Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

43 minuty temu, Maciej S napisał:

 

Maćku, a ten filmik to z mojej kolekcji YT. 🙂 Nawet zapomniałem, że ją kiedyś wstawiłem. Też wycięte z filmu Szczęsnego. 🙂

A przy okazji wszedłem na ten mój kanał i widzę, że zgromadziłem tam kilka śmigów. Głównie R. Bergera, jednego z potentatów smigowych. 🙂

Edytowane przez a_senior
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Mitek napisał:

Andrzeju jesteś pewien?

Czy była mistrzynią seniorów tego nie wiem. Szczęsny reklamował ją właśnie jako taką. Na jego filmie, o którym wspomniałem - szczerze mówiąc nie polecam - jest kilka fragmentów z nią. Ten podany przez Krzyśka z kolekcji Tadka, ten "mój". Jest jeszcze kilka innnych z nią, jazda długim skrętem karwingowym, jazda w głebokim śniegu. Świetna naraciarka. Niestety potwierdza się, że aby naprawde super jeździć trzeba mieć zaszłości zawodnicze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, a_senior napisał:

Maćku, a ten filmik to z mojej kolekcji YT. 🙂 Nawet zapomniałem, że ją kiedyś wstawiłem. Też wycięte z filmu Szczęsnego. 🙂

A przy okazji wszedłem na ten mój kanał i widzę, że zgromadziłem tam kilka śmigów. Głównie R. Bergera, jednego z potentatów smigowych. 🙂

To ja bym Andrzej poprosił o pociągnięcie tematu, abym sobie to ostatecznie zakończył. 

Porównałem co prawda jakiś czas temu polski program 2018, z jednym z krajów, który ma większe góry od naszych i wnioski wyciągnąłem, ale...

Jak kiedyś napisałeś w kilku krajach różnie słowo "wedeln" zastępowano. Czy można uznać, że śmig, czyli polskie określenie było pierwsze? Czy raczej było semantyczną odpowiedzią na nazwy "czytane" w innych krajach?

Edit

Dodatkowo, podpierając się ostatnimi Twoimi wpisami w tym wątku, oraz wpisem Michała "tym różni się seria krótkich skrętów, od pojedynczego krótkiego skrętu".

Czy jazdę jak na poniższych video możemy nazwać "Fly", a po polsku..."Lewifru" i przyjąć, że od dziś serię skrętów, w których faza przejścia jest w powietrzu/nad stokiem, z uwagi na energię uzyskaną z pracy nart w końcowej fazie skrętu, uznamy za ewolucję narciarską? 

To tak w kontekście oczekiwanego nowego programu SITN i zasłyszeń o losie śmigu.

Edit 2

Oki dokopałem się. 1953 rok i Stefan Kruckenhauser, zatem Austria i "wedeln". I jak czytam w 1955 przedstawił, to na III Interski i "przez kolejne 15 lat (czyli do daty moich narodzin) dobrego narciarza rozpoznawało się po umiejętności jazdy według zasad:

Obrotowe zepchnięcie pięt, ruchome prowadzenie kolan, kontrrotacje tułowia, wychylenie góry ciała na zewnątrz i bardzo wąskie prowadzenie nart."

A we Francji dochodzimy do pedalage, czyli mamy uniesienie tyłu narty wewn. (Tym pedalage ładnie jeździł człowiek gdy byłem na Wierchomli w poprzednią zimę. Porozmawiałem z Panem na kanapie, jeździli z żoną, myślę że rocznik urodzenia około 1955.)

I to jak widzę można uznać, za fundament "przesiadki"/"odbicia" i jak czytam najlepszego praktyka tej techniki Ingemara Stenmarka.

Po drodze avalement Jouberta i Interski 1971, to ponoć już bardzo podobne i nieznacznie różniące się style - Welentechnik, O.K technik, Avalament, Serpentine Sprint. Będące miksem wedeln i avalament. U nas połykanie/odsyłanie/kompensacja/S...

