Mikoski Napisano wczoraj o 19:43 Autor Udostępnij Napisano wczoraj o 19:43 8 minut temu, Victor napisał: Sam pierdolisz bo z pracownika chcesz mieć niewolnika . Twój wybór,że masz firmę ale bez pracownika ona nie istnieje . Czas to zrozumieć . I czy to piekarz,dekarz,mechanik,przedstawiciel czy ktokolwiek zasady mają być dla wszystkich takie same. Ja mam 46lat ani jednego siwego włosa od 15 pracuje tu i dopiero tu otworzyłem oczy,że pracownik ma swoje prawa . 8 h i ani sekundy dłużej a jak szefostwo prosi to 200% extra . Wolne dni to moje dni i biorę kiedy chce bo pracodawca nie będzie mi wybierał kiedy mogę, inaczej po jakiego mi urlop kiedy go potrzebuje a nie mogę go dostać ?. Ogarnij się bo w de pracowałeś może nielegalnie inne czasy i nikt poważnie tam cię nie traktował tylko zapierol od 7-20 ale fakt zarobiłeś,kupiłeś dom,dzieci wykształciłeś inny sposób niewolnictwa ale robiłeś to bo pewnie wyjścia innego nie było . Wiem bo jestem tu bardzo długo i stare czasy doskonale pamiętam . Blisko masz do ojców socjalizmu Marksa i Engelsa 😁 to musi pierdolnąć W Niemczech 3/4 z tych spędzonych tam lat pracowałem legalnie, 8 lat selbständig , poczytaj co mi przysługiwało 🤪 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano wczoraj o 19:51 Udostępnij Napisano wczoraj o 19:51 Godzinę temu, Marcos73 napisał: Może pracować w Manie albo Oknoplaście za 4 klocki i będzie miał spokój. NIkt go do pracy u nas nie zmuszał. Przyszedł - odbyliśmy rozmowę, znał warunki i się zgodził. W poprzedniej firmie robił to samo, za 6 klocków - ale miał spokój. Spokój się skończył jak się firma spakowała. Ja przez 20 lat prowadzenia działalności nigdy nie byłem chory, 2 dni byłem w szpitalu z Laptopem na operacji, pracuje po 12-14h dziennie - nie przysługuje mi urlop i nawet nie płace składki chorobowej bo nie ma najmniejszego sensu. Od nie dawna mam wolne weekendy. Nie żalę się - to mój wybór. Pracuj tyle co ja i poświęć tyle co ja - będziesz miał tyle co ja a może i więcej. Jeśli nie masz takiej ochoty, to musisz się pogodzić z tym co masz. Najważnieszymi osobami w firmie jesteśmy my. To się nigdy nie zmieni. On jest tylko pracownikiem wyższego stopnia. My płacimy za pracę, a nie za przychodzenie do niej. Ma wszelkie narzędzia do kontrolowania całej produkcji. Nota bene ma do dyspozycji zatrudnionego una chłopaka co pisze na bieżąco program do obsługi produkcji, wprowadza wszelkie jego uwagi. Tak naprawdę może całość kontrolować zdalnie, co nie raz robi. Przychodzi o której chce i wychodzi o której chce. Ma być zrobione - tyle nas interesuje. Ma się wszystko spinać. Ale to przecież Janusz - ma 2 mieszkania w Krakowie na wynajem które kupił za swoje ciężko zarobione pieniądze. Sam mieszka pod Krakowem z Rodzicami, Żoną i dzieckiem. 10 000 to podstawa, poniżej 15 nie schodzi. I nikt mu nie żałuje, ale za darmo nic od nas nie dostanie. pozdro Teraz tez zarabia dawne 6 klockow tylko inflacja to nomonalnie podbila. Pozazdroscic zdrowia, ale to co robiles/robisz jest chore. Ustswowo mozna pracowac srednio maks 48h w tygodniu. To i tak jest duzo. Nawet w korpo zwykle tego prxestrzegaja. Przez ten kult zapierdolu, zwykli ludzie nie moga normalnie zyc. Jak jeden wezmie nadgodziny to robi konkurencje drugiemu a spirala sie nakreca. Wbrew temu co myslisz, istnieja prywatne firmy ktore zatrudniaja ludzi na 40h w tyg i jakos znajduja klientow ktorzy akceptuja ich ceny i terminy. Moze nie w Twojej branzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano wczoraj o 19:52 Udostępnij Napisano wczoraj o 19:52 4 minuty temu, Mikoski napisał: Blisko masz do ojców socjalizmu Marksa i Engelsa 😁 to musi pierdolnąć W Niemczech 3/4 z tych spędzonych tam lat pracowałem legalnie, 8 lat selbständig , poczytaj co mi przysługiwało 🤪 Ja Ci już w innym wątku napisałem,ze nie jestem systemowy człowiek ale żyć jakoś muszę w tym świecie . Dużo mi się nie podoba a systemu idealnego nie ma . Często idę pod prąd bo szuflady mnie nie interesują i póki co dobrze na tym wychodzę mam dobrego nosa do wielu własnych decyzji a to chyba dobrze . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano wczoraj o 19:54 Udostępnij Napisano wczoraj o 19:54 11 minut temu, Spiochu napisał: Teraz widzisz, ze wyjazd z tego kartonowego panstwa to byl swietny wybor. Tu nie tylko zarobilbys 2x mniej i zaplacil 2x wieksza rate ale jeszcze bys 2x ciezej zapierdzielal. Glownie po to by popis rozkradl i zmarnowal zarobiona przez Ciebie kase. Dziś bym z Polski nie wyjechał ! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano wczoraj o 19:55 Udostępnij Napisano wczoraj o 19:55 Teraz, Victor napisał: Dziś bym z Polski nie wyjechał ! Dlaczego, skoro masz tam lepiej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano wczoraj o 20:26 Udostępnij Napisano wczoraj o 20:26 (edytowane) 39 minut temu, Spiochu napisał: Dlaczego, skoro masz tam lepiej? Bo dziś z perspektywy własnego doświadczenia może inaczej bym postąpił. Oczywiscie to gdybanie . Patrząc na znajomych którzy zostali to żyją na bardzo dobrym poziomie patrząc na rodzinę też nikt nie narzeka choć narzekają na system ogólny bo na coś trzeba narzekać jedni by chcieli tak inni widzą to inaczej ale nikomu do pierwszego nie brakuje,nikt im niczego nie dał tak jak i nikt niczego tu nie daje. Praca doszlismy do jakiegoś własnego celu. Dwa to nie ta Europa do której jako młody chłopak przyjechałem wtedy a był to koniec lat 90 . Tu był świat. Kiedyś było tu tanio w stosunku do zarobków dziś jest przerażająco drogo. Kredyty są na normalnych zasadach to fakt choć też nie każdego na nie stać ale wiesz co bierzesz i nie musisz się martwić że coś ci za chwilę urośnie no chyba że taki wziąłeś jest wybór . Jak to się w Polsce wyklaruje nikt na PESEL kredytu nie weźmie to nie wiedzę już różnicy. Jesteś kreatywny i pracy się nie boisz to wszędzie zarobisz. Z chęcią bym wrócił ale żony nie namówię nie ma szans . Moze jak syn wróci to i my też wrócimy czas pokaże . I tak jeszcze żebyś miał jakieś porównanie bo w tv tego nie mówią dziś tu wynajem czegokolwiek graniczy z cudem . Ustawiają sie kolejki a kobiety płaczą i proszą żebyś wynajął . Cuda wianki . Edytowane wczoraj o 20:44 przez Victor 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano wczoraj o 21:06 Udostępnij Napisano wczoraj o 21:06 Godzinę temu, Mikoski napisał: 8 lat selbständig 😂 tu zelfstandig To 100 koła z pierdnieciem rocznie 50 % podatku zabiorą 50 zostanie minus koszta lepiej do fabryki na 8 h i do domu 😜ale tu panem nie jesteś 🤷♂️ jak idziesz wynająć chatę w Holandii to Ci się śmieją w twarz bo co ty za przedsiębiorca jak jutro możesz być goło-dupiec 😉 zamknij drzwi z drugiej strony . Precz ! 😂 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano wczoraj o 21:48 Udostępnij Napisano wczoraj o 21:48 Godzinę temu, Victor napisał: Bo dziś z perspektywy własnego doświadczenia może inaczej bym postąpił. Oczywiscie to gdybanie . Patrząc na znajomych którzy zostali to żyją na bardzo dobrym poziomie patrząc na rodzinę też nikt nie narzeka choć narzekają na system ogólny bo na coś trzeba narzekać jedni by chcieli tak inni widzą to inaczej ale nikomu do pierwszego nie brakuje,nikt im niczego nie dał tak jak i nikt niczego tu nie daje. Praca doszlismy do jakiegoś własnego celu. Dwa to nie ta Europa do której jako młody chłopak przyjechałem wtedy a był to koniec lat 90 . Tu był świat. Kiedyś było tu tanio w stosunku do zarobków dziś jest przerażająco drogo. Kredyty są na normalnych zasadach to fakt choć też nie każdego na nie stać ale wiesz co bierzesz i nie musisz się martwić że coś ci za chwilę urośnie no chyba że taki wziąłeś jest wybór . Jak to się w Polsce wyklaruje nikt na PESEL kredytu nie weźmie to nie wiedzę już różnicy. Jesteś kreatywny i pracy się nie boisz to wszędzie zarobisz. Z chęcią bym wrócił ale żony nie namówię nie ma szans . Moze jak syn wróci to i my też wrócimy czas pokaże . I tak jeszcze żebyś miał jakieś porównanie bo w tv tego nie mówią dziś tu wynajem czegokolwiek graniczy z cudem . Ustawiają sie kolejki a kobiety płaczą i proszą żebyś wynajął . Cuda wianki . O co chdzi z tym wynajmem? Jak za 1000 eur jest kolejka to co sprswia ze nie probuja wynajac za 2000eur? