-
Liczba zawartości
16 786 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
255
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Ale to chyba nie o pogodzie temat? Czy coś przeoczyłem? Pozdrowienia
-
Cześć Zgadzam się w 100%. Doświadczenie przez Ciebie przemawia. Troszkę jednak obroniłbym Jarka. Celowo myślę daje do wyboru narty z zupełnie różnych grup i tutaj różnice będą zauważalne. Czy wymierne to inna sprawa bo zależy to znowu od wielu zmiennych ale różnicę pomiędzy GS, Masterem a dowolnym AM poczuje każdy w miarę ogarnięty. Pytanie czy to coś da w kwestii doboru?? Moim zdaniem znowu niewiele ale jako zabawa ćwiczenie adaptacyjne super sprawa. Pozdrowienia
-
Cześć Szczerze powiem Jarek, że nie wiem czy straszysz czy namawiasz? Pozdrowienia
-
Cześć Masz wytypowaną grupę nart bierz tą która Ci się najbardziej podoba i jest w najlepszej cenie. Reszta to wróżenie z fusów. Pozdrowienia PS Pytałem na razie Masterów. Jakby co dam znać. Pozdrowienia
-
Cześć Jest. O tyle o ile na razie. Pozdrowienia
-
Cześć Sam tez uważam budowanie nad przepustowych kolei z głupotę. Tutaj jednak jest to początek dłuższego [procesu modernizacyjnego. Wiem, że poszerzenie i modernizacja tras to jedne z podstawowych celów nowych właścicieli. Znając inwestora gdyby tylko mogli to zmodyfikowali by trasy. Niestety e tej chwili jest to niemożliwe ze względów od inwestora niezależnych. Nowa kolej jest jednym z elementów modernizacji. Nowa i nowoczesna będzie cała górna stacja z bogata infrastrukturą gastronomiczno-narciarską. Jako światełko w tunelu można potraktować wieść, że przy okazji budowy kolei zrobione będzie "co się da" przy tzw. czerwonej trasie pod wyciągiem. Nowa kolej będzie miała znacznie mniej słupów więc ten kawałek będzie przestronniejszy. Do tego modernizacja zakłada przystosowanie całości infrastruktury dla rowerzystów. Zobaczymy jak będzie to wyglądało w praniu. Tutaj troszkę szerzej jest: http://www.skionline...newsy,7108.html Pozdrowienia
-
Cześć Przepraszam nie myślałem o narciarstwie pozatrasowym a napięcie trasowe zeszło ze mnie już z 10 lat temu. Pozdrowienia
-
Cześć A po co Ci to wszystko idziesz w góry na wyprawę? Jakie energetyczne rzeczy??? Pozdrowienia
-
Cześć Przeczytałem pierwszy post i mam jednak sugestię/pytanie do twórcy. Po co Ci ten plecak??? Ja jeździłem bardzo dużo z dużym plecakiem bo jeździłem z grupami dzieci i po prostu musiałem. Gdy przestałem jeździć z dziećmi plecak został. Gdy jeżdżę z rodziną jest ale gdy jestem sam przekonałem się, że jest on absolutnie zbędny. Zastanów się nad tym. Pozdrowienia
-
Cześć Napiszę do Tomka, że inwestowanie w cokolwiek na Kasinie to głupota. Może odpuszczą. W każdym razie postaram się. Pozdrowienia
-
Cześć Tylko nie na początku grudnia bo mamy fajny wyjazd. Pozdrowienia
-