Jaki morał dla mnie? Poświęć troszkę czasu, a więcej go zaoszczędzisz i unikniesz niepotrzebnego przekomarzania 🙂

P.S. gratuluję Andrzej otwartości umysłu. 

 

 

 

Edytowane przez Gabrik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Gabrik napisał:

Czy jazdę jak na poniższych video możemy nazwać "Fly", a po polsku..."Lewifru" i przyjąć, że od dziś serię skrętów, w których faza przejścia jest w powietrzu/nad stokiem, z uwagi na energię uzyskaną z pracy nart w końcowej fazie skrętu, uznamy za ewolucję narciarską? 

🙂 Ta jazda, skądinąd świetna, to długie i średnie skręty karwingowe. Jak dla mnie nie jest to śmig, nawet śmig karwingowy. 🙂

We Francji odpowiednikiem "wedeln" był i jest "godille". Pochodzi od specyficznego wiosłowania. Wiosło włożone jest w mocowanie z tyłu łodki i przez odpowiednie ruchy umożliwia napędzanie łódki do przodu. Uczyłem się tego na kursach żeglarskich. Mamy nawet na to polskie określenie, ale mi uciekło. No więc te ruchy boczne wiosła zostawiają na wodzie charakterystyczne ślady, bardzo przypominające te zostawione przez narciarza jadącego klasycznym "wedeln". Stąd nazwa.

Pochodzenie "wedeln" sam sobie znalazłeś. Odkąd poważnie jeżdżę na nartach, czyli od pierwszego zjazdu na nartach z Kasprowego w 1963 lub 1964, śmig już istaniał i był wyznacznikiem dobrego narciarza. Potem techniki się zmieniały. Ja robiłem kurs PI wg bodajże programu z 1966 r. Była pełna klasyka jak byśmy to dzis powiedzieli, skręty NWN, kontrrotacja (ale i rotacja), i oczywiście śmig w różnych odmianach. Kurs I robiłem bodajże 1972 r. na zupełnie zmienionym programie własnie opartym o Jouberta, avalement i te rzeczy. Była "kristiania odchyleniowa" i kuriozum - śmig "4". To "4" to od pozycji narciarza, jakby siedział na, powiedzmy krześle. 🙂 Potem jeszcze raz czy drugi przeglądałem polskie programy nauczania. Na szczęście wrócono do rozsądku. I w każdym z nich widziałem "śmig".

O "pedalage" nie wiedziłem, w każdym razie w narciarstwie. Raczej nie "odbicie" a "obskok".

Jeszcze odnośnie tego mojego kanału z różnymi śmigami. https://www.youtube.com/@ypoziebl

Kanał założyłem ok. 2009 r. i włożyłem do niego kilka filmików śmigujących ludzi, w tym głównie R. Bergera. Wyciąłem je m.in. z większego filmu z napisami koreańskimi tegoż świetnego narciarza, otrzymanego od jednego z forumowiczy. I ponazywałem po polsku jego śmigi, które oryginalnie były oznaczone jako "short turn basic, classic czy carving". Widać już wtedy na forum musiała być spora dyskusja w temacie. 🙂 I teraz ciekawostka. Do mojego, było nie było, kanału nie mam dostepu! Był założony przez wchłonięciem YT przez google. Musiałbym pamietać hasło, a tego nie pamiętam. Na szczęście zawartość, m.in. widoczek z mojego domku :), mam gdzie indziej, a zresztą zawsze mogę sobie ściągnąć nawet z kanału do krótego juz nie moge się zalogować.

Edit. Jednak dało się odzyskać konto. Wypełniłem odpowiedni formularz, hasło jednak pamiętałem i google grzecznie mnie poinformował, że mam dostęp do konta ypoziebl.

