Skocz do zawartości

Spiochu

Members
  • Liczba zawartości

    3 729
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Zawartość dodana przez Spiochu

  1. Jest taki portal gdzie można porównać jakoś zdjęć różnych telefonów. Dodano również możliwość porównania ze zwykłym aparatem Olympus E-450 a nawet z lustrzanką (Canon 5d mark II). W załączonym porównaniu (po wybraniu opcji skaluj do 8MP) nie widzę specjalnej różnicy między topowym telefonem szajsunga a lustrem. http://www.gsmarena....idCamera3=30003 Po przejrzeniu innych ujęć już widać pewne różnice nawet okiem amatora ale w niektórych przypadkach mam wrażenie, że telefon wypada lepiej od aparatu Olympusa. Dopiero w przypadku lustra nie ma wątpliwości. Osobiście aparatu nie potrzebuję. Już prędzej mała kamera do analiz techniki (120kl/s, wizjer, zoom optyczny, stabilizacja). Ciekawe czemu w tych kompaktach dają takie małe te matryce? Nawet ta z Panasonica ustępuje rozmiarem, wcześniej zamieszczonej Nokii więc to chyba nie kwestia wielkości całego aparatu. Co do linkowanej Nokii to robi jeszcze lepsze zdjęcia niż inne telefony. Tylko to już bardziej aparat niż telefon. Waga 169g a matryca UWAGA 41MPix !!! Widać, że projektował to dział marketingu. Użytkownik Spiochu edytował ten post 30 maj 2013 - 00:59
  2. No właśnie o to chodzi. Na zdjęciu ma być widać gdzie jesteśmy, co robimy, musi być łatwa możliwość rozpoznania osób i innych istotnych szczegółów. Zdjęcie powinno być w miarę jasne i dobrze żeby nie było czerwonookich postaci. Dobre telefony i najmniejsze kompakty obecnie zapewniają taką dokładność. Inne szczegóły typu bilans bieli, nasycenie barw i sto innych parametrów nie są już takie ważne w zastosowaniu towarzyskim. I takie kompakty miałem na myśli. 370g to sporo za dużo, chodź pewnie niewiele jak na tą klasę sprzętu. Może jak ktoś jeździ spokojnie i w grubej kurtce to jeszcze daje radę to upchnąć. Niestety do szybkiej jazdy i softshella taki aparat się nie nadaje. No i pojawia się pytanie czy z większym aparatem można się spokojnie przewracać? Nie każdy jest mitycznym "dobrym narciarzem" i szorowanie po śniegu to często codzienność.
  3. Ale księgowy nie wyliczył że wizjer to jedyna istotna przewaga aparatu nad telefonem. Dla mnie robienie zdjęć przy pomocy ekranu jest niewygodne, nie tylko przy mocnym słońcu. I to pomimo faktu, że ekran tel ma 4,3 cala a ze wzrokiem nie mam problemów.
  4. Jak porównasz diesla z benzyną to zawsze wyjdzie na Twoją korzyść ale sam wiesz, że to nie ma sensu. Benzyna do benzyny lub diesel do diesla i jasno wyjdzie że Octavia spali więcej. A w tej Fabii 1.2 lpg nie założyłeś? Przy takim przebiegu na pewno się opłacało. To jest istotny problem. Nie wiem co za baran wymyślił żeby nie montować wizjerów. Są w ogóle jakieś małe kamery/aparaty z wizjerem? Użytkownik Spiochu edytował ten post 29 maj 2013 - 13:37
  5. Czy octavia łamie prawa fizyki? Większe i cięższe auto z tym samym lub mocniejszym silnikiem a spalanie niższe? To chyba tylko na prospektach reklamowych. Co do komfortu to zależy gdzie się jeździ. W dużym mieście Fabia lepsza. Poza tym kupować auto w wieloletnim kredycie i dołożyć od tak 20k zł, niezbyt rozsądnie. Co innego jak kogoś stać, wtedy może dołożyć nawet 200k zł. Co do kamery to pewnie poniżej 1000zł też się coś znajdzie, może nie najnowsza wersja ale jednak. Za 500zł chyba jednak nie da rady nic sensownego. Użytkownik Spiochu edytował ten post 29 maj 2013 - 12:18
