Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    13 417
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    196

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Nie zatrzymali tylko się zepsuł. Tak czasami bywa, że cos się psuje. Trasy byłyby nasniezone gdyby było to fizycznie mozliwe. Pozdrowienia
  2. Cześć Zapraszam planujemy trochę atrakacji wspólnie z kolegami z DD, więc będzie fajnie z pewnością Pozdrowienia PS od lat jeżdżę w czapeczce albo z gołą glową - kwestia przyzwyczajenia. Pozdrowienia
  3. Rossignol KX - podstawowe. Mam jeszcze jedną parę. Nie maja indeksów flexu niestety ale są to buty twarde. POzdro
  4. Cześc Podstawą odczuć w butach jest dobre stanie. Po opisie nie wiem jak z tym jest u Ciebie więc Ci nie odpowiem.  Wczoraj byłem na górce na której przynajmniej 50 osób oceniało sie co najmniej na 7 natomiast odpowiednio wyważać się na nartach umiały dwie o jeździe nie wspominając, więc to nie takie proste. Jeżeli w bucie czujesz się dobrze to kupuj tylko pamiętaj o idealnym doborze rozmiaru. W twardych butach każdy ruch stopy przełoży się o otarcia. Pozdrowienia
  5. Cześć Dwa pytania podstawowe: - czy potrzebne Ci sa buty z takim flexem - czy umiesz na tyle jeździć i korzystać z butów, że wysoki flex nie będzie uciążliwy? Pozdrowienia
  6. Cześć Skoro zacząłeś jeździć dopiero w zeszłym roku to cała dyskusja trochę traci sens. Niestety narciarstwo to taki sport jak wspinaczka - wchodzi w kości razem z reumatyzmem. Dobór butów to sprawa niełatwa i pewnych odczuć temu towarzyszących trzeba się po prostu nauczyć. Mam wrażenie - co sugerowałem w poprzednich postach a teraz jestem tego pewien, że odczucia normalne  opisujesz jako niezwykłe i tyle. Buty kupiłeś złe - to wiadomo - ale nie przejmuj się tak robi wiekszość i żyje. Staraj się może nie koncentrowac tak na odczuciach negatywnych a zwracać uwage na pozytywne to negatywne czasami same znikają. Pozdrowienia
  7. Cześć Technika to klucz niezawodny. Buty o numer większe z pewnością nie pomogą rozwiązać problemu - zły wybór. Trzeba było wziąć dopasowane i popracować wtedy nad skorupą. Teraz już nic nie zrobisz - chyba, że upchniesz gazety - będzie cieplej. wklej filmik z jazdy, z jazdy na wyciągu itd. To podpowiem na ile technika. Pozdrowienia
  8. Cześć Zasada jest prosta - im lepiej technicznie i bardziej miękko jeździsz tym mniejsze obciążenia są przekazywane na kolana. Stopy na nartach raczej się nie męczą poza nienaturalnym uciskiem ale tu możesz sporo zrobić zapięciem butów. Dla lajtowej jazdy buty zapinaj delikatniej dla jazdy ostrzejszej trochę mocniej i luzuj po zjeździe. Pamiętaj by za mocno nie dociągać klamer - bardzo częsty błąd bo to powoduje niedokrwienie uciski i zwiększa zmęczenie stóp. Pozdrowienia i miłej zabawy
  9. Cześć   Być może Cie nie pocieszę ale większość opisanych przez ciebie odczuć jest normalna i to nie tylko dla jazdy w nowych butach ale po prostu dla jazdy przez pierwszy dzień dwa w sezonie. Jeżeli nie ma ucisków punktowych - a jak piszesz nie ma - to wydaje mi się, że wszystko jest OK. Ja często pierwszego dnia muszę po dwóch trzech zjazdach po prostu usiąść i zdjąć buty lub je rozpiąć całkowicie - choć buty są idealne i po rozjeżdżeniu spędzić mi się zdarzało w nich nawet 12 godzin! Rady: - bardzo lekko zapinać na początku i dopinać ale również lekko w czasie kolejnych zjazdów - na wyciągu - tak jak piszesz - odciążać na zmianę nogi - po zjeździe odpinać dolne klamry (ale nie cholewkowe!) - pilnować aby zakładane buty były zawsze ciepłe. Nie wozić w bagażniku, używać grzałek, wioząc buty na stok grzałki zostawić w butach i upchnąć tam rękawice na przykład aby zatrzymać ciepło   Stopa w bucie narciarskim jest ścisnięta i nie jest to dla niej normalne - potrzeba aklimatyzacji. Do tego w nowych butach konieczne jest ułożenie się kapcia do stopy, które może nastąpić tylko w czasie normalnej jazdy. Nigdy noga w dobrze dobranym bucie nie będzie się czuła tak jak w bucie za dużym albo w adidasach.   Pozdrowienia
  10. Cześć To  były pierwsze zjazdy w nowych butach? Pozdr
  11. Mitek