Cześć No to gratulacje wielkie. Masz papier - masz z głowy, ale... pod górę. Jak sama oceniasz nie nauczyłaś się wiele - ale i tak podziwiam bo jak po kursie nie umiałem nic. Jazda samochodem bazuje na odruchach i moim zdaniem najważniejsze jest teraz, żeby tych podstawowych odruchów nabrać i je ugruntować - czyli po prostu jeździć. Kurs... nie mam pojęcia szczerze mówiąc. Pisząc o kursach doszkalających miałem raczej na myśli kierowców z obyciem drogowym - czyli pewna bazą odruchów właśnie. W twoim przypadku brzmi to trochę tak jakby początkujący po trzech dniach zapoznania się z tym czym są podstawy na nartach zapisał się do Ptaka na tyczki ale może jest to jakaś droga. Po prostu trudno mi ocenić skuteczność bo nie znam takich przypadków. Uważam, że doszkalanie powinnaś połączyć a właściwie potraktować jako rozwinięcie normalnej jazdy ale nie oczekiwałbym cudów. Byłem szkolony ale np. wyjście z kontrolowanego poślizgu to jest loteria i pomimo, że wiem jak to zrobić mnie więcej to wyjdę z jednego na pięć i to przy pewnej dozie szczęścia. jazda zresztą nie polega na tym, żeby z poślizgu wyjść tylko żeby w niego nie wpaść podobnie jak przy wyprzedzaniu nie chodzi o to żeby przed kimkolwiek zdążyć tylko żeby wybrać bezpieczny moment czyli pustą drogę z przeciwka i tyle. Życzę w każdym razie, żeby jazda samochodem sprawiała Ci jak najmniej kłopotów i dużo frajdy bo mnie - pomimo, że prawo jazdy ma od 1982 roku i dużo jeżdżę (w tej chwili to już będzie dobrze ponad 1200000 km) nadal przyjemność to sprawia a jak jest fajnie to człowiek się przykłada nie wpada w rutynę. Pozdrowienia serdeczne
-
Ischgl zakazuje chodzenia w butach narciarskich w godz. 20:00-06:00
Mitek odpowiedział Nartoholik. → na temat → Narciarstwo
Cześć Paranoja na całego! Pozdrowienia -
Cześć Faf a co oznacza światełko żółte? - Wjeżdżasz na własną odpowiedzialność. - Wjeżdżasz ale szybko bo zaraz będzie czerwone. ... Pozdrowienia
-
Pytanie o prawo dotyczące latania dronem - Austria
Mitek odpowiedział kulas9 → na temat → Multimedia
Cześć Znając potęgę Marcela to z drona na pewno. Pozdrowienia -
Wybór i kupno butów narciarskich - porady i uwagi .
Mitek odpowiedział lobo → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć Dobór nart zależy od co najmniej paru czynników. Podstawowym jest rodzaj narty dalej umiejętności, parametry fizyczne, rocker, jak duży, predyspozycje indywidualne itd. W wypadku nart popularnych - bo tego dotyczy pytanie - narty krótkie (to dotyczy tego co piszą) dobieramy na pierwsze zapoznanie się z tym czym jest w ogóle narciarstwo. Po opanowaniu początków - w większości wypadków parę dni max tydzień, dwa. Po tym okresie należy dobrać narty normalnie czyli w okolice wzrostu. Forsowanie krótkiej narty związane jest z tym, że na krótkiej narcie łatwiej osiągnąć złudzenie kontroli nad jazdą nie mające jednak nic wspólnego z technicznym poruszaniem się na nartach. Narciarstwo ma być lekkie łatwe i przyjemne (tak je się lansuje) a w rzeczywistości jest to sport przestrzeni, który wymaga sporych umiejętności technicznych, doświadczenia, wiedzy i długiego procesu edukacji bo można zrobić sobie albo komuś krzywdę bardzo łatwo. Pozdrowienia -
Cześć Po znakomitej większość złamań i innych kontuzji zresztą też, jeżeli lekarze czegoś nie spieprzą i samemu się chce jeździ się na drugi sezon. Pozdrowienia
-
