Skocz do zawartości

Pasje


Veteran

Rekomendowane odpowiedzi

Chcesz coś kupić ciekawego mam w jpg (duże pliki) ciekawą kolekcję m.in podklejoną na Havidach  mojego ojca.

Perfekcyjny filatelista (niestety te zbiory do trumny by się nie zmieściły).

Ceny? Są wycenione wg katalogu ale nie wiem jak to się ma do aktualnego rynku (nigdy mnie to nie interesowało) 

 

Dzięki, ale zbieram tylko postfrisch (bez podlepek).

Aktualnie, w ramach kontrolowania natręctwa, brakuje mi paru sztuk do zamknięcia zbioru, których celowo nie kupuję, żeby nie mieć zachęty do rozpoczęcia kolejnego. ;)

 

A co do cen. Obecnie większość znaczków to od 1/4 do 1/20 katalogu, poza naprawdę rzadkimi egzemplarzami.

 

Np.

 

https://allegro.pl/o...-rrr-7933189841

 

Podczas wojny (1943) Brytyjczycy wydrukowali znaczek z podobizną Hansa Franka, wzorowany na serii z Adolfem. Znaczki były zrzucane na terenie GG, a następnie naklejane na listy adresowane do hitlerowskich notabli.

W listach były informacje, że Adolf się kończy a Hans chce przejąć władzę. :)

Ot ciekawostka. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pasje..
od dziecka narty, najpierw sportowo, potem instruktorsko, teraz amatorsko
od wieku młodzieńczego - żagle, wciągnęła mnie Mama, potem była spora przerwa, teraz pływamy po cieplejszych morzach
od zawsze książki, wolę czytać niż oglądać,
przez wiele lat własna firma
od 17 lat dom i ogród
od zawsze podróże, poznawanie nowych miejsc, ludzi, smaków...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Tak się zastanawiam, co jest faktycznie moją pasją? Która z moich rozlicznych

„aktywności” jest pasją, a które z nich są zaledwie rozrywką, odskocznią, czy też rodzajem

aktywnego odpoczynku.

    Moją prawdziwą pasją jest niewątpliwie zawód który wykonuję. To z pewnością jest

moja pasja. Tam właśnie ulokowane są moje ambicje i tam „konkuruję” na poważnie z innymi

uprawiającymi tę samą dyscyplinę. Zresztą to zajęcie jest moją pasją od bardzo dawna i

sporo wysiłku musiałem włożyć w to, żeby mi zaczęto za wykonywanie go płacić. W końcu

udało się i moja pasja mogła stać się wreszcie moim zawodem. Gdyby z jakiegoś powodu

przestano mi za uprawianie go płacić, bez wątpienia wykonywałbym go nadal (dlatego

sądzę, że to pasja), tyle że miałbym kłopot, bo musiałbym znaleźć jakiś inny sposób

zarabiania na życie. Reszta moich „aktywności” (tenis, narty, rower, pływanie) określiłbym

jako hobby. Uprawiam je z upodobaniem ale wymiennie i gdybym musiał z któregoś z nich

zrezygnować (np. z powodu kontuzji), byłoby to niewątpliwie przykre, ale nie sądzę żeby

miało jakiś znaczący wpływ na „jakość” mojego życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Tak się zastanawiam, co jest faktycznie moją pasją? Która z moich rozlicznych

„aktywności” jest pasją, a które z nich są zaledwie rozrywką, odskocznią, czy też rodzajem

aktywnego odpoczynku.

  

 

 

W takim znaczeniu: https://mariusztomas...obby-definicja/

 

to jedyną moją pasją jest rodzina. ;)

 

Proponuję jednak mniej ortodoksyjne podejście i dopuszczenie różnego rodzaju zainteresowań czy hobby.

 

Przypomniałem sobie jeszcze dwa.

 

Counter-strike - na szczęście minęło. Ale blisko dwa lata była to nieomal pasja. Mam jakiś wkład w tworzenie polskiej sceny cs-a, a z Tazem i Neo zmarnowałem (z dzisiejszej perspektywy) setki godzin.

 

Genealogia - pasja w odcinkach. Dla osiągnięcia celu wymaga bardzo silnego zaangażowania, zwłaszcza czasowego. Z racji tego,  że moje korzenie wyrastają na Kresach, aktualnie w fazie uśpienia, w oczekiwaniu na większe okienko czasowe. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim znaczeniu: https://mariusztomas...obby-definicja/

 

to jedyną moją pasją jest rodzina. ;)

 

Proponuję jednak mniej ortodoksyjne podejście i dopuszczenie różnego rodzaju zainteresowań czy hobby.

