-
Liczba zawartości
15 579 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
231
Zawartość dodana przez Mitek
-
Koszmar instruktorski.
-
Byliśmy o 1.5 h jazdy samochodem więc było to oczywiste. Pozdro
-
Rozwiązaliśmy dojazd po polsku. Opiszę jak wrócimy bo teraz doskonale się bawię w Zauchensee i trochę s k9da mi czasu na pisanie.
-
Cześć Tak. Wierz mi Mlesik, że atmosfera zawodów była genialna. W takim tłoku jeszcze nigdy nie jeździliśmy na nartach. Krichsmyer znakomity. Austriacy znali każda minimuldke na trasie. A jak się darli jak Odermatt przegrał to było słychać nawet kilometr dalej... Organizacyjnie znakomicie, ludzi tysiące ale poza strefa mety wszystko można było oglądać beż biletów trasowych. Pozdro
-
Problem z jednoznaczną pozycją wiązań względem nart
Mitek odpowiedział zdzislawdyrmanzasadniczo → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Cześć A dla początkujących w tył czy w przód? Pozdro -
Cześć Edwin prześlij frustratom od 6-paków z Naszej Klasy, bo nie sądzę by wiedzieli, że trwają. 😉 Pozdro
-
Cześć Chodziło mi o SG w Saalbach. Dyskusja, która tu się odbywa... - zresztą wiesz sam. Jestem po prostu nieco zdziwiony, że odbywa się najważniejsza impreza w dwuleciu w narciarstwie a tu... żałość. Pozdro
-
Cześć Oba SG trudne ale męski super trudny. Co ciekawe i na takiej imprezie znakomite trudny ale nie niebezpieczny. Marco zabił! W niedzielę mam nadzieję na dobre zawody... Pozdro
-
No i widzę, że bogato go skomentowałeś.
-
Cześć Moje rady są tylko odpowiedzią na to co piszesz. Próbuję Cię w ten zawoalowany sposób zmusić do lekkich przemyśleń nad samooceną i znaczeniem wyboru narty w związku z techniką czy też chęcią jej zdobycia. Stok, miejsce, kraj itd. nie ma nic wspólnego z rodzajem nart na których się jedzie - to pewne. Pozdro Pozdro
- 13 odpowiedzi
-
Żartujesz oczywiście.
-
Moim zdaniem 30/30k na Białkę to mało. Wybacz ale musiałem. Życzę udanego zakupu.
-
Żartujesz oczywiście.
-
A Saalbach jeżdżą. Gratuluję chłopcy.
-
Cześć Na jakiej podstawie piszesz, że wybielam stare dobre czasy oraz, że jestem przyzwyczajony do bycia sterowanym czy też do sterowania odgórnego. Skąd to wziąłeś nie wiem ale chętnie się dowiem. Jak sam raczyłeś zauważyć znasz te "dawne czasy" jedynie z opowieści i na tej podstawie stworzyłeś sobie obraz, którego bronisz atakując "dawne czasy", o których tak naprawdę gówno wiesz a do tego w sposób nieuprawniony generalizujesz. Ja Drogi Kolego mieszkałem w Koszalinie w później w Warszawie. W środowisku narciarskim nie znałem nawet jednego człowieka. Pojechałem na parę obozów, na których trzeba się było nieźle spinać bo już za sam strój (wbrew pozorom ważna u instruktora rzecz) można było wylecieć a Ci, którzy zdawali byli merytorycznie przygotowani do pracy o umiejętności jazdy nawet nie wspominając. W krajach alpejskich szkolenie prowadzone jest tradycyjnie przez wyspecjalizowane organizacje o zasięgu ogólnokrajowym bo to umożliwia prostą unifikację poziomu wypuszczanej kadry. Sporo czasu spędziłem z włoskimi instruktorami i nie spotkałem tam ani jednego źle wyszkolonego gościa więc system pracuje. Chcesz puszczać na żywioł... Mateusz, mnie to wisi, ja umiem jeździć i nauczyłem wszystkich na których mi zależy i którzy tego chcieli jeździć na poziomie ponadprzeciętnym. Ale żal mi ludzi, którzy chcą się nauczyć, trafiają na jakiegoś leszcza i narty stają się wtedy weekendową zabawą a nie pasją. Taka prawda. Pozdro
