Skocz do zawartości

a_senior

Members
  • Liczba zawartości

    2 025
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez a_senior

  1. Dzieki. Tak nawet jest lepiej, bo tematycznie sensowniej. Przeczytalem uwaznie caly podzial jeszcze raz i wydaje sie OK. Oczywiscie mozna sie zastanowic nad tym czy tamtym, kazdy ma w glowie troche inny podzial, ale to troche takie never ending story.
  2. To prawda, one sa niejednolite, w zasadzie zawieraja wszystko to co umiesciles w tabeli. Ale wyobraz sobie do czego ta tabela bedzie sluzyc. Przede wszystkim do odeslania pytajacych o sprzet dla siebie, majacych niewielekie pojecie o narciarstwie, bo doswiadczeni i tak wiedza o co chodzi bez Twojej tabeli. Ktos taki bedzie probowal sie w tabeli odnalezc. I co? Zabraknie bardzo waznej grupy "women". Taka poczatkujaca narciarka w ogole nie pomysli, ze cos takiego istnieje. Nawiasem mowiac kiedys nie traktowalem grupy "women" powaznie. Ale zmienilem zdanie.
  3. Devastator - super akcja. Dorzucilbym do podzailu Women i Junior. Race mountain budzi moje opory. Co to takiego? Rozwnie dobrze moznaby umiescic Top allround lub sport allround cokolwiek to znaczy.
  4. Jakie przeskakiwanie? Na muldach jezdzi sie plynnie. Tylko kolanka chodza gora-dol. Latwo powiedziec, trudniej wykonac. Ten podzial jest bardzo umowny. Ogromna wiekszosc narciarzy nie jezdzi poza trasa, co najwyzej, tak jak ja, tuz przy trasie, a to nie ma wiele wspolnego z FR. To inny rodzaj specjalnosci. Nawet w "cytowanym" tu przeze mnie filmiku Bode Millera (na YouTube - porady na moguls), w koncu mistrza slalomu, widac jego ograniczenia w jezdzie po muldach. Z punktu widzenia podzialu Bode osiagnalby w porywach 8.5. Po prostu, dla ludzi, nawet super narciarzy, nie jezdzacych poza trasa (z roznych powodow), podzial konczy sie na 8.
  5. a_senior

    Bystre - Dzidowa

    Dzieki Nikko za relacje. Wybieram sie tam, konkretnie w drugi dzien Swiat az do po Sylwestra do pensjonatu Wisan. Trasa wydaje sie uczciwa i nawet przy mizernym orczyku da sie, jak widze, pojezdzic. Choc glowny cel naszego wyjazdu jest malo narciarski, bardziej turystyczno-sylwestrowy. Juz sie ciesze na bieszczadzkie uroki.
  6. Tzn rozne metody w sumie sprowadzaja sie do tego samego. Ta polegajaca na przylozeniu narty do powierzchni pod katem 45 stopni daje prawdopodobnie ten sam rezultat co rozne wymienione tu obliczenia geometryczne. I wsumie nazywa sie to "sidecut radius". Moj problem polega na tym czy tak wyliczony promien sidecut jest tym zapisanym przez producenta na nartach? W miedzyczasie Jan dorzucil nastepne pytanie. Jak jest liczony promien przez FIS? To co podaja na cytowanym anglosaskim forum niekoniecznie jest prawda. I czy promirn FIS = promien fabryczny?
  7. a_senior

