Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    13 405
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    196

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć "Nie jeżdżącym laikiem" - wszystko się zgadza. Przeczytałem Twoje posty w których poddajesz w wątpliwość doświadczenie etek czy tysięcy narciarzy i stawiasz nawet orzechy czy dolary czyli jesteś całkowitym laikiem. Do tego piszesz, że jak dopnie się mocniej but to zmienia się kąt ustawienia krawędzi w stosunku do śniegu - czyli nie możesz być jeżdżący bo każda osoba jeżdżąca na nartach wie że taki efekt nie występuje. Nikt tutaj nie jest Tombą - jedyne co niektórzy mają z Tomby to wariactwo - ale podstawowe kwestie związane z przygotowaniem nart parę osób ogarnia a Ty drążysz bo coś Ci się tam wydawało - nieładnie. Pozdrowienia PS O przekazie w podtekstach nie piszę.
  2. Cześć Widzę, że nie rozumiesz. Tramwajarstwo jest określeniem zdecydowanie negatywnym określającym ludzi uczonych jazdy na nartach w sposób po prostu zły. Tramwajarz nie ma nic wspólnego z osobą która lubi jeździć skrętem ciętym ale doskonale sobie radzi w technikach ślizgowych i nie ma problemu z łączeniem technik w zależności od sytuacji i potrzeb. Tramwajarz ma z tym problemy. Stoi na nartach jak przyspawany, sztywny, obce mu są tematy związane z odciążeniem itd. Podobnie "szuranie" jest określeniem negatywnym na granicy obraźliwego, które określa osoby które pozostały na poziomie śmigu hamującego, absolutnie negujące przydatność narty taliowanej i nie umiejące korzystać z jej walorów. Obie te skrajności nie mają nic wspólnego z naturalnym postrzeganiem ewolucji techniki narciarskiej. Pozdrowienia Pozdrowienia
  3. Cześć Nie negując wartości Twojej nowej pasji, rozumiem, że w Polsce czy po Polsku nie ma żadnych wartościowych narciarskich materiałów? Pozdro
  4. Cześć' Jurku. Kolega Rega będący nie jeżdżącym laikiem próbuje ewidentnie dać Ci i Tobie podobnym do zrozumienia, że jesteśmy pozerami. Nie męcz się w edukowanie bo nie ma sensu. Pozdrowienia
  5. Cześć Wojtku wcale nie jest tak, że jazda na nartach o większym promieniu jest trudna. Tak jest oczywiście dla niewolników promienia i skrętu ciętego. Jeżeli ktoś ma nieco inne podejście i jeździ w miarę urozmaiconą techniką a na dodatek trefił na instruktora, który nie uczył tylko tramwajarstwa ale nie zapomniał na od odciążeniach, śmigach itd. długa narta w niczym nie przeszkadza a daje znacznie lepsze oparcie i skuteczność. Pozdrowienia
  6. Jakbyś pisał moje myśli!!! Mam sporo nart ale jakbym miał powiedzieć jaki mają promień to już się przy pierwszych waham a reszta, ile pod butem itd... Ale wiesz Wojtek... narta ta sama ale kalkomania inna, kawałek plastiku na przodzie i klasa VIP i 1000 pln drożej.   Pozdrowienia
  7. Mitek

    Robienie w konia

    Cześć I taka była idea zawodów, które organizowałem - wszyscy na jednej trasie. Ale podziału na grupy nie unikniesz jeżeli chcemy aby było chociaż trochę zabawy dla większej ilości osób a nie dla trzech. Ty Gajowi też nie podskoczysz przecież a jak ustawią GS pod siedmiolatka tez raczej nie będziesz maiła szans bo się po prostu nie zmieścisz chyba, ze pojedziesz na SL ale czy o to chodzi żeby wygrać/przegrać z 7-latkiem?  ja w zawodach nie startuję bo o jeździe sportowej nie mam pojęcia ale zazdroszczę wszystkim tej umiejętności i podziwiam wszystkich, którzy pomimo ewidentnych ograniczeń, które niesie wiek podejmują wyzwanie i często leją młodszym. Pozdrowienia
  8. Bzdura a nawet trzy w jednym. Pozdro
  9. Cześć A to mi musisz wytłumaczyć o co Ci chodzi bo jak dotychczas staram się traktować Twoje posty ze zrozumieniem i pisać merytorycznie. Wypada zrewanżować się tym samym a nie pisać jakieś enigmatyczne dziwadła. Pozdro
  10. Mitek

