Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    3 500
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    141

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Cze Chyba nam się tylko wydaje, że to wolnoamerykanka. Jednak obserwując z pozycji pasażera jak to się odbywa w Tunezji, dochodzę do wniosku, że po paru kursach taksówką poznałbym zasady ruchu, bo są bardzo proste. @brachol nie wiem czemu trąbili na nas, ale jako Europejczyk inaczej to odebrałem. Oczywiście mogę się mylić. Znaków praktycznie nie ma, chyba o przejściu dla pieszych także, chyba tylko przy szkołach, ale są progi zwalniające, bo to działa i są oznakowane. Jakieś ograniczenia, ale jakoś niespecjalnie zwracał na to kierowca uwagę. Progi wylane z asfaltu, nie jakieś badziewie poprzykręcane. Przed nimi takie szklane kulki zatopione w asfalcie na całej szerokości, chyba w nocy świecą. Mało policji w dzień, natomiast stoją na rogatkach, gdzie są szykany. Na motorynkach to dzieciaki jeżdżą, tam chyba nie ma na to uprawnień. Się uczą w praktyce od małego. Generalnie, podoba mi się ten sposób jazdy i regulowania ruch. Zero świateł, ale rond od groma. pozdrawiam
  2. Cze Byliśmy na wycieczce, 6h w autobusie, przewodniczka, polka mieszkająca w Tunezji od 30-tu lat. stwierdziła, że będąc w Polsce nawet nie próbuje siadać za kierownicą, nie przejechałaby nawet 10-ciu kilometrów, a tutaj jeździ bezwypadkowo już tyle lat z powodzeniem. Po tych 10-ciu latach troszkę się pewnie zmieniło od Twojego pobytu. Trzeba trochę dłużej pojeździć aby mieć ogląd. Ja na tych 300km nie zauważyłem żadnej nawet najmniejszej stłuczki, jak również tylko 1 oficjalną stację benzynową. Tych nieoficjalnych przy drogach. jest zatrzęsienie. Jazda pod prąd poboczem, szczególnie motorowery, nie jest tu czymś dziwnym. pozdrawiam
  3. Cze Jestem w tej biedniejszej części, jest ich bardzo dużo. Dyskomfort u mnie był tylko za pierwszym razem, siedziałem zawsze z przodu. Wiedziałem później, że kierowca wie co robi. Taxi tutaj to podstawowe modele Dacia/Renault, nawet bez klimy są. Więc nie ma szaleństwa. Jako kierowca, pewnie byłoby słabo, bo przepisy są umowne😉. pozdrawiam
  4. Cze To są tylko tabelki, a dane…. Cóż, oficjalne. Tutaj tak z 40-60% pojazdów w PL nie miałaby prawa jeździć. Francuskie antyki. Podaj proszę cenę paliwa w Tunezji, ja Cię sprostuję. Podpowiem tylko że 90% pochodzi z Libii, bo rodzime „kradną” Francuzi (jak większość surowców naturalnych). Przejechałem tutaj z 300 km taksówką, jest bardzo tanio. Trzeba się oczywiście targować. pozdrawiam
  5. Cze Mam chwilkę, więc coś skrobnę, Piotrek ma sporo racji. Będąc teraz na Djerbie, dzikim kraju, jeździliśmy sporo taksówkami. No pierwsze wrażenie, że za chwilę nas kierowca zabije. Jeżdżą szybko i sprawnie, ale o dziwo po kilku przejażdżkach ma to sens. Zero świateł, same ronda, ale ruch bardzo płynny. Przejście przez drogę jest wyzwaniem. Pasy do niczego nie obligują pieszego. Wskazują chyba tylko, że to niezłe miejsce do przekraczania jezdni, raczej sprawnego przechodzenia. Samo wejście grozi śmiercią. Trąbią niemiłosiernie, na zasadzie "spierdalaj z drogi". Ale jak już wejdziesz i komuś przeszkodzisz, wystarczy podnieść rękę i przeprosić, zmieniają się diametralnie. Są mili, czekają, nie trąbią. Ciężarówka jak wyjeżdżała z bocznej drogi, to się nawet nie zatrzymała, kierowca tylko wystawił rękę, że włącza się do ruchu - oczywiście to wszystko jest płynne i nie stwarza zagrożenia. Niby dziwne, ale jednak skuteczne. Przepisy to tylko wskazówki. Ronda małe, a większość dróg dwupasmowych. Na rondzie mieści się 1 samochód, ale jakoś nie ma problemu z wjazdem na rondo, trochę środkiem drogi jeżdżą, ale wbrew pozorom to bezpieczna jazda. W tym szaleństwie jest metoda. pozdrawiam
  6. Cze Mam nadzieję, że nic złego Cię tam nie spotkało😉 pozdro
  7. Piotrek, chyba nie da rady, może Braille'em albo Morse'm napisze 🙂 .--. --- --.. -.. .-. ---
  8. Zawsze w górach, Beskidy. A szkoła miała swoją kotłownie, a że duża była, to nie dawała rady ogrzać dość potężnej jedynej szkoły. pozdr
  9. Cze Kończę o nartach, jutro będę się smażył na Djerbie w pięknych okolicznościach przyrody 😉, popijał zimne piwko i moczył dupsko w cieplutkim morzu obok gorącej Żony. A tak przynajmniej ma być. Może coś skrobnę jak będzie net, bo ostatnio jak Żona z Grecji dzwoniła przez Albanię - to mnie z butów wyrwało jak orange przysłało fakturę - byłoby na drugie wczasy 🙂 . To nie są tanie rzeczy. pozdrawiam
  10. Marcos73