  6. Nie znam się na fotografii ale myślę, że warto zastanowić się do czego tak naprawdę potrzebujemy tego aparatu. Jeśli do celów pamiątkowo-towarzyskich to wystarczy dobry aparat w telefonie lub jakiś najmniejszy kompakt. Warto by też zastanowić się czy nie fajniejsza będzie kamerka sportowa z opcją robienia zdjęć. Filmiki, nawet te mniej profesjonalne, robią większe wrażenie niż kilkaset, prawie takich samych zdjęć ze stoku. Aparaty wyższej klasy są do takiego użycia za ciężkie, zbyt nieporęczne i za drogie a to powoduje, że zamiast jeździć normalnie będziemy się martwić o sprzęt. Dla Fotografa taki evil będzie 10x lepszy i pewnie ma rację. Jednak dla laika różnica w jakości będzie praktycznie niedostrzegalna a pozostałe cechy spowodują, że sprzęt ten sprawdzi się znacznie gorzej. Te fotki z nokii 808 moim okiem są niemal doskonałe i bez użycia powiększenia nie dopatrzyłbym się żadnych niedociągnięć. Jeśli natomiast ktoś chce kupić aparat do profesjonalnej fotografii to myślę, że najlepiej szukać informacji na forum dla fotografów. Pomimo, że znajdzie się u nas kilku specjalistów to na branżowym forum informacja będzie pełniejsza i dokładniej objaśniona. Nie mam pojęcia jak dobiera się takie sprzęty ale przez analogie do nart, gdzie tylko komóry się liczą, pewnie należy kupić lustro + kilka obiektywów. Jeśli chodzi o aku w aparacie to paluszki mają przewagę w mniej cywilizowanym terenie. Jeśli wybieramy się na kilkudniowe tury czy podobne wypady z dala od źródeł prądu, warto o tym pamiętać.
  7. Przeciętna firma jeszcze niedawno nikomu nieznana, jednak w ostatnim czasie, bardzo mocno lansująca się w środowisku. A dlaczego lepiej kupić kask POCa? - Bo jest droższy. Użytkownik Spiochu edytował ten post 09 kwiecień 2013 - 22:33
  8. Myślę że nieco wyolbrzymiasz problem. Masz dwie opcje: 1. Posmaruj tym zimniejszym, wycyklinuj rano i powinno być ok. Nie jest to jakiś smar na skrajnie zimne warunki skoro pisze od -7. 2. Zmieszaj oba smary. Najpierw kapiesz jednym parę kropek na narcie a potem drugim. Potem prasujesz normalnie tak jak przy pojedynczym smarze. Temperaturę ustaw tak by ten zimniejszy też się topił, cieplejszego wcale nie spalisz, co najwyżej będzie bardziej płynny. Prawdopodobnie uzyskasz efekt temperaturowy z pogranicza tych smarów czyli na planowane warunki najlepszy.
  9. Marketing (w tej dyskusji) polegał na podkreśleniu tej wartości 0,3mm jako bardzo małej. Wskazałem tylko, że w kontekście chemicznym to niekoniecznie jest mało stąd możliwe, że potrzeba dużo smarowań by osiągnąć taką grubość warstwy. Ślizg z reguły jest wykonany z PE o bardzo długich łańcuchach, może też zawierać grafit i inne domieszki. A te wszystkie texy to nazwy handlowe czyli właśnie marketing. Raczej nie, gdyż nadmiar smaru i tak się cyklinuje/szczotkuje. Czy wielokrotne smarowanie i szczotkowanie ślizgu może na niego źle wpłynąć? Jest to raczej bardzo mało prawdopodobne przy osiągalnej liczbie smarowań. Musimy jedynie uważać by nie przegrzać ślizgu za bardzo.
  10. Może między 10 a 15 nie ma różnicy ale przy pierwszych kilku smarowaniach nawet wygląd ślizgu nieco się zmieniał. efekt praktyczny też był konkretny, na pierwszym wyjeździe mogłem to zaobserwować podczas kroku łyżwowego na płaskim. Termobagi zastąpiły takie wielokrotne nasączanie jedynie z uwagi na wygodę. Zauważ, że jest to argument o charakterze jedynie marketingowym. Równie dobrze można napisać że to 0,3-0,4m to kilka milionów warstw cząsteczek. Wtedy już nie wydaje się mało? Od strony teoretycznej nie da się stwierdzić czy takie wielokrotne smarowanie coś daje dopóki nie mamy danych Np. o czasie reakcji dla danej ilości smaru. Równie dobrze mogą to być sekundy jak i lata. Użytkownik Spiochu edytował ten post 21 marzec 2013 - 07:33
  11. Spiochu

    Dużo czy mało???

