-
Liczba zawartości
5 076 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
199
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Wieczna ospa, albo wietrzna 😉 pozdo
-
Cze Z ciekawości - jakie ma wiązania? Do telemarku, czy dedykowane do skoków? Bo buty ma swoje. pozdro
-
Dopiero co wstaliśmy z kolan, a już mamy klękać z powrotem???? Duma nam nie pozwala. Nigdy więcej !!!!! pozdro
-
Słuchaj, Wypożycz sobie coś charakterystyce GS w długości + 10-20cm do tego co masz teraz (nie wiem jaka długość, ale jak przypuszczam 155cm lub 150cm). Tak abyś poczuła różnice w długości i w promieniu. Nawet, jeśli już masz taki staż - to tylko wypożyczenie - a jakby była możliwość za większa kwotę - tzw VIP możliwość wypozyczenia i wymiany w 1 dniu kilku par, to z ciekawości spróbuj. Na początek powiedzmy hybryda - nawet 170-175cm - podobne do SL tylko dłuższe (a i tu sa różnice, bo niektóre to czyste SL, a niektóre już bardziej wolą skręt średni). Generalnie to narty sklepowe są wszystkie skrętne. Nawet te długaśne okraszone groźnym symbolem GS to bardzo skrętne narty. Bo tam promień to 20 max przy długości 184cm. Ja generalnie na wszystkich jeżdżę tak samo (jak to @Lexi stwierdził), z ta różnicą że na długich robi się to wolniej nieco. Jak masz ADHD to to może być na początku trudno 🙂. Jakbyś miała okazję - to spróbuj juniorskich - te to juz przypominają taki prawdziwy GS. 166cm - R>17,5m, 172cm R>21m. W sklepowych takich cyferek przy tych długościach nie ma. pozdro. ps. Nawet mam dla Ciebie propozycję, mam w narciarni narty do sprzedania (9 stówek - 1/3 ceny pierwotnej), na pierwszy raz - super strzał. 177cm, 66 pod butem. Mogę Ci je wysłać, jak Ci się spodobają, to kupisz, jak nie - to odeślesz - tylko nasmarowane i naostrzone. Taki gratis dla mnie. Oczywiście możesz na nich jeździć - tydzień próbny. Jak przełamiesz barierę długości, to zobaczysz, że to samoskrętki. No i kiedy jedziesz na narty? - bo jak w maju - to się nie pisze na taki biznes 😉. Sezon użytkowane, jak coś. Jaki model - niespodzianka.
-
No to Houston - mamy problem 🙂, kto to ma robić? My ?????????? Łapiesz się? pozdro
-
Dziecko niecałe 4 lata - taśma + stok obok dla rodziców o różnym poziomie
Marcos73 odpowiedział dorsz_pitery → na temat → Gdzie na narty?
To bezsprzeczny atut tego regionu.Dodatkowe atrakcje, jak choćby termy też są. pozdro -
Janku, w sporcie - tak. Bezdyskusyjnie. Jednak dobre narciarstwo, czy też dobry amator to średnia z sumy wszystkich umiejętności. pozdro
-
Dziecko niecałe 4 lata - taśma + stok obok dla rodziców o różnym poziomie
Marcos73 odpowiedział dorsz_pitery → na temat → Gdzie na narty?