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 18 godzin temu Udostępnij Napisano 18 godzin temu (edytowane) 11 godzin temu, Spiochu napisał: Mitku zastanow sie czy publiczne drogi, linie kolejowe czy wodociagi to tez socjal? Bo ten twoj social moze byc bardxo rozny i miec pozytywny lub negatywny wplyw na panstwo. Generalnie wszelka bezposrednia kasa za nic jest szkodliwa, ale juz zapewnienie dobrych warunkow z reguly ma korzystny wplyw na funkcjonowanie kraju. Cześć Ale przecież Ty Piotrek tego nie widzisz. Piszesz, że 35 lat władzy popisu - jak to nazywasz - to pasmo błędów, korupcji i wyzysku więc tej infrastruktury nie ma. Proste. Pozdro Edytowane 16 godzin temu przez Mitek 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 17 godzin temu Udostępnij Napisano 17 godzin temu 44 minuty temu, Mitek napisał: Cześć Ale przecież Ty Piotrek tego nie widzisz. Piszesz, że 35 lat władzy popisu - jak to nazywasz to pasmo błędów, korupcji i wyzysku więc tej infrastruktury nie ma. Proste. Pozdro Mam świeże spojrzenie na infrastrukturę drogową, bo w ubiegłym tygodniu zrobiłem ponad 3k po drogach kilku krajów w 95% autostradach. Fajne są te nasze nowe drogi. 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
brachol Napisano 17 godzin temu Udostępnij Napisano 17 godzin temu 13 minut temu, kordiankw napisał: Mam świeże spojrzenie na infrastrukturę drogową, bo w ubiegłym tygodniu zrobiłem ponad 3k po drogach kilku krajów w 95% autostradach. Fajne są te nasze nowe drogi. Jakby ktoś chciał pooglądać zmiany w zakresie infrastruktury drogowej to warto wybrać się na wschód Polski. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 17 godzin temu Udostępnij Napisano 17 godzin temu 22 minuty temu, brachol napisał: Jakby ktoś chciał pooglądać zmiany w zakresie infrastruktury drogowej to warto wybrać się na wschód Polski. pozdro Też się zmienia, 17 chyba gotowa do Piasek, 8 pod Augustów, A2 do Siedlec, reszta w budowie, 19 to jeden plac budowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 16 godzin temu Udostępnij Napisano 16 godzin temu 38 minut temu, kordiankw napisał: Też się zmienia, 17 chyba gotowa do Piasek, 8 pod Augustów, A2 do Siedlec, reszta w budowie, 19 to jeden plac budowy. Cześć Myślę, że Piotr żartował. Jeżdżę tam co roku, nawet parę razy. Również Lubelszczyzna. Pozdro Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano 15 godzin temu Udostępnij Napisano 15 godzin temu 10 godzin temu, Spiochu napisał: O co chdzi z tym wynajmem? Jak za 1000 eur jest kolejka to co sprswia ze nie probuja wynajac za 2000eur? Kwestia komu chcesz wynająć czy młodej parze czy 6 inżynierom 😂 ale faktycznie to idzie w tą stronę że wynajem będzie bardzo drogi i większości za chwilę nie będzie na niego stać więc pójdzie w stronę wynajmu na pokoje ( Londyn Paryż Amsterdam i wiele innych miasta) bo jest to znacznie opłacalne. Pokoje już w Antwerpii chodzą po 500/600€. Wiesz,każdy kraj jest piękny okiem turysty kiedy masz jakiś budżet do wydania stołujesz się w restauracji, mieszkasz w hotelu jesteś przez chwilę pstrykasz fotki starówki ale nie dostrzegasz,że ludzie mieszkają w piwnicach czy strychach przerobionych na mieszkania w budach kempingowych mieszka po 6/8 osób nawet w okresie zimowym a taki jest Benelux . Masa ludzi zarabia i ich stać na luksus względem innych ale też duża część nie ma gdzie mieszkać i mieszka w bardzo złych warunkach . Takie są realia . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 14 godzin temu Udostępnij Napisano 14 godzin temu (edytowane) 4 godziny temu, Mitek napisał: Cześć Ale przecież Ty Piotrek tego nie widzisz. Piszesz, że 35 lat władzy popisu - jak to nazywasz - to pasmo błędów, korupcji i wyzysku więc tej infrastruktury nie ma. Proste. Pozdro Widze o czym zreszta tu wspominalem, ale jedno drugiemu nie przeczy. Pamietam jak niedawno z pompa oddawali A1 , ktora mialabyc gotowa na euro 2012. Do tego na odcinku slaskim jest na niej tor przeszkod, bo nawierzchnia zostala spierdzielona. Za to S8 z Wrocka do Lodzi wzglednie dobrze sie trzyma. O tym jak przy boomie drogowym zbankrutowala cala masa podwykonawcow tez pamietasz? Byla glosna afera. Edytowane 14 godzin temu przez Spiochu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano 13 godzin temu Udostępnij Napisano 13 godzin temu @Spiochu Teraz czytam,ze w PL brakuje 1.5 miliona mieszkań Ok jest gdzie budować kraj ogromny ale w BE brakuje 0.5 miliona na już ! Pytanie, gdzie to budować bo kraj jak już wspomniałem wielkości woj. Mazowieckiego ( prawie 12 milionów mieszkańców tych oficjalnych czyli 1/3 Polski ) - co z rolnictwem, kto nas nakarmi -Brazylia? Chiny? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 13 godzin temu Udostępnij Napisano 13 godzin temu 30 minut temu, Victor napisał: @Spiochu Teraz czytam,ze w PL brakuje 1.5 miliona mieszkań Ok jest gdzie budować kraj ogromny ale w BE brakuje 0.5 miliona na już ! Pytanie, gdzie to budować bo kraj jak już wspomniałem wielkości woj. Mazowieckiego ( prawie 12 milionów mieszkańców tych oficjalnych czyli 1/3 Polski ) - co z rolnictwem, kto nas nakarmi -Brazylia? Chiny? To nie czytaj propagandy. Brakujace 2 mln mieszkan to tzw. stała deweloperska. Jak zbudujesz nawet 5mln to wg. deweloperow dalej bedzie tyle brakowalo. Generalnie prawie kazdy artykul o rynku mieszkaniowym w PL jest sponsorowany. Oficjalnie lub nie. Za to ilosci ogloszen sprzedazy mieszkan bija rekordy, rowniez w topowych lokalizacjach. Tylko ceny sa absurdalne wiec malo co sie sprzedaje. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 11 godzin temu Udostępnij Napisano 11 godzin temu 13 godzin temu, Victor napisał: Sam pierdolisz bo z pracownika chcesz mieć niewolnika . Twój wybór,że masz firmę ale bez pracownika ona nie istnieje . Czas to zrozumieć . I czy to piekarz,dekarz,mechanik,przedstawiciel czy ktokolwiek zasady mają być dla wszystkich takie same. Ja mam 46lat ani jednego siwego włosa od 15 pracuje tu i dopiero tu otworzyłem oczy,że pracownik ma swoje prawa . 8 h i ani sekundy dłużej a jak szefostwo prosi to 200% extra . Wolne dni to moje dni i biorę kiedy chce bo pracodawca nie będzie mi wybierał kiedy mogę, inaczej po jakiego mi urlop kiedy go potrzebuje a nie mogę go dostać ?. Ogarnij się bo w de pracowałeś może nielegalnie inne czasy i nikt poważnie tam cię nie traktował tylko zapierol od 7-20 ale fakt zarobiłeś,kupiłeś dom,dzieci wykształciłeś inny sposób niewolnictwa ale robiłeś to bo pewnie wyjścia innego nie było . Wiem bo jestem tu bardzo długo i stare czasy doskonale pamiętam . Na szczęście to historia . A związki zawodowe to ochrona naszych praw przed wielkim wielorybem który najlepiej by z nami robił co chciał . Kiedy miałem kontuzję która uwidoczniła się dopiero w domu a nie zgłosiłem tego w pracy to ubezpieczyciel pracodawcy wybrechtal sytuację a związki czyli ich papuga (za free) no moją składkę którą jest śmiesznie niska cała 65€ rocznie przez 5 lat walczył w sądzie różnych instancji i sprawę wygrał . Ubezpieczenie zwróciło wszystkie koszta plus odsetki . Nikt mnie nie zwolni bo ma taki kaprys. Jest w firmie kolega który był alkoholikiem w pewnym momencie poszedł na leczenie po dwóch latach wrócił i miał poważny wypadek i choć go skręcili na śruby to nadal go nikt nie zwolnił tylko dali mu taką funkcję w której śmiało może sobie poradzić i nadal pracować . Trochę mam inne spojrzenie czym są związki tu . To nie Duda i Solidarność ! Ja związki mówią basta to firmy stoją na cala belgia stoi i mają bat na polityków . Bo gospodarka traci. Paweł Chyba dawno nie byłeś w PL i nie wiesz jak to w rzeczywistości