Skocz do zawartości

strefy wolne od LGBT


jan koval

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Dziwne podejście. Czyli rozumiem, że obecnie toczymy walkę z atakującym nas żywym i świadomym swoich działań gatunkiem???
W związku z powyższym powinno działać przede wszystkim wojsko a wszystkie czerwone strefy powinny być zamienione w strefy działań wojennych.

Nie rozumiem. Jakim gatunkiem? Może braki inteligencji? ;) Moje. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

skoro tak twierdzisz to ty  , i twoja rodzina mogła by też na tych drzwiach być poniesiona i nawet by mi się mogło to  podobać

Za młody jesteś synku. Znasz te czasy z opowiadań - stąd sztuczny idealizm. Ja jestem z pokolenia Grzesia Przemyka, Grzesia Łoszewskiego, Kuby Wygnańskiego.... Byłem tam wtedy. Ale mam dystans, to podstawa, polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale prywatnie, choć nie używam ich, sądzę, że już zygota jest człowiekiem. Dlaczego? Jestem umysłem ścisłym: fizyk i komputerowiec. W zygocie mamy już pełny materiał genetyczny. 

 

 

 

No i co z tego?

 

Oczywiście mamy tam zestaw kompletnych "instrukcji" tyle tylko, że może z niego powstać wiele bardzo różnych ludzi. Przekładając na Twój komputerowy umysł to masz tam multum segmentów, które dopiero pod wpływem środowiska (np matki) pokleją się do takiego a nie innego fenotypu (poprzez metylację DNA). Równie dobrze możesz uważać, że w plemnikach i jaju masz komplety informacji.  Od genotypu do fenotypu jest długa droga. Nawet stan psychiczny matki może spowodować, że to będzie inne dziecko. Nie trochę inne, ale czasem dramatycznie inne. 

 

Zestaw genów to zbiór instrukcji, często alternatywnych, które uruchamiają się w toku interakcji z różnymi czynnikami środowiskowymi.  Jest to niezwykle skomplikowane (i bardzo mało o tym wiemy) a zajmuje się tym epigenetyka. Nawet w przypadku bliźniaków jednojajowych korelacje istotnych cech są na poziomie 50% (np homoseksualizmu). 

 

Czyli granica, którą dogmatycznie sobie przyjąłeś (tu mój ukłon i przeprosiny bo podejrzewałem Cię o lenistwo umysłowe :) ) jest , że tak powiem informatyczna. OK ciekawy pomysł, ale jednak dla mnie wadliwy. To tak jakbyś stanął z planem auta i pierwszymi śrubkami i uznał, że to w zasadzie jest samochód. Początek procesu nie jest tożsamy z wynikiem.

 

A odzywam się akurat do Ciebie (a i wielu innych) bo Cię szanuję i chętnie czytam. I zawsze liczę, że się czegoś ciekawego dowiem.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro sam materiał genetyczny jest człowiekiem to wirus powinien być postrzegany tak samo, prawda?

 

No rewelacyjna riposta. Uśmiałem się po pachy. Pewnie wiesz, że wirusów w niektórych klasyfikacjach nie zalicza się do materii ożywionej :)

 

W

 

pees choć są bardzo ciekawe teorie mówiące, że powstały poprzez redukcję wszystkich struktur organizmów opartych na RNA, które przegrały ewolucyjnie z tymi opartymi na DNA. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście mamy tam zestaw kompletnych "instrukcji" tyle tylko, że może z niego powstać wiele bardzo różnych ludzi. Przekładając na Twój komputerowy umysł to masz tam multum segmentów, które dopiero pod wpływem środowiska (np matki) pokleją się do takiego a nie innego fenotypu (poprzez metylację DNA). Równie dobrze możesz uważać, że w plemnikach i jaju masz komplety informacji.  Od genotypu do fenotypu jest długa droga. Nawet stan psychiczny matki może spowodować, że to będzie inne dziecko. Nie trochę inne, ale czasem dramatycznie inne. 

