Skocz do zawartości

KrzysiekK

Members
  • Liczba zawartości

    1 567
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Odpowiedzi dodane przez KrzysiekK

  1. 7 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Idziesz na 8.00 czy tam 8.30 i do 10.00 dziewczynka jest najeżdżona i zmordowana i idzie spać.

    Nie wiem jak to się dziej ale ja nigdy nie mam takich doświadczeń. Popełniacie jakiś taktyczny błąd.

    Pozdro

    Ferie ... dodakowo pech. Zjechały się szkółki, nawet był WOT 😄

  2. 10 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    A ile Twoi  zdaniem razy zjedzie stamtąd 5-letnia dziewczynka stawiając pierwsze kroki? Ile potrzeba jej metrów kwadratowych na stoku? Z jaką prędkością będzie się poruszała?

    Co ma do tego ilość ludzi?

    Pozdro

    O ile dziewczynka nie będzie korzystała z talerzyka to na płaskim może się wdrażać. Do talerzyka wtedy dostać się było nie sposób. 

  3. 35 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Panowie... zwracam uwagę na temat. Małe dzieci, nauka w jednym wypadku praktyczni od zera itd.

    Proponuję jedyny jaki znam na Podhalu stok z dużym w miarę długim i szerokim płaskim otwartym stokiem z wybiegiem i talerzykiem.

    A tu padają kontrpropozyje typowych dla rejonu stoków dolinnych dość wąskich bez wybiegów, z krzesłami - po co??? Chcecie mieć panike w oczach jak młodzież poniesie albo stresa jak macie dwoje dzieci na krześle? Ltwinka  - następny strzał - z punktu widzenia dziecka pionowa ścian o długości kilometra. Jeszcze powinno paść Małe Ciche i
    Harenda...

    Panowie... Wierzcie mi ciężko jest sobie poradzić na stokach Podhalańskich z dziećmi niejeżdżącymi czy niesamodzielnymi. Trzeba się orientować być szybkim i dużo przewidywać, nawet jak się umie uczyć.

    Chcecie, żeby w połowie górki dziecko powiedziało kończymy? Bo to są bardzo krótkie cykle.

    Jak się  jedzie uczyć to stok dobiera się pod uczenie i uczonego a nie pod siebie. Często nawet wyciąg jest zbędny ale dobrze jak jest w pobliżu z oczywistych powodów.

    Pozdro

    Racja Mirku. Na Czorsztyn.ski jest faktycznie ta długa i szeroka trasa z talerzykiem. Byłem tam jednak w takiej chwili jak @Marcos73 i tłumy jakie tam się potem pojawiły były wręcz nie do opisania. To było 5 spokojnych zjazdów od otwarcia ośrodka a potem jakiś koszmar. Ośrodek dla mnie skądinąd zjawiskowy. Ale chętnych mnoga.

  4. Kurczę nie zobaczyłem w jakim wątku odpisałem … myslalem, że szkoleniowy 😂. Polecam Grapa.Ski czyli dawniej chyba Litwinka. Bardzo szybkie krzesło, stok nieco na uboczu więc mniej oblegany. Na dole bardzo takie jedzenie … i smaczne. Mam same dobre wspomnienia.

  5. 11 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    A jaki to problem? Na wyciągu talerzykowym może spokojnie samodzielnie jeździć trzylatek. Taśma to pomysł ostatnich lat - dla leniuszków.

    A nauka podchodzenia, noszenia nart, radzenia sobie to niezbędna część narciarskiej edukacji.

    Pozdro

    Dobra seria jak to robić od zera 

    Są tam też kolejne lekcje z tą samą uczennicą. Chodzenie z jedną nartą, druga, odpychanie się z buta … dla mnie mega.

  6. Martwię się tylko o jedno. Jak z powodu filmów Adama nie da się w ferie jeździć na Zwardoniu z powodu tłumów, które się tam zjadą.