    Robienie w konia

    Cześć Czasami samo podjęcie wyzwania, na które stać tylko jednostki, już jest zwycięstwem! Pozdrowienia
  11. Mitek

    Robienie w konia

    Cześć Piotrek każdy organizator publikuje przed zawodami regulamin i wpłacając wpisowe się go akceptuje lub nie. Stosując Twój sposób myślenia 7 latki powinny starować z dorosłymi a czynni zawodnicy z amatorami. Pozdrowienia
  12. Cześć Milo się czyta mądrze napisane posty. Ale... Czy jesteś absolutnie pewien, że "były warunki żeby dobrze przygotować trasy" - badałem temat u źródeł. Rozmawiałem z osobami, które zajmują się zawodowo przygotowaniem i utrzymaniem stoków z konkurencji i zapewniam Cię, że sprawa nie jest takla prosta. W każdym razie nikt ze znanych mi osób znających się na temacie nie wyraził jednoznacznej opinii w tym temacie. Co więcej konkurencja dziwiła się dlaczego na Szczyrk wylewane są takie wiadra pomyj.   Informacja... Powiem tak - nie reaguję i nie oceniam. Przez większość narciarskiego życia jeździłem na narty w ciemno bo nie było praktycznie żadnej drogi by zbadać realne warunki na stoku. Przy dzisiejszych środkach technicznych można sobie na podstawie opisów kamer i prognoz zbudować obraz warunków na stoku praktycznie 100% prawdziwy. No... trzeba trochę na ten temat wiedzieć a tego można się nauczyć albo dopytać. Życie nauczyło mnie nie ufać żadnym informacjom publikowanym - chyba, że wiem (znam osobiście) osobę która te informacje publikuje bo wtedy mogę mu zaufać. Jakie to ma reperkusje dla istnienia czy nieistnienia ośrodka to absolutnie mnie nie obchodzi bo nie mam w żadnym udziałów więc tych dywagacji zupełnie nie rozumiem. Ja jadę, żeby się dobrze bawić na nartach i szczerze powiem, że nie pamiętam bym kiedykolwiek bawił się źle, podkreślam kiedykolwiek! a pamiętam zimy z dwu i więcej tygodniowym pobytem w takim na przykład Szczyrku, gdzie żeby w ogóle zjechać trzeba było sobie załatwić taśmowe rolki - i załatwiliśmy a na przełomie 80/90 nie było to takie proste. Po drugie Szczyrk to rozległy teren a degradacja stoku może nastąpić bardzo szybko. Nie twierdzę, że brak oznakowania nie wynika z czyjegoś niedopatrzenia ale myślę, że - znowu - to nie jest takie proste. I nie jest to pochwała bylejakości jak piszesz tylko racjonalna ocena tego co może nas spotkać w górach bo narty to sport przestrzeni gdzie jest wiele niezależnych od człowieka zmiennych na które każdy narciarz musi być przygotowany. Pozdrowienia
  13. Cześć  Bruner pomiń. Przecież kolega nie ogarnia nawet podstaw. Pozdrowienia
  14. Cześć Masz wiele racji w pierwszej części postu. Ale jak wyłuskać tych, którym się wydaje od tych ,którzy mają realne umiejętności. Przyznasz, że radząc trzeba w większym lub mniejszym stopniu zaufać samoocenie pytającego. Ja staram się zawsze zadawać, jak mam wątpliwości, jakieś pytania dodatkowe. Z odpowiedzi zazwyczaj sporo wynika ale nie zawsze niestety. Prezentuje podobną filozofię doradzania od lat i mam nieukrywana satysfakcję gdy po bumie na SL wielu bardzo dobrych narciarzy przesiadło się z powrotem na narty GS czy do GS zbliżone zwracając mi honor w rozmowach więc może ta filozofia nie jest taka zła. Po drugie skorzystało z moich porad już pewnie setki osób i nie spotkałem się (poza jednym niedawnym przypadkiem gdzie właśnie poleciłem przeciętnego AM osobie przeciętnie jeżdżącej - zrobiłem to nijako wbrew sobie i był to błąd, który potwierdził mają rację) z żadnym zarzutem złej porady a za to z wieloma podziękowaniami osób, które nigdy (właśnie ze względu na niewiedzę i różne obiegowe półprawdy) by dłuższych nart nie wybrały. Po trzecie, wrzucanie do jednego worka GS i Masterów świadczy o absolutnym braku wiedzy co do charakterystyki tych nart i odczuć z jakimi wiąże się jazda na nich. Po czwarte, doradzanie dłuższej narty wynika z naturalnego cyklu szkolenia gdzie w pierwszym rzędzie uczymy skrętu podstawowego czyli skrętu pełnego typu gigantowego a dopiero w późniejszej fazie nauczania przechodzimy do skrętu krótkiego i śmigów. Tak wygląda (powinno wyglądać) każdy cykl szkolenia od amatorskiej jazdy zaczynając a na sporcie kończąc. Czy znasz program nauczania jakiejkolwiek szkoły narodowej czy też jakikolwiek klub, który szkolenie zaczyna od śmigu i SL? Pozdrawiam serdecznie
