Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    3 520
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    143

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Niemniej jednak 84 to nie 72, chociaż pewnie podobna konstrukcja. Mnie osobiście dobrze się jeździ na nartach tak do 75 max, powyżej są już w moim odczuciu mułowate. Poza trasy się nie zapuszczam, jak już to z rzadka. pozdrawiam
  2. Tadek, ale to Deacon 72 nie 84 - to już coś innego. pozdrawiam
  3. Marcos73

    PŚ 23/24

    Cze A co wy to opowiadacie, jeszcze nie słyszałem, żeby żółwie zjadły geparda, a tym bardziej żeby gepard zamienił się w żółwia. O tym decyduje Lew jakim się stanie gepardem, jak się wszystko ustawi pod geparda, to i żółwie na tym skorzystają. Wystarczy od czasu do czasu, jak gepard da się obić żółwiom, aby nie straciły motywacji. A jak żółwie wklepią gepardowi i innym żółwiom raz czy 2x w sezonie na innych żółwich zawodach.... pozdrawiam ps. Lew jak jest jeszcze farbowany nieco na rudo, to może zdziałać cuda, w końcu jest Lwem.
  4. Marcos73

    PŚ 23/24

    Peter No byś się zdziwił ile wiem 😉. Trochę się obracam wśród ludzi z grubym portfelem i wiem jaki mają ogląd na narciarstwo (sport ogólnie) i dzieci. Dla części jest to możliwość pochwalenia się potomstwem, dla innych forma spychotechniki. Nawet sukces ich nie za bardzo interesuje, ale dobra zabawa dziecka, lub też sposób na jego pozbycie się, a jeśli nie marudzi - to +. Wynik są mniej istotne, kasa się nie liczy, ważne że się pociecha realizuje. Dla grupy Żółwi też jest to ważne, że jeden spośród nich ma szansę i nie jest potomkiem Lwa (czyt. trenera/właściciela), a dobry Lew umie sprzedać wszystko starym Żółwiom. Żółwie podciągną nieco umiejętności, tak czy siak naucza się porządnej jazdy, Stare Żółwie to i tak na stoku zauważą, będą miały się czym pochwalić, bo żółwia jazda i tak będzie 100x lepsza niż każdego amatora. Jest to wystarczające aby do pewnego wieku/okresu taki manewr stosować. A jak ktoś zauważy geparda, choćby zagranicą, to geparda przytuli i poprowadzi dalej, a Lew może się pochwalić, że ów gepard wyszedł spod jego ręki, co zresztą będzie prawdą. A jeśli gepard osiągnie sukces, to ogromna reklam dla przedsięwzięcia Lwa - praktycznie darmowa i na wieki wieków. pozdrawiam
  5. Dla mnie wystarczający powód, aby kupić nieco szerszą dechę. W klasyku mu nie będzie to przeszkadzać, na krawędzi też da się pojechać i nie ma ciśnienia na jazdę na krawędzi, tylko się uczy, próbuje. Deski mają dobra opinię, chwalone. Patrzę na potrzeby Kolegi, nie pod kątem jego nauki. pozdrawiam
  6. Marcos73

    PŚ 23/24

    Peter, to oczywiste, że p. Mitan nie robi tego dla idei. Ale też być może przyjdzie taki czas, że kasa zejdzie na dalszy plan, bo będzie się liczył sukces, czyli zajebista reklama dla Niego samego. Póki co to pompuje w swoje latorośle kasę. Bo p. Mitan ma bardzo mocne papiery jak na nasze warunki, ma na to kasę i być może do paru żółwi dokooptuje geparda, którego koszty przyjmie na klatę. Bo to jak z dziećmi w rodzinie, czy masz 8, czy 9 to mała różnica, jeden obiad więcej..... resztę po starszym rodzeństwie znosi. pozdrawiam
  7. Marcos73

    PŚ 23/24

    Bo to proza życia jest niestety. Zaczynają się wybory, świadomość dziecka jest coraz większa. Twoja rola coraz gorsza, bo musisz mobilizować i jakby nie było pomagać córce układać plan na jej przyszłe dorosłe życie. pozdrawiam
  8. Marcos73