    Góra Kamieńsk

    Cześć He he czerwona trasa w tych rejonach jest raczej mitem. Pozdrowienia
  12. Cześć Moim zdaniem są idealne bo troszkę jeszcze do góry pójdą. Pozdrowienia
  13. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć Miałem wrażenie, że Bublewicz pochodził z Olsztyna a Zasada to chyba gdzieś ze Śląska ale już nie będę się "samouwielbiał". Żeby uczyć się samemu trzeba mieć wzorzec. Jeżeli ma nim być forumowy opis lub "kolega jeżdżący od dziecka" to gratuluję. Pozdrowienia
  14. Mitek

    Dobry instruktor.

    Hołek czy Kulig byli samoukami i poziom, który osiągnęli to ćwiczenie poślizgów na placyku??? Nie bądź śmieszny Radcom. Pozdrowienia
  15. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć Myślałem o kierowcach, którzy umieją jeździć samochodem (Kulig, Hołek, itp.). Poruszać się to umie każdy. Tak się składa, że sporo czasu spędziłem w górach i poznałem bardzo wielu samouków. Zawsze gdy chcieli podnieść swoje umiejętności korzystali z kursów czy też pomocy fachowców. Świadomość w narciarstwie polega przede wszystkim na umiejętnej ocenie własnych możliwości. Zawsze jest tak, że z każdym kolejnym kursem czy tez kontaktem z fachowcem, świadomość Twojej niewiedzy wzrasta choć rozszerzyłeś swoja wiedze i umiejętności. Pewnej wiedzy po prostu nie jesteś w stanie sam zdobyć bo jest zarezerwowana dla nielicznych, którzy zdobywali ją przez długie lata i fajnie jak chcą się nią dzielić. Dobrych instruktorów nie jest znowu tak wielu - większość jest jednak przeciętna a niektórzy są po prostu kiepscy. Ważne jest żeby ta przeciętna była jak najwyższa.  W miarę sprawne poruszanie się na nartach to dopiero początek drogi.   Pozdro
  16. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć W tym momencie to nie argumentacja - to ocena. Po raz kolejny nie rozumiesz co piszesz. Merytorycznie można tu pisać o narciarstwie i instruktarzu a Ty o tym o dłuższego czasu nie piszesz więc sugeruje sobie odpuścić naprawdę a nie kokietować.     Cześć W wypadku kiepskich i niedoszkolonych instruktorów możliwe. W wypadku fachowców - nie. Co do samodzielnej nauki to nie znam na przykład dobrego kierowcy, który uczył się jeździć wyłącznie sam. Z nartami podobnie. Pozdrowienia
  17. Cześc Gorąca głowa - to dlatego. Poza tym jak chcę żeby mnie poznano muszę być charakterystyczny. Pozdrowienia
  18. Cześć   Ładnie napisałeś. Będziemy w rejonie od 15 02 do 23.02 rodzinnie większą ekipą. Jak ktoś będzie w okolicy to pomarańczowy polar i goła głowa. Pozdrowienia
  19. Cześć   Pierwszy raz spotykam się z takim problemem. Znakomita większość spodni narciarskich jest właśnie za długa. Sa szyte tak jak spodnie do chodzenia w normalnych butach i trzeba kupować nieraz dwa numery mniejsze żeby spodnie nie rolowały się na butach narciarskich. Chcesz kupić dobre spodnie idź do sklepu z butem i wtedy zobaczysz. Powinno być tak, żeby spodnie można było dobrze zapiąć na cholewce a najlepiej żeby były dostępne obie klamry cholewkowe bez konieczności podciągania spodni i odpinania rzepa.     Pozdrowienia
