żeby załadować, albo wykupić karnety to nic ...? Lubię tez poprzepychac się w kolejce. Dwa razy. Najpierw w kolejce do kasy, potem w kolejce do wyciagu. No i na kanapie zwykle nie siedzę spokojnie. 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mitek Posted January 9 Author Share Posted January 9 8 minut temu, star napisał: Nie no. Ja tak samo. A ile się przy tym spocę. No i narty niosę, choć lubię, tez wcześniej założyć i podjechać. Na skiturach szybciej się rozgrzewam. Jako założyciel proszę o usunięcie tematu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted January 9 Share Posted January 9 Teraz, Mitek napisał: Jako założyciel proszę o usunięcie tematu. Przecież to jest forum niemoderowane, na moderowanym bana dostałeś z tego co pamietam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WujB Posted January 9 Share Posted January 9 1 minutę temu, star napisał: Lubię tez poprzepychac się w kolejce. Dwa razy. Najpierw w kolejce do kasy, potem w kolejce do wyciagu. No i na kanapie zwykle nie siedzę spokojnie. Pikuś, ostatnio godzinę krążyłem, żeby nie było samochodem, po okolicy żeby znaleść czynny bankomat obsługujący mój telefon (nie kartę) aby wyjąć gotówkę, bo w kasie nie działały jeszcze terminale. Mina Pani w kasie, po godzinie, bezcenna. 😆 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted January 9 Share Posted January 9 Teraz, WujB napisał: Pikuś, ostatnio godzinę krążyłem, żeby nie było samochodem, po okolicy żeby znaleść czynny bankomat obsługujący mój telefon (nie kartę) aby wyjąć gotówkę, bo w kasie nie działały jeszcze terminale. Mina Pani w kasie, po godzinie, bezcenna. 😆 A nie, samochodem to i ja pod stok podjechać zwykle muszę, ze dwie godzinki jade. Automatu nie mam, autonomiczne nie jest, tempomat w górach słabo, sprzęgło i gaz muszę wlasnonoznie obsługiwać, a czasem to nawet i zahamuje. Nie myślałem o tym do tej pory w ten sposób, ale rzuciłeś nowe światło na sprawę. Fajny wątek Mitek założył. Taki rozwojowy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marcos73 Posted January 10 Share Posted January 10 Panowie Ciekawy temat zapodany przez @Mitek, nie poruszany na forum i takie prześmiewcze wypowiedzi? Nie rozumiem. Często czytam tutaj stwierdzenia forumowiczów "jak już skończyłeś 4 dychy to już musisz uważać - nie jesteś już nieśmiertelnym hero, popuść wiązania bo kości i stawy już nie te co były". Zawsze wykonuje delikatną rozgrzewkę na górze stoku + 1 zjazd treningowo/rozgrzewkowy, mimo iż czasami mnie korci widząc pusty stok i mega warun. Nie jest to jakaś super solidna rozgrzewka, ale kolana obowiązkowo, obręcz barkowa i okolice głowy. Po siedzeniu z 2h za kółkiem poświęcenie 5-ciu minut na rozgrzewką i 1 zjazdu, nie wydaje mi się dużym kosztem w stosunku do profitów jakie można uzyskać. Inaczej się zachowuje organizm nawet w przypadku delikatnej stłuczki, która nawet na "pustym" stoku może się każdemu przydarzyć, nie mówiąc już o psikusach które może nam zafundować stok (oblodzenie, kopny lub hamujący śnieg) którego możemy nie zauważyć sugerując się sztruksem na górze. Nie mówiąc już o tzw. roztruchtaniu po intensywnym dniu na nartach - przydatne ale nie obowiązkowe. pozdrawiam 2 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Plus80 Posted January 10 Share Posted January 10 (edited) Solidna rozgrzewka napewno nie zaszkodzi a pomoże. Ale nie jestem tak obowiązkowy. Gdybym był trenerem z grupą to bym im i sobie(przykład) coś tam wymusił. Na nartach czasem zrobię parę wymachów przed pierwszym zjazdem. I zawsze dość wolno zjeżdżam pierwszy raz. Jestem sztywny, stok nieznany(dziś). Ale z kolei generalnie najlepiej mi się jeździ w drugiej połowie dnia. Chociaż są wady. Zryty stok, zmęczenie. Edited January 10 by Plus80 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted January 10 Share Posted January 10 24 minuty temu, Marcos73 napisał: Panowie Ciekawy temat zapodany przez @Mitek, nie poruszany na forum i takie prześmiewcze wypowiedzi? Nie rozumiem. Często czytam tutaj stwierdzenia forumowiczów "jak już skończyłeś 4 dychy to już musisz uważać - nie jesteś już nieśmiertelnym hero, popuść wiązania bo kości i stawy już nie te co były". Zawsze wykonuje delikatną rozgrzewkę na górze stoku + 1 zjazd treningowo/rozgrzewkowy, mimo iż czasami mnie korci widząc pusty stok i mega warun. Nie jest to jakaś super solidna rozgrzewka, ale kolana obowiązkowo, obręcz barkowa i okolice głowy. Po siedzeniu z 2h za kółkiem poświęcenie 5-ciu minut na rozgrzewką i 1 zjazdu, nie wydaje mi się dużym kosztem w stosunku do profitów jakie można uzyskać. Inaczej się zachowuje organizm nawet w przypadku delikatnej stłuczki, która nawet na "pustym" stoku może się każdemu przydarzyć, nie mówiąc już o psikusach które może nam zafundować stok (oblodzenie, kopny lub hamujący śnieg) którego możemy nie zauważyć sugerując się sztruksem na górze. Nie mówiąc już o tzw. roztruchtaniu po intensywnym dniu na nartach - przydatne ale nie obowiązkowe. pozdrawiam No to ja dodam od siebie, ze