Skocz do zawartości

KrzysiekK

Members
  • Liczba zawartości

    2 421
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Odpowiedzi dodane przez KrzysiekK

  1. 16 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

    Krzysiek czy chcesz wierzyć czy nie różnicy nie ma (sztywne byle co vs Leki). Ważnym jest to aby dopasować długość. Budżetowe kijki teleskopowe to nieporozumienie, markowe teleskopowe za miliony kompletnie nie przydatne. Kijek ma być bezwzględnie niezmienialny w długości i o tym wie każdy kto jeździł na trasach o dużym nachyleniu. Tu nie mam mowy aby coś się złożyło przy oporowym/podpartym wbiciu kijka. Lepsze do jazdy trasowej będzie byle co sztywne niż teleskop. Leki daje pewien komfort w obsłudze i nic więcej. Mam kilka par kijkó.......a tu już dyrdymały idą więc nie mieszam. Do zwykłej jazdy prosty sztywny dopasowany kijek a jak nieco komfortu to systemowe leki. 

    Oj złożył mi się Kijek na stromym i … jakby się ziemia rozstąpiła pode mną. Tu racja. 

  2. Może będziecie mieć polewkę ze mnie ale .. ja miałem kijki wedze, potem zacząłem jeździć w regulowanych bo chciałem skrócić. Te wedze fajne, normalne. Dobra rączka. Te regulowane to jakieś trekingowe też z Decathlonu … fajne ale mają luzy na teleskopach i to się czuje. W Leki zjechałem raz. Pożyczył mi je @Lexina Bachledce. Nie są okrągłe w przekroju a eliptyczne. I powiem wam że ruch przed wbiciem kija wykonuje się w nich dużo lepiej. Lżej. Jakby łatwiej pokonać opór powietrza, a może lepiej wyważone. Pojęcia nie mam ale jechało się świetnie. Chociaż wiecie jak emeryckimi prędkościami się poruszam. Max 70 i to tylko z górki. 🙂 
     

    Szybko kije oddałem bo nie chciałem zepsuć 🙂 Dziękuję @Lexi.

    Więc wg mnie - czy jest różnica? Tak. Czy warta miliony? Nie. Czy warta stówki? Tak. Subiektywnie. 

    • Like 2
  3. Godzinę temu, a_senior napisał:

    Kręcenie GoPro przypiętą na pasku ma swoje wady. 🙂 

    Anię kręciłem kamerką i to jest najlepszy sposób do filmowania narciarza w akcji. Dobre trzymanie jedną ręką, dobra stabilizacja i potężny zoom optyczny. Jedyna wada - trzeba tę kamerkę ze soba wozić. Podobnie jest z aparatem. Lepszy niż smartfon, ale znów trzeba go osobno wozić. GoPro nadaje się do specyficznych filmowań jak moje Plose. Wszystkie te narzędzia wypróbowałem. I niestety najlepszy jest mimo wszystko smarfon dobrej jakości. Bo ten masz cały czas pod ręką. 🙂

    Ja mam też kamerkę z zoomem ale to dość stary model. Stabilizację ma, dotyk na ekranie też ale sam ekran to w warunkach słonecznych bieda z nędzą. Złapanie celu w zoomie jest trudne. Jakość przeciętna. Ale wiadomo. Wiekowe to to … mi generalnie najlepiej wychodzi z GoPro ale nie zamocowane na kasku czy piersi tylko z ręki. Można wtedy umieść, opuścić, skręcić. Fajne są efekty. Tylko osoba filmująca jest niestety zaangażowana istotnie. Na kasku to wiadomo. Patrz na mnie i jedz. To wszystko. Albo kamera do tyłu i ja jadę za kimś.