  15. Cześć Ja nie toleruję bylejakości przyjacielu, ja myślę racjonalnie czego Ty nie jesteś w stanie zrobić bo jesteś ograniczony swoim poszukiwaniem dziury w całym. Współczuję Ci, brat mojej żony tak ma, cała jego rodzina. najpierw pól roku szukają ofert aby wszystko było idealnie tak jak chcą a później przyjeżdżają i okazuje się, że wieszak na papier toaletowy jest w innym kolorze niż w ofercie i zaczyna się jazda. Nie bawią się tylko sprawdzają czy wszystko jest zgodne z umową. Ja nic nie oczekuję i dlatego wszędzie się dobrze bawię i moja rodzina również. Życzę Ci więc więcej luzu na wakacjach a i w życiu się przydaje. Pozdrowienia
  16. Cześć Zrozum człowieku, że naprawdę nie muszę tam być aby dokładnie wiedzieć jakie są warunki. Dlatego właśnie mnie tam nie było bo od początku widziałem jak to będzie wyglądało. Ośrodek w przebudowie trasy po geometrii nowe systemy naśnieżania - sprawa oczywista. Chcesz pogadać o naśnieżaniu - zapraszam na priv wyjaśnię wszystko co wiem i zdobędę wiedzę u źródeł jak trzeba będzie. Ja krytykuje podejście takie jak prezentowane przez Was - płacę i wymagam. Coś mi się stanie - nie zrobiłem nic żeby tego uniknąć i nie jestem winien itd. Piszesz o wątkach ogólnych... Taktykę bezpiecznego i przyjemnego narciarstwa napisałem chyba 10 lat temu a publikowałem pewnie kilkanaście razy na różnych forach. Do tego dochodzi jeszcze dziesiątki wątków ogólnych - poszukaj albo ... grzecznie zapytaj a nie wal z pretensjami do gestorów ośrodka czy innych ludzi.' Kiedyś na Czarnej Górze ale tej koło Białki miałem takie zdarzenie. Podchodzę do kasy a tam dwóch gości - dorosłych dobrze ubranych facetów w wieku około 40 lat wyciąga z okienka dziewczynę która sprzedaje karnety, dosłownie. Obaj ważyli po 100 kg a dziewczyna pewnie 50 i wisiała już do połowy za okienkiem. na szczęście z dwoma kolegami obroniliśmy dziewczynę i uspokoiliśmy gości. Wiesz o co chodziło? Panowie żądali zwrotu pieniędzy bo stok był nieprzygotowany a był nieprzygotowany bo od rana walił śnieg a Panowie mieli pretensje, że nikt nie ratrakuje. Swoimi pretensjami powodujecie, że wrzucam Was - być może omylnie - do jednego wora z tymi kretynami. Ale to są pretensje tego samego typu niestety. Pozdrowienia
  17. Cześć Spędziłem tam sporo ponad rok i jakoś nigdy nawet w tych siermiężnych czasach nie przypomina sobie takich sytuacji. Po prostu krzesła i gondole spowodowały że przyjechał tam taki sort jak Ty - nie potrafiący się utrzymać na nogach. Po dwóch sezonach na nartach ciężko oceniać racjonalnie nawet proste sytuacje i nie można mieć pretensji - doświadczenie przychodzi z czasem. Taka prawdą niestety
  18. Cześć He he To mamy chyba zupełnie inne pojęcie szczupłej sylwetki. Dla mnie osoba szczupła to pająkowata mimoza typu modelki a sylwetka przeciętnej narciarski to wysportowana i umięśniona dziewczyna o pięknej sportowej sylwetce - co nie jest jednoznaczne ze szczupły. Mocna sylwetka nie ma dla mnie nic wspólnego z otyłością. Znam sporo dziewczyn o świetnych sportowych sylwetkach a wcale nie są szczupłe. Znam również dziewczyny szczupłe bez śladu mocy w mięśniach po prostu sflaczałe. Pozdrowienia
  19. Cześć To było dość oczywiste, że będzie tam ogólna kaszana. Oby jak najwięcej było tych zniechęconych. Rower w użytkowaniu całą zimę. Pozdrowienia
  20. Mitek