 

Przypomniałem sobie jeszcze dwa.

 

Counter-strike - na szczęście minęło. Ale blisko dwa lata była to nieomal pasja. Mam jakiś wkład w tworzenie polskiej sceny cs-a, a z Tazem i Neo zmarnowałem (z dzisiejszej perspektywy) setki godzin.

 

Genealogia - pasja w odcinkach. Dla osiągnięcia celu wymaga bardzo silnego zaangażowania, zwłaszcza czasowego. Z racji tego,  że moje korzenie wyrastają na Kresach, aktualnie w fazie uśpienia, w oczekiwaniu na większe okienko czasowe. :)

...ależ, ja jak najbardziej dopuszczam. Jednak pasja, to pasja, a hobby to hobby... :)    Różnica jest między innymi taka, że hobby powinno dostarczać głównie przyjemności, a pasja potrafi przynosić ogromną satysfakcję, ale i często jest przyczyną sporych stresów. Hobby mogę uprawiać, pasja z kolei w dużej mierze panuje nade mną i łaski nie robię.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Reymonta 17 ? ...

Reymonta 17 to przecież akademiki, Studium Wojskowe było w innym budynku.

Na przełomie 70/80 na korytarzach królowały lastryka, w pokojach spuchnięte parkiety i piętrowe łóżka, oprócz studentów oczywiście. ;)

Ja tam byłem ale miodu nie piłem :) , dzięki strajkom nauczyłem się grać w brydża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reymonta 17 to przecież akademiki, Studium Wojskowe było w innym budynku.

Na przełomie 70/80 na korytarzach królowały lastryka, w pokojach spuchnięte parkiety i piętrowe łóżka, oprócz studentów oczywiście. ;)

Ja tam byłem ale miodu nie piłem :) , dzięki strajkom nauczyłem się grać w brydża.

Po strajkach w 1968 r akademik(Reymonta 17) podzielono na oddzielne bloki. Stawiając w łącznikach ścianki.  "Bunt" studencki było wtedy łatwiej opanować. Dawniej -lata sześćdziesiąte(mieszkałem wtedy tu sześć lat)- było jedno wspólne wejście, od strony akademika dla dziewczyn - Nawojki. Studium Wojskowe było w A0.  I chodziło się po korytarzach stukając podkutymi butami wojskowymi. Fajne miejsce w Krakowie. Park Jordana za oknem, za nim Błonia. Do  Rynku Głównego niedaleko.  

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia sobota + niedziela

(jestem na zdjęciach więc nie są one mojego autorstwa)

 

Super pasja, nigdy takiej nie spróbowałem, bo jak słusznie mówią Rosjanie, wszystkiej wódki nie wypijesz... (ciąg dalszy tego powiedzonka lepiej przemilczę ;)).

 

Jedną z moich pasji jest muzyka klasyczna klasyczna i klasyczna współczesna :).

Z tej pierwszej najbardziej lubię muzykę barokową. 

Mistrzem muzyki klasycznej jest dla mnie J.S. Bach.

 

Ponieważ dziś jest dzień Pasji Pańskiej, to zapodaję jeden z piękniejszych utworów Bacha - arię z Pasji według Św. Mateusza, "Erbarme dich mein Gott" ("Zmiłuj się nade mną, mój Boże"):

https://www.youtube....h?v=0WLedpz9a40

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... To początek sezonu czy jeden z wyjazdów po prostu bo ja nie pływam zimą ale to dość powszechne? ...

Przez wiele lat korzystałem z wypożyczalni jednak dobrą kanadyjkę niełatwo znaleźć.

Od jesieni mam własną (kupiłem używaną), mogę już pływać w każdej wolnej chwili, poddam ją jeszcze pewnym modyfikacjom.

Pierwszy raz pływałem tak wcześnie, być może kiedyś będę także zimą, wtedy jednak dla mnie narty górą.

Pływanie zimowe wymaga pewnych inwestycji, m.in. ciepły śpiwór, odpowiedni ubiór, obuwie, rękawice, itp.

Na razie korzystam z elementów ubioru narciarskiego, jeżeli zimne pływanie mi się spodoba to kto wie ?.

Jednak najważniejsze jest właściwe towarzystwo bo mobilizuje a jak trzeba także ubezpiecza.

 

Ps. ale najgorszy jest wiatr

https://www.youtube....h?v=Cxl5Szar8mM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest zależne od ilości ogórków, jeżeli jest wystarczająca to wypijesz. :D

 

Rosjanom chodzi o to, że wszystkiej wódki świata :).