    Odżywianie

    Ale to butelkowa dieta jest 😉 pozdrawiam ps. No chyba że kupujemy na kartony, to i owszem.
  11. Wyboru w Żywcu nie było sporego. Instruktor (Leńczyk - do dzisiaj pamiętam nazwisko), przy okazji Żukiem załatwiał biznesy. Nie było pustych przelotów. Jeździło się komuś przewieźć meble itp. Cały czas trzeba było się starać, aby tym jechać, zwracać uwagę na wszystko, a broń boże, żeby nie porysować. Niezauważony znak - szmata i czyścimy dla pamięci. Zgasł na jedynych światłach w Żywcu? Korba w dłoń i wypad z kabiny (to taki wypasiony model był 😉, jak to się mówi dzisiaj, full opcja.), kręcimy. Ale na egzaminie, to kółko tylko wokół żywieckiego rynku zrobiłem, egzaminator wiedział, że jak Żukiem umiem jeździć, to prawie wszystkim pojadę. pozdrawiam
  12. Był, były długie albo bardzo długie. Jeździło się na tym co się miało. Ale śniegu było w sroc. Nawet ferie nie były potrzebne, bo szkołę tak czy siak zamykali ze względu na mrozy. pozdrawiam
  13. Żuk jest na B 😉, ale nie miałem za bardzo wyboru. Ale jeździł do przodu i do tyłu i nawet miał serwo, ale tylko 3 biegi + wsteczny. Naumiałem się jakoś. pozdrawiam
  14. Andrzeju, widziałem, ale to jest samouctwo, a to diametralna różnica. To jest to, o czym piszemy cały czas warunkując pewne rozwiązania. Gotowa odpowiedź. Znalezienie w PL i nie tylko bardzo dobrze jeżdżącego samouka jest bardzo trudne. Zazwyczaj to osoby albo o przeszłości zawodniczej, a jeśli już bardzo długo jeżdżące, praktycznie od dziecka mocno związane z górami i narciarstwem. W PL szkolenie to zazwyczaj 2-3 h w sezonie z instruktorem. Można dość szybko wsiąść na SL, pod warunkiem, że znajdzie się ktoś, co da instrukcję obsługi, jak powinno się jeździć. Też dzieci uczyłem na SL zawodniczych (oczywiście wszystkie były przydługie - koszty, na zasadzie w tym sezonie za długie, na przyszły jak znalazł). Oczywiście pierwszy, czy też 2 sezony miały zwykłe narty dziecięce dobierane do wzrostu i wcale nie krótkie. Potem szkolenia klubowe zrobiły robotę. Ja je tylko spionizowałem i nauczyły się skręcać jako tako przez naśladownictwo i MASĘ wyjazdów ze mną. Porównanie przez @Victor do motoryzacji, w moim przypadku i mojego punktu widzenia jest zgoła inne. Kurs prawa jazdy robiłem na ... Żuku z paką i plandeką. Egzamin maluchem to był jakiś banał. Wszędzie wjechał i wszędzie się mieścił. Nawet we wstecznym lusterku coś było widać, bo w Żuku na lusterka tylko. Do dzisiaj mi zostało, bo Żona mi ciągle zwraca uwagę że nie jeżdżę już autobusem i nie muszę tak wszystkiego objeżdżać, bo nie "zachodzi" przy skręcie. pozdrawiam
  15. Marcos73