    Dodatkowe Wkladki

    Tak, rozwiazuje. Mam podobny problem, ale wynikajacy z mojej glupoty. Kupilem 29.5 zamiast 29, wiec dlugosc dobra, ale tegosc za duza. Kupilem dwie podkladki filcowe, skleilem jej miedzy soba i podlozylem pod but wewnetrzny. Jeszcze lepszym pomyslem jest wyciecie z karimaty kawalka podkladki, gdzie wzorem jest obrys kapcia, czyli buta wewnetrznego.
  8. Czyli przyjmujemy, ze nie ma normy na fabryczny promien wygrawerowany na nartach przez producenta? Kazdy sobie rzepke skrobie? Na szczescie ten sidecut radius jest dosc bliski fabrycznemu.
  9. Piszac dlugosc mialem na mysli wlasnie "sidecut contact line". Duzo mozna wyczytac tu: http://www.math.utah...aq/physics.html Wprowadza sie pojecie sidecut radius i turn radius, ale bynajmniej nie ma tu odpowiedzi na moje pytanie.
  10. "Dobra robota" Devastatora w postaci slownika pojec przypomniala mi o nierozstrzygnietej kwestii. Co producent oznacza na narcie jako promien skretu? Czy jest to tylko "sidecut radius", ktory mozemy latwo wyliczyc z parametrow geometrycznych narty (taliowanie + dlugosc). Niekiedy podaje sie, ze ten promien rowna sie promieniowi skretu, ktory wytnie narta calkowicie przycisnieta do sniegu pod katem 45 stopni. Choc nie chce mi sie przeliczac, ale wyjdzie na to samo co pierwszym sposobem. Czy to jest ten promien podany na narcie? Wszystko byloby OK gdyby nie dziwne rozbieznosci, ktore kilkakrotnie zauwazylem. Rozne narty majace identyczne parametry (sidecut i dlugosc) mialy podane rozne promienie skretu. Czasem roznica wynosila 2-3 m.
  11. Nie na kaloryferze! Plastyki tego bardo nie lubia i sie deformuja. Ale robie podobnie, tez wyciagam, nawet codziennie. Tyle ze susze w cieplym miejscu, ale nie na kaloryferze. Ponoc nie jest to metoda bardzo zalecana przez producentow, ale co mi tam. Faktycznie trzeba opanowac sztuke szybkiego i bezdestrukcyjnego wyciagania i wciskania wkladek.
  12. Kalesony nosze zawsze gdy temperatura spada w okolice 0 (stopnia Celsiusa). I tak od dziecka. I wszystkim to radze robic. A na rower w chlodniejsze dni dodatkowe ocieplacze na kolana. Niezle im dogodzilem jezdzac w zimie bez. Z tego tez powodu zrezygnowalem z pianek na korzysc cieplutkich, nieprzewiewnych spodni narciarskich. Ale to na marginesie. Nauczylem sie dzieki Tobie, ze "kalesony" pochodza z francuskiego i co to sa tipsy. Bowiem podobnie jak Gerius nie wiedzialem. Twoja opowiesc o kasecie i muzyce w samochodzie tez mi cos przypomniala. A konkretnie moje rodzinne przejazdy do Polski z Francji, gdzie wtedy mieszkalem, na wakacje i z powrotem. By skrocic ich meki wlaczalem dzieciom kasety z... bajkami polskimi. Ich jezykiem naturalnym byl wtedy francuski, tak sie do siebie i do nas (choc to tepilismy) zwracali. Sluchaly z wielka przyjemnoscia i musze powiedziec, ze nie tylko one. Byly to bajki czesciowo czytane przez lektora, ale i odgrywane przez autorow w czyms w rodzaju sluchowiska radiowego (nawiasem mowiac w dziecinstwie uwielbialem sluchowiska). Wiele bylo slow, ale i wiele muzyki: piosenek, chorkow i muzyki czysto instrumentalnej tez. Jedna bajka trawala ok. jednej strony kasety, a wiec byl spokoj przez 30-45 min. I dzieki tym bajkom moja corka nauczyla sie wymawiac polskie "r", ktore jak wiadomo mocno rozni sie od tego polskiego. Miala z tym klopoty, juz prawie poddalismy sie, gdy wlasnie dzieki bajkom i wielokrotnie powtarzanym slowie "rrrowerrrr" wreszcie zaczela. Dzis potrafi wymawiac oba. Owe bajki polskie sluzyly nam tez na narciarskiej trasie Paryz-Alpy i innych wakacyjnych przejazdach. Przepraszam za malo narciarskie wspomnieniowe przynudzania, ale zdaje sie o to w tym watku chodzi.
  13. a_senior