Cze Master - to top jeśli chodzi o naśnieżanie i przygotowanie "tras". Generalnie to pagórek. Pierwsi otwierają i nawet przy niesprzyjającej aurze, zawsze mają śnieg i zawsze jest po czym jeździć.Tylicz ski - bliźniacza górka, inny właściciel i polityka - jednak troszkę "lepsza" jeśli chodzi o Twoje potrzeby. Jest fajne pole szkoleniowe - taśma + orczyk. Obok szeroka, ale krótka niebieska. A po przeciwnej stronie górki, niebiesko-czerwona - opcja dla Ciebie. Ale szału nie ma. Białka - top nie tylko w PL jeśli chodzi o naśnieżanie tras. Otwierają jak juz mają naśnieżone ze 2 m. na trasach. Nie pamiętam, aby w jakimkolwiek sezonie mieli nieczynne bez względu na aurę. To duży jak na PL ośrodek - ale z masa ludzi. W styczniu terminie o którym piszesz, na 100% będzie po czym jeździć, nawet dla Ciebie się coś znajdzie do pojeżdżenia. To pod kątem kapryśnej pogody. Wyjazd planowany w PL jest niestety obarczony ryzykiem, szczególnie w terminie, który wybrałeś. pozdro -
Paweł, bo ja też nie wiem o czym, a raczej o kim rozmawiamy. Ty na podstawie obserwacji tworzysz tezę, że większość na stokach jeździ na krótkich, to coś w tym musi być, że jednak krótkie MUSZĄ być lepsze. Widzisz dzieciaki na hali, jak zapitalaja na krótkich, osoby które na hali wykazują progres również na krótkich, a Twój koronny dowód - to że Tobie także lepiej jeździ się na krótkich. Wypowiadają się tu osoby jak Marxx - czynny trener, Adam - czynny instruktor, Mitek - były organizator kursów doszkalających, czy szkoleń cyklicznych - ale mający sporą wiedzę i oko, jednak walczysz o całą ludzkość na podstawie niebogatego doświadczenia i Twojej drogi w narciarstwie. Na forum, a tak zakładam, trafiają osoby które chcą i zawsze deklarują , że będą się szkolić, chcąc podnosić swoje umiejętności. To nie przeciętny Kowalski, który idzie do sklepu i kupuje to co chce, a zazwyczaj to co sprzedawca chce mu sprzedać. Żaden sprzedawca w sklepie nie będzie się kłócił z klientem i go uświadamiał, bo to nie jego praca, ma sprzedać narty (sprzęt), a klient ma być zadowolony, ma wrócić po następne gadgety. Z butami jest lepiej, bo się pojawił bootfiting i chociaż można buty dopasowane kupić, a sprzedawca może je sprzedać, bo można na dzień dzisiejszy je prawie perfekcyjnie dopasować. Tutaj sprzedawca ma większe pole manewru. W sprzęcie jest ogromny wybór, ale finalnie i tak decyduje klient, sprzedawca może tylko coś zasugerować, ale odpowiedzialności za brak postępu nie weźmie na klatę. Przejrzyj poprzednie tematy, 100kg chłop pyta czy makarony będą dla niego odpowiednie. Wrzuca narty, które nie są dla Niego, ale mieszczą się w Jego budżecie. Więc może dobre używki? Też nie - Grzesiu mu wysłał chyba 10 propozycji bardzo uczciwych desek - różnych. Więc co - mamy go poklepać po plecach i przyznać, że dobrze wybrał? Następny szuka nart dla Żony, wrzucił 3 propozycje - które najlepsze, potem następne. Dziewczyna 10 dni na śniegu. Wszystkie deski uczciwe. Warunek, maja być ładne. To jaka dostał ode mnie odpowiedź. Kup takie, aby się Żonie podobały, różnic w nartach nie poczuje - a malowanie już tak. Twoja droga jest dobra dla Ciebie - pewnie dla sporej rzeszy osób także, pod warunkiem, że chciejstwo zamienią na czyny jak Ty, bo dobrymi chęciami to jest piekło wybrukowane. Większość chce wie tylko ślizgać, więc mogą mieć narty nawet 130cm, mnie to obojętne, aby bezpiecznie w jednym kawałku do mety. Ale jeśli ktoś wie deklaruje, że ma motywację do porządnej jazdy, a większość czasu to samodoskonalenie, to propozycja narty o określonych parametrach jest zasadna, jak choćby przykład mojego Maksa, gdzie długość wyeliminowała błędy bezboleśnie i natychmiastowo. pozdro
-
Dziecko niecałe 4 lata - taśma + stok obok dla rodziców o różnym poziomie
Marcos73 odpowiedział dorsz_pitery → na temat → Gdzie na narty?
