Skocz do zawartości

Estka

Members
  • Liczba zawartości

    1 226
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Estka

  1.   Ja się z Białki nigdy nie śmiałam. Byłam tam kilka razy i zawsze był śnieg. Raz przyjechałam, gdy było zielono i z podziwem patrzyłam, jak w ciągu dwóch dni "zrobiły się" stoki. Oprócz tego, że potrafią utrzymać warunki do wiosny, to jeszcze Święta Bożego Narodzenia trwają u nich do końca ferii. Kto był, to wie, o czym mówię  .
  2.   Nie jestem ani starym, ani wyjadaczem . Moja odpowiedź: nie wiem. Ale jeżeli nawet jeździłam, to raczej mi się nie podobało, bo ja już wolę, jak chlupie, niż jak ma skrobać...
  3.   A czy ja Kopciuszek jestem, żeby oddzielać jedne kryształki od drugich?! Niech sobie będą takie wymieszane...
  4.   Ten Pan miał trochę racji . Musisz wziąć te buty, które będą najlepsze... według Ciebie. 80 to nie jest wysoki flex, więc raczej nie dlatego drętwiały Ci nogi, tylko najprawdopodobniej masz buty źle dopasowane - nie ten model, nie ten rozmiar, nie ten kształt. Możesz ze spokojem oglądać modele 90 -100, ale bez mierzenia się nie obejdzie. Ważne jest dobre zmierzenie samej stopy, nie tylko długości (najlepiej na miarce w sklepie), ale też szerokości. Dopiero wtedy szukaj modeli dla siebie.   Ps. A jeżeli chodzi o technologie, to jak mi napisał przedstawiciel jednego z producentów - buty o tym samym fleksie produkowane 10-15 lat temu były bardziej "sztywne" niż ich dzisiejsze odpowiedniki.   Pozdrawiam
  5. Ja lubię ten, który JEST. Naturalny ma tę zaletę, że oprócz stoku, pobieli wszystko, a dla mnie białe zamarznięte drzewa to najpiękniejszy krajobraz zimowy. Za to sztuczny do butów się nie lepi, więc też nie narzekam .
  6. Estka

    plecak w alpach

      Wyobrażam sobie nawet, jak wyglądają spotkania takich ekspertów:   - Cześć. Jestem Dany i jestem ekspertem. - Cześć Dany. - To, kto dzisiaj zacznie? - ...  
  7. Estka

    plecak w alpach

      Jeśli tak, to przed jakimi chorobami chroni plecak?       Nie jestem pewna, czy to oko takie baczne po tym piwku...
  8. Estka

    plecak w alpach

    No i włosy muszę czymś wyprostować!
  9. Estka

    plecak w alpach

      15 lat temu spędzałam sylwestra w Sudetach. Nasza paczka liczyła jakieś 20 osób. Wprawdzie nikt z nas wtedy nie jeździł na nartach, ale wszyscy przyjechali pociągami i autobusami z różnych stron Polski, więc plecaki wieźliśmy konkretne. Ponieważ mieliśmy mieć kuchnię do dyspozycji, nasz kolega postanowił, że na miejscu upiecze ciasto. Nie byłoby to aż tak dziwne, gdyby nie sprzęt jaki ze sobą zabrał. Padliśmy, kiedy na dworcu pokazał nam zawartość swojego plecaka, a mój kuzyn skomentował ją następująco: "No cóż, każdy szanujący się taternik bierze na wycieczkę w góry... prodiż".
  10. Estka

    Nie daje rady na zwalach

      No, nie wiem... Tak wygląda specjalistka od przeżuwania: Może i jest zdrowa, ale czy taka atrakcyjna?
  11. Estka