    Gratuluje rekordu. Teraz przynajmniej widać że przejechanie 100km na nartach wymaga: - całego dnia (normalnie wyciągi są czynne raczej od 8-9.00) - szybkiego wyciągu - bardzo mocnej ekipy Ale i tak pewnie nadal będą pojawiać się relacje że ludzie robią po 100km dziennie przez cały tydzień A tak dla porównania rekord świata to 120km verticalu z tym że zrobiony w 16h z użyciem helikoptera.
  12. Kilka lat temu, przeprowadziłem głębszą analizę rynku serwisowego, dochodząc do następujących wniosków: - Mogę serwisować narty w Łodzi lub przy stoku - Serwisy w Łodzi mogą tylko popsuć narty - Serwisy przy stoku też psują narty ale niektórzy serwisanci potrafią naostrzyć narty ręcznie W związku z powyższym moje Stockle przez kilka lat używania (od nowości) ani razu: - nie były szlifowane jakąkolwiek maszyną (a przynajmniej ja o tym nie wiem a ślizg zawsze wyglądał tak samo) - nie miały nakładanej nowej struktury - nie miały uzupełnianych ubytków - były ostrzone tylko ręcznie w serwisach lub przez kolegów, nie zawsze fachowo i trudno określić na jaki kąt (w założeniu na 88 z podniesieniem lub bez, niestety nie potrafiłem sprawdzić jaki jest rzeczywiście a każdy serwisant mówił co innego). Obecnie ślizg posiada ubytki, jest nierówny i pewnie jeszcze ma jakieś inne, nieznane mi wady. W praktyce jednak nie przeszkadza to w niczym, wliczając jazdę na tyczkach i starty w zawodach. Według mojej subiektywnej opinii narty mają nawet bardzo dobry poślizg ale kluczem do tego jest częste smarowanie oraz proces nasączania ślizgu bezpośrednio po ich zakupie (przed pierwszą jazdą smarowałem je chyba z 15 razy).
  13. Jesteś na straconej pozycji. Wrzucając zdjęcia z AFMu można Ci udowodnić że praktycznie żaden istniejący materiał nie jest idealnie gładki, obojętne jakiej obróbce byś go nie poddał. Jednak: Twierdzenie, że struktura może pomóc we wchłanianiu smaru wydaje się być prawdopodobne, zwiększy się bowiem powierzchnia wchłaniania.
  14. Od lat odpowiednikiem Fischera WC SL był Sporten AHV 07 SL ale teraz widzę nagła zmiana? http://www.improspor...l/ahv07_sl.html Kiedyś było też tak, że komórki były ciut tańsze od sklepowych (bo mniej trwałe). Jak zrobiły się modne, nagle ich cena się podwoiła. Zatarła się też różnica między komórką a sklepówką bo konstrukcje są podobne. Na której narcie jeździłoby się lepiej (AHV 06 czy WC SC) nie wiadomo, trzeba by przetestować i pewnie zdania byłyby podzielone. Jednak teorie, że te narty nie są porównywalne można między bajki włożyć. Obecnie Fischer jest jedną z najbardziej znanych marek narciarskich w PL, jest tańszy od Sportena i wg. mojej subiektywnej opinii ma lepszą estetykę. To raczej nie wróży spektakularnego sukcesu Czechom. Nawet jakby porównać 06 SL z komórkami to podawałem że Elany można dostać obecnie za 1900zł a nieraz widuje się komórki innych firm w takich cenach. Żeby nie było, nie jestem wrogiem Sportena (choć za Czechami nie przepadam), chętnie kupię takie narty ale jak ich cena rzeczywiście będzie atrakcyjna. O widzę że już lepiej, tylko tak dalej. Chociaż Twój sklep zawsze kojarzył mi się z nartami VIP, trochę ten Sporten do tego nie pasuje ale z drugiej strony poszerzasz ofertę... Użytkownik Spiochu edytował ten post 17 marzec 2013 - 12:40
  15. Aktualna cena Fischera WC SC 2014 - 2099zł 2013 - 1359zł (tylko 160cm) Komórki elana SL poniżej 1900zł Jeśli dany produkt ma konkurować ceną to jest tańszy, sporten nie jest. Tak samo nieistotna jest kwestia sezonu. Jeśli ktoś chce mieć dobre narty w okazyjnej cenie to ma w głębokim poważaniu czy jest to sezon 13/14, 12/13 czy nawet 10/11. Starsze narty są tak samo dobre jak nowsze (a często są identyczne), dlatego posiadanie nart z aktualnego sezonu to jedynie kwestia lansu przed knajpą.