wygląda. Na dzień dzisiejszy jest balans między rynkiem pracownika a rynkiem pracodawcy. To najlepsze rozwiązanie dla obu stron, a głównie za sprawą Ukraińców, którzy ten rynek pracy uspokoili. My, przyjmując nowego pracownika (ale jest to bardzo rzadko) składamy mu ofertę przedstawiając rzetelnie wszystko jak to w naszej firmie wygląda. Każdy nowy jest zatrudniany na 1 miesięczny okres próbny, żeby miał pełen obraz specyfiki, jak wie u nas pracuje. Przede wszystkim cenimy uczciwość. Po miesiącu następuje rozmowa, pracownik zadaje pytania, coś mu może nie pasować, ma jakieś swoje wymagania, które przedstawia, jeśli możemy wie na to zgodzić - to dochodzimy do porozumienia (np. dojazd na 7.00 mu nie pasuje, czy może zaczynać 6.30 bo ma lepsze połączenie, czy coś podobnego, jak np. informuje że przed 17.00 musi odebrać dziecko z przedszkola i nie będzie mógł dłużej zostawać). Z naszej strony jeszcze tylko wywiad z jego opiekunem, czy jest perspektywiczny i czy się nadaje. Uczciwy układ. Jak komuś nie pasuje - to się rozchodzimy. Zwykle to są 2 osoby, abyśmy mieli jakiś wybór, co nie znaczy że nie możemy zatrudnić obu, bo już był taki przypadek. Nie wiem jak w BE ale w PL zarówno pracownik, jak i pracodawca mają swoje prawa. W PL masz 3 dni urlopu na żądanie a na resztę urlopu i jego czasu oraz terminu musi wyrazić zgodę pracodawca. Mogę odmówić, jeśli koliduje z funkcjonowaniem firmy. Mam takie prawo i mogę z niego skorzystać. To sporadyczne przypadki, bo ludzie sami sobie wspólnie ustalają plany urlopowe, a że robią to od lat, to robią to doskonale. Związki zawodowe to największy syf jaki może istnieć w formie jaka jest u nas - wynaturzonej do granic możliwości. Związki to łącznik między pracodawcą a pracownikami, bo trudno rozmawiać zarządowi z powiedzmy 1000 osobową załogą. Oczywiście ich zadaniem jest także ochrona praw pracowniczych, ale generalnie to przekazywanie uwag i propozycji oraz wypracowanie porozumienia korzystnego lub do zaakceptowania dla obu stron w kwestiach spornych. Ale to idealistyczne podejście. Koleżanka jest vice-president w globalnej firmie zatrudniającej ok 15 000 osób. Mimo pensji Obajtkowej kilkukrotnie chciała odejść. Przez związki. Jej praca polega głównie na chodzeniu po sądach i walkę ze związkowcami. Przykład skrajny, który przelał czarę goryczy. Nowo otwarte biuro, które zatrudnia blisko 500 osób w Krakowie. Wyposażenie uzgadniali ze związkami. Elektrycznie regulowane stoły, fotele ergonomiczne, miejsca odpoczynku i takie tam pierdoły. Po pół roku przychodzi szef związku z ŻĄDANIEM pracowników, że wszyscy zadecydowali, że nie chcą tych super ergonomicznych foteli tylko piłki do siedzenia. Więc trzeba by wyjebać 500 foteli za grubo ponad bańkę i kupić rozkapryszonym dzieciom piłki. Sama góra sporo obradowała i przyszła odpowiedź - wyjebać związkowców bez patrzenia na konsekwencje. Tak się stało - prawdopodobnie będzie się to ciągło lata. Pojawił się nowy szef związku - ale już mu się tak w głowie nie pierdoli. Opowiadasz przypowieść o urazie który nie zgłosiłeś w pracy, a to był Twój błąd, który to rzekomo ujawnił się w domu. Nie ma sensu tego oceniać, jak było bo nie o to chodzi. Pamiętam wpis gdzie sugerowałeś, żeby jechać na narty wystarczy iść do ..... piguły. Dla mnie na ten sposób postępowania jest tylko jedno określenie. Więc cała ta opowieść być może była wyłudzeniem. Twierdzisz że nie sposób Cię zaszufladkować, bo idziesz pod prąd, a ja widzę obraz polaczka - cwaniaczka który uważa, że wyjebał system czytając Twoje niektóre wpisy. Firma jest nasza i my decydujemy jak ma funkcjonować. Pracowników traktujemy bardziej jako osoby współpracujące tworzące jeden zgrany zespół. A nogę czy rękę która notorycznie chce cię kopnąć, czy uderzyć w Twoją własna głowę, można amputować, bo da się bez tego żyć. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że przychodzę do Twojego domu i narzucam Ci swoje zwyczaje będąc Twoim gościem. Jak kiedyś ktoś powiedział, fajnie mieć wyższe wykształcenie, średnie pojęcie o świecie i podstawowe wychowanie. pozdro i bez urazy 3 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