 

Edytowane przez a_senior
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, a_senior napisał:

🙂 Ta jazda, skądinąd świetna, to długie i średnie skręty karwingowe. Jak dla mnie nie jest to śmig, nawet śmig karwingowy. 🙂

We Francji odpowiednikiem "wedeln" był i jest "godille". Pochodzi od specyficznego wiosłowania. Wiosło włożone jest w mocowanie z tyłu łodki i przez odpowiednie ruchy umożliwia napędzanie łódki do przodu. Uczyłem się tego na kursach żeglarskich. Mamy nawet na to polskie określenie, ale mi uciekło. No więc te ruchy boczne wiosła zostawiają na wodzie charakterystyczne ślady, bardzo przypominające te zostawione przez narciarza jadącego klasycznym "wedeln". Stąd nazwa.

Pochodzenie "wedeln" sam sobie znalazłeś. Odkąd poważnie jeżdżę na nartach, czyli od pierwszego zjazdu na nartach z Kasprowego w 1963 lub 1964, śmig już istaniał i był wyznacznikiem dobrego narciarza. Potem techniki się zmieniały. Ja robiłem kurs PI wg bodajże programu z 1966 r. Była pełna klasyka jak byśmy to dzis powiedzieli, skręty NWN, kontrrotacja (ale i rotacja), i oczywiście śmig w różnych odmianach. Kurs I robiłem bodajże 1972 r. na zupełnie zmienionym programie własnie opartym o Jouberta, avalement i te rzeczy. Była "kristiania odchyleniowa" i kuriozum - śmig "4". To "4" to od pozycji narciarza, jakby siedział na, powiedzmy krześle. 🙂 Potem jeszcze raz czy drugi przeglądałem polskie programy nauczania. Na szczęście wrócono do rozsądku. I w każdym z nich widziałem "śmig".

O "pedalage" nie wiedziłem, w każdym razie w narciarstwie. Raczej nie "odbicie" a "obskok".

Jeszcze odnośnie tego mojego kanału z różnymi śmigami. https://www.youtube.com/@ypoziebl

Kanał założyłem ok. 2009 r. i włożyłem do niego kilka filmików śmigujących ludzi, w tym głównie R. Bergera. Wyciąłem je m.in. z większego filmu z napisami koreańskimi tegoż świetnego narciarza, otrzymanego od jednego z forumowiczy. I ponazywałem po polsku jego śmigi, które oryginalnie były oznaczone jako "short turn basic, classic czy carving". Widać już wtedy na forum musiała być spora dyskusja w temacie. 🙂 I teraz ciekawostka. Do mojego, było nie było, kanału nie mam dostepu! Był założony przez wchłonięciem YT przez google. Musiałbym pamietać hasło, a tego nie pamiętam. Na szczęście zawartość, m.in. widoczek z mojego domku :), mam gdzie indziej, a zresztą zawsze mogę sobie ściągnąć nawet z kanału do krótego juz nie moge się zalogować.

 

Fantastycznie pamiętasz różne rzeczy... To skarb. Weź to wszystko jakoś pozbieraj, może jakiś blog albo książka... sorki za przerywnik, nie chciałbym być źle odebrany ...

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, a_senior napisał:

 

We Francji odpowiednikiem "wedeln" był i jest "godille". Pochodzi od specyficznego wiosłowania. Wiosło włożone jest w mocowanie z tyłu łodki i przez odpowiednie ruchy umożliwia napędzanie łódki do przodu. Uczyłem się tego na kursach żeglarskich. Mamy nawet na to polskie określenie, ale mi uciekło. 

 

 

 

Prawdopodobnie to "bączek" ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucam jeszcze dla rozrywki wycięty fragment z filmu K. Szczęsnego z roku 2002 r. Jakość kiepska. Dotyczy A. Cigolla, jej jazdy i rozmowy ze Szczęsnym. Trochę już pachnie myszką, ale przeważnie aktualne. Nie piszcie ani nie myślcie źle o panu Kazimierzu. Od dawna nie ma go wsród nas.

 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, a_senior napisał:

 

O "pedalage" nie wiedziłem, w każdym razie w narciarstwie. Raczej nie "odbicie" a "obskok".

 

Myślę Andrzej, że z tego pedalage+rolowanie stopy wewnętrznej, HH uczynił swój Phantom Movie.