    Tyrol - Sölden

    Ogolnie zgadzam sie z Twoimi wrazeniami. W Solden bylem 3 lata temu i pewnie sporo sie tam zmienilo. Na lepsze. Czarna 25-ke nie najlepiej wspominam - zupelnie rozmiekla i baaaardzo muldziasta. Z takich muld nie do przejechania. Ale byc moze trafilem na fatalne warunki. Nic nie piszesz o najlepszych wg. mnie trasach, czerwonych: 1, 4 i 5 w kompleksie Gaislachkogl. Wg. mnie lepsze niz 11 i 12-ka. Swietne tez sa czarne 3 w tymze kompleksie.
  14. Nie bylem, ale czytalem zachecajace relacje z grupy dyskusyjnej: http://groups.google...f9fd59f619d6bee Moze w niedziele tez sie wybiore.
  15. Moja kochana zona, jak sama twierdzi, ma sie przede wszystkim podobac samej sobie. A mnie sie zawsze podoba, bez wzgledu na upiekszenia czy ich brak. Z tym byciem trendy w moim przypadku rzecz jest zlozona. Owszem, do mojego wygladu czy stanu posiadania nie przywiazuje wiekszej wagi. Zupelnie obojetne mi jest w co sie ubieram, jakim samochodem jezdze czy jakiej komorki uzywam. Samochod ma byc wygodny, bezpieczny i w miare niezawodny, komorka uzyteczna, niezbyt duza i ciezka. I tyle. Ten moj tumiwisizm ma jednak swoje ograniczenia. Moge ubierac sie w byle co, ale nie znosze u siebie zbednych kilogramow. Gdybym w jakis sposob dorobil sie brzucha, staralbym sie go "zgubic" jak najszybciej wiecej sie ruszajac i mniej jedzac. Na narty moge sie ubrac byle jak, w najgorsze ciuchy, ale staram sie jezdzic dobrze i nawet teraz doskonalic sie w jezdzeniu. Itd. Moglbym Ci wymienic takich przykladow wiecej, ale chyba wystarczy dla zrozumienia o co mi chodzi. Po prostu, dla mnie sie licza sie inne wzgledy niz te powszechnie przyjete za trendy, ktore nawiasem mowic miedzy nami, uwazam w wiekszosci za glupie.
  16. Ale po co staremu poczuc sie trendy? Nigdy nie moglem tego zrozumiec, tym bardziej teraz, gdy juz jestem prawie stary. Komu mam sie podobac? Zone juz mam i ponoc jej sie wciaz podobam. Dziewczynom? Majac 20-letnia corke dobrze wiem, co takie panny mysla o starych ramolach. Innym kobietom? One na kask nie zwazaja. Innym samcom? Nie widze w tym zadnego interesu. Oni oceniaja nas najczesciej ze wzgledu na stan posiadania, a kask moze sobie sprawic kazdy. Zreszta tego typu oceny rowno olewam. Siwizna i lysosc mnie co prawda jeszcze nie dopadla, ale wlasnie pod wplywem kasku moze. Ponoc od rowerowego kasku czlowiek lysieje. Waham sie wciaz co do kupna kasku narciarskiego. Moze sie np. okazac, ze ugrzeznie na juz zapchanej polce kuchennej, jak ugrzazl tam kask rowerowy.
  17. Ja tez wrocilem, ale z wizyty w parku Yosemite. Piekna sloneczna pogoda, dosc cieplo, daleko tu do zimy. Taki sam kask kupilem corce. Zadowolona. Sam jeszcze kasku nie uzywam, ale jestem coraz blizej jego kupna. Przestawilem sie, czesciowo. Tzn. podkoszulek juz techniczny, a dalej roznie bywa. Nie poce sie bardzo, wiec wymagania co do materialow nie sa duze. Narty juz scisle carvingowe. Styl jezdzenia zmienny.
  18. Ja dobrze pamietam (57 lat, wpisane w profil, nie wstydze sie ). W Krakowie w pierwszych danich stanu wojennego, zaspy byly po pachy. Nie dalo sie przejsc przez chodnik. Warunki na Kasprowym byly b. dobre, 0 ludzi, ale niestety wymagano przepustek. Mnie sie udalo wyjechac dopiero w lutym lub marcu, gdy zniesiono juz przepustki.
  19. a_senior

