Skocz do zawartości

KrzysiekK

Members
  • Liczba zawartości

    1 579
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Odpowiedzi dodane przez KrzysiekK

  1. Rozsądne wydaje mi się zawsze zatrzymywanie w miejscu, w którym najmniej oczekiwana jest obecność innych narciarzy. Na stokach, na których jeżdżę są to zwykle miejsca zaraz za podporami wyciągu, za lancami lub armatkami. W tym miejscach śnieg jest zwykle nierówny i nikt tam nie jeździ. Chociaż miałem raz przypadek, że stojąc tam z Natalią leciał na nas bez kontroli toru poniesiony carvingowiec i widziałem że leci na stojącą niżej mnie Natalię nieuchronnie przybliżając widmo katastrofy. Zsunąłem się trochę niżej stając na torze jego ruchu na córkę. Walnął we mnie, odbił się jak Ping pong i gdzieś poleciał … nikomu nic się nie stało … pozbieraliśmy gostkowi narty, zapiął się i pojechał dalej.

    Utrzymanie toru w kopnym śniegu jest mega trudne a jeszcze trudniejsze jest nagła zmiana toru gdy krasnal jakiś na drodze się pojawi. Wczoraj podczas jednego zjazdu spaliłem raz prawe, raz lewe udo. Spojrzeliśmy z młodą na siebie i prawo jednocześnie zacytowali Pawlaka z ,,sami swoi,, … ,,Pora do domu,, 

    • Haha 2
  2. W dniu 21.12.2023 o 17:00, Marxx74xxx napisał:

    @Mitek - bez prędkości, z kontrolą prędkości i focusem na przyczynę i skutek. Tyle i aż tyle - pogardzane ślizgowe jak najbardziej, trafiony zatopiony. No ale to nie tworzy pomykających bohaterów stoku 🙂 . 

    M. 

    Jestem bohaterem dla samego siebie … ubrałem narty 6 lat temu (mam 48) i zakochałem się w tym sporcie na zabój … jeżdżę dla siebie, uwielbiam to. W narciarstwie kocham uniwersalność i kontrole. Mniej prędkość. Podoba mi się instruktorska jazda, płynność, kontrontacyjną sylwetka freeride, trudne stoki pokonywane z płynnością… jeżdżę na 20 letnich fisach SL po świeżym opadzie w chwytnym śniegu jak dziś … i żyje. Ale blizzard quatro rs 70mm r17m lepiej i pewniej jechało gdy było szybciej … wszystko dość stare … mam co mam… na moim poziomie wystarczy. Łap nie skręciłem, w nikogo nie wpadłem, radochy po pachy… i było tak super że zapomniałem o Twoich wskazówkach z barkami .. często tak mam, że jadąc na narty zakładam że coś mam robić, plany szerokie a warun sprzyja czemuś innemu… i robię sobie to … ostatnio dużo erly edge i wyjście przód góra w smigu… a zapomniałem o barkach i sprawdzeniu co się stanie z dołem … poprawię się. 

    Dziekuje.

    • Like 3
    • Thanks 1
    • Haha 1
  3. 10 godzin temu, Marcos73 napisał:

    A żeby nie być gołosłownym, kumpel przesłał mi zdjęcia i filmiki - niestety nie wszystkie nadają się do publikacji 😉

    Ten z jednego z powrotów.

    pozdro

     

    E tam takie ćwiczenia … widzę na filmie że większość czasu jakiś gość na Fisherach jedzie pługiem po ciemku … eeeee

     

    🤣🤣🤣🤣🤣

    A jakby tam jakaś przepaść była ? 

    • Haha 1
  4. 3 godziny temu, Marxx74xxx napisał:

    Kiedy układ jest luźny - bądź stale napięty (częste) - nie dzieje się nic. Aby coś się zadziało, musi nastąpić zmiana. Na ile dopięcie/odpięcie łopatka/bark/ramię/przedramię przekłada się via taśma na pracę nóg? Można dyskutować w nieskończoność. Tak czy siak dynamiczna jazda to nieustanne zmiany napięcia zaś rytm zmian wynika z zamierzonej charakterystyki skrętu.

