Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    3 536
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    146

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Cze Dzisiaj zamykam, piwo z mlekiem na dobranoc. pozdro
  2. Oj, chyba nie zrozumiałeś przekazu Marasa, chodzi o wizualna stronę jazdy.... pozdro
  3. Cze Bo piwnica piwnicy nie równa. My trzymamy tam wszystko, włącznie z książkami. Nic się nie dzieje. Ale np. u Teściowej musieli zrobić mechaniczną wentylację, bo było bardzo wilgotno. Ja po sezonie wystarczy że dobrze wytrę narty do sucha. Nic się nie dzieje. Żadnej rdzy. Nawet nie spinam na zimę rzepami, chociaż powinno się, ale czasami jak rzep mokry, to potrafi przyrdzewieć w miejscu styku z rzepem. pozdrawiam
  4. Dobrze że masz poczucie humoru i dystans. Bardzo to lubię. pozdrawiam
  5. Pewnie będzie łatwiej, jeszcze jak zwolnione tempo z opisem...... może uda się zrozumieć. No to zarząd już jest. Jeszcze tylko członków z kasą potrzeba, aby ten zarząd miał z czego żyć 😉 pozdrawiam
  6. To mi się akurat udało odkupić od miasta za psie pieniądze przy obecnych cenach. Jest na miejscu, dobry wjazd z zewnątrz. Jedynie remont by się przydał. Oprócz prądu to jest kanalizacja i woda. Wszystko działa. Pasuje tam wpuścić ekipę i zrobić ściany, oświetlenie i podłogę. Ale nie mam na to czasu. pozdrawiam ps. miejsca dużo, ale muszę zrobić porządek z rowerami - bo jest ich 7 - 1 stary, 3 nieużywane.
  7. Nie ma wilgoci, jest sucho. Wentylacja jest dobra - są przewodu kominowe pozostałe po kotłowni - nie są zaślepione i lufciki - które non stop są otwarte. Ponadto 2 rury obcięte w ścianie po starej instalacji grzewczej łączące z pozostałą częścią piwnic. U nas akurat ta wentylacja jest bardzo dobra i jest sucho. pozdrawiam.
  8. @Marcos73 … potrzeba więcej takich eksperymentalnych spotkań i zlotów, żeby się chciało kombinować. @KrzysiekK Kombinować możemy teraz, dla zabicia czasu pozostałego do otwarcia sezonu. Potem tylko jazda. A zlot, chyba inne ma zadanie, jazda owszem ale przy okazji. pozdrawiam
  9. Marcos73

