Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    15 939
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    241

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Mitek

    Sezon 2024/2025

    Chyba na sucho...
  2. Cześć Andrzeju, ja nigdy w życiu tu ani nigdzie nie napisałem, że jestem dobrym narciarzem - w sensie jazdy - ale... wiem na czym polega technika narciarska i wiem jak powinna porządna jazda oraz jej elementy techniczne wyglądać. Nie muszę się podpierać filmami przemiłych Francuzów bo nic (dla mnie) nie odkrywają. Omawiany przejazd wykonywany jest w warunkach sterylnych na płaskim idealnie przygotowanym stoku. W takich warunkach powinno się jechać w sposób idealny - tym bardziej skoro deklaruje się, że chciało się naśladować kogoś kto jeździ w sposób wzorowo uporządkowany. W kwestii kijków tylko (bo tam jest sporo innych ważniejszych błędów): W pozycji podstawowej kije powinny być trzymane równolegle (bardzo ważna kwestia estetyczna i ekonomiczna (krótkość ruchu) mniej więc w płaszczyźnie kierunku jazdy. Gdy przyspieszamy kije dopiero zaczynają się rozchodzić na boki tworząc element stabilizujący wyważenie ale to powinno się dziać już przy sporej szybkości - tu kolega jedzie wolno (widać problemy z zapoczątkowaniem kolejnych skrętów, masywne aż rażące odciążenie i niemalże wskakiwanie w kolejny skręt, nary odrywają się od śniegu albo tracą kontakt na tyle, że nie ma mowy o panowaniu nad rozstawem - narty pływają cały czas. Kontynuują kwestie kijków to to trzymanie na zewnątrz dalej powoduje (anatomia) odwiedzenie na zewnątrz łokci w to z kolei podwyższenie barków i ten łańcuch przekłada się na każdy skręt w ruchu odciążeniowym - taka tendencja rozgarniająca, mnie osobiście bardzo rażąca. Gdyby kolega przypilnował tych kijów - np. można w takiej luzackiej sytuacji wieźć kije za sobą oparte mniej więcej na kości ogonowej - nie byłoby dalszego bałaganu. Oczywiście, że to jest dobry narciarz - to jasne - ale nie oceniamy tu byle leszcza tylko kogoś z dużym doświadczeniem a przede wszystkim bardzo dużym objeżdżeniem. Gdybym zobaczył go w takiej powiedzmy Szklarskiej na stoku pewnie pomyślałabym: No nareszcie ktoś się orientuje ale... i te kije i ten przyruch... To wynika z historii oczywiście. Kiedyś to był bardzo popularny ruch - zawsze błędny - który jednak był kojarzony z narciarstwem sportowym, więc się go naśladowało, tym bardziej, że pomaga w synchronizacji i wzmacnia odciążenie co w jeździe po dawniejszych stokach pomagało jak nie trafiłeś z terenem. Pozdro Pozdro
  3. Mitek

    Sezon 2024/2025

    A co to za zawodniczki? Pozdro
  4. Mitek

    rower :)

    A ja jeżdżę z King Kongiem. Sensem istnienia roweru jest dla mnie jazda z Rybelkiem. Zakładając dość powolne tempo poruszania się w terenie zmiennym ale o dość dobrych drogach na powiedzmy 15km/h z postojami to daje niecałe 10h na trasie Białogóra - Smołdzino - Białogóra. Ale fakt - my to traktujemy trochę inaczej bo celem jest jazda a nie np. zwiedzanie czy robienie zdjęć. Gdy rower służy wyłącznie do przemieszczenia się z miejsca na miejsce i celem są kolejne miejsca wychodzi inaczej. Pozdro
  5. Cześć "Kije nie są do niczego potrzebne" - Andrzej...? Samo ich trzymanie powoduje porządkowanie sylwetki, ugięcie rąk, inne położenie nadgarstków, wpływa na poczucie równowagi. Wbijanie ich nie ma sensu oczywiście ale też nie można wykonywać różnych niepotrzebnych ruchów - takich jak widać na filmie. Najgorsze jest unoszenie ramion, zbliżanie kijów do siebie - taka intencja rozgarniania, zostawianie rąk lub ręki... Mam pisać dalej czy już widzisz? Pozdro
  6. Rozumiem, że to taki żart... jeżeli mówimy o koledze a nie o mitycznej "wnusi".
  7. Mitek

    rower :)