    Większość obrazków na stoku to ograniczona mobilność i narciarstwo grawitacyjne - skręt ma na celu obranie kierunku i kontrolę prędkości. Jazda dynamiczna (sportowa bądź nie) nie jest zaprzeczeniem - określamy tor przejazdu (wymuszony lub nie), staramy się utrzymać prędkość wg. własnego uznania i preferencji, angażujemy do tego CAŁE ciało korzystając ze zmian napięcia, zmian położenia środka ciężkości i tak dalej i tak dalej.

    Dochodzimy do istotnego : narciarstwo to nic innego jak świadomy ruch ciała utrudniany przez doczepione do nóg płetwy oraz środowisko w którym ruch się odbywa. Jeżeli nie mamy świadomości naszego ciała, nie ma mobilności, nie ma siły to pozostaje już tylko dyskusja o tym, który model nart zrobi za nas robotę. Odpowiedź jest prosta : żaden.

    Pozdrawiam,

    M.

    Jesteś w stanie zaproponować coś elementarnego, jakieś ćwiczenie, jakiś myk, który pozwoli przeciętnemu narciarzowi to poczuć?

    Zainicjować to odczuwanie tak, by ten zaczął intencjonalnie ten łańcuch kinetyczny wdrażać? 

  5. Patrząc na moją naukę osobiście nie lubię jak instruktor jedzie przede mną tyłem. Raz że cały czas mam wrażenie że w Niego wjadę a dwa, to mi się cały czas odbicie lustrzane włącza i parząc na jego np sięganie zewnętrzną ręką do buta ja mam ochotę sięgać wewnętrzna, czyli generalnie mi się wszystko pier…. No. A lubię jak jedzie kilka skrętów przede mną i pokazuje co mam zrobić a potem ja jadę z przodu a On z tyłu sprzedaje mi real time zjebke lub dopinguje do określonych ruchów 😉 

    Ale ja to ja.

    pozdrawiam

    • Like 1
    • Thanks 1
  6. 27 minut temu, Marcos73 napisał:

    Cze

    Tutaj dziwne rzeczy, Maks tak wąsko prowadzi narty, że A-frame jest chyba niemożliwe. Narzekał, że bardzo wolno narty jadą, a i też pierwszy raz na nowych był, znacznie dłuższe niż poprzednie (a teraz 2x był na obozie w starych), bo pominęliśmy etap pośredni. Spora różnica, bo w SL 12 cm w długości to dużo, a promień jak w praktycznie dla dorosłych. Pod koniec już mówił że ok, było nieco szybciej, ale to zasługa adaptacji jak i słoneczka, które nieco przytopiło śnieg.

    pozdrawiam

    Mam w pamięci dwie migawki z tego samego miejsca … jak się patrzy z góry, gdy najeżdżał na ,,ściankę,, … i ten skręt w prawo jakby lekko podparty. Ale pamiętam też wasz filmik z Białki chyba i tam Max zero A … wzorcowo … więc pewnie się jakieś zmienne zakłócające wkradły … bardziej chciałem zwrócić uwagę że Ty masz taki bardzo instruktorski carving.

  7. 2 godziny temu, Marcos73 napisał:

    Cze

    To troszkę o Krzyśku i rodzince. Rafał pewnie jeździł, raczej w pozycji zrównoważonej. Jest bardzo wysokim facetem, więc troszkę ta postawa w opinii Krzysia jest przerysowana. Stok płaski i jakoś trzeba było tej prędkości szukać. Krzysiu, bardzo nisko na nogach, to NW słabo zaznaczone, wiadomo że to pierwszy raz ale brakuje prędkości. Taka bardzo zachowawcza jazda. Przy takiej narcie i warunkach to trzeba trochę dać im pojechać, moim zdaniem narty zbyt mocno w poprzek stoku i zbyt długo. Nie ma speedu nie ma jazdy. Natkę raz widziałem, bo z nami jeździła, w przeciwieństwie do Rafała. Generalnie ok, ale także to co do Krzysia, narta o dużym relatywnie promieniu, długa a stok płaski i wolny śnieg. Mnie najlepiej się jeździło z kijami pod pachami. Przy krześle stromiej a i ciekawiej bo sporo poprzecznych garbów, ale później bardzo płasko. Druga strona bardziej równomiernie nachylona ale i tak bardzo wolno. Zbyszek okupował tamtą stronę a i tak końcówkę często z kijami pod pachami aby nieco prędkości nabrać. Maks też narzekał, że narty nie jadą i tak naprawdę to ostatnie zjazdy były jako takie i tylko na „ściance”.

    pozdrawiam

    Ja jestem mega zaskoczony moimi dziećmi. Rozpoczęcie sezonu bardzo ogarnięte, nawet z takiego organizacyjnego narciarsko punktu widzenia. Jazda jak jazda. Trochę wad, ale lekko, radośnie, tak jak ma to wyglądać.

    To nie ma co porównywać do np. Maksa, który jest sportowcem. Tu nie ma pierdzielenia ... Gość ma przerobione na nartach dużo doświadczeń i to po prostu widać w tym co robi schodząc z wyciągu, Jego Stop, Jego start. Jego stanie na nartach. O jeździe ciętej nie mówiąc. Chociaż równoległości goleni szanownego Taty jeszcze nie osiągnął i zdarz się A-frame. A przy tym jest bardzo bardzo konkretnym, grzecznym, wręcz ułożonym chłopcem. Rozmowa o treningach, szkółce ... w skrócie @Marcos73 ... klasa! Pozdrów.

    ps. Natka wciąż mówi, że dobrze gotuje. 🙂 😄

    Moja jazda ... pewnie, że masz rację. Puszczenie nart szybciej pod koniec dużo dało. Mam też kilka wewnętrznych spostrzeżeń co do swojej jazdy... Tu miałem już napisać, że się nie nadają do werbalizowania na forum, bo zaraz będzie, że teoretyzuję, ale nie chcę dać się tej negatywnej fali ponieść, bo uważam, że właśnie forum jest od teoretyzowania o szczegółach narciarstwa. 

    Ad rem ... podczas mojej jazdy zauważyłem myszkowanie nart. Niemożność ustabilizowania ich toru. Każda sobie. Zawsze tak mam na początku sezonu. Poza tym, to moje klasyczne odjeżdżanie narty wewnętrznej przed zapoczątkowaniem skrętu. Generalnie problem z zakrawędziowaniem, jak to ktoś tu kiedyś napisał - jazda na PŁASKIEJ narcie. No i niedociążanie przodów. Narta ma z przodu kierownicę i tam ją trzeba dociążyć. Stąd pozycja narciarska, zrównoważona, ale jednak unikanie odchylenia i "na języki".

    I będąc tam rokminiałem i walczyłem na stoku. Prowadzenie nart z dociśniętym przodem jest dużo łatwiejsze. Dociskanie krawędzi wewnętrzną stroną stopy i nasadą palucha jest dużo skuteczniejsze niż tępe pochylanie buta lewo-prawo. Ale uważam, że z tym mam problem. Trudno jest mi stopami operować. I w tym momencie przypomina mi się, jak za gnoja jeździłem na łyżwach. Nie na takich super jak są teraz, twarde, ale takie mega zniszczone skórzane buciska z płozą, gdzie zachowanie dobrego toru prowadzenia łyżwy wymagało dużo pracy stopą i wygimnastykowanej kostki. I jeździłem tak bardzo skutecznie. Przekładanki L, P, przod, tył z palcem w nosie .. Tam cały czas pracowała stopa.

    I teraz taka zajawka - czemu wydaje się, że lepiej jeżdżę, gdy na górze stoku jest lód z którym po kilku zjazdach zaczynam sobie dobrze radzić? Bo tam na górze, na twardym, muszę bardzo dobrze pracować stopami i dociskać krawędzie. Zjazd niżej na miękkie i okazuje się, że kontrola jest znacznie lepsza.