     

    A na poważnie - film super. @Marcos73  ... myślę, że zna się na tym i dobrze radzi. Wrzucając od czasu do czasu fajne
    zajawki filmowe można zbudować coś naprawdę mega. A na śniegu zawsze można uzupełnić przekaz filmem postępów
    ucznia (jeśli się zgodzi). Ja nie miałbym nic przeciwko o ile będzie progres 😄.

    Tęskniąc za nartami poznałem mnóstwo filmów szkoleniowych i bardzo brakuje tych, gdzie jest pokaz instruktora i progres uczniów. 

    • Like 1
  7. 49 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

    Tyle że Andrzeju mnie właśnie o to chodzi - maksymalne uproszczenie. Bardzo chcę uniknąć sytuacji która dotknęła styl klasyczny gdzie niemalże każdy przypadkowy czasami ruch ciała tworzył nową technikę. Czy Tobie się podoba czy nie skręt cięty jest prosty jak budowa cepa. Podstawa, podstawa i jeszcze raz podstawa chcesz iść dalej opanuj jak Ty to nazwałeś "ubogi wariant skrętu". Zobacz sam - a to takie moje przemyślenie po zobaczeniu samego siebie - jak łatwo jest zademonstrować na sucho podstawy skrętu ciętego a jak trudno techniki kątowe czy techniki klasyczne????. 

    Adam - cięty jest trudny bo trzeba umieć balansować na krawędziach, nie ma miejsca na błędy. Do tego dochodzi prędkość i obawa przed zrobieniem miazgi z jakiegoś krasnala. 

  8. 46 minut temu, Lexi napisał:

    Popróbuj na łyżwach - sporo Ci to wyjaśni - na łyżwach nie ma kompromisów masz zero taliowania troche rokera i kilka mm pod butem ...balans i opanowanie zabawy przeciążeniami i siłmi odśrodkowymi "w pakiecie"....a techniki ślizgowe jedynie przy  "hockey stop".... no i zrobisz "nogi ze stali"

    Na łyżwach to jeździłem nieźle, chociaż już mega dawno, szczególnie ostatnio, gdy zacząłem jeździć na nartach wybór jest oczywisty - narty.

    Ale wiesz, problem polega na tym, że ja na łyżwach nie miałem większych problemów z jazdą, poza faktem, że łyżwy to były praktycznie dość mocne skórzane buty z przykręconą śrubami płozą i mocno wyginały się w kostce.

    Jazda na łyżwach jest o tyle prosta, że jak na nartach jadę, to co chwila mnie coś z równowagi wytrąca. Jest bardzo dużo nierówności terenu. Niewłaściwa postawa, odchylenie - i takie skutki. Na łyżwach nierówności są subtelne.

    Co by nie było - czekam na śnieg.

  9. Ja mam problem z równoległością nart i bardzo fajny temat zapodał Adam na końcu filmu. 

    Ja wiem że jeszcze jeżdżę z dużym podparciem wewnętrznej co jest obroną przed ewentualnym wywaleniem się do środka. Po prostu nie ufam że jak narty zakrawedziują to mnie utrzymają. I łuki płużne z odwodzeniem nogi wewnętrznej mogą pomóc. Można by nawet spróbować uczyć się tak skrętu krótkiego lub śmigu. Nie chodzi mi o czystość takiego smigu ale odczucie tego periodycznego , powtarzalnego balansu raz na lewej , raz na prawej nodze oraz uczenie się tego, że można tym nartom ufać? Czemu? Bo w łuku pluznym gdy uniosę wewnętrzną do odwiedzenia to pamięć mięśniowa sprawia że w razie niezrownowazenia mogę wrócić do pługu. Sprawdziłem na sucho i fajnie działa. Nie wiem czy z sensem opisałem ale właśnie mam kolejne TO DO.

     

    • Like 1
  10. 53 minuty temu, Chertan napisał:

    Adaś, a swoją drogą kamera Cię lubi, takie filmy szkoleniowe rób, bo są super. 