    PŚ 23/24

    Cze Rozmawiałem z gościem z Nowego Targu (oczywiście poznany na stoku). Zawodnik amator. Syn jego b. dobrze jeździ, zauważył go Mitan, zaproponował profi szkolenie bez oczywiście gwarancji na sukces. 250 tys. za sezon w małej grupie dobrze zapowiadających się zawodników. Facet mówi, "Chłopie ja na używkach jadę, kupuje chaśple z netu, skąd ja tyle kasy wytrzasnę?" Być może gepard, ale przepadł. pozdro
  9. Marcos73

    PŚ 23/24

    Tak - Tlałki to ostatnie sukcesy naszych alpejek. Dla dzieciaków PL jest w zupełności wystarczająca, dla dzieciaków.... O dalszych losach pisał Marxx, później bariera finansowa na cały cykl szkoleniowy jest nie do przeskoczenia, zostają żółwie, gepardy nikną gdzieś po drodze. To jest drogi i mało intratny sport. Dorastając zmieniają się priorytety. Bo zawodowe narciarstwo, to niepewny chleb a żyć z czegoś trzeba. pozdrawiam
  10. Marcos73

    PŚ 23/24

    Cze Marek - to jest okręgówka, a to tylko zaplanowane i opłacone wyjazdy. A oprócz lodowców 2-óch, to tak naprawde zaczynają w styczniu sportowe wyjazdy dwudniowe. Do stycznia to parę razy ze mną pojedzie - tego nie liczę, po obozie w Austrii 6-cio dniowym jedzie z nami na kolejne 7 dni prosto z obozu na rodzinną jazdę + jakieś środowe wyjazdy + może majówka na nartach bo po tylu latach w końcu dostałem zgodę 😉 Więc na tym prostym przykładzie, bez jakichkolwiek ambicji sportowych przybliżam mniej więcej koszt nauki porządnego narciarstwa dziecka na poziomie okręgówki (nie mieszkającej w górach, ale w nie tak dalekiej odległości). Jeśli chcemy coś więcej z jakimś team-em to trzeba to x 10, czy 20 pomnożyć. Noż kurwa gepard to musi mieć zajebiste szczęście, żeby się do tak dzianej rodziny wbić, a i ona musi być zafiksowana narciarsko. pozdrawiam
  11. Marcos73

    PŚ 23/24

    Cze Peter, Marxx super że ta rozmowa przybiera taką formę. Każda z Was przedstawia swój punkt widzenia, bo każdy z Was a raczej z nas ma inne doświadczenia. Peter, ale tak jest - mają lepsze góry (na miejscu), dłuższy sezon, a trenowanie jest dużo prostsze niż u nas. Wrzucam zdjęcie z pierwszej lepszej austriackiej górki gdzie jeżdżą dzieciaki od nas. 1900 m, Jedna trasa - ta którą widać, od tego roku zrobili gondolę, a było tylko 1 krzesło i 3 orczyki (kilofy). Niemniej jednak trasa na której odbywa się od czasu do czasu zawody PE w SL/GS/SG. Zdjęcie zrobione wieczorem, odbierałem syna po obozie. Siatki ściągnięte (wygradzają ten jedyny stok na pół), demontowali od góry już bramki. Codziennie siatki ściągają, ratrakują i ponownie rozkładają. Nikt na trasę treningową z osób postronnych nie wjeżdża (dobre 1,5km-2km ma). Dostępne dla WSZYSTKICH CHĘTNYCH ZA DARMO, oczywiście trzeba się zapisać w kalendarzu u zarządcy. Takich ośrodków w alpach/dolomitach jest na pęczki. Nawet w dużych ośrodkach nie ma problemu z zamknięciem paru pobocznych tras dla trenujących grup sportowych. Nikt z tego nie robi halo, bo to ogromne areały i każdy pojeździ do woli. Też jest nieco inna mentalność i kultura. Na treningu na Jaworzynie mieliśmy wydzieloną trasę przy jeszcze starym krześle (chyba 6-ka), obok/pod gondolą. Wyobraźcie sobie, że wpierdoliło się na stok 3-ech gości przez ogrodzenie, bo zapłacili za karnet i mogą jeździć wszędzie gdzie im się żywnie podoba. Mi kurwa ręce opadają. stok ST. Lambrecht. Panowie, wszystko rozbija się o kasę, ja podliczyłem ile mnie kosztuje sezon syna w "okręgówce". Raptem wyszło 34 dni klubowych bez wyjazdów w tygodni (bo są jak aura pozwala) oraz stricte rodzinnych. Za ten sezon wyszło 24 tys. (wszystkie wyjazdy i obozy klubowe + przedsezonowe zajęcia przygotowawcze) nie liczę zakupów sprzętowych. Więc owe Gepardy musza mieć sporo szczęścia, aby się "dobrze" urodzić. Bo inaczej znikają gdzieś po drodze, a nawet te gepardy musza trenować i to niemało. Co do Magdy/Maryny. W każdym sporcie potrzebny jest impuls, w tenisie impas przełamała Radwańska, w skokach Małysz. Czy ktoś z Was przypuszczał, że po Radwańskiej będzie jeszcze lepiej? Magda jeśli nawet nie jest gepardem, to jeśli zostanie solidnym "wyrobnikiem" (a tutaj lokowanie się w 30-tce GS/SL jest do zrealizowania), może spowodować wysyp narybku, zmianę podejścia związku do tej dyscypliny etc. Maryna już pokazała że stać ją na pudło, to zawsze motywuje do działania młode kadry, pokazuje że nie ma rzeczy niemożliwych. Już się zmienia PZN, PKL daje przykład tworząc kalendarz treningowy i udostępniając, to co mogą dla zawodników. Bez tego tych gepardów nie da się wyłowić, może jakiś powstanie sposób dofinansowania tej gałęzi narciarstwa (choćby kluby z etatowymi trenerami przy przyjaznych ośrodkach narciarskich) wtedy jest szansa na wyłowienie talentów z bądź co bądź sporego europejskiego kraju. Skoro Chorwaci mogą, czemu nie my? pozdrawiam
  12. Marcos73