    Pasje

    Raz byłem, w Częstochowie. Ja z kumplem. Dwa wsioki przyjechały do miasta. Po weselu. Stadion pełny. Na zakrętach pusto tylko 2 buce w gajerach stoją na jednym z nich. Po deszczu. Błotem plułem przez następny tydzień. Nie wiedzieliśmy jak wrócić z powrotem. Koniec końców w bagażniku passata kombi wyściełanym folią😉. Taki był mecz. Super sprawa. pozdrawiam
  10. Cze Wszystko dojechało, poskładane i jedna szutrówka naostrzona😉. Trzeba chyba odmalować, póki co to nazwa robocza „SkiJama”. Chyba pasuje. Z prądem problem, bo stary odcięty, a ściany w kotłowni mają metr grubości. Nawet wiertła takiego nie mam. Na plus to darmowe ogrzewanie. Jest plan, ale muszę po cichu przeciągnąć kabel z pomieszczenia MPEC-u, bo ono z węzłem cieplnym graniczy z naszą jamą. W przyszły weekend będzie akcja😀. Ciasne, ale własne. pozdro
  11. Cze Dzisiaj super pogoda na rower, chociaż na powrocie mocno pod wiatr. Dzisiaj z Żoną na sernik i kawkę do Niepołomic. Mała knajpka przy trasie, 3 stoliki. Właściciel wszystko robi sam na miejscu, gotuje zupy i piecze ciasta, lepi pierogi. Mały wybór, ale smaczne. po drodze mijamy ciekawą budowlę, hinduską świątynię, nawet sporo ludzi tam było. Jeszcze widok na Wisłę z mostu Wandy. pozdrawiam
  12. Cze No i już ten opis dla mnie jest mocno zawiły i niezrozumiały. O ile Twoja poprzednia prezentacja była sugestywna, pewnie nie pozbawiona wad jak choćby brak sprzętu (bo kask raczej tutaj ma marginalne znaczenie), który jednak ogranicza naszą ruchowość - to co wskazał Adam, w tym Twoim poście ten zawiły opis do mnie nie przemawia, jak również nie przemówi do większości przeciętnych amatorów - nie teoretyków. Pokaz na stoku byłby najlepszy. A i tak uważam, że jazda za kimś i naśladownictwo jest najlepszym sposobem na naukę czegoś, co trudno nam zrozumieć i sobie to zwizualizować. Toteż dzieci w zależności od wzorca uczą się poprawnej jazdy "bez słów". Są oczywiście zagadnienia, które można omówić i w przyszłości przećwiczyć, ale są to zazwyczaj rzeczy "proste", jak choćby przypomnienie ze strony @Adam ..DUCH skrętu z pługu. Tą ewolucję wykonuje się na małej prędkości, jest czas aby się zastanowić nad tym podczas jazdy i jaki to daje efekt/skutek. Jazda na nartach w głównej mierze opiera się na pamięci mięśniowej, automatyzacji ruchów. Uważam, że łatwiej to zmienić, na nowo zakodować wykonując określone ćwiczenia do zamierzonego skutku. Moim zdaniem sporo amatorów w trakcie nauki popełnia błąd jadąc na stok ćwicząc różnorakie ćwiczenia. Żeby jakieś ćwiczenie dało efekt potrzebuje wielu powtórzeń. Więc powinno się wybrać góra 2 ćwiczenia i tłuc je do znudzenia. Więc to oczym piszesz powinno być poparte zadaniówką, bo zakorzenione ruchy jest trudno zmienić. Kiedyś Piotrek @Chertan napisał, że dla Niego odkrywcze było "przetaczanie stopy". Niby banał, ale próbując to na sucho, zauważyłem delikatną różnicę. Ja skręt chyba realizuję z kolan, nie stóp. Stąd też po całodziennej jeździe na SL "czuje kolana". Bo prawdopodobnie u mnie kolana "ciągną" skręt, a nie są niejako popychane przez owe tajemnicze "przetaczanie stopy". Muszę tego spróbować na stoku podczas jazdy i spróbować to u siebie zakorzenić. Bo odnoszę wrażenie, że stopy nie dostając impulsu z mózgu stawiają opór - stąd mocne obciążenie w kolanach. To takie luźne przemyślenia i szukanie przyczyny nadmiernego obciążenia kolan. Być może błędne. Bo to jest tylko teza, niestety całość jest wykonywana podświadomie i nie jestem tego w stanie stwierdzić w 100%, podczas jazdy się nad tym nie zastanawiam. pozdrawiam
  13. Sorry Damiano. Mam dużo roboty i mózg mi się lasuje. SF to taka odskocznia, zamiast fajki😉. Trzeba o czymś pisać, to taka luźna rozmowa. Ja w teorii to słaby jestem. Może się czegoś dowiem i będę mądrzejszy, albo już dziadzieję😀. pozdro
  14. @Mitek, ja to potraktowałem jak pływanie żaglówką, gdzie rzadko się płynie w kierunku gdzie się chce dopłynąć 😉 Na nartach jest podobnie. Oczywiście skręcając. Przekombinowałem deczko. pozdrawiam
  15. Dzięki, to jest precyzyjne. W którym miejscu to pokazał, bo ja nie widzę. pozdro
  16. Cze No właśnie - frontalnie w stosunku do czego? Tak trochę nieprecyzyjnie wyjaśnione. Bo generalnie zjeżdżamy w dół wzdłuż lini spadku stoku. pozdrawiam
  17. Cze A co masz na myśli pisząc - jazda frontalna? Bo im krótszy skręt - tym bardziej jedziemy "frontalnie". Pracuje wszystko poniżej bioder. Tu potrzebna ta słynna separacja. pozdrawiam
  18. Słuchaj, plan taki żeby jakoś dać radę swoje zrobić. Zaplanowane na dwa wieczory. Pierwszy - czyszczenie, ostrzenie i zasmarowanie. Drugi cyklina i wykończenie. Na razie zapał jest. Wiem co i jak. Jeszcze info od p. Serwisanta a'propos diamentu. Nie trzeba go moczyć (ale można) - tak stwierdził telefonicznie. On robi to na sucho. Powiedział, że chce słyszeć jak pracuje narzędzie. Ale ma wprawę. Ja będę moczył. pozdrawiam
  19. Cze Nie ma ruchu w temacie. Był już przerabiany, oczywiście dobrze zwróciłeś uwagę na ćwiczenie - ręka ustawia sylwetkę. Generalnie to fajny cykl zrobili w St. Anton. Sporo do analizy. Ale jeszcze wracając, bo sporo osób brało udział w dyskusji trochę w kontrze do kontry omawianej i wizualizowanej przez kolegę @eliorlan. Filmik dzięki uprzejmości @Gabrik wyszukany i podesłany traktujący nieco inaczej to zagadnienie. O ile ja to rozumiem, kontra nie jest pożądana, ale tłumaczenie z włoskiego automatyczna, a mój angielski też nie jest perfect. Ponadto oglądając czuje się jak u nas w górach, co drugie słowo to .... kurwa. I jeszcze drugi, także za uprzejmością Pawła - podstawowe błędy, oczywiście mocno przerysowane, chociaż wersja druga "jazdy" jest chyba bardziej "popularna". Może to ożywi nieco dyskusję. Adam sorka, bo to Twój temat. pozdrawiam
  20. Cze Michał @mig bardzo dziękuję za ostrzałkę, doszła, stan - bdb. Dziwi mnie koszt. 1,5 piwa - czyli co jedno pijemy na spółkę? Jak tak chcesz - to ok. Szymek @SzymQ dzięki za polecenie sklepu, fajny facet, doradził mi co wybrać - oczywiście dał początkowo kątowniki, ale do plecaka wybrałem regulowaną, od Michała dostałem także regulowaną, dokupiłem tylko pilnik i diament do niej. Stół właśnie przyjechał, chociaż trudno było coś sensownego znaleźć za przyzwoite pieniądze. Ale się udało, warsztatowy, wąski a długi 135cmx46cm z regulacją wysokości i wbudowanymi gniazdkami. Wygląda solidnie, drewniany blat. Żelazko z Deca Vola - bo w Remsporcie wyszły, stół miał za 2 klocki - delikatna przesada. Reszta to podstawowe sprzęty okrojone do absolutnego minimum po paru rozmowach telefonicznych. Szutrówki idą na pierwszy ogień 😉. pozdrawiam
  21. Marcos73