  16. Zakup sportena miał sens jak był tańszy ale teraz kosztują tyle co narty z LOGO.
  17. Ciekawe, że na taką próbę wybrałeś akurat najbardziej niebezpieczny stok w Polsce. Wątpię by przy takim zaleceniu dałoby się choćby ubrać buty. Czy po takim zabiegu tętno zmienia się zupełnie inaczej niż u zdrowych osób? Normalnie mając powiedzmy tętno spoczynkowe 60 to już idąc do sklepu czy w czasie głośniejszej rozmowy można przekroczyć 100.
  18. U ZDROWEGO człowieka wysycenie krwi tlenem spada z wysokością ale dopiero od pewnego momentu i nie jest to zależność linowa. Tym samym między 0m a 1000m różnica będzie prawie żadna, między 1000m a 2000m nadal niewielka, jednak między 2000m a 3000m już całkiem istotna. Jak to się przekłada na osobę z przeszczepem - nie mam pojęcia.
  19. Dołączam się do wcześniejszych podziękowań a dodatkowo podziękowania dla radcoma za sprowadzenie gumiarzy. Dzięki nim, możliwa była emocjonująca rywalizacja. Lokalni juniorzy (16 i 17lat) oraz miejscowy instruktor podnieśli mi trochę ciśnienie. Po pierwszym przejeździe jak pisze Kaem przewaga była bardzo mała. Oprócz tego prawie się wywaliłem pod koniec trasy (podkręcona bramka, która zaskoczyła wszystkich). Drugi przejazd udało się już pojechać bardziej czysto i wklepać młodym ponad sekundę. Młodzi uzyskali czasy przejazdów 25,5-25,8s a lokalny instruktor ok. 27-27,5s. Wrzuci ktoś filmik z Pandą i testem łosia bo nigdzie nie mogę znaleźć? A o Sese się nie martwię, na razie zachowuje bezpieczną odległość (od tyczek ) Zaczynaj treningi od dzisiaj! W przyszłym roku ma być szybciej i trudniej! Ciężko powiedzieć ile miała trasa. Prawdopodobnie ok. 400m czyli dość krotka. Sam salom był w dość stromym terenie, jednak ustawiony łatwo i rytmicznie. Bramki były mało podkręcone i dość daleko od siebie, co sprzyjało nabieraniu prędkości . Mimo braku przejazdu ratraka nie było jednak specjalnie dziur, co trochę mnie zaskoczyło. W przyszłym roku na pewno warto podnieść poprzeczkę. Tym razem nie mam już żadnych wątpliwości, trasę można ustawić od samej góry. Warto jednak przemyśleć jakieś opcje regularnych treningów, żeby każdy mógł stopniowo oswoić się z takim wyzwaniem. Użytkownik Spiochu edytował ten post 26 luty 2013 - 22:08
  20. A w piątek w końcu będzie ten trening? Jeśli tak to jak już pisałem musimy zacząć ustawiać trasę punkt 18.00. Będę na miejscu wcześniej więc chętnie pomogę z ustawieniem. Radcom prześlij mi na priva swój telefon.
  21. Dzięki za pomoc. Dzisiaj dojechał kurier z nową szybą, więc będę mógł skorzystać ze swoich gogli. Przyjeżdżamy jutro ok. 21.00. Poprawkę udało się przełożyć, niestety choroba dalej mnie męczy.
  22. To jakaś nowa strategia marketingowa, polecanie konkurencji czy może współpracujecie? W sklepie remsport, wybór rzeczywiście duży a z tego co zamawiałem większość rzeczy jest na stanie.