zawsze przy pierwszym zjeździe przy pierwszym przypadkowym obrocie korpusu się wywalam, zwykle na płaskim, bez prędkości, wiec aby się potem pozbierać do kupy wstać z płaskiego wiadomo trudniej rozgrzewam się przy wstawaniu chcąc nie chcąc. Czasem jestem przed otwarciem kasy to trochę sobie pospaceruje w strone stoku, kasy, samochodu, nawet jak dużo za wcześnie to mały trekking… ps z Mitkiem warto czasami się podroczyć, aby powietrze trochę spuścić, wszak on ma swój wzór i wie jak trzeba, a to co my robimy średnio go interesuje, my mamy się uczyć, słuchać nauczania ex cathedra z góry, a nawet gór, co skwapliwie niniejszym czynię; ponieważ więcej na skiturach niż bez rozgrzewka przychodzi na podejściu jak już pisałem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chertan Posted January 10 Share Posted January 10 Absolutnie, temat był sensowny i zrobiła się gównoburza i pokazywanie kto ma dłuższego. A potem prześmiechujki. Po cholerę zaznaczać co chwilę swoją obecność, takie podsikiwanie terenu. Rozgrzewka zawsze, jak u Marka. Od góry wszystkie stawy po około 20 ruchów, nieco więcej ruchy i rozciąganie tułowia, porządnie biodra i kolana w krążeniach i wymachach w różne strony, fajna zabawa w berka lub przepychanie z dzieciakami, no już młodzieżą, którą teraz to mniej bawi. Pierwszy zjazd zawsze z ponownym przypomnieniem łańcuchów kinetycznych, ułożeniem butów, równowagi i potem rura w kolejnym. 3 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kubis Posted January 10 Share Posted January 10 Jeżeli ktoś kiedyś uprawiał sport choćby na poziomie amatorskim (ale uprawiał sport, nie popykał w gałę z kolegą na podwórku), to chyba nie trzeba go namawiać do zalet rozgrzewki. Niestety to jest dokładnie tak jak z innym tematem wałkowanym w wielu wątkach. Jedni WIEDZĄ i nie dyskutują z sensem i zasadnością tematu, inni nie wiedzą nic (więc ich opinia ma śladowe znaczenie), ostatni myślą że wiedzą lepiej i dyskutują z pierwszymi za pomocą absurdalnych argumentów 🙂 Im jesteś starszy, tym bardziej istotna jest rozgrzewka, bez względu na to, co Ci się wydaje i jakie masz mniemanie o swojej sprawności fizycznej. Uruchomienie stawów, rozciągnięcie więzadeł - nie trzeba wiele. Nie musi to być obciążające wydolnościowo. Jeśli jakiś staw bierze udział ruchowo w aktywności, za którą się zabierasz (np. narty) to dla siebie i ratowników z podnóża góry zrób kilka przysiadów, kółek kolanami, biodrami, wymachów ramionami i przedramionami. Pokręć głową itp. Wszystko nie za szybko i bez szarpania. 3 minuty (tak, sam sobie przeczę, przecież w trzy minuty nic nie rozgrzejesz, ale...) i nie zaskoczy Cię przynajmniej szybkie naciągnięcie tego i owego, które będziesz "nosił" przynajmniej 10x dłużej. Tylko tyle i aż tyle. 2 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted January 10 Share Posted January 10 11 minut temu, Plus80 napisał: Solidna rozgrzewka napewno nie zaszkodzi a pomoże. Ale nie jestem tak obowiązkowy. Gdybym był trenerem z grupą to bym im i sobie(przykład) coś tam wymusił. Na nartach czasem zrobię parę wymachów przed pierwszym zjazdem. I zawsze dość wolno zjeżdżam pierwszy raz. Jestem sztywny, stok nieznany(dziś). Ale z kolei generalnie najlepiej mi się jeździ w drugiej połowie dnia. Chociaż są wady. Zryty stok, zmęczenie. Dobrze napisane. Szczerze i od serca. Bez wzorców z sevres i takich tam. Przy grupie wiadomo, ze nie tylko oni ale samemu jest się przykładem, wiec trzeba samemu robić co chcemy aby oni robili. Odpowiedzialność za innych to znacznie więcej niż za siebie i tu rozgrzewka nabiera dodatkowego sensu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted January 10 Share Posted January 10 2 minuty temu, Chertan napisał: Absolutnie, temat był sensowny i zrobiła się gównoburza i pokazywanie kto ma dłuższego. A potem prześmiechujki. Po cholerę zaznaczać co chwilę swoją obecność, takie podsikiwanie terenu. Mitek obsikał okolice morskiego oka a potem napisał, ze się nie zna. Co się dziwisz? A z reszta zgoda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grimson Posted January 10 Share Posted January 10 Ja rozgrzewam przez nartami kolana, biodra i pas barkowy. Dziwnie się czuję, bo na stoku...nikt albo prawie nikt tego nie robi. Patrzą na mnie jak na zombie. Potem ja patrzę, jak pełne tobogany jadą w dół stoku. 2 2 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lucky_luke Posted January 10 Share Posted January 10 U mnie krótka rozgrzewka obowiązkowa. Kręgosłup mam lekko przytyrany więc jazda na zimno odpada. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mitek Posted January 10 Author Share Posted January 10 Cześć Dzięki wszystkim rozgrzewającym się, chociaż trochę bo dbacie też i o moje bezpieczeństwo w ten pośredni sposób. Chciałbym podkreślić to co napisali koledzy niektórzy to znaczy "połączenie" - dość częste - rozgrzewki z pierwszym zjazdem a nawet zjazdami typu zapoznawczego. To wydaje się obowiązkowe. Pozdrowienia 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.