     

    • Like 1
  4. 26 minut temu, a_senior napisał:

    Widać wyraźnie, że się zgodnie ze znanym przysłowiem (kto się czubi...) lubicie z Janem. 🙂 Nie wiem jak i czy używa kijków w warunkach, gdzie one czemuś służą. W tych warunkach jakie były na ostatnim filmiku to wszystko jest OK. Sylwetka, pozycja, kijki... Uśmiechu nie widziałem. To czy uśmiech jest głupawy czy nie jest wrażeniem oceniającego. 😉

    Jan, jak rozumiem, mieszka w Niemczech. Tam go życie rzuciło. Los człowieka. 🙂 Podobnie jak kilku moich szkolnych znajomych, w tym Nikę, świetną narciarkę. Dzieki niej pojechałem dawno temu na kurs instruktorów, bo ona się rozchorowała. A kilku kolegów ma córki, które powychodziły za Niemców. Jedna to chyba nawet Wanda ma na imię. 🙂 Wszystkim się dobrze powodzi, nie narzekają na mężów. 🙂 Mój nieżyjący już kolega (niedawno zmarł), skądinąd b. dobry narciarz, ojciec trzech córek i jednego syna, gdy mówil o swoich zięciach, najbardziej wychwalał tego niemieckiego.

    Znów poszło bokiem. Krzysiu, sorry. 🙂

    Gość w dom,  ................

    🙂

    • Like 1
    • Thanks 1
  5. 28 minut temu, a_senior napisał:

    Nie chcę dorzucać swoich groszy do tej dysk... wymiany zdań, którą genialnie podsumował Marek, praktycznie stosując terminy na Rohacach, a Lexi dokończył podsumowanie. 🙂 Ale to co piszesz zgadza się z LeMasterem i moimi dotychczasowymi poglądami. Na str. 97 pierwszego wydania "Narciarza Doskonałego" jest o rotacji górnej części ciała, a na 99 - o... rotacji bioder. W rotacji bioder, zwanej też "wyrzuceniem" biodra inicjujesz skręt poprzez wypchnięcie ich na zewnątrz... Daję skan strony.

    I jeszcze przykład. Córka jedzie w Ischgl. Dawałem już wcześniej. Drugi skręt od początku jazdy. W lewo. Jak dla mnie typowa rotacja bioder. Dalej już tego nie ma.

    https://youtu.be/04mMS_MjQBs?si=ZdC0-LhlM-Z75MkT


    E tam. Mniam 😉 Super jazda. 

  6. 1 godzinę temu, herbi napisał:

    Tylko takie coś poniżej mam.

    Cieszę się z postępów ale frustrują mnie  wciąż duże braki w technice. 

     

     

     

    Nuda … znów zajebista jazda. 
    Nart nie komentuje. Wiem gdzie przód, gdzie tył. Wystarczy. 

    • Like 1
    • Thanks 1
  7. 2 godziny temu, star napisał:

    Jak narzekamy to się przyłączę. Ostatnio wypinając wiązanie kijkiem nacisnąłem tak, że popchnąłem nartę która podcięła drugą i gleba. A co do zmian ilości dni na stoku to u każdego może być różnie, priorytety nie tylko starość, te się zmieniają. A że jest kilku dzieciaków którzy mimo 50 na karku spierdzielają przy każdej okazji z domu na stok i się bawią cóż… niektórzy nigdy nie dojrzewają zdarza się. To pisałem ja też dzieciak;-) teraz 30 dni nie 60 jak ongiś bywało…

    Ja przy wpinaniu się straciłem równowagę i poleciałem na Leosię która przytrzymała dziadka i się nie wywaliłem. Potem powtórnie wpinając się z podniesionymi goglami przyjąłem do prawego oka dawkę śniegu z wyskakującego do góry wiązania. Pomyślałem - dobrze, że to już koniec sezonu....

    • Haha 3
  8. 14 minut temu, Lexi napisał:

    Powiedz. to Marasowi.. 😄

    Hehe ale ja widziałem jak Maras robi figury NW gdy Adaś szkolenie robił. Maras umie też nieCarving.

    Fajne są takie zlotowe warsztaty. Szczególnie gdy jest dużo ludzi i stoją przy krawędzi trasy. Objeżdżając to towarzystwo po wąskim nawet @.Beata. skorzystała gdy nabrała prędkości ... 😄 

    • Like 1
  9. 45 minut temu, a_senior napisał:

    Żle sie stało, że takie rozważania pojawiły się w autorskim wątku Krzyśka dotyczącym jego i jego córki postępów na nartach.