Screenshot_20251117_105633_YouTube.thumb.jpg.879f12e2ef48f2fc5c5fd24fbb94cbb2.jpg

Swoją drogą nóżki ma gość proste jak nasz Iski.

Screenshot_20251117_105655_YouTube.thumb.jpg.27fcf9eaf5a5fd76fbab1fec1c280453.jpg

Screenshot_20251117_105718_YouTube.thumb.jpg.4cb0f31303fc33b1a6477a94f47a9424.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Jan napisał:

a o którym Kazimietzu ?

Kazimierzu Szczęsnym. Autorze filmu, o którym wspomniałem i z którego wyciągnąłem fragmenty z Anastazją. Swego czasu, na początku tego wieku, był aktywnym popularyzatorem karwingu. Napisał kilka książek, organizował szkolenia i wyjazdy, działał. Można miec sporo zastrzeżeń co do jego jazdy, ale nie można mu odmówić dobrych chęci i w sumie - dobrej roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, a_senior napisał:

Kazimierzu Szczęsnym. Autorze filmu, o którym wspomniałem i z którego wyciągnąłem fragmenty z Anastazją. Swego czasu, na początku tego wieku, był aktywnym popularyzatorem karwingu. Napisał kilka książek, organizował szkolenia i wyjazdy, działał. Można miec sporo zastrzeżeń co do jego jazdy, ale nie można mu odmówić dobrych chęci i w sumie - dobrej roboty.

A jest gdzieś film jak On sam jeździ ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, KrzysiekK napisał:

A jest gdzieś film jak On sam jeździ ? 

Masz w tym co Andrzej wstawił. Raz jedzie Włoszka, potem Pan Szczęsny.

Kazimierz J. Szczęsny – „Misiu” (1955–2004) uprawiał narciarstwo przez ponad 40 lat. Od 1976 roku spędzał w Alpach 2–3 miesięcy w roku. Zawodowo zajmował się analityką techniki jazdy na nartach a także metodyką szkolenia..."

Edytowane przez Gabrik
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Gabrik napisał:

Myślę Andrzej, że z tego pedalage+rolowanie stopy wewnętrznej, HH uczynił swój Phantom Movie.

Teraz widzę, że się pomyliłem. Sądziłem, że ten pedalage to odbicie, ale przecież wyraźnie napisałeś o podnoszeniu tyłu narty wewnętrznej. Czyli "odbicie", nie "obskok". W sumie podobne do PM H. Harba. Nie wczytywałem się w historie narodzin jego programu i kursu. Rozumiem podstawy i ideę, stosuję je od lat, jak powiedziałem bezwiednie, ale się nie wczytywałem. I raczej nie będę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, a_senior napisał:

🙂 Ta jazda, skądinąd świetna, to długie i średnie skręty karwingowe. Jak dla mnie nie jest to śmig, nawet śmig karwingowy. 🙂

We Francji odpowiednikiem "wedeln" był i jest "godille". Pochodzi od specyficznego wiosłowania. Wiosło włożone jest w mocowanie z tyłu łodki i przez odpowiednie ruchy umożliwia napędzanie łódki do przodu. Uczyłem się tego na kursach żeglarskich. Mamy nawet na to polskie określenie, ale mi uciekło. No więc te ruchy boczne wiosła zostawiają na wodzie charakterystyczne ślady, bardzo przypominające te zostawione przez narciarza jadącego klasycznym "wedeln". Stąd nazwa.

Pochodzenie "wedeln" sam sobie znalazłeś. Odkąd poważnie jeżdżę na nartach, czyli od pierwszego zjazdu na nartach z Kasprowego w 1963 lub 1964, śmig już istaniał i był wyznacznikiem dobrego narciarza. Potem techniki się zmieniały. Ja robiłem kurs PI wg bodajże programu z 1966 r. Była pełna klasyka jak byśmy to dzis powiedzieli, skręty NWN, kontrrotacja (ale i rotacja), i oczywiście śmig w różnych odmianach. Kurs I robiłem bodajże 1972 r. na zupełnie zmienionym programie własnie opartym o Jouberta, avalement i te rzeczy. Była "kristiania odchyleniowa" i kuriozum - śmig "4". To "4" to od pozycji narciarza, jakby siedział na, powiedzmy krześle. 🙂 Potem jeszcze raz czy drugi przeglądałem polskie programy nauczania. Na szczęście wrócono do rozsądku. I w każdym z nich widziałem "śmig".