    Wyrwirączka

    Wlasnie. Nie wiem gdzie jeszcze funkcjonuje wyrwiraczka, ale w okresie mojej narciarskiej mlodosci bylo ich pelno. Kilka dobrze pamietam. Gorna polana na Gubalowce. Straszliwie zrywala i trzeba bylo niemalo uwagi, by sie zalapac bezszkodowo. Druga - Polana Mizowa kolo Pilska. Tamta rozdarla mi nowa skorzana rekawice, a wtedy kupno rekawic narciarskich nie bylo latwe. Jeszcze jedna wyrwiraczke, prywatna tym razem, pamietam. W dolinie Jaszcze w okolicach Ochotnicy Gornej, gdzie moj przyjaciel ma piekna chalupe. Tam funkcjonowala okresami napedzana silnikiem spalinowym o ile pamietam. Aha, jeszcze jedna. Wesola Polana w naszym krakowskim Lasku Wolskim. I druga na polanie na Sikorniku. Za mlody jestes by je pamietac.
  20. Wiem, juz o tym bylo, przewijalo sie w roznych watkach, ale wciaz nie znalazlem odpowiedzi. A wlasciwie intryguje mnie jedno. Wielu tu piszacych, krytykuje narty Atomica z wyzszej polki. M.in. za brak rdzenia drewnianego. Ze niby narta szybciej straci swoje wlasnosci, rozklepie sie. Mam powazne watpliwosci co do takiej opinii. Nie mam niczego na poparcie takiej tezy, ale na zdrowy rozum, nie wydaje mi sie, by powazna firma nie wiedziala co robi rezygnujac z wkladu drewnianego i stosujac wlasne technologie. Chetnie wysluchalbym opinii serwisantow, majacych duzy przeglad roznych nart, takze tych dluzej uzywanych. Wiem, ze tacy tu bywaja: interski, wojto... Czy faktycznie Atomici (te z wyzszej polki) szybciej od porownywalnych nart z rdzeniem drewnianym innych firm, traca swoje wlasnosci? Na pewno Atomici maja wezsze i bardziej miekkie krawedzie porownujac z nartami podobnej klasy innych firm. To wiem, bo sprawdzilem. Niekoniecznie jest to wada. Krawedzi i tak starczy na kilka lat, a miekka krawedz latwiej sie ostrzy. Pod wzgledem wlasnosci jezdnych moge duzo powiedziec na temat SL9-ki, ktora dokladnie objezdzilem w roznych warunkach. Mozna poszukac - w sumie pozytywne wrazenia. Niezbyt dobre wrazenia robia na mnie wiazania Atomica, w szczegolnosci Neoxy. Ciezkie i toporne. Tym wiekszy wstyd, ze Atomic wykupil przed laty firme V.A.R. Ess, ktora robila znakomite wiazania na owe czasy. Ale ten problem nie ma nic wspolnego z drewnianym rdzeniem narty. Tak mi sie przynajmniej wydaje. A wiec co z tym brakiem drewna u Atomica? Dobrze to czy zle?
  21. To raczej stary 'trynd'. Wielu tu piszacych, w tym ja, sa informatykami i z internetem maja do czynienia od lat (uzywalem jeszcze przedinternetowego BITNET-u w 1989 r). Wiele sie poprawilo w temacie polskich znakow diakrytycznych (do niedawna panowal tu niezly balagan), zwlaszcza na forach opartych o protokoly html, ale wciaz jeszcze zdarzaja sie niespodzianki. Wlasnie dzis korzystal z mojego domowego komputera moj szwagier - Belg francuskojezyczny. Otworzyl swoja www, a tu pojawila sie dziwna platanina roznych znaczkow... Osobiscie nie uzywam polskich znaczkow, gdyz wiem jakie niespodzianki moga one niekiedy zgotowac. KOmputery i systemy je obslugujace zostaly glownie stworzone przez nacje nieuzywajace 'ogonkow'. I to sie czuje do dzis. A propos wymowy roznych nazw. Najwiecej trudnosci wystepuje przy wymowie slow poch. z jezyka francuskiego. Najsmieszniejsze sa proby wymowy przez Polakow nazw czy nazwisk francuskich na modle anglojezyczna. Np. Lionel Jospin - polityk francuski byl wymawiany w radio jako 'lajonel' choc powinno byc 'lionel'. Albo nazwa sieci sklepow Carrefour. Powinno sie wymawiac 'karfur', a uparcie i powszechnie wymawia sie 'kerfur'.