Nie czuję się kompetentny. Zestaw połączonych genów w zygotę jest rodzajem przepisu na człowieka. Jak dla mnie jednoznacznym. Poczytam trochę, choć aż tak bardzo mnie to nie interesuje, ale trudno mi sobie wyobrazić, że stan psychiczny matki spowoduje np., że nie pojawi się pieprzyk na prawym policzku. Na pewno ma wpływ na psychikę dziecka po urodzeniu, na uszkodzenie czy deformację poszczególnych organów, np. jeśli matka dużo piła alkoholu czy paliła papierosy, ale jak sądzę nie o to Ci chodzi. Ale np. zachowanie matki nie zmieni choroby dziedzicznej, jeśli ona już jest wpisana w geny. Niestety z takim przypadkiem spotkałem się u niedawno zmarłej koleżanki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za młody jesteś synku. Znasz te czasy z opowiadań - stąd sztuczny idealizm. Ja jestem z pokolenia Grzesia Przemyka, Grzesia Łoszewskiego, Kuby Wygnańskiego.... Byłem tam wtedy. Ale mam dystans, to podstawa, polecam.

Mitek, to nie ta sama zbrodnia. Motyw z Jankiem Wisniewskim, czyli zastrzelenie Godlewskiego miało miejsce w grudniu 1970 w Gdyni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego?

 

Oczywiście mamy tam zestaw kompletnych "instrukcji" tyle tylko, że może z niego powstać wiele bardzo różnych ludzi. Przekładając na Twój komputerowy umysł to masz tam multum segmentów, które dopiero pod wpływem środowiska (np matki) pokleją się do takiego a nie innego fenotypu (poprzez metylację DNA). Równie dobrze możesz uważać, że w plemnikach i jaju masz komplety informacji.  Od genotypu do fenotypu jest długa droga. Nawet stan psychiczny matki może spowodować, że to będzie inne dziecko. Nie trochę inne, ale czasem dramatycznie inne. 

 

Zestaw genów to zbiór instrukcji, często alternatywnych, które uruchamiają się w toku interakcji z różnymi czynnikami środowiskowymi.  Jest to niezwykle skomplikowane (i bardzo mało o tym wiemy) a zajmuje się tym epigenetyka. Nawet w przypadku bliźniaków jednojajowych korelacje istotnych cech są na poziomie 50% (np homoseksualizmu). 

 

Czyli granica, którą dogmatycznie sobie przyjąłeś (tu mój ukłon i przeprosiny bo podejrzewałem Cię o lenistwo umysłowe :) ) jest , że tak powiem informatyczna. OK ciekawy pomysł, ale jednak dla mnie wadliwy. To tak jakbyś stanął z planem auta i pierwszymi śrubkami i uznał, że to w zasadzie jest samochód. Początek procesu nie jest tożsamy z wynikiem.

 

A odzywam się akurat do Ciebie (a i wielu innych) bo Cię szanuję i chętnie czytam. I zawsze liczę, że się czegoś ciekawego dowiem.

 

Pozdro

Wiesiek

Jakbyś nie kombinował to z tej "zygoty" rozwinie się człowiek to jakie będzie miał cechy nabyte i czy przeżyje to już inna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ale np. zachowanie matki nie zmieni choroby dziedzicznej, jeśli ona już jest wpisana w geny. Niestety z takim przypadkiem spotkałem się u niedawno zmarłej koleżanki. 

 

i tu dokładnie nie masz racji. Jest tak np ze schizofrenią (czy chorobą afektywną dwubiegunową) - może się uruchomić lub nie pod wpływem różnych czynników. I opisuje się to prawdopodobieństwem.

 

Co do relacji między organizmem matki a płodu ( i wzajemnym wpływie) to można byłoby bardzo długo opowiadać to są bardzo złożone i dwukierunkowe relacje. Np sprawdź sobie mikrochimeryzm. Z pewnością matka może wyprodukować bardzo różne dzieci. Stany psychiczne są związane z poziomami neuroprzekaźników. Czyli substancji odpowiedzialnych za przewodnictwo nerwowe (w synapsach).

 

Pozdro

Wiesiek 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś nie kombinował to z tej "zygoty" rozwinie się człowiek to jakie będzie miał cechy nabyte i czy przeżyje to już inna sprawa.

 

Pomijając do 50% poronień naturalnych. Generalnie to odnoszę się do tego, że genotyp nie produkuje dokładnie takiego a nie innego człowieka. Czyli to nawet nie jest instrukcja montażu samochodu tylko wszystkich samochodów. Początek procesu. Dla mnie akurat istotne jest to, że póki jest to grupa komórek bez układu nerwowego to krzywda wobec niej jest dokładnie taka sama jak innych organizmów bez układu nerwowego. Czyli np roślin. Czy zastanawiasz się nad tym pieląc grządkę?

 

W

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tu dokładnie nie masz racji. Jest tak np ze schizofrenią (czy chorobą afektywną dwubiegunową) - może się uruchomić lub nie pod wpływem różnych czynników. I opisuje się to prawdopodobieństwem.