brachol Napisano 10 godzin temu Udostępnij Napisano 10 godzin temu 5 godzin temu, Mitek napisał: Cześć Myślę, że Piotr żartował. Jeżdżę tam co roku, nawet parę razy. Również Lubelszczyzna. Pozdro Pozdro Cześć Pisałem całkowicie poważnie. Byłem na wschodzie na rowerach zaraz po studiach i potem zawitałem tam jakieś 3 lata temu. Jak dla mnie ogromna różnica, nie mówię tylko o głównych drogach, ale także o powiatowych i gminnych. Widać kasę, którą wpompował PiS. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano 9 godzin temu Udostępnij Napisano 9 godzin temu 1 godzinę temu, Marcos73 napisał: Paweł Chyba dawno nie byłeś w PL i nie wiesz jak to w rzeczywistości wygląda. Na dzień dzisiejszy jest balans między rynkiem pracownika a rynkiem pracodawcy. To najlepsze rozwiązanie dla obu stron, a głównie za sprawą Ukraińców, którzy ten rynek pracy uspokoili. My, przyjmując nowego pracownika (ale jest to bardzo rzadko) składamy mu ofertę przedstawiając rzetelnie wszystko jak to w naszej firmie wygląda. Każdy nowy jest zatrudniany na 1 miesięczny okres próbny, żeby miał pełen obraz specyfiki, jak wie u nas pracuje. Przede wszystkim cenimy uczciwość. Po miesiącu następuje rozmowa, pracownik zadaje pytania, coś mu może nie pasować, ma jakieś swoje wymagania, które przedstawia, jeśli możemy wie na to zgodzić - to dochodzimy do porozumienia (np. dojazd na 7.00 mu nie pasuje, czy może zaczynać 6.30 bo ma lepsze połączenie, czy coś podobnego, jak np. informuje że przed 17.00 musi odebrać dziecko z przedszkola i nie będzie mógł dłużej zostawać). Z naszej strony jeszcze tylko wywiad z jego opiekunem, czy jest perspektywiczny i czy się nadaje. Uczciwy układ. Jak komuś nie pasuje - to się rozchodzimy. Zwykle to są 2 osoby, abyśmy mieli jakiś wybór, co nie znaczy że nie możemy zatrudnić obu, bo już był taki przypadek. Nie wiem jak w BE ale w PL zarówno pracownik, jak i pracodawca mają swoje prawa. W PL masz 3 dni urlopu na żądanie a na resztę urlopu i jego czasu oraz terminu musi wyrazić zgodę pracodawca. Mogę odmówić, jeśli koliduje z funkcjonowaniem firmy. Mam takie prawo i mogę z niego skorzystać. To sporadyczne przypadki, bo ludzie sami sobie wspólnie ustalają plany urlopowe, a że robią to od lat, to robią to doskonale. Związki zawodowe to największy syf jaki może istnieć w formie jaka jest u nas - wynaturzonej do granic możliwości. Związki to łącznik między pracodawcą a pracownikami, bo trudno rozmawiać zarządowi z powiedzmy 1000 osobową załogą. Oczywiście ich zadaniem jest także ochrona praw pracowniczych, ale generalnie to przekazywanie uwag i propozycji oraz wypracowanie porozumienia korzystnego lub do zaakceptowania dla obu stron w kwestiach spornych. Ale to idealistyczne podejście. Koleżanka jest vice-president w globalnej firmie zatrudniającej ok 15 000 osób. Mimo pensji Obajtkowej kilkukrotnie chciała odejść. Przez związki. Jej praca polega głównie na chodzeniu po sądach i walkę ze związkowcami. Przykład skrajny, który przelał czarę goryczy. Nowo otwarte biuro, które zatrudnia blisko 500 osób w Krakowie. Wyposażenie uzgadniali ze związkami. Elektrycznie regulowane stoły, fotele ergonomiczne, miejsca odpoczynku i takie tam pierdoły. Po pół roku przychodzi szef związku z ŻĄDANIEM pracowników, że wszyscy zadecydowali, że nie chcą tych super ergonomicznych foteli tylko piłki do siedzenia. Więc trzeba by wyjebać 500 foteli za grubo ponad bańkę i kupić rozkapryszonym dzieciom piłki. Sama góra sporo obradowała i przyszła odpowiedź - wyjebać związkowców bez patrzenia na konsekwencje. Tak się stało - prawdopodobnie będzie się to ciągło lata. Pojawił się nowy szef związku - ale już mu się tak w głowie nie pierdoli. Opowiadasz przypowieść o urazie który nie zgłosiłeś w pracy, a to był