  23. Właśnie wróciłem z treningów na Harendzie z lokalną szkołą HSKI Krótkie podsumowanie: Trasy: W piątek i sobotę jeździliśmy przy orczyku więc trasy dość krótkie ( 22s GS i ok. 25s SL) Pierwsze bramki stromo dalej wypłaszczenie. Gigant był mocno podkręcony, slalom dość łatwy. Postawione oba naraz, fotokomórka raz na gs raz na sl. Trasy przejazdów przy orczyku sprzyjały nauce jednak pozostawiały pewien niedosyt. Dziś natomiast była okazja pojeździć GS na dużym stoku. Ustawienie prawie z samej góry czyli min. 500m po stromym stoku i do tego bardzo szybkie. Jak na możliwości amatorów to już był konkret. Fotocela stała, lekka korekta ustawiania tyczek w czasie treningu. Pierwsze ustawienie odpuszczone i w miarę równomierne. Drugie bardziej podkręcone na górze, odpuszczone w środku. Czasy przejazdu ok. 33s (wg. moich przejazdów, czas instruktora poniżej 30s) Wszystkie trasy były odizolowane od reszty stoku (orczykiem lub taśmą). Instruktorzy i technika: Zajęcia prowadzili Łukasz Guńka oraz Maciej Zieliński. Obaj starali się jak najdokładniej omówić czy nawet zademonstrować błędy. Poziom merytoryczny był bardzo wysoki, dodatkowym elementem były też krótkie przypomnienia przed startem (przez radio). Niestety analiza video była dość uboga i ograniczała się do nagrania pojedynczego przejazdu każdego uczestnika w sobotnim, porannym treningu, który został dokładnie omówiony w przerwie między treningami. Koszty i organizacja: 3 treningi - 200zł (sb x2 -ndz) 4 treningi 250zł(pt-sb x2 -ndz) Dodatkowo dostajemy zniżki na karnety ok. 30% Np. karnet 3h - 28zł (normalnie 45zł) karnet 3 dni -150zł (normalnie 220zł) Treningi trwają 3h - sb i ndz rano lub 2h pt i sb po południu. W szkole panuje pewne zamieszanie organizacyjne więc warto upewnić się, kiedy dokładnie jest dany trening i jak długo trwa. Upadki i inne wrażenia: Może to nie być obiektywne gdyż jeździłem w trakcie choroby (możliwe że z gorączką) natomiast należy liczyć się że gleby będą codziennie i to niezależnie od poziomu na jakim się jeździ, szczególnie na stromych odcinkach stoku lub charakterystycznych bułach, których na Harendzie nie brakuje. Przewracał się zarówno kolega który pierwszy raz jeździł na tykach jak i Ci z większym stażem treningowym. Leżeli nawet obaj instruktorzy w czasie testowania trasy. Sam zaliczyłem min. 5 gleb z czego ostatnia najmniej ciekawa bo przy dużej prędkości wbiłem się w bramkę i walnąłem twarzą w gigantową tyczkę. Podsumowując: Treningi na Harendzie to bardzo dobra opcja dla tych którzy chcą się podszkolić na tykach, spróbować jazdy po bardziej stromym. Jest tu miejsce także dla tych co dopiero zaczynają jazdę sportową ale należy się nastawić na ciężką walkę i zaopatrzyć w komplet ochraniaczy.
  24. A jaki może być - informacyjny. Pojawiały się głosy że nie można postawić 40 tyczek SL na Dzikowcu zatem stan wiedzy o tej konkurencji jest niewystarczający. Wytyczne są bardzo sensowne i uwzględniona jest większość aspektów ustawiania trasy, więc nie wiem czego się chcesz przyczepić. A czy Ty pisałeś o 40 tyczkach do Wałbrzycha? Nie, po co zatem się oburzasz? BTW. jeśli ustawisz tak że nikt nie ukończy to raczej nie oznacza że będzie dobrze ustawiony. Myślę, że wiesz o co mi chodzi. Użytkownik Spiochu edytował ten post 12 luty 2013 - 15:31
  25. Z racji że pojawiają się wątpliwości jak wygląda slalom przedstawię krótkie wytyczne FIS: A tu diagram figur (hairpin to polski łokieć):
×
×
  • Dodaj nową pozycję...