O "pedalage" nie wiedziłem, w każdym razie w narciarstwie. Raczej nie "odbicie" a "obskok".

Jeszcze odnośnie tego mojego kanału z różnymi śmigami. https://www.youtube.com/@ypoziebl

Kanał założyłem ok. 2009 r. i włożyłem do niego kilka filmików śmigujących ludzi, w tym głównie R. Bergera. Wyciąłem je m.in. z większego filmu z napisami koreańskimi tegoż świetnego narciarza, otrzymanego od jednego z forumowiczy. I ponazywałem po polsku jego śmigi, które oryginalnie były oznaczone jako "short turn basic, classic czy carving". Widać już wtedy na forum musiała być spora dyskusja w temacie. 🙂 I teraz ciekawostka. Do mojego, było nie było, kanału nie mam dostepu! Był założony przez wchłonięciem YT przez google. Musiałbym pamietać hasło, a tego nie pamiętam. Na szczęście zawartość, m.in. widoczek z mojego domku :), mam gdzie indziej, a zresztą zawsze mogę sobie ściągnąć nawet z kanału do krótego juz nie moge się zalogować.

Edit. Jednak dało się odzyskać konto. Wypełniłem odpowiedni formularz, hasło jednak pamiętałem i google grzecznie mnie poinformował, że mam dostęp do konta ypoziebl.

 

Cześć

Andrzej dzięki za przypomnienie Twojego kanału.

Widzę, że dyskusja dotyczy raczej nazewnictwa a nie ewolucji jako takiej. Wedel - to była nazwa konkretnego sposobu jazdy i tak pozostało. Nikt - a przynajmniej ja tego nigdy nie słyszałem - nie ujednolicał nazwy śmig z nazwą wedeln.

Dal mnie śmig to ... śmig pokonania stoku. Jazda frontalna, blisko linii spadku stoku, rytmiczna ze skrętu w skręt.

Rzeźbę fajnie pokazują z Twojego kanału dwa filmiki ilustrujące polski ówczesny kanon: śmig i śmig bazowy. Dla mnie to rozróżnienie bez sensu. Obie sekwencje są bardzo podobne ale widać jak w bazowym demonstrator sili się na dodanie końcowego przycięcia, choć w tych warunkach jest zbędne. Gdyby było stromo jechałby to naturalnie.

W śmigu chodzi o jazdę wąskim torem, rytmiczną i... tyle. Nie rozumiem skąd uwagi, że śmig jest jakimś anachronizmem skoro praktycznie wszyscy narciarze w pewnych warunkach nie tyle nim jeżdżą ale po prostu inaczej się nie da. no chyba, że postawisz narty bokiem i ześlizg boczny - też sposób.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Andrzej dzięki za przypomnienie Twojego kanału.

Widzę, że dyskusja dotyczy raczej nazewnictwa a nie ewolucji jako takiej. Wedel - to była nazwa konkretnego sposobu jazdy i tak pozostało. Nikt - a przynajmniej ja tego nigdy nie słyszałem - nie ujednolicał nazwy śmig z nazwą wedeln.

Dal mnie śmig to ... śmig pokonania stoku. Jazda frontalna, blisko linii spadku stoku, rytmiczna ze skrętu w skręt.

Rzeźbę fajnie pokazują z Twojego kanału dwa filmiki ilustrujące polski ówczesny kanon: śmig i śmig bazowy. Dla mnie to rozróżnienie bez sensu.

Mitek, prawidłowo interpretuję, iż uważasz śmig za polską ewolucję, polski wymysł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...