Twój błąd, który to rzekomo ujawnił się w domu. Nie ma sensu tego oceniać, jak było bo nie o to chodzi. Pamiętam wpis gdzie sugerowałeś, żeby jechać na narty wystarczy iść do ..... piguły. Dla mnie na ten sposób postępowania jest tylko jedno określenie. Więc cała ta opowieść być może była wyłudzeniem. Twierdzisz że nie sposób Cię zaszufladkować, bo idziesz pod prąd, a ja widzę obraz polaczka - cwaniaczka który uważa, że wyjebał system czytając Twoje niektóre wpisy. Firma jest nasza i my decydujemy jak ma funkcjonować. Pracowników traktujemy bardziej jako osoby współpracujące tworzące jeden zgrany zespół. A nogę czy rękę która notorycznie chce cię kopnąć, czy uderzyć w Twoją własna głowę, można amputować, bo da się bez tego żyć. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że przychodzę do Twojego domu i narzucam Ci swoje zwyczaje będąc Twoim gościem. Jak kiedyś ktoś powiedział, fajnie mieć wyższe wykształcenie, średnie pojęcie o świecie i podstawowe wychowanie. pozdro i bez urazy Oczywiste,że dawno mnie tam nie było a w tym czasie Polska się zmieniła na plus choć pewnie nie wszystkie tryby pracują jak należy ale to normalne . Ostatni raz kiedy tam pracowałem był to rok 02/03 kiedy wróciłem po pierwszych zachwytach z Holandii. Zamieszkałem w stolicy i całkiem nieźle tam zarabiałem. Coś koło 7 krotności zarobków mojej mamy z pokoju widok na prezent od czerwonych braci ze wschodu 😂 kapitalny ale umowa śmieciowa na całe 526zl a za pokój płaciłem 550 😉 Piękne czasy-przehulałem wszystko i niczego nie żałuję 😜. Wróciłem na Holandię chyba z pół roku przed wejściem PL do UE także bardzo dawno temu . Może trzeba było zostać bo kilka ciekawych propozycji pracy miałem ale dziś z perspektywy czasu to gdybanie . Jestem tu gdzie jestem. Marku, oczywistym jest,że każdy patrzy na czubek własnego nosa . Systemu idealnego nie ma który wszystkich by zadowolił . Każdy ma póki co jeszcze prawo jakiegoś własnego wyboru. Jeżeli masz firmę w której wszystkie tryby się zazębiają to elegancko. Gratulować,tak trzymać i nie patrzeć się za siebie tylko przed siebie . Proste . Ja sobie radę daje,pamietam życie jakie było kiedyś znam życie dziś . Wszystko zależy tylko ode mnie . Nad wielorybem u którego już długie lata pracuje nie będę się tu roztrząsał bo i po co. Mnie nie uraziłeś . Kij ma dwa końce,biznes własne prawa i trzeba z tym żyć . Pozdro 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grimson Napisano 9 godzin temu Udostępnij Napisano 9 godzin temu (edytowane) 2 godziny temu, Marcos73 napisał: Przykład skrajny, który przelał czarę goryczy. Nowo otwarte biuro, które zatrudnia blisko 500 osób w Krakowie. Wyposażenie uzgadniali ze związkami. Elektrycznie regulowane stoły, fotele ergonomiczne, miejsca odpoczynku i takie tam pierdoły. Po pół roku przychodzi szef związku z ŻĄDANIEM pracowników, że wszyscy zadecydowali, że nie chcą tych super ergonomicznych foteli tylko piłki do siedzenia. Więc trzeba by wyjebać 500 foteli za grubo ponad bańkę i kupić rozkapryszonym dzieciom piłki. Sama góra sporo obradowała i przyszła odpowiedź - wyjebać związkowców bez patrzenia na konsekwencje. Tak się stało - prawdopodobnie będzie się to ciągło lata. Pojawił się nowy szef związku - ale już mu się tak w głowie nie pierdoli. podpisuję sie pod powyższym. związki w PL to kolesiostwo nie do ruszenia, nastawione na bezpieczne stołki i robienie burzy w szklance wody. jakiś czas temu w KGHM Polska Miedż było pod 300 róznych organizacji związkowych w grupie, gdzie każdy przewodniczący związku to pensja +20k PLN brutto/miesiąc, do tego własne biuro i list żelazny z nietykalnością. jak teraz to wygląda po kilku latach - nie wiem, przestałem śledzić tę patologię Edytowane 9 godzin temu przez grimson 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 8 godzin temu Udostępnij Napisano 8 godzin temu 2 godziny temu, brachol napisał: Cześć Pisałem całkowicie poważnie. Byłem na wschodzie na rowerach zaraz