
Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 245 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
36
Zawartość dodana przez Spiochu
-
1. Gdyby sytuacja była tak prosta jak piszesz to treningów bym nie odpuścił. Pisząc plan pracowałem jako trader na rynkach finansowych. Szybko zorientowałem się jednak, że rynek ten przejmują maszyny (tak zwane black boxy) i nie będzie szans zrobić dobrych wyników tak jak starsi koledzy z firmy w dawniejszych latach. Przez te 3 lata zająłem się więc nie tylko szkoleniem Sary ale również praktyczną nauka zawodu (od kompletnego zera), najpierw programisty CNC a potem iżnyniera -konstruktora. Krok ten był niezbędny również z narciarskiego punktu widzenia bo zapewniał w niedalekiej przyszłości odpowiednie środki na treningi i wyjazdy. 2. Nigdzie nie pisałem że podchodzę bezkompromisowo do narciarstwa. Gdyby tak było - 10 lat temu poszedłbym na studia do Innsbrucku i przynajmniej próbował trenować w jakimś lokalnym tyrolskim klubie. 3. Gdyby wszyscy pasjonaci nie pracowali w zimie nie stało by się nic specjalnego bo za wielu ich nie ma. 2mln osób w Polsce to nawet piłką kopaną się nie pasjonuje a co dopiero nartami. A to że takie rzesze pojawiają się na stokach na urlopie nie ma nic wspólnego z tematem. 4. Krótka piłka - jeśli chcesz, możesz jeździć 2 razy lepiej niż obecnie. Kiedy nie wiem ale drogę ku temu znasz. Twój wybór.
-
Benefity działają na COS i BSA.
-
Jeździłem dzisiaj na COS a warunki: - Jakie warunki? Nawet na samej górze prawie nie ma śniegu i nic nie zapowiada żeby miał się pojawić. (Brak przygotowanego sprzętu do śnieżenia) W najbliższym tygodniu nie ma po co przyjeżdżać do Szczyrku.
-
Ale z sezonówki kupionej czy z benefitów? Zadałem takie pytanie na SO ale nie uzyskałem odpowiedzi. Ok, dam znać ale do wtorku szału raczej nie będzie, nie wiem czy jest sens jechać taki kawał drogi. Co do uczennicy to Beata mocno mnie zaskoczyła.Spodziewałem się bojaźliwej kobiety a tu cisnęliśmy na łajcie czarną na południu Chopoka.
-
W mordę jeża! Niezłą napierdzielankę przegapiłem. Szkoda że w tym czasie jeździłem na Chopoku jak można było cisnąć na forum
-
Tak, sezon 08/09. http://www.skionline...shape,3029.html Dla mnie pewnie dobra do SL bo podobna do moich starych Fischerów Rx Fire. W sumie w tym sezonie trochę przegiąłem i kupiłem 4 pary nart (2x GS, 2x SL). Pocieszam się jedynie, że niektórzy więcej wydają na jedną parę.
-
Właśnie takie zakupiłem, jeszcze z folia nie zdjęta. Taliowanie 120-65-105 160cm R10,7
-
Podobnie jak ze sklepowymi. Bywają też sklepówki wąskie pod butem i o bardzo małym promieniu. Na takich może być łatwiej. Czy jest? Trudno stwierdzić bez odpowiednich testów.
-
Moim zdaniem nawet to nie jest takie pewne. Na suchym, dobrze znanym torze gdy za kierownicą siedzi dobry zawodnik są zbędne. W gorszych warunkach pewnie jest już różnie. Przykładowo w klasie GT3 takie systemy występują: https://en.wikipedia.../wiki/Group_GT3 W innych klasach słyszałem że są zabronione. ? Jedyne w miarę obiektywne porównanie z jakim się spotkałem to test w wykonaniu ściganta amatora, który na mokrym torze, nie był w stanie pojechać szybciej z wyłączonym ESP niż przy działającym systemie Myślę że większość amatorów demontuje systemy dla większej frajdy albo by być bardziej pro. Podobnie jest na nartach gdzie każdy chce mieć topowe komórki. Ja wcale nie jestem przekonany że na komórkach pojadę SL szybciej niż na sklepowych(a mam komórki). Jest duża szansa, że będzie odwrotnie bo nie uda mi się dogiąć sztywniejszej narty lub nie ogarnę ich dynamiki.
-
No to gratuluję. Tym bardziej dziwie się że wyłączasz na co dzień ten ABS. Obawiam się że wkrótce (jeśli już nie jest to możliwe) autonomiczne auto, wygra próbę czasową na torze z dowolnym (zawodowym) kierowcą.