    Wodór - wykorzystanie

    No to czy powstanie to wielka niewiadoma, ale plan jest. Ale tu nie chodzi o sprzedaż prądu, tylko wykorzystanie nadwyżek energii do własnych celów. Straty zawsze będą. Prądu nie jesteś w stanie zmagazynować na dłuższą metę, a nawet jeśli to nie masz pewności że ktoś go od Ciebie odkupi. Ponieważ na dzień dzisiejszy i jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie zanim system energetyczny będzie mógł odbierać tak ogromne nadwyżki energii. Trzeba ją zamienić na coś co można w łatwy sposób zmagazynować, nawet jak straty będą większe, bo to energia "darmowa". A uniezależnienie się od EMPC-u, czy też dywersyfikacja to bardzo dobra opcja. Mając takiego asa przy ewentualnych podwyżkach, nikt Cie nie będzie szantażował, że jak nie pasuje to zakręcają kurek. Bo będziesz miał to w dupie, możesz wówczas negocjować, a to im będzie bardziej zależeć na podtrzymaniu kontraktu niż Tobie. W przypadku osiedli to troszkę inna skala niż przy pojedynczym gospodarstwie domowym. pozdrawiam
  13. A Tyś gdzie był jak Cię nie było ? pozdro
  14. Marcos73

    PŚ 23/24

    Tadek, ale to MŚ a nie PŚ, niby ranga wyższa, ale obsada słabsza. Paradoksalnie przez limity zawodników narzucone przez organizatora. pozdrawiam
  15. Marcos73

    Wodór - wykorzystanie

    Michał, póki co to oczywiście że masz rację, jakieś środki się znalazły aby zrealizować pomysł za kosmiczne pieniądze. Ale od czegoś trzeba zacząć. Zobacz na pompy ciepła, montują na potęgę wszyscy, coraz więcej głębinowych, bo popyt wymusza cenę podaży. Popularność i masowość produkcji sprawia że ceny spadają. Za kilka, czy kilkanaście lat takie instalacje będą oczywistością jak fotowoltaika teraz. pozdrawiam
  16. Marcos73