     

    Jakie źle? Ludzie o nas mówią. Mamy darmowy porady techniczne. Czasem ktoś opier... , czasem ktoś pochwali. Jest tu grono ludzi z którymi można się spotkać na zlotach. To tylko dobrze.

    • Like 2
  10. O kurcze  ... Panowie, nie ma się o co spierać. Wg mnie narciarstwo to nie tylko sztruks. Po nieTylkoSztruksie nie da się jeździć tylko ciętym. Trzeba odciążać. Drogą do nauki odciążania jest NW (i inne cudeńka). Na początku nauki pompowanie jest przesadne. Mamy dużo filmów w necie. Szpece najwyższej półki. A ktoś widział jak jedzie @Adam ..DUCH na SL miedzy podporami wyciągu w Zwardoniu? Ile tam było białego wtedy Adaś? Tak na moje oko koło 50cm bo było stare i świeże. A co było pod spodem? Pieron wie. Tam jest nierówno. Niech ktoś powtórzy bez pompowania. A Nosferatu (w płaszczu instruktorskim) tam jedzie z bananem na pyszczydełku jak złoto 🙂

    • Like 3
  11. 14 minut temu, Marcos73 napisał:

    No i super, jest nieco luzu i zabawy w tej jeździe. Ale co zauważyłem bardzo mocną pracę w płaszczyźnie czołowej (o czym z resztą pisaliśmy), natomiast praktycznie jej brak w płaszczyźnie strzałkowej. Moim zdaniem owa ręka ciągnąca ciało w dół powoduje mocne dociążenie zew. natomiast narty jadą płasko, mimo iż jedziesz praktycznie w trawersie to każdy Twój skręt to slide do tego stopnia, ze niektóre skręty wykonujesz z poszerzenia kątowego, bo narty odjeżdżają i nie ma się z czego podnieść. Ja też mam dość sztywne kolanka (jak Adaś stwierdził kiedyś), ale jeździłem dość wysoko, co nie pomagało, natomiast zakrawędziowanie jest spore, bo inklinacja jest szybka i wystarczająco duża. Tyle przemyśleń amatora.

    pozdro

    To bardzo słuszna uwaga. Mam problem z zacięciem nart. Trochę poprawiłem balansując nieco i uciekając z dociskania przodów na końcu skrętu ale to na spokojnie wdrażam. Myślisz że to kwestia szybkiej inklinacji , czyli szybkiego pochylenia narty (jako konsekwencji inklinacji)? 

  12. 10 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

    Jesteś kompletnie nie reformowalny to raz, dwa nie rozumiesz intencji, trzy patrzysz tylko i wyłącznie przez pryzmat własnej jazdy, cztery - jesteś zapatrzony w pokazy narciarzy zawodowych (nikt z nas nie jest w stanie osiągnąć tego poziomu z przyczyn czysto obiektywnych). Osiągajmy poziom stanowiący dla nas satysfakcję z jazdy i poziom umożliwiający swobodny i bezpieczny zjazd z każdej trasy. To jest wątek @Krzysiek_Kr i ja wiem jak On jeździ i daję głowę że na tym poziome który prezentuje jest w stanie z bananem zjechać na każdej trasie.....jeżeli coś (fikcyjnie) Go blokuje to tylko głowa i wiek. Tu się Krzychu nie gniewaj bo ja zaczynam dostrzegać (tak pomalusiu) że dupskiem w śnieg już nie wjadę. I tu pytanie do Ciebie drogi @a_senior - pośladek w śnieg wejdzie czy to tylko ego nie pozwala się przyznać że już jest tak ja u mnie "standing party"???:classic_wink: 

    Adaś, wierz lub nie ale ja będę wdzięczny choćby za to jeśli znów za rok na śniegu stanę i pojeżdżę. Tylko tyle … 

    • Haha 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...