Cześć Od zawsze przecież twierdzę, że "testowanie" tak popularne wśród części forumowej braci to bzdura. Bardzo lubię jeździć na różnych nartach a zamienianie się i jak najczęstsze zmienianie nart jeżeli jest tylko taka możliwość uważam za bardzo rozwijające każdego narciarza. Natomiast jeżdżenie po to żeby określić czy dana narta jest lepsza czy gorsza - czyli testowanie - to zupełnie co innego i trzeba spełnić bardzo wiele warunków, żeby w ogóle do porównań przystąpić. Piotrek zdaje sobie z tego sprawę i próbował na ile mógł dokonać obiektywnego porównania i chwała mu za to bo świadczy to moim zdaniem o dużej wiedzy. Pozdrowienia
-
Cześć Nie macie racji tak do końca. Nauczyłem się jeździć zupełnie sam i gdy poszedłem na kurs PI już pierwszego dnia było wiadomo, że jestem w grupie osób, które po delikatnym szlifie są już pomocnikami. Jest tylko jedna kwestia... trwało to 15 czy 16 lat. Pod okiem instruktora (dobrego! i w sensowwnych cyklach) można ten czas, skrócić o połowę mniej więcej. Nie zawsze jest czas ani środki na szkolenie i ten czas tez nie musi być stracony. Po prostu trzeba jak najwięcej jeździć w różnych warunkach na różnych stokach itd. Objeżdżenie to połowa sukcesu. Pozdrowienia
-
Cześć Pod wszystkim Twoimi postami w tym temacie podpisuje się obiema rękami i nogami. Testowanie jest zabawą - dla amatorów - ale nie ma żadnego sensu w sensie przyszłych zakupów. Bywa także pracą - dla zawodowców - ale w połączeniu z działem konstrukcyjnym firmy itd. Zawsze bawią mnie opisy jak to dana narta chodzi a inna nie zwłaszcza gdy piszą to osoby, które same deklarują nie najmocniejszą jazdę. Narta może być byle jaka, byle by była najlepsza na jaką mnie stać (spełniając warunki (minimum) konstrukcyjne o których pisał wcześniej Jurek) i ....mi się podobała. Reszta zależy tylko i wyłącznie ode mnie i jak i coś nie gra to znaczy, że ja jestem leszczem, który nie dość szybko rozkminił dana nartę a nie narta. Pozdrowienia
-
Cześć Po operacji trochę się zapasłem i nie mogę sobie z tym poradzić. Podstawa to polubić uczucie bycia głodnym. Niestety mam zakaz biegania, który mnie mocno ogranicza ale jestem na końcowej prostej, żeby go olać. Pozdrowienia
-
Cześć Jest wyraźnie napisane: stok na którym nie będziesz miał problemów i tylko tam i pojeździj wolno. Pozdrowienia
-
Cześć Masz możliwości, o których większość z nas może tylko śnić. Dasz radę. Pozdrowienia
-
Cześć Rozumiem i doceniam a motylki poczułem w roku 91 w lipcu i do tej pory latają. Mam jednak taka uwagę, propozycję może nie zawsze to będzie pracowało ale nie zaszkodzi spróbować. Zachęćcie żony do działania - nie dlatego, żeby im było przyjemnie fajnie a my się wszystkim zajmiemy ale dla siebie i swojego zdrowia. Moja żona nigdy w życiu by nie pozwoliła abym jej niósł narty - byłby to dla niej obciach totalny (a lekkich nie ma wierzcie). Codziennie (oprócz deszczu bo szkoda sprzętu) wstaje o 5,50 i jedzie do pracy na rowerze. Od 3 lat zaczęła biegać i obecnie 10 km to dla niej pikuś. Do tego dwa razy w tygodniu jakieś ćwiczenia na sali - nie wiem jakie bo się nie znam. Nie znam rowerzysty, któremu by pozwoliła odjechać od siebie na podjeździe itd... Startowała z poziomu matki dwójki dzieci, która pracuje zawodowo non-stop a obecnie jest w formie lepszej niż gdy się poznaliśmy. A mnie jest często wstyd.... Pozdrowienia
-
Cześć Na sztruksie też nie jest super. To tylko Tobie się tak wydaje. Pozdrowienia