-
Cześć Poziom wyszkolenia przeciętnego instruktora po uwolnieniu przyznawania uprawnień spadł dramatycznie. Często decyzje, o tym czy dana osoba/podmiot może organizować obóz instruktorski i w jakiej formie, wydawali ludzie, którzy nie tylko nie widzieli nart na oczy ale również gór. Były przypadki szkoleń instruktorskich weekendowych oraz on-line lub zwykłych podkładek - płaciłeś kasę i dostawałeś papiery. Za czasów gdy ja robiłem papiery naprawdę trzeba było coś umieć i zainwestować aby zdobyć zawód. Z pewnością nie było idealnie ale poziom przeciętny był znacznie wyższy. Zresztą obecnie też droga SITN/PZN gwarantuje pewien stopień fachowości. Jeżeli to jest słuszna droga to OK. Nie dyskutuję. Pozdro
-
Cześć Z oczu to mu nigdy dobrze nie patrzyło ale jak nie było dopływu z dołu to rezydentom na wiele pozwalał i się z nimi dobrze bawił. A to, że ktoś jest ch....m to jednak nie znaczy, że cała grupa to ch...e, spokojnie. Co by nie powiedzieć to schronisko to obiekt wyjątkowo palny więc może i im kazali. W każdym razie kolejna opowieść jest. Trzymaj się serdecznie
-
Cześć Wybacz ale nie masz racji, to nie jest loteria. Myśląc w ten sposób trochę ulegamy fatalizmowi a trochę usprawiedliwiamy nasze błędy. Ja zasadniczą część narciarskiego życie spędziłem jeżdżąc z dziećmi. Gdy masz pod opieką powierzoną Ci grupkę 8-10 dzieci, którym wiesz, że nic się stać nie może wtedy jazda samotna w taki sposób żeby uniknąć zdarzeń, zderzeń, bycia uderzonym jest już podświadoma i oczywista. A pisz o fajnych przejazdach, tych idealnych narciarskich dniach, ciekawych ludziach anie o wypadkach. O tym możesz sobie przeczytać wszędzie. Pozdrowienia
-
Cześć Na rowerze jeżdżę zawsze w kasku - przyzwyczajenie i poczucie niepewności ale rozumiem Cię. Chcesz możemy się gdzieś umówić i ktoś Ci go po prostu ukradnie... 😉 Pozdro
-
Cześć A skąd ja mogę wiedzieć dla kogo?? Wiesz jak ktoś chce to może sobie kupić wszystko mnie nic do tego przecież. Dla dobrego narciarza jest narta sportowa. Z wymienionych pierwsze X9 były nartą o porządnej konstrukcji - później było tylko gorzej. Te narty akurat dobrze znam. X7 i XT są z pewnością nartą konstrukcyjnie gorszą od pierwszych X9, które były oparte na sportowym GS. Wszelkie grzebanie przy konstrukcji nart aby otrzymać konstrukcje lżejsze, skrętniejsze, o mniejszym promieniu, itd. czyli dostosować je po prostu do słabo jeżdżących są moim zdaniem złym pomysłem. Pozdro
- 13 odpowiedzi
-
Cześć Tak słyszałem, dobrze że schronisko nie poszło z dymem. W tej budzie jakieś 27-28 lat temu smarowałem narty. A swoją drogą czy to schronisko jest jeszcze we władaniu legendarnych Lehmanów? Pozdro
-
Ale za to wszyscy wymienieni mają kaski więc są w porządku.
-
Cześć Oczywiście, że nie ma więc nawet nie próbuj. Natomiast: szpanowanie oldscholem... Marku, Marku... Pozdro
-
A kolega emeryt... Ci to maja dobrze, nie to co my Krzychu.
-
Cześć Czy mój brak kasku stanowi dla kogoś jakikolwiek zagrożenie, czy w jakikolwiek sposób kogokolwiek na coś naraża, do czegoś zmusza itd? Pozdro