Cze Polecam Tylicze (Krynica) oraz Białkę. A). Na pewno będzie po czym jeździć. Dla Ciebie może to popierdółki ale dla dzieciaka oraz Żony będzie sztos. To nie CG ani Szczyrk, bo to pagórki. Ale śnieg będzie. Tylicz Master + Słotwiny w Krynicy (na 99,9%) oraz Białka tak samo (na 99,9%). W Krynicy jest także Jaworzyna - jedna z lepszych górek, a w Białce pagórków w sroc włącznie ze Słowacja w niedalekiej odległości na 1 karnecie. Najtaniej wyjdzie Tylicz. Zawsze mają atrakcyjne ceny. pozdro -
Pawełku, Mitek o dzieciach już wszystko napisał. Dzieci tego nie analizują - jeżdżą na tym co dostaną. Na swoim przykładzie - chociaż syn zaczął późno jazdę - bo nie chciał, nie zmuszałem go do tego - dla mnie bez sensu - mógł się zniechęcić, zamiast złapać bakcyla. Zaczął w wieku 8-miu lat. Ale już był ogarnięty ruchowo i nadzwyczaj poszło łatwo. Tylko 2 godziny z instruktorem rano od 9.00-11.00 (z czego 15 minut to się zbierał, jak wyjechał poza trasę, a instruktor mu nie pomógł, miał sam odpiąć narty i sam je wytargać na trasę, bo sam wyjechał poza nią). Narty krótkie - przy wzroście 120 cm dostał 100cm - takie miał, z poprzedniego sezonu. Ale jak już opanował co nieco, w pierwszy dzień, to jak już opanował orczyk to zaczęło się właśnie skręcanie jak było łatwiej, z dupy, z rotacji, siłowe obracanie nart. Koło 13.00 poszedłem do wypożyczalni i na dzień dobry wziąłem narty + 20cm - na wzrost. I wyobraź sobie, że wszystko ustąpiło, Znowu zaczął skręcać tak jak powinien, jak go uczył instruktor. Ja osobiście go nie uczyłem, bo nie mam o szkoleniu zielonego pojęcia, tylko za mną jeździł, a i jeździł gdzie chciał, bez ograniczeń. W Badklaim, jak wyjechał poza trasę, to myślałem że zawału dostanę, bo się obracam, a chłopa ni ma. Przejechał pod fladrami i po muldach. A były tak duże, że go widać nie było, tylko kask od czasu do czasu gdzieś wie pojawiał. Wiedziałem, że żyje, nawet zjebki nie dostał. Dla Ciebie filmik, juz był. Krótki opis. Pierwszy sezon, narty na wzrost 120cm Atomic XT - dla dzieci a seria XT to chyba protoplasta obecnych hybryd. W drugim sezonie SL 125cm - na wzrost - żeby była jasność. W trzecim sezonie juz kazali kupić GS, więc kupiłem 135 - ciut większe niż on, słabo wówczas rósł. SL zostały 125cm. Pierwszy sezon to 39 dni na nartach. Następne dwa podobnie - jak nie ciut więcej, ale w 70% to już jazda w klubie, z nami 1/2 ferii i okres około świąteczny - tydzień. To sa 3 sezony od Zera do bohatera. Pierwszy krótki film to pierwszy dzień na nartach, generalnie to nawet na obiad nie poszedł bo mu wie tak podobało, końcówka dnia - koło 17.00, a my na stoku od 9.00. Nigdy nie narzekał, że narty za długie. Nawet chyba na to nie zwracał uwagi. Na filmie jedzie slalom na Słowacji, nikt go tego nie uczył i jakoś dał radę jakimś sposobem, nawet verticale przejechać. Potem na filmie (w niebieskiej kurtce) właśnie jedzie na nartach GS juniorskich 135cm. To był początek sezonu i tak naprawdę jedna z pierwszych jazd na takiego typu nartach. To było między świętami BN a NR. pozdro
-
Bardzo dobre, Żona powinna być zadowolona, ładne. pozdro
-
Panowie @star oraz @Gabrik, co to za minki? No taka konkluzja się nasuwa. Osobie o wzroście 180cm proponując nartę 170-175cm i R13-14m - toż to przecież rasowy GS. A osobie o wzroście 160cm narta 155-158cm i R11-12m to przecież też GS - bo prawie na wzrost. Generalnie dla osób 160cm pozostają tylko dziecięce 140cm. pozdro
-
Nawet nie wiedziałeś o tym. Całe życie w błędzie. pozdro
-
Bo narty GS to: A) na wzrost lub dłuższe niż 165cm (zależy co wypadnie najpierw) B) R>12m Jeśli jeden z powyższych warunków jest spełniony to narty GS, nawet chyba szerokość nie jest istotna. pozdro
-
Kup Jej ładne - wszystkie będą dobre. Czy będzie trochę lepsza czy gorsza i tak tego nie zauważy, kolor natomiast tak. pozdro pozdro
-
Tak zdrówka Krzychu życzę! pozdro
-