  22. Dzieki za wyjasnienia, bo owe "sweet spot" i "one pony..." bynajmniej dla mnie jasne nie byly. To co mnie jednak zaskoczylo to stwierdzenie, ze duze i w miare rowne wymiary przodu i tylu w sumie ulatwiaja jazde. Wydawalo mi sie, ze szeroki tyl wymusza pewien promien skretu i utrudnia zeslizg, co czyni jazde trudniejsza, a w kazdym razie wymaga wiecej uwagi od jadacego. Tez sie nieraz nad tym zastanawialem. Niewatpliwie trudno jednoznacznie podac te wszystkie parametry, nie ma norm, itp. Ale dlaczego w katalog i opisach nart na stronach producentow wystepuje tyle pustoslowia, tego nie rozumiem.
  23. Dzieki. Niezle. Zacytuje czesc traktujaca o stosunkowo szerokim dziobie i tyle narty. Autoir uzywa pojecia "taper" - zwezenie, stożkowatosc, w tym przypadku taper jest maly: Small Taper Tip and tail dimensions may be the same. In general, however, the tip is 6 to 8 millimeters wider than the tail. Characteristics: - Allow both ends of the ski to support the turn. Both the tip and the tail contribute to turn radius, much like a four-wheel-drive vehicle simultaneously engages all four wheels. - Allow you to use more of the ski. With the tip and tail both lending more support to the ski's middle section, the ski-to-snow contact is relatively substantial. In other words, much like an oversized tennis racquet or golf club, this type of ski has a large "sweet spot," which is more forgiving of imprecise movements. - Allow you to stay on task. Once you start a turn the ski seems to want to stay engaged and keep turning. However, these skis tend to have one predominant turn radius. - Are easy to operate. These skis provide a lot of confidence and security as you feel the skis are working for you rather than against you. Jak dla mnie troche zaskakujace, zwlaszcza ostatni akapit. Wylowilem jeszcze jedna ciekawostke, a wlasciwie zlosliwosc odnosnie Performance Carving Skis, innymi slowy typowych carvingow: Are popular in Europe with the "Boomer" generation. Because so many Europeans favor groomed pistes, these skis get high marks because they really shine when the run is buffed. Janie K. cos pod Ciebie. I mnie tez.
  24. Ale wszystko juz w tym temacie zostalo powiedziane. Taka dychotomia (podzial) dzis juz nie ma sensu. Nie ma nic takiego jak narciarstwo klasyczne i nowoczesne (czytaj carving). To sa wzajemnie uzupelniajace sie techniki, scisle biorac rozmaitosci roznych technik, ktore wzajemnie sie uzupelniaja i przeplataja i ktore niestety trzeba opanowac, by mozna powiedziec o sobie, ze sie umie jezdzic na nartach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...