    Nie daje rady na zwalach

    Jeszcze o asymetrii...   Profesor W. Eichelberger radzi, aby co jakiś czas wykonywać powtarzające się czynności od innej strony niż zazwyczaj, np. jeżeli zawsze zaczynamy wkładać kurtkę od prawego rękawa, to czasem zróbmy to od lewego, jeżeli obsługujemy pilot prawą ręką, to teraz weźmy go do lewej, jeżeli odkręcamy butelkę lewą ręką, to zmieńmy na prawą, itd.Takie działania prowadzą do powstawania nowych połączeń w mózgu .
  12. Estka

    plecak w alpach

      Tak. Frotka. Żeby się włosy o wyciąg nie zaczepiły .
  13. Estka

    plecak w alpach

      I koniecznie szczoteczka do zębów. Nigdy nie wiadomo, gdzie spędzimy noc w górach...   Ps. W zeszłym roku w Białce widziałam 2 kobiety jeżdżące na nartach z torebkami na ramieniu. Ich na pewno nic na stoku nie zaskoczy. Ani rozmazana szminka, ani brak kremu do rąk, może nawet zapasowe skarpetki też tam się znajdą. Przezorne zawsze przygotowane!
  14. Estka

    Nie daje rady na zwalach

    Zwróciłam uwagę  na asymetrię skrętów, bo sama miałam ten problem. Nie miałam żadnej kontuzji, ani nie trenuję piłki nożnej, więc obie nogi mam teoretycznie podobnie sprawne. A jednak w sytuacjach stresujących, czyli na początku nauki często , a teraz bardzo rzadko (na stromych lub oblodzonych odcinkach) zdarza się, że skręcam tylko w jedną stronę. W moim przypadku jest to skręt w lewo. To kwestia pokonania tylko kilku metrów, a potem już jadę symetrycznie (i tak jest nieźle, bo kiedyś w takiej sytuacji zdjęłabym narty ). Staram się z tym walczyć, bo od czasu kiedy zmieniłam sprzęt i zaczęłam normalnie jeździć zauważyłam, że u mnie nie była to wina słabszej nogi, tylko pozostałości po trudnych początkach.
  15. Estka

    Nie daje rady na zwalach

      O Lewandowskim też kiedyś tak mówili...    Mam wrażenie, że boisz się skręcać w lewo. Zakręt w prawo jest pełniejszy, a w lewo - prawie po prostej i czasem widać mały pług. Staraj się jeździć symetrycznie, czyli taki sam skręt w lewo, jak w prawo. Na początku możesz nawet zawęzić skręt w prawo, zrównać obydwa i stopniowo obydwa wydłużać. To kwestia nie tyle nóg, ile głowy. Wiem, co mówię  .   Ps. Pisząc o "zawężeniu skrętu w prawo" absolutnie nie namawiam do takie jazdy - bo to byłby błąd. Chodzi mi o 1-2 ruchy, abyś poczuł różnicę między takim "skrętem wzdłuż prostej", a prawidłowym. Teraz mam wrażenie, że bez skrętu w lewo też byś dał radę jechać, a przecież nie o to chodzi .
  16. Mam pomysł. Zdejmujemy zewnętrzną skorupę, chowamy ją pod kurtkę i w wewnętrznych botkach cichutko wracamy na kwaterę .
  17. Estka

    Jazda... po wiedzę? :)

      W Polsce do domu odwozi mąż . A jeździć można dopiero, gdy odbierze się prawo jazdy, na które trzeba czekać do 3 tygodni.
  18. Estka

    Jazda... po wiedzę? :)

    Wyjaśniam. Mówiąc "zdążyć przed samochodem jadącym z przeciwka" miałam na myśli właściwą ocenę sytuacji na drodze, czyli - kiedy można się brać za wyprzedzanie, a kiedy będzie to ryzykowne. Nie mam potrzeby zaglądania w oczy kierowcom jadącym z przeciwka . Kursy doszkalające mają różne poziomy, od "bezpiecznej jazdy" po jazdy wyczynowe dla przyszłych rajdowców. Na razie przeglądam oferty, szukam najlepszej opcji dla siebie. Myślę, że szkolenie, podczas którego nie będę stale słyszała, co mam robić podczas egzaminu, tylko jak mam dobrze jeździć, to będzie ciekawe doświadczenie .
  19. Estka

    Jazda... po wiedzę? :)