    Sezon 2023/2024

    Trzeba szukać. pozdrawiam
  16. Marcos73

    Pasje

    Super wygląda. pozdrawiam
  17. Marcos73

    Sezon 2023/2024

    Cze Ja zapłaciłem za 7 nocy + 6-cio dniowy karnet + Sniadanie i obiadokolację (wszystko w formie bufetu) 2600 PLN - ale śpimy w czwórce. W dwójce już kosztowało 3200. Jakoś dziwnie bo 2 osoby były po 3200 + 2 osoby po 2200 - w sumie poszło 10400 za 4-ech czyli po 2600 na głowę + oczywiście paliwo i pićku 🙂 pozdrawiam ps. Karnety - nie wiem są w cenie.
  18. Marcos73

    Sezon 2023/2024

    Maras, sorka że nic nie pisałem, ale dowiedziałem się po fakcie. Brakowało jednego - stwierdzili że na pewno pojadę. Rezerwowali jak byłem w Grecji. pozdrawiam
  19. Marcos73

    Sezon 2023/2024

    Cze A ja mam rezerwację od 09.12.2023 w Folgarida/Marileva z freeski na tydzień. Tanio było, to się zapisałem. Ciekawe czy będzie po czym jeździć 🙂. Ktoś coś wie? pozdrawiam
  20. Chyba nie, bo Victor już nie jest …. dzieckiem. pozdrawiam
  21. Cóż, ja tego nie widzę, ale się nie znam. Mitek zazwyczaj (a raczej zawsze) ma rację. Więc pewnie co napisał, tak jest. pozdrawiam
  22. A ile ma lat? Bo najszybciej to się nauczy jeżdżąc za Tobą, tylko będzie wówczas jeździł tak jak Ty. Jota w jotę. pozdrawiam
  23. Nie Mitek, nie chcę nic sprzedać ani kupić. NIe stawiam diagnozy, ani nie radzę w kwestii poprawy jazdy. O nauce kogokolwiek mam słabe pojęcie. Widzę tylko (jak na taki mały staż) gościa, który sobie dobrze radzi z masą błędów do poprawy. Żadnych zbędnych przyruchów zaciągniętych z YT, wjeżdża w "gorszą" część trasy bez obawy. Widać, że dość pewnie czuje się na nartach, nie boi się prędkości, baza już jest do dalszej nauki. Teraz tylko jazda, a jak pisał Michał, najlepiej pod fachowym okiem i będzie dużo lepiej. Jedzie dość symetrycznie, dość dobrze amortyzuje nierówności. Będąc na Jego miejscu, w Zwardoniu, postawiłbym na szkolenie samego siebie, zamiast dzieciaka. Bo pewnie to On będzie w dużej mierze kontynuował dalsze szkolenie pociechy, a dobrze by było jakby miał solidne podstawy. Naśladownictwo to najprostsza nauka. Dzieci to potrafią świetnie. Ale o tym doskonale wiesz. pozdrawiam
  24. Pewnie, że to najlepsza droga. Szereg wskazówek i poprawi. Na plus, że dobrze jest spionizowany i w miarę swobodnie się po stoku porusza. Zamiast walczyć ze stokiem, będzie mógł poprawiać niedoskonałości. Oczywiście trzeba szybciutko to robić, bo jak skorupka za młodu nasiąknie ..... pozdrawiam
  25. Cze Ale chodziło o film z Tobą, a nie kręcony przez Ciebie. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...