    MTB - wątek sprzętowy

    Cze W Krk są 3, od kwietnia br. Jeżdżą. Nawet widziałem, są oklejone. pozdrawiam
  22. Marcos73

    Czarna Góra

    Cze Bo slaby system mają. W TatrySuperSki mając kartę (a każda ma numer) możesz ja dowolnie doładowywać on-line dowolnymi rodzajami karnetów. pozdrawiam
  23. Marcos73

    MTB - wątek sprzętowy

    Cze Skupiamy się na czystej energii. Więc produkcja z metanu odpada, bo skutkiem ubocznym produkcji jest tlenek/dwutlenek węgla. Plusem tego jest to, że stosunkowo łatwo się go przechowuje, częściowo możemy go wykorzystać do produkcji, oraz emitować do atmosfery w sposób "kontrolowany". Ale na dzień dzisiejszy produkcja wodoru ta metodą nie jest na aż tak dużą skalę. Dane przytoczone są na tyle dokładne, że stwierdzają fakt, że uzyskanie "czystego" wodoru w tani sposób na dzień dzisiejszy nie jest możliwe, jak również tanie magazynowanie energii na większą skalę. Być może wykorzystanie energii darmowej ze słońca do produkcji czystego wodoru ma sens i to jest moim zdaniem najbardziej perspektywiczne na dzień dzisiejszy. Produkować ze słońca możemy dużo w stosunkowo łatwy sposób, jeśli nie potrafimy tego zmagazynować, to może lepiej wykorzystać to do produkcji materiału o większych możliwościach i szerszym zastosowaniu. pozdrawiam
  24. Marcos73

    MTB - wątek sprzętowy

    Cze Prawda, ale co po? To jest największym problemem, stosunkowo krótki czas eksploatacji i kosztowny długofalowy proces neutralizacji. Ale i tak na dzień dzisiejszy lepsze rozwiązanie niż węgiel. Tak to prawda. Ale chyba nie czytałeś co napisałem. Wodór na ziemi występuje w prawie nieograniczonej ilości. Najłatwiej go pozyskać z wody. Ale do wyprodukowania 1kg wodoru potrzeba 9l wody i ok 50 kWh energii. Wartość opałowa wodoru jest 3x większa niż benzyny czy gazu ale to TYLKO ok 34 kWh/kg. Więc jak widzisz to jest głównym "problemem" wodoru. Nie ma taniej możliwości uzyskania wodoru. Więcej energii trzeba włożyć niż z wodoru można uzyskać. Moim zdaniem atom + alternatywne źródła produkcji en. elektrycznej, a z nadwyżek można się pokusić o produkcję wodoru jako jakieś alternatywy i wykorzystania prądu, którego nie potrafimy zmagazynować. Bez tego produkcja wodoru na dzień dzisiejszy jest nieopłacalna. pozdrawiam
  25. Marcos73

    MTB - wątek sprzętowy

    Bo ja się odnosiłem do wodoru. Bo to wodór MTB jest 😉 pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...