A dalej w tym przysłowiu leci, że również wszystkich kobiet nie będziesz miał (pieprzykiem nie przyprawiam, bo tu jest podobno kulturalne forum)  ;).

 

Nie lubię ichszej polityki, ale akurat przysłowia życiowe mają genialne ;).

 

Tyle rzeczy chciałoby się w życiu robić, ale czasu mało... Trzeba wybierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosjanom chodzi o to, że wszystkiej wódki świata :).  ...

Znałem i zrozumiałem :)

Nawiązałem do innego dowcipu:

Saszka ! a ty wiadro wódki wypijesz ?

Wypiję !

a wannę ?

wypiję !

a jezioro ?

wypiję !

a morze wódki ?

... morza wódki nie wypiję

a dlaczego ?

bo ogórków zabraknie !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez wiele lat korzystałem z wypożyczalni jednak dobrą kanadyjkę niełatwo znaleźć.

Od jesieni mam własną (kupiłem używaną), mogę już pływać w każdej wolnej chwili, poddam ją jeszcze pewnym modyfikacjom.

Pierwszy raz pływałem tak wcześnie, być może kiedyś będę także zimą, wtedy jednak dla mnie narty górą.

Pływanie zimowe wymaga pewnych inwestycji, m.in. ciepły śpiwór, odpowiedni ubiór, obuwie, rękawice, itp.

Na razie korzystam z elementów ubioru narciarskiego, jeżeli zimne pływanie mi się spodoba to kto wie ?.

Jednak najważniejsze jest właściwe towarzystwo bo mobilizuje a jak trzeba także ubezpiecza.

 

Ps. ale najgorszy jest wiatr

https://www.youtube....h?v=Cxl5Szar8mM

Cześć

Kanadyjką nie pływam. Zbyt duży ten sprzęt na to co robię/lubię. Za niecałe trzy tygodnie jedziemy z chłopakami na... Krutynię. Tutaj akurat jednostka nie ma znaczenia choć kanadyjka chyba jest niezbyt szybka w porównaniu z kajakiem (dobrym). Jaką tam masz szybkość na wodzie stojącej bez wiatru, mniej więcej?

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Pasje to moją ulubioną jest Pasja wg św. Łukasza autorstwa Krzysztofa Pendereckiego.

Zdrowych i spokojnych Świat życzę.

 

Genialny utwór :)!

Nie wiem, czy świadomie nawiązujesz do Pasji Bacha..., ale..

 

W mrocznych czasach PRL utwór niezwykle awangardowy i jednocześnie hołd złożony dziedzictwu tradycji: te słupy dźwięków stawiane w nieśmiertelny krzyż z odniesieniem do b*a*c*h :).

Niemiecką publiczność w katedrze w Munster powalił na kolana :).

 

Później z Pendereckim bywało różnie, niestety.

 

Nawet dzisiejszy Paweł Mykietyn z postmodernistyczną Pasją nie ma tej mocy, chociaż na swój sposób miejscami bardzo lubię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedną z moich pasji jest muzyka klasyczna klasyczna i klasyczna współczesna :).

Z tej pierwszej najbardziej lubię muzykę barokową. 

Mistrzem muzyki klasycznej jest dla mnie J.S. Bach.

To w połowie jak u mnie. :) W połowie, bo klasycznej współczesnej nie lubię, nie cenię, nie rozumiem i nie znam. Kolejność dowolna. W przeciwieństwie do muzyki Bacha. Tę znam i lubię a nawet dużo więcej. Dla mnie jest Bach i długo, długo nic. Gdzieś ktoś powiedział (nawet wiem kto), że jego muzyka to dowód na istnienie Boga. I jeśli ten istnieje w jakiejkolwiek "postaci" to się z tym całkowicie zgadzam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...  Jaką tam masz szybkość na wodzie stojącej bez wiatru, mniej więcej?  ...

 

Nigdy tego nie mierzyłem bo nigdy nie planuję dystansów, płynę dotąd dokąd sprawia mi to przyjemność, najczęściej pływam ciurkiem 5 dni z całym wyposażeniem kuchenno biwakowym, często także z żoną i parę razy z rowerem.

Najczęstsze dzienne dystanse rzeczne lub rzeczno jeziorne to ok.30 - 35 km spokojnego i dostojnego pływania.

W przypadku rzeki o dużej ilości zwałek i konieczności częstego przeprawiania się przez pnie lub trudne przenoski dystans dzienny się odpowiednio skraca, zdarzyło się np. ok. 600 m rzeki w ok. 1 godzinę. Canoe z powodu wyższych burt jest bardziej niż kajak podatne na wiatr, pływając z kajakami często okazuje się najbardziej uniwersalne, dlatego pomaga na wodzie w różnych trudnych sytuacjach.