    Filmiki może i też… ale fajne są takie mnemotechniki jak tu onegdaj zapodał jeden z kolegów … wejście na krawędź to dociśnięcie podstawy kciuka zewnętrznej i uniesienie podstawy kciuka wewnętrznej … 

    Chodzi o to by dobrze jezdzacy tak wniknął w siebie na wskroś i rzucił proste hasło które względnie łatwo wykonać i w ogóle da się zatomizowac czyli wyodrębnić … jak na przykład Adam jadący za uczniem i starający sie wydobyć od ucznia wczesne obciążenie zewnętrznej … podnieś! Podnieś! Teraz! Teraz! Bo czasem to melepeta wie że wcześniej ale w głowie mu się nie mieści że aż tak wcześnie… wszak zawsze bronił się dolną nartą przed prędkością a tu mu ktoś nagle każe ją wcześniej podnosić 👀

    • Like 2
  11. 2 godziny temu, Lexi napisał:

    Wychodzi na to że można chodzić po pagórkach w butach "rowerowych" i jeździć na rowerze w turystycznych - handlowcom sie to nie spodoba.. 🙂

    Mało tego … można też obejść różne bieszczadzkie trasy przez kilka sezonów w butach niskich, z Decathlonu, za 70 obecnie złociszy, co kapitalnie wpływa na samopoczucie mojego węża w kieszeni 🙂

    • Like 2
    • Haha 1
  12. Teraz, Tadeo napisał:

    Wiem, znam. Te humorystyczne też 😂😂😂 a kręciołek to próbowałem nawet wdrożyć jak dzieci były małe. Teraz już trzeba by ich kijami ,,zachęcać,, 😂

    Skuś się kiedyś i nagraj jakiś film z poradami… głównie z takiej jazdy terenowej .. może jakieś ćwiczenia.

  13. W dniu 24.09.2023 o 11:32, zocha napisał:

    Jeżeli to złe miejsce to przepraszam.

    Szukam wyjazdu ze szkoleniem w terminie od 6 listopada do 4-5 grudnia 2023. Najchętniej 5-6 dni, z transportem, mieszkaniem i wyżywieniem. Jestem osobą jeżdżącą ale popełniającą trochę błędów. Szukam czegoś sama ale nie bardzo wiem komu zaufać. Możecie polecić kogoś sprawdzonego ? Może być szkoła albo wyjazd prywatny ale potrzebuję kogoś kto ma świętą cierpliwość i umie uczyć 🙂

    Mieszkam w Lublinie ale mogę dojechać do miejsca zbiórki gdzieś w Polsce. 

    Zocha

    Polecam Tadeo. Sam nie uczestniczyłem ale słyszałem same doskonałe opinie. 

  14. 9 minut temu, Tadeo napisał:

    Tak ten sam.Długo mnie tu nie było😉 Organizuję wyjazd szkoleniowy na lodowiec  Kaunertal 4-11.11 Miejsca mam zarezerwowane.Żywimy się sami.

     

    Uszanowanie. Piękna jazda. Ja się nie załapie ale życzę kapitalnego wyjadu i owocnych szkoleń. Jak pojawi się jakiś filmik to też będzie sympatycznie 😉

     

  15. Godzinę temu, Lexi napisał:

    Zawsze sie zastanawiałem dlaczego nic nie piszecie o oddychaniu….a tu masz😀

    Tu zabrzmiało może i humorystycznie ale pamietam co mi mówiłeś o oddychaniu na zlocie … i od razu miałem deja vu z moimi treningami na koniu … ,,  oddychaj bo koń myśli że się czegoś boisz i zaraz ci bryknie ,, … jprd …. Dobrze że narty nie brykają bo też by mnie nie raz ,,wypięły,, 

    • Haha 3
  16. 47 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Maciek, Marek słusznie - mój oczywisty błąd. Przepraszam.

    Powinno być frontalnie do linii spadku stoku czy też kierunku jazdy a nie nart. Oczywisty błąd.

    Pozdrowienia

    Mitku, jesteś pewien, że sformułowanie: "frontalnie do linii spadku stoku" powinno być używane? 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...