Tak, dlaczego nie. Z automatem jest tak samo. Brakuje tylko możliwości jazdy pod okiem doświadczonego kierowcy bez faktycznego prawa jazdy. Sprawdziłem 1). teoria i 20 g jazdy - tymczasowe praw-jazdy i po 9 miesiącach i 1000km potwierdzonych w książce może przystąpić do egzaminu. Może jeździć sam lub z osobą (tylko 1) o stażu z praw-jazdy min 3 lata. 2). Opiekun musi zrobić kurs i posiadać prawo jazdy co najmniej 8 lat. Nie musi robić jazdy w szkole. pozdro
-
Cze Victor chyba nie potrafi oddzielić osób szkolonych (nie mam na myśli 1 h z instruktorem), od osób samodoskonalących się. Instruktor jak choćby Tadeo, podczas szkolenia w tygodniowym wymiarze, jako fachowiec jest w stanie wskazać i wyeliminować błędy poprzez zadaniówkę itp. Osoby samodoskonalące się zwykle nie są w stanie tego zrobić, bo się nie widzą oraz niemałą pojęcia jakie błędy robią i jak je wyeliminować. Podpierają się tutorialami z YT (wcale nie mam nic przeciwko) w większości nie rozumiejąc co i jak powinny poprawić. Powielają tylko i utrwalają błędy. Jeśli narta te błędy będzie blokować - to jest dobrze dobrany sprzęt. Ale mowa tu tylko o osobach uczących się we własnym zakresie, od czasu do czasu korzystająca z pomocy instruktora. pozdro
-
No właśnie widzisz i nie wiesz co widzisz. W pozycji odchylonej ludzie jeżdżą prowadząc narty po śniegu. Tutaj nie jest istotny moment odciążenia dolnego, tylko zakrawędziowania. Zawodnik zawsze jest w pozycji centralnej albo przed nartami. To się liczy. To sportowa jazda na wysokim poziomie. Zawodnik wykorzystuje na maksimum dynamikę nart. Puszcza narty za tyczkę, bo to one maja za nią przejechać. To jest najszybszy sposób. Problem w tym, że większość tak chce jeździć i myślą, że wystarczy usiąść na dupie. pozdro
-
Paweł, ale kierowcy nie kupują 400 konnych Cupr i bez praw-jazdy zadupcają po autostradach, bo mieli 2 jazdy po parkingu przed marketem. Mają egzaminy z jazdy i z teorii, a dobrym kierowcą stają się z czasem, lub nie. Jedni szybciej, bo maja do jazdy smykałkę, inni wcale. A to że ktoś jest dobrym kierowcą nie świadczy zapita lanie 2 paki po autostradzie. Sa bardziej wyrafinowane testy, jak choćby parkowanie na wszelkie sposoby. Nie mówiąc już o warunkach pogodowych, czy sytuacjach podbramkowych. Wypadki nie biorą się z nikąd. Zwykle to brak umiejętności panowania nad samochodem. pozdro
-
Tadziu, nie chcą się uczyć, ma być łatwo i przyjemnie. Wyższa matematyka, to nie zakup kalkulatora z funkcjami. Może pomóc, ale nie zrobi z Ciebie matematyka. Trzeba znać podstawy. A tutaj każdy, kto się nauczył tabliczki możenia do 100 chce rozwiązywać zadania matematyczne na wyższym poziomie. I się wqurwia, że mu to nie wychodzi, choć pojęcia nie ma jak się rozwiązuje układ równań z 2 niewiadomymi, a już chce całkować. Jeśli ktoś deklaruje, że chce się uczyć, to wierzę, że jest świadomy że to wymaga sporo trudu i nie wszystko przychodzi łatwo. Czasami trzeba się zmęczyć aby osiągnąć cel. pozdro
-
Pawełku, jeszcze jedna uwaga. Bo się kurwa nie chcą uczyć. Chcą kupić bolidy F1 i zapierdalać po 2 dniach jak Hamilton. A jak wiesz - tak się nie da. Chciałbym wyglądać jak młody Bóg. Zapiszę się na siłkę. Czy po tygodniu będzie efekt? Nie? Dlaczego? Ok, po roku będzie widać. Będę chodził 2 x w miesiącu. Wystarczy? Ale przez cały rok, no chyba że będzie brzydko, albo mi się nie będzie chciało. To wtedy rzadziej. Ale karnet kupię na cały rok. I wszystko co tam trzeba, aby dobrze wyglądać. Under Armour może być?, nada się? Podobno jest świetna, wszystkie pakery w niej ćwiczą. Nawet trenera sobie wezmę na pierwsze zajęcia, bo jest free. pozdro
-
