Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.06.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. To może w koło komina nie jest, ale jakby ktoś chciał monitorować Mitka i Rybelka to tutaj https://map-dot-dot-maker-377414.ey.r.appspot.com/live?race=pomorska-500-2023&entries=false Mitek 145, Rybelek 143
    3 punkty
  2. Spalanie i naprawy to jedyne minusy tego tapczanu na kołach. Cała reszta tylko na plus. Ze spalaniem jest ciekawa historia z przegnania tego dyliżansu po A2. Zapięty tempomat na 160 km/godz, średnie spalanie z 140km trasy wyszło 15/100. Trakcja była zawsze i wszędzie. Raz miałem sytuację, że podczas mocnego opadu śniegu przyjechałem służbową oską do domu. Ze względu na brak panowania nad autem powyżej 80 km/godz [autem zaczynało powoli rzucać na boki], więcej nie jechałem. Następnie zabrałem Touarega, żeby zaprowadzić ten tapczan do mechanika na serwis. Po tej samej drodze ten czołg szedł 140 km/godz i miał ochotę na więcej. Touaregiem jeździła głównie żona -> do teraz wspomina, jak podczas ulewy przejeżdżała przez zalany wodą Poznań. Jakie auta szły przez bajora? Ciężarowe, busy i Touareq żony.
    2 punkty
  3. Pełna zgoda, tylko mnie zastanawia dlaczego Piotr ( @spiechu) jedzie na swoim rowerze 15 km/h gdzie ja z 10 letnią córką jadę szybciej. Na te 40 km pojechałem z średnią prędkością 24 km/h. Oczywiście 40 to nie 500 i nie wyobrażam sobie obecnie 530 km na rowerze (jeszcze) ale to pewnie kwestia systematyczności treningu i poprzestawiania sobie czegoś w głowie. Najdłuższy dystans jaki zrobiłem w ciągu 3 dni to coś ponad 200 km. To znaczy, że do 530 km trochę jeszcze brakuje 😉. p.s. Cele na trwający obecnie sezon mam takie: 1. Utrzymać te 24 km/h na dystansie 60 km i tak powolutku do przodu. 2. Przekroczyć 5000 kilometrów na rowerze w ciągu roku (co idzie mi całkiem nieźle). p.s.2 Trzymam kciuki za Ewę i Mitka (oboje znam osobiście).
    2 punkty
  4. No przecież to daje średnią 24km/h. Dla mnie kosmos, ale według relacji na forum jesteście znacznie szybsi 😉 Obecna średnia Mitka - 15km/h. To jest przykład normalnej średniej na rowerze mtb.
    2 punkty
  5. Poranne Tour de Miasto zakończone:
    2 punkty
  6. fajne miasteczko z atmosferą, knajpy, kawiarnie, cukiernie, sklepy , kryty basen, b.dobry dojazd. Narciarsko wszystko do wyboru i koloru (tras), w tym Harakiri - obowiązek każdego szanującego się narciarza😁 Na jednym skipasie 3 duże i 4 mniejsze ośrodki - w tym Hintertuxer Gletscher - moim zdaniem jeden z najlepszych lodowców w Alpach, dobrze działający system skibusów. ostatnio byłem 2015 https://www.kochamnarty.pl/topic/4632-dolina-ziller-live-marzec-2015/
    2 punkty
  7. Tankują na Orlenie w Drawsku
    1 punkt
  8. Krzysiu, masz rację odnośnie warunków, ale 21 to nie 25km/h i 40km to nie 500km. Ja ich gonię, jestem gdzieś niedaleko. pozdrawiam
    1 punkt
  9. Znaczy rowerem w pociągu, żeby nie było że bez roweru… Nie wstałabym po pierwszym pitstopie… poza tym, nie przepadam za rowerem. Jeszcze 15 km i osiągną pierwszą setkę.
    1 punkt
  10. Nie wykluczam korzystania z wyciągów, Są i tacy co robią takie trasy całkowicie o własnych siłach, ale nie to jest najważniejsze. Przede wszystkim trzeba umieć zjeżdżać, inaczej to nie ma sensu.
    1 punkt
  11. To jest trasa na wysokości 2500 - 3000 m npm. Bez podwózki bardzo trudna do zrobienia. Parę fot z takich wyjazdów.
    1 punkt
  12. Każdy większy ośrodek w Austrii, Francji, Szwajcarii czy Włoszech spełni te kryteria. Jest kilkadziesiąt takich lokalizacji a przy troszkę innym podejściu - kilkaset. Podstawowe jest zadanie sobie pytania czy w tym środku sezonu warto pchać się do takiego na przykład Mayrhofen bo jest 100% pewności tłumów. Drugie pytanie czy warto jechać gdzieś daleko w Alpy (Francja, Włochy, Szwajcaria) czy wybrać najbliższą Austrię. Dalsze lokalizacje (Włochy, część Francji) dają większą szansę na słoneczne dni, wyżej położone ośrodki z kolei szansę na dobre off piste i prawdziwie górskie klimaty. Ale najbliższa Austria to jest blisko połowę krótszy dojazd a można też się często lepiej najeździć. Ale jak powiesz byłem w Zillertalu to wszyscy powiedzą "wow". A jak powiesz, że jedne z najlepszych jazd miałem w Planneralm to efektu nie będzie. Magia wielkiego działa. Żeby nie było - duże ośrodki naprawdę dużo oferują. I dlatego też ściągają tłumy. My standardowo, w topowym okresie unikaliśmy uznanych ośrodków. Często bywaliśmy wtedy np w Ost Tirolu. Parę niewielkich ośrodków ale dało się pojeździć tam znacznie lepiej. Zaliczyliśmy wtedy też karnet Schneebaren i ośrodki Górnej Austrii, Karyntię (mimo wszystko mniej obleganą). Odpowiedz czy odległość i czas dojazdu gra rolę. I czy musisz mieć się czym pochwalić. I czy chcesz celować w słońce na stoku. I czy lubisz tłumy. Ponieważ w lutym wszędzie powinny być dobre warunki narciarskie to musisz też sobie odpowiedzieć czy wolisz jeździć w linii lasu (ośrodki nisko położone), które dają osłonę przed wiatrem i bardzo ułatwiają jazdę w mgliste dni czy wolisz otwarty wysoki teren. W drugim przypadku mógłbym polecić SFL bo dużą część stoków ma tam ekspozycję południową więc jest nasłoneczniona, ale nie roztapiana (co ma już często miejsce w marcu). Ale gwarantuję sporo luda w tym terminie.
    1 punkt
  13. Jak z Poznania do Zwardonia…. dla mnie kosmos
    1 punkt
  14. Rower z rana jak śmietana, w tle jedne z większych dębowych lasów w mojej okolicy:
    1 punkt
  15. b) nie - bo ma 10 km do domu c) patrz wyżej a) no chyybaa żee tak…. @moruniek warszawskie odpada, w Zwardoniu będzie jeden tubylec, u Ciebie mogłoby być tubylców aż troje.
    1 punkt
  16. Ja z balkonu widzę naturalną ścieżkę enduro, ktora jeszcze długo będzie poza moim zasięgiem, a mieszkam w bloku we Wrocku. 🙂
    1 punkt
  17. Czyli mam rozumieć że od "przygody"/"wyprawy" dzieli cię tylko 10 metrów????...witam w klubie
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...