  20. Cześć Tak bez problemu jeżeli z zerwaniem nie wiążą się inne uszkodzenia. Narta taliowana i niedoświadczony - celowo jest użyte właśnie to słowo - to świetne zestawienie do zerwania więzadła. Miałem takich przypadków co najmniej 6, może więcej. W dwóch, ludzie nawet nie wiedzieli w którym momencie do zerwania doszło i jeździli do końca wyjazdu na nartach bezproblemowo. Ja zerwałem więzadło z towarzyszeniem innych uszkodzeń w trakcie poważniejszego wypadku.  Natomiast od kilkunastu lat żyję bez więzadła i mi to specjalnie nie przeszkadza. Pozdrowienia
  21. Cześć No jasne, nie po jechaliśmy, żeby nie zdać. A zaskoczeni byliśmy bo przed kursem w ogóle nie jeździliśmy przez parę lat na długich nartach. I strasznie się z tego z kolegą cieszyliśmy bo jako przybyszów z Mazowsza skazano nas na pożarcie już gdy się witaliśmy. Pozdrowienia
  22. Cześć Zapewniam Cię, że całe. Ja zrozumiałem jak niewiele umiem na kursie na PI (jeździłem już wtedy co najmniej 15 lat)  chociaż byłem tam jednym z najlepszych w grupie. Od tej pory byłem na wielu kursach,  zrobiłem CKI, chyba z pięć unifikacji itd. .... jednak całe życie. Wniosek jest jedyny i oczywisty im więcej umiesz tym większą masz świadomość tego co robisz tym lepiej się na tym znasz i zauważasz rzeczy o których wcześniej nie miałeś pojęcia. No i - bardzo ważne - nabierasz pokory bo narty to nie kometka przez bramę na działce. Nie chodzi o to jednak żeby złapać króliczka a gonienie jest super. Pozdrowienia i wytrwałości zyczę
  23. Cześć Fajnie opisałeś swoją drogę. Podobnie to pamiętam chociaż wymogi były inne. Nie było Egz Reg. ale były praktyki. Kurs teoretyczny był na AWF i trwał jakoś strasznie długo. Poziom PI i CKI to niebo a ziemia. Kurs trwał dwa tygodnie a po tygodniu mniej więcej połowie powiedziano, że może zostać ale ma braki w technice i nie ma szans na zdanie. Pamiętam dwóch gości, którzy nawieźli sprzętu jak na giełdę - mieli nawet po dwie pary butów - i musieli to wszystko po tygodniu spakować do Skody i do domu. Najważniejsze wydaje się to co napisałeś na końcu, co sam odczułem na własnej skórze. Im więcej kursów i nauki tym bardziej wzrasta świadomość ile jeszcze jest do zrobienia i ilu rzeczy na nartach się nie umie lub o nich zgoła nie wie. Jeszcze raz serdecznie gratuluję i pozdrawiam Pozdrowienia
  24. Cześć Rambo a jak wygląda sprawa praktyki szkoleniowej. Za moich czasów pomiędzy PI a I trzeba było mieć praktykę w licencjonowanej szkole. Czy teraz tez jest taki wymóg? Pozdro serdeczne
  25. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć Z rzepami głównie chodzi o to aby narty nie przesuwały się względem siebie co strasznie katuje krawędzie. Ile lat jeździsz na nartach? Pozdrowienia PS Przygotowane trasy zawsze są równe. Możemy przejść na priv to pogadamy. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...