Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.09.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. He He - 182cm - przy moim 175cm - a jak miałem jeszcze włosy to było 176cm - taką modeleczkę wyhaczyłem. pozdrawiam
    3 punkty
  2. To cyrk, nie narty... choć jak czasem na Golgocie poniosło to kilka takich skrętów dawało się ustać....
    3 punkty
  3. To nie jest żaden cyrk! Tylko normalna jazda na takim stoku jak na filmie. Ciągła kontrola nart, wyczuwanie podłoża(śniegu). Żadnych skoków, uderzeń, ponieważ to wszystko dodatkowo męczy i ogranicza przejechany bez przerwy odcinek. Trzeba być bardzo szybkim w reakcjach, super szybkim. W dodatku narty tu są prowadzone bardzo płasko. W wydaniu "zawodniczym"(jazda po muldach) jest dla mnie osobiście nudna. Stąd być może dołożono skoki i akrobacje, by nie być znudzonym monotonią idealnych ruchów. Ale na rzeczywistym stoku nie jest nudno. Tym bardziej, że podłoże może być o różnej twardości i "kopce" mogą być o różnej wysokości. Nawet monstrualnych. Najgorzej mnie się jeździ, gdy są wysokie odsypy(kopce) i mocno wyślizgane doliny(muldy). Facet na filmie ma fajny stok. Niezbyt duże zróżnicowanie terenu(mulda, "kopiec"), miękki śnieg i sobie po tym pomyka, wykorzystując "przełęcze" między "kopcami". Taka jazda to coś zupełnie przeciwnego, niż typowy "karwing" na twardym sztruksie. "Wejście" na krawędź, długi łuk i spid. I jest o wiele trudniejsza do przynajmniej pobieżnego opanowania. Mogę służyć za instruktora. Jak kogoś to interesuje. Nawet z pokazem. Na pięć skrętów się może jeszcze zmobilizuję. Słowniczek, dla początkujących narciarzy - "kopiec", mikrogórka(odsyp) która powstaje na stoku na skutek obracania nart w skręcie, - mulda(dołek) miejsce, z którego narty, wydrapując śnieg, usypują "górkę". W rezultacie stok przypomina miniaturowe Beskidy. Dawniej opady śniegu, wiatr, odwilże niwelowały te góry. Dzisiaj czynią to maszyny.
    1 punkt
  4. Po takiej mamie, to Ty mi powinieneś syna na koszykówkę oddać 😀.
    1 punkt
  5. Cześć No jak widzisz z autopsji Twojej Żonie też dłuższe narty pasują - nawet dłuższe w stosunku do jej wzrostu niż w moim przypadku. Powinienem napisać, ale po tylu latach to już mi się wydaje że wszyscy tak mają, modliszki na pewno - samiec jest mniejszy. Ale daję fotę (tu Jaworzyna - pusta z rana) i moim zdaniem nie wygląda jak Małysz co pomylił obiekty 😉 pozdrawiam ps. To o czym piszesz - obawa przed długością jest zakodowana przez wypożyczalnie/poniekąd przez sprzedawców, instruktorów i obiegowe opinie. Większość chce tylko zjechać z góry na dół, a w krótszych łatwiej zarzucić dupą i rotować ciałem aby skręcić. My wiemy że nie o to chodzi, ale gro ludzi już nie. Klienci mają być zadowoleni, nauka jest jakby przy okazji, ale nie najważniejsza. Po 2/3 h z instruktorem to trudno to spamiętać - nie mówiąc juz o wprowadzaniu w życie na stoku. Sami instruktorzy - czemu się wcale nie dziwię - polecają takie narty - bo ma z pacjentem 1/2 h - a ten oczekuje cudów. Tak jest łatwiej, początkowy progres jest zauważalny przez klienta - i o to w tym wszystkim chodzi. Jeśli jest to długotrwały proces (np. szkółka/klub/ojciec/mama z synem/córką) wiesz, że zaczyna się od podstaw drobnymi krokami, efekty są ale w dłuższej perspektywie czasowej - ale wszystko później widać na stokach. Kto umie a kto się "naumiał".