    Takie tam .. rozkminy 🙂

    • Like 3
    • Thanks 1
  8. 10 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Gratulujemy i zazdrościmy Wam tej jazdy Krzysiu i podziwiam Was - sensie Ciebie z ekipą - że Wam się chciało tyle jechać bo Marek a zwłaszcza Zbyszek to chyba mają rzut beretem.

    Ale... asystowałem Wam wiernie na moim rowerowym kółku po piachach i korzeniach co - jak mi zeznał Marek - czuliście (mam nadzieję, że Wy też) i co okupiłem dwugodzinnym myciem rowerów.

    A z Markiem rozmawiałem nawet przez telefon i nawet nikt z nas się nie zająknął o nartach, butach, kijkach czy czymkolwiek (w sensie sprzętu). To tak dla Ciebie do przemyślenia. 🙂

    Pozdro serdeczne dla Ciebie i rodzinki twardej!

    No wiem, kawałek jest. Jak źle warunki to 3h, ale dziś zmieściliśmy się w 2.5 spokojnej jazdy. Zapowiadają mrozy, Bieszczad.ski śnieży. Mam nadzieję że otworzą.

    Ps. Wiadomo … technika najważniejsza. 

    • Thanks 1
  9. No i byliśmy na Tylicz MS … stok przygotowany doskonale. Prawa strona, jak przewidywałem. Cały czas śnieżyła sie nowa trasa.

    Jazda była ok, chociaż moje pierwsze zjazdy były jak paralityka. Zacząłem od fis rossiniol naostrzonych cholera wie jak ale pewnie agresywnie. Brak odciążeń powodowało łapanie raz przodów, raz tyłów … masakra.
    Po zmianie na blizzardy ktore mam od dwóch już lat początków wiele sie nie zmieniło. Narty zrobione 0,5/88 bez tępienia. Siedzenie na tyłach, brak dociążenia zewnętrznej narty sprawiało że … a brak słów. Po kilku zjazdach organizm się ogarnął i jazda była sporo lepsza. O dziwo najtrudniej szło na płaskim. 
     

    Rafał na slalomkach carvingowo siedząc na tyłach. Adaś, będzie robota … kije pod kolana 🙂
     

    Bardzo fajnie Natalia … skuteczne NW, równoległe prowadzenie nart. Co nie odciążyła to rotowała tułowiem. Brak skrętów z przeciwskrętu.

    ergo … stary tetryk zapomniał jak się jeździ … ale sobie przypomni … ostatnie zjazdy były już dobrym zwiastunem.

    Dokumentacji filmowej nie będzie bo raz, że wstyd a dwa że na dzień dobry mi się bateria rozładowała, a druga też niewiele wytrzymała. 
     

    Sezon rozpoczęty.

    Pozdrawiam.

    ps. Był z Nami bardzo pozytywny gość … @Marcos73z synem Maxem. Dziękuję za towarzystwo. Niezmiennie kapitalna jazda. 

    • Like 6
  10. 1 godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

    I niech się rozwija. Krzysiek za dużo jest pitolenia o sprzęcie a za mało o normalnej jeździe ot takiej zwykłej radosnej, bez stresowej i mało technicznej takiej radosnej, takiej która sprawia że przez te kilka minut realnie odrywamy się od tej szarej otaczającej nas rzeczywistości...ja jeszcze jestem w pracy (sprawia mi jeszcze frajdę - bo nie muszę) ale już myślami jestem 11 a Austrii gdzie rozpocznę sezon z mega 10 letnim "zawodnikiem" już układam planer zajęć?? Szef dzwonił...mam kompletować ekipę instruktorów...do tego świeży news ws. rozwoju stacji na przyszły sezon a jeszcze jakiś typ kupił mi WC slalomki...ja już mam metr z śniegu mimo że na placu +5 i wali żabami...