-
Ja już jeździłem w butach za dużych o 3 numery i też myślałem że jest ok. (pomijając upadek przy którym skręciłem kostkę w bucie!!) To znaczy czułem że za duże ale tylko trochę. Później kupiłem za duże o pół numera i na początku było super. Jak się gąbki rozbiły wyszła jednak padaka. Wszystkie klamry dopięte na maksa a but dalej lata. Teraz mam dokładnie swój rozmiar (i wyrzucone wkładki bo stopa się nie mieści na wysokość). Trzymanie jest idealne i komfort też bardzo dobry. Stopy marzną ale nie dlatego, że cisną. But jest słabo ocieplony. Kupiłbym drugie takie same ale nie produkują. Mam też drugie buty - rekreacyjny model flex 100/110. Są za małe o pół numeru. W normalnych warunkach w ogóle stopy w nich nie marzną bo mają grubą gąbkę. Nieraz jest nawet za gorąco. Dawały radę nawet przy -28. Właściwie tylko wtedy bo jak jest ciepło to są za miękkie i nie trzymają stopy. Wygodne za bardzo też nie są, jedyny plus że można je ubrać bez podgrzewania. Przy dużym mrozie stopa oczywiście marzła ale nie na tyle by było to groźne. A skarpet używam tylko bardzo cienkich typu "liner".
-
Po co wyłączać ESP na co dzień? Nie wierzysz, że pomaga utrzymać się na drodze? Pojedz na tor i sprawdź. Jak masz włączony to też możesz jechać spokojnie, system nie zmusza do cwaniakowania. Dezaktywowanie ABS to już w ogóle bzdura. W normalnych warunkach możesz pompować i cudować ale od (nowego) ABSu szybszy nie będziesz. Czasem się zdarzą warunki typu bardzo cienka warstwa śniegu na asfalcie, gdzie rzeczywiście ABS działa gorzej ale statystycznie nie opłaca się go wyłączać. ASR - tu się zgadzam, w FWD to też straszne badziewie. U mnie się nie da wyłączyć i podjazd pod górkę na śniegu to tragedia. Na śliskich podjazdach muszę cisnąć jak głupi bo inaczej system mnie zatrzyma. Asystent ruszania - nie mam ale wystarczy ręczny. Korzystam często - po to jest.
-
Spokojnie, impreza na otwarcie, atak zimy w miastach, i większość innych ośrodków zamkniętych, Do tego jeszcze puch i słońce na górze. Nic dziwnego że tłumy. Teraz będzie lepiej, szczególnie w tygodniu. Będziemy prawdopodobnie od Czwartku 07.12 do środy 13.12..
-
Nie było tam faktury ale nareszcie przyszła. Chyba jakieś opóźnienie mieli - skomplikowany przypadek.
-
Udało się już dodać drugą osobę do mojego konta. Jeśli jest to osoba zarejestrowana to musi sama się zalogować i w profilu podporządkować swoje konto do innego (traci wtedy dostęp do swojego konta). Przekazałem też benefit drugiej osobie ale po jego aktywowaniu nie dostaje faktury na maila.
-
Potwierdzili mi wreszcie te benefity. Dokument był dobry - tylko musiałem się 2 tygodnie z nimi wykłócać. Wiecie może jak dodać do swojego konta osobę która już ma gopass i swoje konto? Muszę przenieść jeden z Benefitów ale nie wiadomo jak to zrobić.
-
Każdy uprawiający narciarstwo musi liczyć się z ryzykiem, również zderzeń z innymi. No chyba, że wierzy w Mitkową taktykę. Podobnie jak na ringu większość ciśnie 200+ pomiędzy innymi autami, także na stoku przekraczana jest "bezpieczna" prędkość. Czy bywam niebezpieczny dla innych? Pewnie tak, podobnie jak wszyscy tu obecni. Czy częściej niż przeciętnie? Nie sądzę, jestem z natury ostrożny i unikam tłoku. Technika przedstawiona przez Ciebie na filmiku pochodzi z zawodniczej jazdy po muldach. Jak widzisz zatem, wzorzec się nie zmienił, interesuje Cię tylko trochę inna dyscyplina. Pomykając taką techniką w Białce w Sylwestra (Np. na trasie 6 - bo tam zawsze są muldy), połamał byś więcej ludzi niż uprawiając DH na Pilsku w tygodniu. Kto to taki? Nie tylko nigdy nie słyszałem nazwiska ale nawet w googlu go nie znajduję. I to jest esencja tematu. Nie ma doskonałej techniki - liczy się czas. Wiecie w ogóle ile tracicie do Np. Polskiej czołówki? (DO PŚ raczej nie będzie okazji się porównać) To pozwoliło by jasno stwierdzić czy jeżdżę te 7/10 czy lepiej/gorzej.