Cze Sporo opierasz na przypuszczeniach, jak i widziałem i mi się wydaje. Jak wydaje Ci się, że p. Hircher jeździ w pernamentnym kibelku (odchyleniu), co oczywiście prawdą nie jest. Dzięki za film, nie chciało mi się szukać. Jak na tacy masz podane. Przykład Tomka. Czego on się uczy jak nie śmigu? Ów krótki skręt, to śmig. Bo śmig charakteryzuje zakrawędziowanie po przekroczeniu linii spadku stoku. Dopiero poźniej uczy się jazdy na krawędziach, skręt średni, bo w nim można sporo zauważyć i poprawić. Widoczne odciążenia, faza sterowania, promień skrętu mały. Wszystko jak trzeba. To efekt poprawnego szkolenia. Ty tak samo uczysz się śmigu. To nie krótki cięty, tylko śmig. Promień narty w tym przypadku jest nieistotny, to samo zrobisz na każdej narcie, ale na dłuższej nie zrobisz tego siłowo. 1:35 z filmu i dalej - to nauka śmigu, jazda na krawędziach - czyli dążenie do ciętej jazdy jest później. Ale to jest szkolenie z głową. Zazwyczaj obalają się z lewa na prawą bo narty taliowane i tak skręcą, jak pisałem wcześniej - w Białce do opanowania. Tutaj Tomek już potrafi sterować nartami, odciążać etc., dopiero potem uczy się wcześniej stawiać narty na krawędzi. Korzysta z właściwości nart nie jeżdżąc tylko po promieniu. Tak nauczony amator zjedzie wszędzie i w każdych warunkach. Krótki cięty masz tutaj, propozycja dla wszystkich do nauki - to przejazd nr 2 i narta hybrydowa, przecież to nieomal slalomówka, tylko nieco dłuższa. To jest jazda na krawędziach poprawna z kontrolą prędkości. Generalnie Bartek w dół stoku porusza się z taka samą prędkością. Wszystkie skręty są poniżej promienia z narty. A teraz zastanów się gdzie i w którym z tych skrętów, masz najwięcej czasu na poprawę i wyciągnięcie wniosków z układu ciała etc. Nie chodzi o rodzaj narty tylko długość skrętu. Zobacz jak Tomek zaczyna jeździć na krawędziach i jaki ten skręt jest długi. pozdro
-
Damiano, to też cały czas o tym piszę. Bo teoria teorią a życie życiem. Takich jak Victor na stokach jest promil, osób, które chcą się nauczyć jeździć i cały czas to robią. To nie są deklaracje tylko czyny. Ale znakomita większość ma tylko słomiany zapał, na zasadzie - będę się szkolił i jeździł. Finał zawsze ten sam - 1h z instruktorem i 7 dni w sezonie w ferie. Jak już objebią Białkę (bez 6-ki i fisów), a sam dobrze wiesz, że prędkość na nartach jest skończona, więc na nachyleniu 12-15% osiągają 30km/h i przerzucając dupę z lewej na prawą jadą po promieniu. Królowie i Królewny stoków. Pierwszy wyjazd w Alpy i zonk. Bo tam to nie działa. Narty się rozpędzają powyżej psychicznych możliwości i znaczna część wymięka, bo nie wie o co chodzi, a część odważnych robi to samo co w Białce - tylko zapierdala bo się nie boi. O jakiejkolwiek kontroli nie ma mowy. Victor bierze wszystkich swoja miarą - to jest błędem, nie to że On wybrał SL, tylko że wskazuje, że każdy powinien się tak uczyć. Narty i narciarstwo się zmieniło, niemniej jednak nauka podstaw czy to wśród amatorów, czy też zawodników jest ta sama. Potem się to rozjeżdża, bo wiadomo że zawodnicy dążą do techniki ciętej. Amatorzy różnie. Śmig jest zastępowany obecnie skrętem krótkim, ze względu na narty taliowane, ale generalnie jest podobny, tylko mocniej się wykorzystuje geometrię narty. Niemniej jednak śmig sprawdza się wszędzie i w każdych warunki i bynajmniej nie odchodzi do lamusa, tylko przeszedł do "bardziej" zaawansowanego narciarstwa - w szczególności przy i pozatrasowego. Sam jeździsz i wiesz jak wygląda realna jazda. Czasem się pojedzie na krawędzi, czasem szurnie, byle przewidywalnie i bezpiecznie. Nawet kreseczkę się zapoda. Nie sztuką jest postawić SL na krawędzi, sztuką jest z R12 zrobić R6. Nikt tutaj nie proponuje nikomu nart GS, ani nart długich. Bo Victor chyba nie rozumie jakie to narty GS. To narty nieco dłuższe o małym promieniu, bo pytający ZAWSZE deklarują chęć nauki. Dla pytających chcących tylko kupić nowe narty, bez specjalnej nauki, polecane są narty nieomal z wypożyczalni, mają być ładne. Tadeo wrzucił film z Jego wychowankiem. Chłopak (ale nie pamiętam) chyba 5 sezonów się szkolił. Jeździł dobrze. Teraz pytanie na ilu szkoleniach był u Tadeo i ile w sumie czasu na śniegu mu zajęła ta nauka. Victor tak będzie jeździł, ja w to nie wątpię, ale to wyjątek potwierdzający smutną regułę. pozdro