 

Co do relacji między organizmem matki a płodu ( i wzajemnym wpływie) to można byłoby bardzo długo opowiadać to są bardzo złożone i dwukierunkowe relacje. Np sprawdź sobie mikrochimeryzm. Z pewnością matka może wyprodukować bardzo różne dzieci. Stany psychiczne są związane z poziomami neuroprzekaźników. Czyli substancji odpowiedzialnych za przewodnictwo nerwowe (w synapsach).

Już pisałem, że nie jestem w tym kompetentny. Masz rację IMHO, że choroba psychiczna może się uruchomić pod wpływem różnych czynników. Jak i wiele innych chorób, np. cukrzyca. O chorobie dwubiegunowej sporo wiem, niestety. Ale ja miałem na myśli typowe choroby dziedziczne. W tym znanym mi przypadku chodziło o Pląsawicę Huntingtona. Paskudną chorobę neurologiczną. Ten mikrochimeryzm to wpływ płodu na matkę. Nie słyszałem o tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Ty manipulujesz.
Owszem, w przypadku chorób gdzie podłoże genetyczbe podatności wydaje się dziedziczne jeat jak piszesz.
Ale do ciężkiej cholery, jak ktoś ma delecję krótkiego ramienia chromosomu 5, to będzie cribdu chat żebyś się nawet porzygał.
Naprawdę masz ludzi za tak głupich?

 

Oczywiście, że masz rację! 

 

Co do zasady genotyp to nie fenotyp. Nie pamiętam już określenia jak nazywało się cechy kodowane przez pojedynczy gen a jak te przez wiele. W związku z tym niektóre ujawnią się zawsze (być może jest tak z CDS) a niektóre nie. Jest to bardzo złożone a bada się to może 20 lat. Wygląda, ze zsekwencjonowanie genomu to był pierwszy, bardzo niewielki i bardzo łatwy kroczek na drodze poznania funkcjonowania genotypu/fenotypu.

 

Ale co do zasady to bliźniaki jednojajowe znacząco się różnią cechami (a nie wyglądem).

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając do 50% poronień naturalnych. Generalnie to odnoszę się do tego, że genotyp nie produkuje dokładnie takiego a nie innego człowieka. Czyli to nawet nie jest instrukcja montażu samochodu tylko wszystkich samochodów. Początek procesu. Dla mnie akurat istotne jest to, że póki jest to grupa komórek bez układu nerwowego to krzywda wobec niej jest dokładnie taka sama jak innych organizmów bez układu nerwowego. Czyli np roślin. Czy zastanawiasz się nad tym pieląc grządkę?

Tyle że ta grządka nigdy nie będzie posiadała układu nerwowego, przynajmniej w rozumieniu układu człowieka. A zygota tak. Oczywiście, nie poczuje bólu, gdy będzie usuwana, ale i nie narodzi się człowiek. Jak dla mnie argumenty tego typu w przypadku rozstrzygnięć za i przeciw aborcji są kiepskie. Istnieją inne, poważniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale prywatnie, choć nie używam ich, sądzę, że już zygota jest człowiekiem. Dlaczego? Jestem umysłem ścisłym: fizyk i komputerowiec. W zygocie mamy już pełny materiał genetyczny. Taki człowiek w miniaturce. Już nic się w tej materii nie zmieni, przynajmniej obecnie, bo kiedyś może jakaś inżynieria genetyczna coś będzie potrafiła pomajstrować przy genach. Zresztą również u człowieka, który już opuścił łono matki. Dalej jest tylko "inkubacja", na ogół 9 miesięczna, ale bywa i dużo krótsza.

 

Ożeż...

Ja ja bym chciała wszczepić te miniaturki człowieka w te wasze wyrzeźbione lub otłuszczone brzuchy i podziwiać jak się dobrze bawicie podczas tej - tylko "inkubacji". Zobaczyć, jak rzygacie, jak wam jest słabo, jak puchną wam nogi, jak pęka wam skóra na brzuchu, jak nabrzmiewają wam piersi, jak bolą was plecy. Jak się relaksujecie półrocznymi zaparciami, kopniakami w pęcherz i dwudziestoma kilogramami nadwagi. No i na końcu - zobaczyć jak dzielnie rodzicie obrońcy życia, panowie świata i kobiet. I nie ma opcji, że któryś nie chce, nie może, czy się boi!

https://kobieta.wp.p...82742162986113a

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...