    Cześć Hmm. Przecież oba miejsca są od siebie - w sensie rowerowym - rzut beretem. Super miejsca na wycieczki. Pozdro
  8. Mitek

    Narty do body carvingu

    Cześć Ja nie uważam Funu za ślepą drogę tylko za boczna ścieżkę. W tych czasach byłem akurat narciarsko bardzo aktywny i poznałem sporo funowców, którzy robili świetna robotę. Tajemnica tkwi raczej w odważeniu się na pewne ruchy i w odwadze ich realizacji oraz w sporej sprawności. Pamiętam dziewczynę, która potrafiła znakomicie, wręcz imponująco zacieśniać szorując ciałem po ziemi będąc technicznie - w rozumieniu kanonu - dość mierną narciarką, ale bawiła się znakomicie z pełna kontrolą. To tak jak z baletem - nieco zapomniana dyscyplina, która wbrew pozorom sporo wniosła do całości. Jeżeli potraktujesz to jako funowy deskarz a nie jak napięty narciarz efekt będzie znakomity. Poniżej jeden z lepszych, w sensie zabawy a nie perfekcji Gość. To stary filmik ale celowo przypominam tu Pana Rafała bo to postać niesamowita o filmowym życiorysie - polecam się zapoznać. Narty - wystarczy krótka SL, nie sztywna, narty funowe były naprawdę elastyczne - przynajmniej ten na których jeździłem. Ale... skręt fun można zrobić praktycznie na każdej narcie - swego czasu pierwsze próby były robione na GS w okolicach 2 metry. nPozdro
  9. Mitek

    Narty do body carvingu

    Cześć Tak się nazywał ten model chyba a czy dawało.... hmmm. Pozdro
  10. Cześć Bo Marcel i Zrinka to narciarze bazujący na talencie i wyjątkowej technice wspartej i osiągalnej dzięki wyjątkowemu wytrenowaniu w sensie motorycznym i siłowym. Michaela to czysty talent czucia śniegu i niezwykłej wprost umiejętności dostosowania dozowanej siły do warunków i ustawienia. Podobnym talentem - ale w nieco innym sensie był Hermann - dotykając tyłem wewnętrznej narty śniegu już skręcał gdy inni dopiero łapali równowagę... Markosie w pełni się zgadzam z tym co napisałeś powyżej w paru postach - znakomity narciarz, znakomite oko, znakomita analiza. Wychwytywanie klatek z jazdy znakomitych narciarzy i udowadnianie im, że są "z tyłu" to śmieszna dziecinada, tak jak - w obecnym czasie - twierdzenie, że narty muszą być na śniegu by było dobrze... Pozdro Pozdro
  11. "Różnica pomiędzy jazdą torem wymuszonym a torem dowolnym jest GIGANTYCZNA." Analizowanie jazdy zawodników pod kątem zgodności z kanonami nauki jazdy i poprawności jazdy w sensie nauczania podstaw jest z założenia bezsensowna. Pozdrawiam serdecznie
  12. Mitek