    Powrót zerwany ACL

    Cześć Nie ma przypadków jeżeli sytuacja zachodzi po raz kolejny. Kuba jako specjalista przytoczył Ci statystykę. Ja ze swojej strony mogę przytoczyć porównanie sportowe.  Kacper ma serdecznego kolegę z którym trenuje od lat. Michał jest dobrym karateką - szeroka kadra polski juniorów - aczkolwiek niedoskonałym. Przez 3 lata miał złamaną kość śródręcza 5 razy - 3 razy w jednej ręce i dwa razy w drugiej w wyniku ewidentnych błędów technicznych przy blokach. Zero przypadku. Jeżli ktoś ulega identycznej kontuzji po raz kolejny to jest to na 95% wynik błędów technicznych. Pozdrowienia
  21. Cześć Rozdzielmy dwie sprawy bo widzę, że nie do końca rozumiesz o co mi chodzi. Podejście bawię się i płacę itd. jest mi obce, nie akceptuję go i nie popieram w żadnej formie i nie ma to nic wspólnego ze słowaczkami krojącymi biednych polaczków - chore ksenofobiczne myślenie. To Moje zdanie na ten temat. Ty masz inne i nic mi do tego. Głoszenie jednak, że narciarz - każdy narciarz - jest zwolniony z odpowiedzialności za własną jazdę jest szkodliwe z wielu powodów. Po pierwsze: Ja skupiłem się na taktyce umożliwiającej zachowanie bezpieczeństwa własnego bez zwracania uwagi na to kto jest winien. Co Ci mój drogi przyjdzie z dochodzenia swoich praw oraz obarczania innych - być może zupełnie niewinnych ludzi - "psim obowiązkiem" jak będziesz miał połamany kręgosłup a obok łóżeczka stanie piękny wózek na chromowanych kółkach? Po drugie: Przejazd zapoznawczy jest właśnie "psim obowiązkiem" każdego normalnego narciarza (wiek nie ma tu nic do rzeczy bo nie jest cezurą na nartach). Jest on konieczny ze względu na bezpieczeństwo własne ale - bo ktoś przecież może mieć to w dupie - również bezpieczeństwo innych - i to już jest dla mnie ważne i dlatego mnie trzęsie przy czytaniu takich bzdur. Poznanie warunków na stoku, rodzaju śniegu, konfiguracji, nierówności, miejsc niewidocznych, niebezpiecznych itd. ma podstawowe znaczenie gdy narciarz po stoku się porusza aby mógł odpowiednio wcześniej wybrać tor jazdy, sprawniej zareagować, dostosować prędkość i technikę do warunków itd. Jest to tak oczywiste, ze aż dziwię się, że piszę o tym na specjalistycznym forum. Podczas nauki normalny instruktor (a - to przyznaję - nie jest z tym najlepiej) tej taktyce jazdy powinien po święcić przynajmniej