-
Liczba zawartości
15 613 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
231
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Racja. Ale ja, lubię szukać miękkiego śniegu a nie przejeżdżonego i utwardzonego przez narciarzy. Poza trasę, zjeżdżamy po to aby było inaczej... Zresztą, najfajniejsze zjazdy są zazwyczaj - w pewnej perspektywie - zaskoczeniem dla jadącego. Pozdro
-
Cześć Gdy jest tak wyjeżdżone jak na zdjęciach Jana to jest to bez sensu moim zdaniem. Natomiast przytoczony przez Wujota kociołek, w ogóle Zauchensee, ma wiele miejsc do jazdy poza trasą jak śnieg spadnie. Jak teraz byliśmy to niestety wszystko bazowało przez 4 dni na jednym, może dwóch solidnych opadach z przed miesiąca pewnie ale w ostatnie dwa dni spadło jakieś 30cm a następnego dnia jeszcze ze 30 i jazda była znakomita. Do tego są to dość łatwo dostępne stoki z dobrym wglądem z wyciągów. Pozdro
-
Cześć Najlepsze odczucia z jazdy, ten najfajniejszy zjazd dnia, jest zazwyczaj w drugiej godzinie jazdy z wielu powodów. Jak się wie, że lepiej już nie będzie to motywacja spada. Pozdro
-
Cześć Lód... no może nie lity ale bardzo twardo z miejscami zlodowaciałymi solidnie, zwłaszcza dolna część od trawersu. A poprzedniego dnia rano znajomi chwalili warunki... trasa dość fajna ze względu na niezły wgląd - daleko i szeroko widać jak się jedzie ale ciekawa to ona nie jest niestety a zmienność mi z kolei się podoba. Pozdro
-
Cześć Frajdy Ci nie odbieram, baa.. cieszę się jak ktoś się cieszy. Wiesz ja na nartach mam frajdę zawsze ale są takie momenty, których się szuka, czeka na nie - najlepszy moment dnia, wyjazdu, sezonu... o to mi chodzi. A tu muszę mieć pusto i objeżdżoną trasę. Ocena stanu o której piszesz jest oczywista ale jak dociągam buty przed zjazdem muszę mieć pewność - wiesz o co chodzi. Czytać mapek narciarskich trzeba się nauczyć bo przeinaczają wszystko co się tylko da, ale za to ładnie się góry prezentują. 🙂 Akurat w tym roku byłem w Zauchensee. Przejazd całego ośrodka z Zauchensee do Alpendorf i z powrotem z poznaniem wariantów to jedne dzień nienerwowej jazdy - dziwny ten Twój teść ( Republika, wszystko jasne, sorry) bo tam jest sporo fajnych kawałków, które warto poznać. Czarna trasa w Zauchensee... lodowa góra, jak ktoś lubi... Trzymaj się serdecznie. Pozdro
-
Cześć Opis dyktuje kierowca pilotowi uwzględniając możliwe zmiany i w opisie są adnotacje ich dotyczące. Szanujące się załogi, czy też te, które mają budżet mają samochody szpiegowskie, które wbijają się na odcinek tuz przed zamknięciem i zadaniem kierowcy jest weryfikacja opisu w zależności od zmian w warunkach dziury, brud, wyorane kamienie, koleiny itd. Aktualizowany opis jest na bieżąco dyktowany pilotowi załogi, który wprowadza poprawki. Oczywiście wszystkiego się nie złapie ale większość błędów to błędy kierowcy nie opisu. Zresztą błąd opisu to jest podstawowy błąd kierowcy właśnie. Jedyne na co nie ma wpływu to pogoda bo np. burza na slikach nie jest fajnych przeżyciem. To tyle co do rajdów. Natomiast co do warunków na trasie odniosłem się tylko do jednego zdania że "coś tam się pamięta". Pamiętać można topografię ośrodka czy kierunki tras z jakimi się łączą itd. ale w kwestii samej jazdy to po roku nie wiemy o nich nic - chyba się zgodzisz. Ja lubię przede wszystkim trasy puste i bez niespodzianek a to wymaga ich poznania. Co do taktyki jazdy w ramach wyjazdu, dnia, na trasie to... coś tam wiem na ten temat bo to podstawowa wiedza przy jeździe z grupami - podstawa bezpieczeństwa i przyjemności a na wyjazdach ludzie nie tylko mają się czegoś nauczyć ale mają sobie pojeździć bo to oni są na wakacjach a ja w pracy... niestety. 🙂 W przeciwieństwie do większości lubię typowe nartostrady, prowadzone często trawersami po drogach byle były w miarę równe i ze śniegiem - tam się fajnie odpoczywa i często jest cicho i pusto. W ogóle chyba jedyne co tak naprawdę jest mi na nartach potrzebne to żeby nie było ludzi nawet śniegu może być marnie - wiosenne skakanie z plamy na plamę super... Pozdro serdeczne
-
Cześć Z powyższym nie mogę się zgodzić. Warunki na jednej i tej samej trasie mogą się zmienić diametralnie w ciągu paru godzin i nie myślę tu o jakichś odsypach bo to najmniejszy problem. Głównie kwestia trzymania śniegu i jego twardości. Najlepsze warunki są zawsze tak godzinę, półtorej po otwarciu ale to też zależy od wielu czynników. Pozdro
-
Cześć Ja bym nawet dodał, że bez rozpoznania terenu, czyli nie jednego a kilku zjazdów jakąś trasą nie da się po niej świadomie i z pełną kontrolą oraz w sposób zaplanowany pojechać. Zwiedzanie, taka narciarska turystyka to wieczne stanie i wieczny ból stóp - miałem to przez wiele lat z musu. Rybelek z ekipą lubi taką turystykę więc np. ostatni wyjazd taki miałem. Narciarsko wspominam bardzo źle. Pozdro