    Kurde...a jak mnie jednak do lasu nie wywiozą i mi się spodobają? Z własnym belfrem się nie zadziera ... jakby nie patrzeć. Na razie ich nie ostrzyłem... zobaczę co będzie się działo 😄😄 😄 

  11. 8 godzin temu, Jan napisał:

    uj to ciężkie czasy nastały 🙂

     

    80 procent uczniów w technikum wyrobiło sobie w poradniach psychologiczno pedagogicznych papiery na dysleksję, dysgrafie i dysortografie ( bo to przedłuża egzamin zawodowy o 30 min) a portale ,,na topie,, lansują tezę że dzieci i młodzież jest przemęczona nauka … to teraz będzie rzeź.

    • Haha 2
  12. Dziś u mnie spadł pierwszy śnieg. W mig stopnieje ale nadzieje już są. Narty w serwisie. Nowe ubrania na rosnące trole zakupione.

    Wiosna, lato i jesień upłynęły u nas pod znakiem wędrówek po Bieszczadach (Tarnica, Rawki, Bukowe Berdo, Sine Wiry, Smerek). Był też Kasprowy, J. Czorsztyńskie na rowerach i inne pomniejsze wyprawy żeby tylko się na chwilę od roboty komputerowej oderwać ( młody programista, stary też 🙂 ). Nawet nie zauważyłem kiedy Leośce wyrosły skrzela i zaczyna się bawić pływaniem. Chodzi na treningi, wkręca się w temat.

    Mamy nadzieję na dobry sezon narciarski. Plan jest zacząć za tydzień w Tylicz MS.

    Ostrożnie mój watek będzie reaktywowany, więc dzisiejszy wpis traktuje jako zagajenie.

    ps. Trzeba stworzyć wątek przypięty aby każdy kto się wybiera gdzieś na narty mógł się tam wpisać. Jak wiemy, towarzystwo na nartach jest sprawą podstawową z wieku względów. Co myślicie? A może już jest a ja znów coś przegapiłem?!

    • Like 2
  13. 36 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Ja na razie o tym nie myślę - w sensie czy mi w dłonie zimno czy nie. Napawam się faktem, ze czuje obie dłonie. To niecodzienne doświadczenie powiem Ci.

    Myślałem, że pomyliłeś wątki - mnie się to czasami zdarza niestety.

    Pozdro

    Mirku, znów jakieś przygody były z nadgarstkami czy tamta stara sprawa ?

    • Like 1
  14. 51 minut temu, Victor napisał:

    Wracając do tematu szkoleniowego. Uważam że nawet powinieneś obowiązkowo pojechać na takie szkolenie. Zmienna pogodowa jeżeli się trafi a się często trafia plus urozmaicenie ukształtowania terenów zjazdowych da Ci kolejny progres do polepszenia swojego narciarstwa.

    Tu,Tadzio pokazuje podstawy krótkiego (omawia przed zjazdem następnie nas koryguje na dole)w pięknym puszystym śniegu i nie ma że boli,że czerwień że puch ze jedziesz na SL 🤪.,, to bardzo cenne doświadczenie . Polecam !

    Tadeo zjedzie po wszystkim i na wszystkim … nie można zapomnieć też, że Gość jest multisportowcem nastawiony na różnego rodzaju wytrzymałościowe konkurencje więc ,,przeskoczy,, niejednego znacznie młodszego etc etc.

    Dla mnie z wielu powodów taki wyjazd byłby przedsięwzięciem logistycznie karkołomnym ze względów zawodowych, ale gdyby tak się udało ściągnąć gdzieś Tadeo na jakiś lokalny stok to myślę że gro ludzi z forum zrobiłoby wszystko aby uczestniczyć … 

    Mega że fajnie wszystko wyszło … czy byłoby to na miejscu abyś powiedział co bywało takimi hasłami kursowymi na zasadzie ,, zawsze pamiętajcie , róbcie tak i tak bo coś tam coś tam,, Na każdym kursie w każdej dziedzinie wybijają się takie  ,,wskazówki generalne,, 🙂 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...