po studiach i potem zawitałem tam jakieś 3 lata temu. Jak dla mnie ogromna różnica, nie mówię tylko o głównych drogach, ale także o powiatowych i gminnych. Widać kasę, którą wpompował PiS. pozdro Cześć A to ja nie zrozumiałem w ogóle Twojego wpisu. Infrastruktura drogowa powstaje najczęściej w sposób dla nas niezauważalny. Mówię o drogach ekspresowych i autostradach bo to zupełnie nowe rozwiązania tyczone w nieuzbrojonym terenie i inwestycje, których przygotowanie ciągnie się latami - projekty, uzgodnienia, wykupy itd. wiadomo. To są głównie inwestycje zaprojektowane i realizowane jeszcze w końcówce lat 90 i w pierwszej dekadzie 2000. Teraz je widzimy ale wtedy były przygotowywane. Remonty lokalne to sprawa samorządów. Warto też pamiętać, że bez pieniędzy z Unii mielibyśmy gówno, czego rezydenci wschodu nie raczą zauważyć. Pozdro serdeczne 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 8 godzin temu Udostępnij Napisano 8 godzin temu 6 godzin temu, Spiochu napisał: Widze o czym zreszta tu wspominalem, ale jedno drugiemu nie przeczy. Pamietam jak niedawno z pompa oddawali A1 , ktora mialabyc gotowa na euro 2012. Do tego na odcinku slaskim jest na niej tor przeszkod, bo nawierzchnia zostala spierdzielona. Za to S8 z Wrocka do Lodzi wzglednie dobrze sie trzyma. O tym jak przy boomie drogowym zbankrutowala cala masa podwykonawcow tez pamietasz? Byla glosna afera. Cześć Tak się składa, że temat jest mi znany od wewnątrz a nie od zewnątrz więc... nie jest tak jak piszesz. Plajty to wynik opóźnień oraz ofertowania na granicy wydolności, bez zaplecza itd. Co do odcinka Śląskiego A1 to jest to rzeczywiście kuriozum. Zastosowano tam złe kruszywa co jest niby udowodnione ale nie wyciągnięto konsekwencji ale sprawy jeszcze trwają - stąd ten zabawny odcinek do skakania. Swoją drogą ostatnio wyprzedził mnie tam koleś jadący Pasatem z przyczepą walący chyba 130 km/h - robiło wrażenie. Pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 7 godzin temu Udostępnij Napisano 7 godzin temu 5 minut temu, Mitek napisał: Cześć A to ja nie zrozumiałem w ogóle Twojego wpisu. Infrastruktura drogowa powstaje najczęściej w sposób dla nas niezauważalny. Mówię o drogach ekspresowych i autostradach bo to zupełnie nowe rozwiązania tyczone w nieuzbrojonym terenie i inwestycje, których przygotowanie ciągnie się latami - projekty, uzgodnienia, wykupy itd. wiadomo. To są głównie inwestycje zaprojektowane i realizowane jeszcze w końcówce lat 90 i w pierwszej dekadzie 2000. Teraz je widzimy ale wtedy były przygotowywane. Remonty lokalne to sprawa samorządów. Warto też pamiętać, że bez pieniędzy z Unii mielibyśmy gówno, czego rezydenci wschodu nie raczą zauważyć. Pozdro serdeczne Szczególnie niezauważlana była budowa A1 w śladzie popularnej Gierkówki. Trwało to tyle lat, że nawet fotoradar odinkowy zdążyli postawić na remontowanym odcinku. Wcześniej pewnie była masa wypadków bo jechało się 120km/h pasem o szerokości 2m. A na wschodzie najlepiej wiedza o uni bo tam masa ludzi żyje systemem: "pół roku pracy na zachodzie, pół roku chlania w PL" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 7 godzin temu Udostępnij Napisano 7 godzin temu 6 minut temu, Mitek napisał: Cześć Tak się składa, że temat jest mi znany od wewnątrz a nie od zewnątrz więc... nie jest tak jak piszesz. Plajty to wynik opóźnień oraz ofertowania na granicy wydolności, bez zaplecza itd. Co do odcinka Śląskiego A1 to jest to rzeczywiście kuriozum. Zastosowano tam złe kruszywa co jest niby udowodnione ale nie wyciągnięto konsekwencji ale sprawy jeszcze trwają - stąd ten zabawny odcinek do skakania. Swoją drogą ostatnio wyprzedził mnie tam koleś jadący Pasatem z przyczepą walący chyba 130 km/h - robiło wrażenie. Pozdro Taa, chyba opóźnień (nieskończonych) w płaceniu podwykonawcom za robotę. Głowny wykonawca zgarnial miliardy ale po co ma mniejszym płacić jak u..ja mu zrobią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.