-
Cześć Z postów tchnie ambitną osobą więc polecam GS Team - Konrad lub Marta - jeżeli będą wolni oczywiście. Jak będziesz chciała kontakty prywatne pisz na priv. Białki do nauki nie polecam jednak... Nauka jazdy na nartach do proces, często długi i nigdy się nie kończący tak naprawdę a;e warto podjąć szkolenie aby opanować podstawy i zrozumieć na czym polega dobra jazda na nartach. Reszta to jazda i zbieranie doświadczeń... Pozdro
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Proszę po polsku... -
Cześć No piszesz jakbyś pojęcia nie miał i dlatego się dziwię bo wiem, że masz. Skoro jeździłeś na takim rowerze to wiesz, że jazda na takim rowerze jest niełatwa a jego zwrotność i manewrowość żadna. Stąd moje pierwotne zdziwienie. Zresztą powiem Ci, że to nie pierwsza czasówka w tym rejonie, którą widziałem. Może tam gdzieś na bulwarach jest jakaś wypożyczalnia...?? albo punkt testowy... 😉 Pozdro Pozdro
-
Im lepszy narciarz tym mniej przeszkadza nartom w ich jeździe w dół. Jedyną realną radą na poprawę odczuć z jazdy na jakimkolwiek stoku jest poprawa techniki. Innych sposobów nie ma - to mówiła moja żona właśnie. Pozdro
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Cześć Bardzo dobre i prawdziwe Piotrek. Mogę wymienić od razu przynajmniej pięć elementów tej czynności, które będą zdradzały kto doświadczony a kto laik... POzdro -
Niestety nie Drogi Witoldzie. Lemondkę możesz sobie założyć nawet do MTB. Rowery te mają przede wszystkim inną geometrię, pakiet aerodynamiczny, inne koła itd. Nie ma raczej porównania. Czasówka to rower skrajnie wyspecjalizowany i stąd moje zdziwienie na widok dziewczyny. Teraz już rozumiem Twoją reakcję Witoldzie. Pozdro
-
Uniżenie proszę o dokładne cytowanie bo pachnie to manipulacją. Nie odróżniasz szosówki od czasówki? I przestań się czepiać bo mogę mieć zdanie jakie chcę, prawda? Pozdro
-
Cześć No właśnie, jak widać nie jest to standardowy rower do podróżowania po bulwarach bo - to Ty napisałeś - jest raczej przeznaczony typowo na zawody. I mnie to po prostu dziwi. Wyrażam zdziwienie. Mam paru kumpli jeżdżących na szosach i też się temu dziwią... Pokaż gdzie była jakaś ocena? Pozdro
-
Kup sobie rower czasowy - jeszcze większy lans przed leszczami.
-
Cześć Zawsze myślałem, że rower czasowy to sprzęt do specyficznej jazdy raczej po prostej i bardzo dobrej nawierzchni ale widać się mylę. Mnie to po prostu dziwi bo znam dziesiątki kilometrów znakomitych dróg do jazdy szybkiej na rowerze. A Warszawa jest na tyle mała i opcji jazdy jest tyle, że pchać się w największy tłok...? Taki jest ogląd niestety Witoldzie i co ja poradzę? Pozdro
-
Cześć Wiesz co jest ciekawe...? Dzisiaj jeździłem trochę i poza miastem - ale to "poza" to jest kwestia 15-20 minut jazdy nie było ludzi. Natomiast najbardziej zatłoczone ścieżki w centrum... są jeszcze bardziej zatłoczone gośćmi na szosach - rozumiesz to...? A już mistrzem była panienka na czasówce na bulwarach wiślanych.... Fajne nie. Pozdro
-
Cześć No cóż... Po krajówkach się nie jeździ. Po wojewódzkich z musu a reszta to normalny ruch. Powiem Ci, że bardziej ufam kierowcom niż rowerzystom - tego nauczyło mnie życie. A ruchliwe fragmenty zawsze można jakoś ominąć. No i brawa dla młodzieży, że daje radę = Szacun. Pozdro
-
Cześć Pięknie macie!!! No cóż na takich rowerowych hajłejach zawsze będzie przy takiej pogodzie straszny sajgon. Trzeba uciekać gdzieś w lasy, na trudniejsze ścieżki. Wiesz jak ludzie jeszcze jakoś normalnie jeżdżą to super. U nas trzeba bardzo uważać bo bardzo dużo ludzi to dość okazjonalni rowerzyści i w ogóle nie szanują żadnych przepisów czy zasad a czasami to w ogóle zachowują się jakby nie myśleli. Pozdro
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
"W tym temacie widzę że niektórzy mylą urlop z treningiem ale jak tak lubią to ich sprawa." Nie bardzo rozumiem tę ocenę... Ludzie są różni. Dla mnie przebiegnięcie dychy w godzinę jest rekordem, dla mojego kumpla czas koło 45 min to przebieżka. Tu jest podobnie - stopień wytrenowania, umiejętności, genetyka, preferencje... są po prostu różne i tyle. Ja na nartach też nie lubię zwiedzać bo wtedy jazda nie jest priorytetem. Pozdro -
Kijki Leki czym się różnią?
Mitek odpowiedział brachol → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć Piotruś No bo jakie to ma znaczenie. Kup te które Ci się bardziej podobają, pasują do zestawu, są tańsze... W kijach ważna jest rączka - jak leży w dłoni, wyważenie oraz sztywność a raczej elastyczność - nie wiem jak to nazwać, a tego tak naprawdę przed zakupem nie sprawdzisz. Różnice będą pomijalne. A ilość literek w nazwie modelu kijków - powala ideą. 🙂 Pozdro -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Umiem czytać między wierszami Andrzeju. Niby żart... znam temat.