Pływam nie dla ścigania się a dla celów poznawczych, bardzo często teren nieciekawy z lądu zmienia swoje oblicze z perspektywy lustra wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy tego nie mierzyłem bo nigdy nie planuję dystansów, płynę dotąd dokąd sprawia mi to przyjemność, najczęściej pływam ciurkiem 5 dni z całym wyposażeniem kuchenno biwakowym, często także z żoną i parę razy z rowerem.

Najczęstsze dzienne dystanse rzeczne lub rzeczno jeziorne to ok.30 - 35 km spokojnego i dostojnego pływania.

W przypadku rzeki o dużej ilości zwałek i konieczności częstego przeprawiania się przez pnie lub trudne przenoski dystans dzienny się odpowiednio skraca, zdarzyło się np. ok. 600 m rzeki w ok. 1 godzinę.

Canoe z powodu wyższych burt jest bardziej niż kajak podatne na wiatr, pływając z kajakami często okazuje się bardzo uniwersalne dlatego pomaga na wodzie w różnych trudnych sytuacjach.

Pływam nie dla ścigania się a dla celów poznawczych, bardzo często teren nieciekawy z lądu zmienia swoje oblicze z perspektywy lustra wody.

Cześć

Pytałem o prędkość na wodzie stojącej. Ja muszę planować bo zazwyczaj czas jest ograniczony a powrót tylko z określonych miejsc możliwy. Na rzece można zrobić dziennie ponad 100km a można i - to mój a właściwie naszej ekipy rekord - 6km - 11h. Wiesz sam - na wiosnę czasami łatwiej ciągnąc kajak brzegiem niż płynąć. Ja rzadko pływam czym innym jak jedynką. Nie mam własnego kajaka bo to raczej kłopot a w tej chwili baza jest bardzo dobra. Tylko trzeba unikać ludzi czyli dobierać jakieś szalone terminy. Myślę o Cruiserze 430 bo to rewelacyjny kajak na spływy z towarem, może kiedyś.

Pływanie... najfajniejszy sposób spędzania czasu, wolność.

W tym roku otwieramy wieloletni pomysł spływu od źródeł Krutyni do Warszawy.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w połowie jak u mnie. :) W połowie, bo klasycznej współczesnej nie lubię, nie cenię, nie rozumiem i nie znam. Kolejność dowolna. W przeciwieństwie do muzyki Bacha. Tę znam i lubię a nawet dużo więcej. Dla mnie jest Bach i długo, długo nic. Gdzieś ktoś powiedział (nawet wiem kto), że jego muzyka to dowód na istnienie Boga. I jeśli ten istnieje w jakiejkolwiek "postaci" to się z tym całkowicie zgadzam. :)

 

Względnie często używano tego typu określenia wobec wybitnych, utrwalonych w kulturze dzieł.

Np. do ikony Rublowa pt. "Trójca Święta" :).

 

Wobec dzieła Bacha również to robiono.

Współcześnie najbardziej znaną jest sentencja Ciorana - paryskiego dekadenta pochodzenia rumuńskiego - z książeczki pt. "Sylogizmy goryczy":

"Dieu peut remercier Bach, parce que Bach est la preuve de l'existence de Dieu" (wiem, że dobrze znasz francuski, ale z szacunku dla Czytelników, którzy nie znają języka Prousta, tłumaczę: "Bóg może podziękować Bachowi, ponieważ Bach jest dowodem na istnienie Boga").

 

Co do muzyki klasycznej współczesnej...

Jest dzieckiem kryzysu muzyki klasycznej klasycznej (tak to sobie głupio/skrótowo nazwałem).

 

Można jej nie lubić, bo jest w dużej mierze atonalna, eksperymentalna, anarchistyczna... Nasze ucho nie jest do niej przyzwyczajone.

Za to samo można ją lubić i jeszcze za próbę wyjścia poza kanon :).

 

Jest tworzona i uprawiana przez akademików dla wąskiej grupy (często) snobów.

 

Paradoks polega na tym, że kiedy słucha się (dla wielu nieznośnej - chodzi o wielu z tych niewielu, którzy w ogóle słyszeli) Pasji według Świętego Marka Pawła Mykietyna, to mimo szokującej formy współczesnej, odnosi się wrażenie, że jest to bardzo bliskie klimatu Chrystusa z Palestyny :).

 

Bach natomiast jest twórcą czegoś w rodzaju muzyki sfer :).

Muzyki mandalicznej, kojącej :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...