    Dzisiaj zdałam prawo jazdy. Fajnie, bo za dwa-trzy tygodnie mogę włączyć się do ruchu, ale zastanawiam się nad tym, czego tak naprawdę nauczyłam się podczas kursu (i jazd dodatkowych). Sporo dała mi do myślenia grafika wrzucona kilka postów wyżej przez Harpię (zdawalność egzaminów a ilość wypadków).   Moje wnioski z nauki? Mieszkam w jednym z największych miast w Polsce. Szkół jazdy mamy kilkadziesiąt, więc każdy wybiera te, w których najwięcej osób zdaje. Szkołom zależy na klientach, więc większość lekcji polega na jeżdżeniu w kółko po trasach egzaminacyjnych. Czasem przez jedno skrzyżowanie jadą kolejno 4 L-ki. Czego się nauczyłam? Duże miasto, więc skomplikowany ruch wielkomiejski ogarniam, zauważam wszystkich pieszych i rowerzystów, wiem, na które tramwaje zwracać uwagę. Jeździłam w dzień i w nocy, oraz podczas deszczu i sporej ulewy. Ale... podczas wszystkich lekcji wyprzedziłam chyba tylko 1 samochód (i to na drodze jednokierunkowej), bo w centrum miasta ten manewr nie jest tak potrzebny, jak umiejętność stania w korku . Nie byłam "w trasie", nie jechałam z dużą prędkością, bo prędkość z jaką poruszamy się po mieście to z reguły 50, często zdarzają się strefy 30, a rzadziej szybsze odcinki, np. 80. Nigdy nie wyprzedzałam tak, aby zdążyć przed samochodem jadącym z przeciwka, nie miałam też okazji wychodzić z poślizgu. Czyli wszystko to, co może zakończyć się wypadkiem przy większej prędkości - zostało pominięte. Podejrzewam, że większość szkół uczy podobnie .   Ps. Jak tylko odbiorę prawo jazdy, idę na szkolenie z doskonalenia techniki jazdy (Mitek niechcący podpowiedział mi takie rozwiązanie ).
  20.   Dobrze kombinujesz . Następnym krokiem powinien być zakup nart - dla dorosłych (bo masz chyba juniorskie), z drewnianym rdzeniem, długość +/- 150 cm. Na początek możesz wypożyczyć lepszy model, niż te, które masz.
  21.   Cześć, Flex 40 jest przeznaczony dla dzieci. 50-80 to flex miękki, dla początkujących, i nie tyle umiejętności narciarskie mają znaczenie, ile to, że początkujący zazwyczaj szukają wygodnych butów, bo nie wiedzą jak powinna czuć się stopa w "normalnych" butach narciarskich . Flex 90 jest ok. Jeżeli chodzi o rozmiar - to tu jest jak z jeansami z lycrą - bierzesz najmniejsze w jakie się wciśniesz i dasz radę oddychać .
  22.   Rozumiem, że pozostałe 23 godziny spędzacie na nartach? Faktycznie, nartoholizm...
  23.   Dobre i gęste to ja lubię kakao lub czekoladę na gorąco . Na trasach biegowych w Jakuszycach jest schronisko. W środku jest...hmm... łagodnie mówiąc - umiarkowany porządek i jeszcze bardziej umiarkowana czystość . Gdy prosisz o czekoladę na gorąco, pani bierze kubek i duże plastikowe pudło. Stawia je przed tobą na ladzie. Do kubka wsypuje kopiastą łyżeczkę proszku, zalewa wodą i mlekiem, miesza może dwa razy. Dostajesz ciepły napój z wieloma grudkami. Ale jak masz w nogach kilka kilometrów na biegówkach podczas mrozu, to taka "czekolada" smakuje naprawdę wyśmienicie .
  24. Estka

    Nartowanie w ciąży?

      Nie było ani osądu, ani krakania, ani dmuchania. Dyskutujemy na jakiś temat, więc rozważam różne scenariusze i pozytywny jest najbardziej prawdopodobny. Nie mogę też mnożyć negatywnych przykładów, bo znam ich bardzo mało. Ale to nie ich liczba robi na mnie wrażenie, tylko skala dramatu jakie ze sobą niosą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...