-
Liczba zawartości
15 504 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
229
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć To co Majka mówi głupie nie jest! Te lekcje z instruktorem widać, pamiętaj jednak, że najważniejszy jest brak usztywnienia a to często chęć naśladowania instruktora czy też bycia w zgodzie z jego radami powoduje Najczęściej są to sztywne ręce - zbyt mocno starasz się trzymać je przed sobą, zbyt mocno ściskasz kije, zbyt dużo siły wkładasz w to aby kije szły pod kątem (talerzyk za butem) itd. To widać w Twojej jeździe a prowadzi do usztywnienia całego ciała niestety. Dlatego polecam jazdę z instruktorem, jazdę za nim, jego śladem a nie ćwiczenie łuków - to prowadzi w prostej linii do sztywnej jazdy. Po prostu weź instruktora i jeździjcie razem, powiedz mu o problemie obawy przed prędkością - wynika z niepewności czy opanujesz. Jeździj po stokach gdzie czujesz się zupełnie pewnie. Zwracaj uwagę na ślad - aby był to cykl łuków a nie łamana Serdecznie pozdrawiam
-
Cześć Fredi to zawsze idzie po maksie... Coś tam można powiedzieć. Stok pachnie mi jakimś Tyliczem, do tego pustym praktycznie i idealnie przygotowanym więc troszkę nie wykorzystujesz możliwości ale: + - pełna kontrola prędkości - kontrola kierunku i toru - stały i kontrolowany rozstaw - fajne próby dostosowania techniki do nachylenia - gdy wejdziesz w rytm skrętu umiesz go utrzymać - całkiem (jak na tą fazę zaawansowania) niezłe ręce, bez machania i bez opuszczania - jest świadomość odciążenia i synchronizacja odciążenia z rotacją (ważne!) - akceptowalna sylwetka w sensie wysokości i doboru do nachylenia - - skręty siłowe, wywołane rotacją górnej części ciała - zwróć np. uwagę na głowę - mówi wszystko - sztywna sylwetka z zablokowanymi praktycznie wszystkimi stawami - po inicjacji obrócenie nart bez nawet kawałeczka fazy sterowania i jazdy po łuku. Zbyt szybko przechodzisz linię spadku stoku i nie dajesz nartom pojechać. Jedziesz tak jakbyś jechał na stoku o nachyleniu 35 stopni a tam jest może z 15. - kulawe decyzje dotyczące wyboru toru i słaba kontrola tego co dzieje się na stoku. Kolega słusznie zauważył, że przedłużony prawy na początku był taktycznie bardzo nieładny, tym bardziej, że zerkałeś w górę i widziałeś kolegę na desce a mimo to zajechałeś mu drogę. W tym wypadku byłaby to Twoja wina bo świadomie zmieniałeś tor jazdy. - na stromszych fragmentach unosisz nartę wewnętrzną - wynik zbyt mocnego odciążenia - odchylona góra. Może rzeczywiście lepiej - tak jak słusznie sugerował kolega TDM - jeżeli to możliwe zrezygnuj z plecaka do momentu aż wyważenie będzie automatyczne. Nawet jak nic tam nie ma to spięcie pasów (nawet luźne) wystarczy abyś był napięty i odchylony. - opuszczanie ręki wewnętrznej - to wszystko wynik tego siłowego rotacyjnego skręcania. Na nartach jeździmy "delikatnie" - a więc rozluźnienie sylwetki i jak najmniej siły. Tyle na początek jakby co pytaj. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Podstawa to kto uczy. A orczyk z pewnością bardziej edukacyjny i daje więcej możliwości. Pozdro
-
Cześć Biorąc pod uwagę rytm i tor nazwałbym to raczej próbą śmigu co w perspektywie Twoich założeń jest jak najbardziej prawidłowe. Na razie stańmy na tym, że coś takiego jak technika klasyczna i carving (stawiane w opozycji) nie istnieje. Ubierając Twoja wypowiedź w język bardziej fachowy, chcesz nauczyć się dobrze jeździć technikami ślizgowymi i dopiero później przejść do technik ciętych. Jest to kolejność właściwa i jedyna możliwa jeżeli chcesz się porządnie nauczyć jeździć. Czyli na początek super. Jutro dam głos. Pozdrowienia
-
Cześć Jaką techniką chciałeś pojechać? Pozdrowienia
-
A może ZYSK nie jest jedyną rzeczą o jakiej może myśleć człowiek...?
-
Gdzie na biegówki ... Biała Dolina , Szklarska Poręba , Góry Izerskie
Mitek odpowiedział Hurek → na temat → Biegówki / Skitury / Ski-alpinizm
Cześć Śladowo da się wszędzie, gdzie jest choć 5 cm śniegu. Ja już ostrzę zęby, bo może po 3 latach wyciągnę przed blok albo gdzieś do pobliskiego lasu biegówki. Pozdrowienia -
He he he... Koleś napisał 5 postów. Wszystkie polityczne. Rejestrując się bał się nawet napisać skąd jest. Klasyczny kosmita do pominięcia.