    1 punkt
  6. Cześć No bo dobrze było tę informację też dołączyć. Wiesz jak ktoś pisze "żona", to mam od razu przed oczami swoją żonę a Ona ma 165cm i waży 57kg. 🙂 Użytkuje 155cm SL komórkę ale najbardziej lubi 170cm Master. Wiesz z długością to jest tak, że jak ktoś nie miał/ma zakodowanej przez jakichś kosmitów lub takie czy inne media obawy przed długością to tego po prostu nie widzi tylko wsiada i jedzie. Pozdro
    1 punkt
  7. Jedna i druga posłuży. Przy 165 nie będzie miał pretensji do forum.... ;-)))
    1 punkt
  8. Cześć @wickerman Wiem że już masz dość, ale ostatni post odnośnie Twojego planowanego zakupu. Może niepotrzebnie poleciłem Ci konkretną nartę, ale odczucia z jazdy na nich szczególnie mocno mi utkwiły w pamięci w tamtych warunkach śniegowych. Jak pisała @.Beata. - po co masz się na swoich błędach uczyć - lepiej chyba na cudzych. Szukaj nart, jak coś o podobnych parametrach - nie za szeroka pod butem i o umiarkowanym promieniu i porządnej konstrukcji - z drewnianym rdzeniem i jak będzie jakaś warstwa z titanalu to bomba. Celuj w drugi model sklepowy - o mniejszej nieco sztywności wzdłużnej (ale nie zawsze tak jest). Bo niektóre nawet sklepowe potrafią być twarde. Jedynie co mnie martwi to Twoja obawa co do długości - zresztą niesłuszna. Dwa przykłady z życia na koniec, moja Żona jeździ średnio ale powiedzmy przyzwoicie - radzi sobie. Od dawien dawna (a jest wysoka i szczupła) zawsze miała krótkie narty - Dynki omeglasy 156 i później udało się ją namówić na Atomic DD 160 cm (4cm po 6-ciu latach). Obie pary semi SL - ale z kobietą się nie dyskutuje. Przełom nastąpił 2 lata temu, lubię te jej Atomici i czasami jej zabieram gdy ma przerwę. Nieraz ją namawiałem aby spróbowała na dłuższych - psychika chyba nie puszczała, do momentu jak jej nie porwałem jej nart i pojechałem w pi....u i zostawiłem moje Gs-y 178cm. Kwitła pod stokiem pół godziny chcąc, nie chcąc założyła moje narty (bo skorupy mamy takie same). Przełom - okazało się że te ciężkie, nieprzyjazne i długie narty są świetne, to sukces a zarazem cios dla mnie (skok długościowy o 20 cm ale w jednej chwili pozbyłem się nart). Po ostatnim sezonie zrobiła bardzo duży postęp, jeździ pewniej i zdecydowanie szybciej i nawet próbuje jazdę na krawędzi - a tamte były SL i nic z tego nie wychodziło. Drugi - z zeszłego roku z Dolomitów - byliśmy paką z dziećmi, dwóch kumpli dość już dobrze jeżdżących chciało spróbować moich nart, ale head niestety nie mają wiązań rentalowych, więc był problem z ustawieniem wiązań, ale owe GS-y Żony - mają. Oboje znacznie wyżsi ode mnie - 185 i 195 cm. - oboje dobrane narty - może i porządne (fischery progressor) ale przykrótkie 166 i 172 cm odpowiednio. Założyli Atomica i finał taki że oboje kupili G9 - 2 x 180 cm. Stwierdzili że nie ma porównania z ich starymi nartami - szczególnie docenił to ten mniejszy. Mówił że czuje się na nich tak pewnie, że nie czuje strachu przed prędkością i mimo iż promień na narcie coś 18 m - wcale nie taki straszny. Więc tylko to przemyśl i ......Basta pozdrawiam
    1 punkt
  9. Cześć, w listopadzie jak zwykle przez 6 dni trenujemy GS i jak zwykle jest to Soelden. Właśnie otworzyliśmy zapisy. Zapraszam: Gigantowy Progres - Na tyczki - szkolenia narciarskie https://youtu.be/1Y6F3q0PrxY
    1 punkt
  10. Mitek, daj spokój. Kolega kupi narty, jakie będzie chciał. Nie każdy potrafi wykorzystać czyjeś błędy i ich nie powielać. Ale faktycznie, w sklepach dla początkujących sprzedają -15 a nawet -20 cm od wzrostu, w wypożyczalniach tak samo, o wagę i rodzaj jazdy nikt nie pyta. Kurdziel swoje, Ciszak swoje a rozkmina na temat sztywności i rodzaju nart może być kosmosem. ps. @wickerman zaczynałam na nartach 74 pod butem i 142 dł. 5 lat temu. Za poradą na tym forum kupiłam 155/68, przy 162 wzrostu i 53 kg. Latam na nich 3 sezony. Dobry instruktor i nie ma zmiłuj. Powodzenia!
    1 punkt
  11. Chcesz zostac na etapie poczatkujacego na zawsze to kup 155, ale nie obrażaj sie jak panienka, gdy ktoś Ci prawdę pisze trochę bardziej dosadnie. Nastawiłeś się na krótsze i szukasz potwierdzenia swojego wyboru. Tu go nie znajdziesz, bo w odróżnieniu od damskich portalikow piszący tu mają pojęcie o temacie.
    1 punkt
  12. @wickerman mysle, ze na portalu Polki.pl, mozesz zamówić żonie nowy tusz do rzęs albo grzebień do włosów, i to byloby na tyle, wiekszych glupot dawno nie czytalem. Jak możesz po tak konkretniej dawce wiedzy, która uzyskujesz tutaj czytac takie popeliny
    1 punkt
  13. Nie czytaj takich poradników, bo to kosz. Według tego powinienem jeździć na narcie 155 cm. Na 155, to "jeździ" moja żona, która dopiero się przełamuje. Jeśli chodzi o Pana Tomka Kurdziela, pooglądaj więcej jego filmików, a zobaczysz, że jednak jest za nartami w okolicy wzrostu. Te krótkie to naprawdę są ok na samym początku przygody. Jak już chcesz kupić nowe to na krótkie szkoda kasy. Choć też nie ma co generalizować, bo różne cele mamy jak początkujący. Dam Ci przykład początkującego kolegi - pożyczył moje Atomici 176 cm (rocker) na 3 dniowy wyjazd (ma jak ja 175 cm) i stwierdził, gorzej mi się skręca) i nie kupił, sprzedałęm obcej osobie. Za kilka miesięcy (czyli kilka wypadów 3 dniowych) założył moje 175 cm (full camber) i...."Jezu Paweł, ja chcę takie narty, szukaj dla mnie". Powiadam Ci, dobrze przeanalizuj, może pokaż komuś ogarniętemu jak jeździsz (instruktor,trener,egzaminator) i dopiero kupuj. Nasze odczucia jak zaczynamy jeździć są i muszą być przekłamane. Myślę, że na początek najlepiej czulibyśmy się na takich 40 cm (odpowiednik łyżew)... https://skiracecenter.pl/info/jaka-dlugosc-nart-wybrac/
    1 punkt
  14. Oczywiście zdęcie dziewczyny
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...