    Sezon 2024/2025

    Cześć Tomek, jeżeli operacja ma dać efekty w formie powrotu do sportu wyczynowego to nie robi się tego raczej technikami małoinwazyjnymi. Chciałbym zobaczyć Rtg po zabiegu. W każdym razie trochę bezsensowny start skończył się dla niej wyjątkowo słabo. Musi ją solidnie napieradalać...Współczuję. Pozdro
  13. Cześć Oczywiście, i dlatego na forum możesz jedynie polecieć ogólnikiem - trzeba się wyluzować. Natomiast jak to zrobić to - tak jak pisałem powyżej i jak Ty piszesz powyżej - to trzeba się spotkać na stoku, pogadać, przejechać się razem, zdiagnozować problem. Czasami to bardzo trudne przypadki, często zupełnie nie związane z nartami jako takimi - o tym również pisałem. Ale statystycznie to doprowadzenie do wyluzowania nie jest wcale takie trudne. nie możemy koncentrować się na jakimś jednym najtrudniejszym przypadku. Kiedyś opisze jakie kurioza miałem i to była bardzo ciężka praca, bo w perspektywie nie chodzi o to żeby ktoś jeździł ciętym tak czy inaczej - to nie ma żadnego znaczenia. Chodzi o to aby - gdy zostanie sam poradził sobie, był bezpieczny, nie panikował itd. Pozdro
  14. Cześć Wystarczy wyjść na stok w ekipie i się i dobrze bawić i luz zjawia się sam, zresztą pisałem o tym wiele razy jak, np iść na tor z przeszkodami dla dzieci a przede wszystkim wyrzucić z głowy nic nie znaczące detale - pisze o tym Jurek, pisał nie raz Marek - to kwestia psychiki i w niektórych skrajnych przypadkach robota dla psychologa. Pozdro
  15. Kolega jak zawsze wie lepiej i tego się trzymajmy a rady wsadźmy sobie w d...ę - taki jest przekaz, szkoda. Luz nie jest pustym sloganem bo mam dziesiątki dowodów na to jak ten element pracuje kiedy i jak się pojawia, jak go osiągnąć. A Ty pracuj nad nic nie znaczącymi niuansami - Twój wybór, ale nie neguj czyichś doświadczeń i faktów z łaski swojej, jeżeli można prosić. Pierwszym z brzegu dowodem na to jak działa luz jest nasz kolega Krzysiek - sorry Krzysiu, że tak sobie pozwalam woja osobę uprzedmiotowić ale to w imię ważnej idei obrony zabawy przed siermięgą. Pozdro
  16. Cześć Widać po łyżwie, dalej nie trzeba oglądać. A co do luzu w jeździe - piszę o tym od zawsze Jurek i Ty piszesz i jeszcze wielu doświadczonych narciarzy i co z tego? Pozdro
  17. Cześć Hmm to ciekawe co piszesz bo... Ja byłem uczony wąskiego rozstawu od początku gdy świadomie jeździłem, taka wtedy panowała moda i kanon. Dodam wysoce nienaturalny ale łatwiejszy do opanowania na ówczesnych nartach. Jazda wąska na nartach taliowanych nie jest łatwa bo narty są znacznie bardziej nerwowe, bardzo szybko łapią krawędź i muszą być prowadzone bardzo dokładnie. Na nartach nietaliowanych kontrola w tej mikro skali była znacznie łatwiejsza bo narty prowadzone był cały czas w ślizgu, ześlizgu. Naturalnym rozstawem jest rozstaw na szerokość bioder - tak jak chodzimy. Sztukę jest - i takie ćwiczenia polecam - zmiana rozstawu w czasie rytmicznej jazdy w cyklach wąski - szeroki - naturalny itd. albo w innym następstwie. Ważne, żeby robić to bez załamania rytmu jazdy. Mnie osobiście im szybsza jazda (myślę o jeździe w skręcie oczywiście) tym bardziej narty się zjeżdżają do rozstawu wąskiego. I co z tym zrobić? Pozdro
  18. I tylko dlatego tak Ci się dobrze kojarzy. Jurek zastanów się ... Viper jak słaby film o superbohaterach. Jeszcze buty Dalbello (podpaski) i wiązania Vist (dla początkujących brydżystów). 🙂 Pozdro PS A poważniej... to był okres gdy Rossignol robił wyjątkowo brzydkie narty niestety, niestety. Pozdro
  19. He he . Wszystkie te narty znam i na nich jeździłem,,,baaa miałem, oczywiście nie Vipera - bo to był syf... 🙂
  20. Nie.Znacznie wcześniej.
  21. No wiem. I to jest bardzo duża różnica. Pozdro
  22. Kto późno wstaje temu się nie udaje - ale wszystko przed tobą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...