-
Jesteś pewien że po suchej? U nas obecnie jest lód na drodze i te 30 km/h jest jak najbardziej adekwatne bo kolców stosować nie wolno.
-
Na nartach nie dojeżdża się do pracy ani na zakupy. Narty nie są więc jak jazda autem po drogach, tylko jazda po torze. Opłacasz wyznaczoną trasę i ciśniesz. W założeniu jak najszybciej, jak najlepiej lub dla jak największej frajdy (patrz drift autem). Podobnie jak na ogólnodostępnym nurburgringu lub czasem na zamkniętych trackdayach (w przypadku organizowanych treningów na tyczkach) wzorujesz się na jeździe sportowej takiej lub innej. Ale na co Ty się chcesz przestawić? Na co dzień jeżdżę na SL ale jak są muldy mgła czy tłok to przecież korzystam ze śmigu. Śmig na SL a na starych ołówkach to jaka różnica - marginalna. Na równej i szerokiej trasie, próbowałbym nawet pojechać na krawędzi na tych klasykach. Pewnie poza stwierdzeniem jak bardzo beznadziejne są to narty, nic wielkiego by się nie wydarzyło. Obecny dobry narciarz bez problemu pojedzie w "dawnych" standardach bo to również element dzisiejszej jazdy. Za to ekspert-amator z przed 30 lat będzie potrzebował długiego treningu, żeby przyzwyczaić się do krawędzi, przeciążeń i przejechać SL czy GS po nowemu w dobrym czasie.
-
Ten punkt regulaminu jasno reguluje, że w Listopadzie sezonówka nie działa. Co do początku grudnia na BSA to nie wiem jaka jest definicja prawna "sezonu zimowego".
-
Szukam ochraniacza na narty typu zbroja
Spiochu odpowiedział JohnyB → na temat → Ubrania i akcesoria
Wystarczyło powiedzieć "sorry, bez sensu napisałem" To zupełnie inny temat niż urazy. Nie wiem jaka jest śmiertelność na nartach. Raczej niska. Prawdopodobieństwo śmierci na nartach pewnie podobne lub mniejsze niż w samochodzie. Żółwie, zazwyczaj jednak nie chronią przed śmiercią, podobnie jak Np. poduszka powietrzna na kolana kierowcy. -
Szukam ochraniacza na narty typu zbroja
Spiochu odpowiedział JohnyB → na temat → Ubrania i akcesoria
Skąd wziąłeś taką teorię?? Prawdopodobieństwo urazu na nartach jest kilkadziesiąt/kilkaset razy większe niż w samochodzie. Nie bez przyczyny w ubezpieczeniach turystycznych jest dopłata do narciarstwa. Zakładając że w ruchu drogowym porusza się codziennie ok.30 mln polaków i jest 40000 rannych rocznie to jeden ranny przypada na ok. 300 000 osobo/dni w ruchu drogowym. Zakładając że na nartach jeździ ok. 3mln osób średnio po tydzień w roku (mocno zawyżone) i jest ok. 3000 urazów (zaniżone - nie uwzględnia urazów nie zgłoszonych do GOPR/TOPR). Jeden uraz przypada na ok. 7000 osobo/dni na nartach. Spotkałem się też z teoriami że jeden uraz przypada na 500 osobo/dni na nartach. Poza tym, mimo że jazda autem jest tak bezpieczna ciągle wprowadza się zmiany konstrukcyjne aut i systemy zwiększające bezpieczeństwo. Dzięki temu mimo drastycznego zwiększenia natężenia ruchu mamy o wiele mniej trupów i poważnych obrażeń. -
My planujemy o ile uda się zdobyć karnety Prawdopodobnie 7-13.12.
-
Według google maps jest 1,6km - 20 min pieszo(latem). W butach narciarskich pewnie z pół godziny. Tak czy siak, znacznie lepsza opcja niż cisnąć się w zatłoczonym skibusie. Niby zachęca się do komunikacji ale dla mnie skibusy czy kolejki typu duży wagonik (w sezonie) albo autobusy miejskie (w godzinach szczytu) wyglądają jakby przewoziły trzodę chlewną na ubój a nie ludzi.