    PŚ 23/24

    Cze Peter, jako ojciec chłopaka który jeździ, to takie głupoty o których piszesz wymyślają RODZICE, nie trenerzy/instruktorzy. Mój ma 15 lat, a pierwsza gumę dostał 3 sezony temu, a jeździ już 6 sezonów regularnie. Jest to oczywiście głupota, ale z drugiej strony patrząc przy aktywnym jeżdżeniu jest to wygodny strój. Bo jednak trening to co innego niż ślizganie się na nartach, przerwy są wtedy, jak trener zarządzi, a nie wtedy, kiedy dziecku jest zazwyczaj za ciepło/zimno, bo dzieci inaczej odbierają temperaturę i ciepłotę ciała. Ponadto to mój w plecaku ma całą szafę na wszelkie okazje, a odzież jest tak skonstruowana (spodenki/spodnie), że łatwo je założyć czy też ściągnąć, ale o tym dobrze wiesz. Tu masz rację, że SL jest chyba najmniej restrykcyjna konkurencją ze wszystkich. Tez się zgadzam, że za znaczek FIS trzeba słono zapłacić. Im wyższy stopień zaawansowania, tym ten sprzęt się szybciej zużywa i koszty rosną, bo gumę czy kask trzeba wymieniać częściej im więcej się spędza dni na stoku trenując. To też w pewnym stopniu ma wpływ na koszty uprawiania danej konkurencji. Wiesz, od pucharowych stoków GS to też sporo odbiegają, nie wiem czy nie więcej niż SL, przede wszystkim długością. Nawet jak trafisz na ściankę to ile tam można bramek postawić? 1km stoków w PL jest od zatrzęsienia, a 1,5km? Bardzo mało. Na pucharowym GS trzeba niestety cały przejechać, a te dodatkowe 0,5 km może okazać się kosmosem. pozdrawiam
  17. Marcos73

    Alpy 19-23.02.2024

    Grimson, ale ogólnopolski określa zasięg, nie liczebność członków, a tak naprawdę zasięg ma ogólnoświatowy. pozdrawiam
  18. Marcos73

    Wodór - wykorzystanie

    Cze Mikro instalacje w skali globalnej dadzą wymierne oszczędności. Ponadto troszkę niezależności od gigantów też ma swoje dobre strony. Nawet nie myślę tu o korzyściach finansowych. COVID pokazał jak mocne uzależnienie w tym przypadku od Chin jest szkodliwe. z Wujotem się zgadzam odnośnie właściwości metanu. Łatwy w magazynowaniu i przesyle. Michał, przemysł i tak będzie korzystał z kopalin, bo za dużo zużywają, ale takie osiedle produkując zapas metanu na zimę do cuw, to ma sens. To może się udać. Wygląda na racjonalny pomysł. pozdrawiam
  19. Marcos73

    Wodór - wykorzystanie

    Michał, ale to potrzeba zagospodarowania w niedalekiej przyszłości energii elektrycznej generowanej z paneli fotowoltaicznych. Bo energii elektrycznej nie jesteśmy w stanie w sensowny i tani sposób magazynować. Już jest problem z nadwyżkami (a będzie jeszcze większy) z którymi nie ma co robić. W rzeczonym przykładzie to tylko instalacja wspomagająca, pewnie będzie mała. Ale trzeba to sprawdzić w praktyce, bo w teorii to wszystko działa. pozdrawiam
  20. A to wysoki jesteś - ja przy wzroście 175cm mam kije 120cm/125cm (proste/gięte) - fabryczne oznaczenie. Dla Ciebie pewnie 130/135cm będą dobre. pozdrawiam
  21. Marcos73

    PŚ 23/24

    Cześć Na pewno nie jest prosty, ale prostszy vs GS i tu się z Petrem zgadzam, ale tylko jeśli o PL i treningi na poziomie amatorskim. Bo łatwiej jest w naszych warunkach wygospodarować fragment stoku pod SL, który można dość ciekawie ustawić, stok dla GS jednak zajmuje więcej miejsca, powinien też być relatywnie dłuższy, jeśli ma choć trochę przypominać "prawdziwy" GS. W szerokości GS można ustawić ze 2 linie SL i "upchnąć" 2 x tyle zawodników za jednym zamachem. To też pewna oszczędność. Oczywiście treningi na wysokim poziomie to inna bajka i te koszty aż tak nie odbiegają od siebie. Tutaj raczej z tym nikt nie dyskutuje, a Ty doskonale wiesz z czym to się wiąże, mając córkę która jeździ na najwyższym poziomie, można powiedzieć zawodowo. Cóż - to sport mocno wyjazdowy, więc koszty muszą być spore. Nawet amator, który sporo jeździ zdaje sobie sprawę, że to nie są tanie rzeczy. A ten sport jest baaaardzo truuuuudno pogodzić z prozaicznymi aspektami "normalnego" życia. pozdrawiam
  22. Marcos73

    Inauguracja sezonu

    Ostatni będą pierwszymi (prawie 🙂 ). Gratki ! pozdro
  23. Marcos73

    Wodór - wykorzystanie

    Cześć Wujot, to chyba taki pilotaż na małą bardzo skale, jako wspomaganie infrastruktury co/cuw. Jak pisałeś - raczej w naukowych celach na małym osiedlu. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...