tyle miejsca co technice a przynajmniej zwracać na te kwestie uwagę przy każdej okazji. Po trzecie: Wiek nie jest żadną cezurą na stoku - liczą się umiejętności i doświadczenie - a tu właśnie od dzieci (o starszych doświadczonych, zazwyczaj narciarzach nie mówiąc bo to oczywiste) - mogą bardzo często służyć przykładem. Jako, że przez wiele lat uczyłem jeździć głównie dzieci, wiem z doświadczenia jak wspaniale chłoną wiedzę taktyczną i jaką wagę - jeżeli tylko ktoś ma głowę na karku i je tego uczy - przywiązują do spraw bezpieczeństwa i zasad poruszania się po stoku. Czują się wtedy doceniane, dorosłe i samodzielne a jak jeszcze mogą pouczyć dorosłego... Zastanów się nad tym... Pozdrowienia
  22. Kolejna głupota. Nie SMR śrubuje tylko narciarze śrubują. Nie głoś takich dyrdymałow kolego jak nie masz pojęcia o temacie. Słynąca za znakomitego przygotowania Białka przoduje od wielu lat w ilości interwencji na stoku i wypadkowości a odpowiedzialny jest za to nie gestor ośrodka tylko nieprzygotowani i bezmyślni narciarze, którzy hołdują głoszonym przez Was zasadom mówiącym w skrócie: Ja się bawię płacę i wymagam a jak coś sobie zrobię to Was zaskarżę. Oby życie wyeliminowało narciarzy o takim podejściu.
  23. Groźna dla przyszłości narciarstwa bzdura. Samo postulowanie takiego myślenia na stoku jest groźne i świadczy o tym, że nie dorosłeś do samodzielnego uprawiania tego sportu.
  24. Cześć Zamkną nie zamkną - ja nie o tym. Jedną z podstawowych zasad jazdy na nartach jest znajomość terenu. I tak nawet na przygotowanych stokach czy nartostradach pierwszy zjazd a niekiedy nawet dwa traktujemy zapoznawczo. Jedziemy zdecydowanie wolniej, zwalniając jeszcze w miejscach niewidocznych czy niebezpiecznych. Taki zapoznawczy zjazd jest po prostu obowiązkiem każdego narciarza dbając ego o własne bezpieczeństwo. Pozwala nie tylko ogarnąć warunki ale również (przynajmniej na części górek) kto aktualnie jeździ, jak jeździ, czy są jeżdżący niebezpiecznie, jak wejść z nimi w przeciw fazę itd. Warto zadbać o własne bezpieczeństwo - to nic nie kosztuje. To podstawowy element taktyki bezpiecznej jazdy. Pozdrowienia
  25. Mitek

    Powrót zerwany ACL

    Cześc Dla mnie to są właśnie normalne dziewczyny. Znam takich całkiem sporo. Reszta to po prostu łajzy. Pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...