-
Kościół to przede wszystkim anachroniczne już ale swego czasu ( a w niektórych regionach i rejonach i obecnie) bardzo skuteczne narzędzie do sterowania tłumem, bazujące na sztucznym poczuciu wspólnoty, wyższości i byciu wybranym. Tak naprawdę szacuję, że przynajmniej 75% tzw. wiernych, nie rozumie za bardzo co się do nich mówi. Jak ktoś nie ma w sobie siły woli i śmiałości zbudowania własnego świata wartości, kościół daje gotowce za "bycie wiernym". Prosta zależność.
-
I mówili prawdę bez wyjątków. Jak widać to raczej nie Twoja liga bo ja potrafię się śmiać ze wszystkiego - ty nie. Nie ma świętości i tabu przyjacielu.
-
Ludzi prawdziwie wierzących szanuję - bardzo. Znałem dwóch wspaniałych księży - jeden był homoseksualistą a drugi alkoholikiem ale nie robili z siebie świętych i robili to co do nich należało - służyli swoim wiernym. Niestety ludzie wierzący na pokaz to bezwartościowa większość tzw. wierzących. Kościół jest organizacją zbrodniczą na przestrzeni dziejów tak w wymowie głoszonych tez jak i (przede wszystkim) w realizowanych działaniach. Każda system religijny, który zakłada instytucjonalizm i ekspansję taki jest. Z oczywistościami się nie walczy. Jak coś jest czym jest to trzeba to nazwać najchętniej językiem Monty Pythona czyli dosadnym i trafiającym w punkt. Więc się koledzy nie obrażajcie tylko zastanówcie.
-
Naprawdę mało mnie obchodzi twoje zdanie w tej materii odchodząca wspólnoto.
-
Cześć Alegoria czy nieco abstrakcji nie przejdzie z kolegą Jasiek, tylko pismo... Pozdro
-
Cześć Kościół jest po prostu przeżytkiem i organizacją wysoce skompromitowaną przez wieki tępienia postępu, niszczenia całych społeczeństw pod pretekstem szerzenia wiary i wyzysku ludzi nieświadomych w imię własnych korzyści. Wiara nie ma z tą zbrodniczą organizacją nic wspólnego. Dla mnie otwarte kościoły bez żadnych obostrzeń to bardzo słuszne posunięcie. Pozdrowienia
-
Cześć Drogi Adamie, wybacz ale pisanie, że: "w tym momencie były one jedynie słuszne" nie podlegnie nawet jakiejkolwiek mojej ocenie. Kiedyś kolega w podobny sposób argumentował swoje głosy oddane na tą opcję, cyt: "bo teraz mi się dobrze żyje" - wyleciał ode mnie z domu z hukiem. Wyborów dokonujemy z myślą o przyszłości, przede wszystkim z myślą o przyszłości naszych dzieci i wnuków a nie ze względu, że ktoś się akurat nie sprawdził albo, że trzeba bić komunę, która przestała istnieć 30 lat temu. Ojciec mojej żony, który też "obraził się w pewnym momencie na elity" już dawno swoje głosy odszczekał ale niesmak pozostał a świadomość błędu będzie nosił do końca życia jak piętno. A to co się obecnie dzieje to jeszcze nie koniec. Pozdrowienia PS Narty stoją i czekają ale się nie napinam bo i tak się nie jeździe ale jakby co są Twoje pamiętaj.
-
Cześć Ale jaki "minister"? Przecież to jest absolutny kretyn. Nazywanie takich debili "ministrami" nie przystoi inteligentnemu człowiekowi. To śmieci, które należy wyeliminować jak najszybciej. To jest teraz najważniejszy cel. Z resztą sobie poradzimy. Pozdrowienia
-
Cześć Ja nigdy nie wymiękam. Pozdro
-
Wolę niemiecką gazetę.
-
Cześć Nie bezpośredniego. Umorzenia podatku od nieruchomości ( w formie dopłaty państwowej). Fundusze inwestycyjne itd. Oczywiście dofinansowane gminy będą starannie wyselekcjonowane, podobnie jak to było np. w programach związanych ze wsparciem inwestycji w geotermie, gdzie po wykonaniu analiz okazało się, że nie ma co się spieszyć z publikacją najbardziej rokujących przedsięwzięć, bo pieniądze już praktycznie zostały rozdzielone. Pozdrowienia
-
Sekta?? Kto??
-
Cześć Nie mógł tego zrobić z oczywistych powodów, Panowie. Pozdrowienia
-
Cześć Wybitny narciarz, wybitna osobowość, człowiek wiecznie uśmiechnięty. http://www.sitn.pl/w...slaw-tatka.html Pozdrowienia
-
Cześć Dla mnie jako laika brzmiało tak jak napisał Wiesiek i zupełnie nie rozumiem wątpliwości Kuby. Skądinąd sytuacja narciarsko dość oczywista. Naprawdę się Wam dziwię. Pozdrowienia
-
Da się? Da! Pozdrowienia