Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.04.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Mi się chyba jakiś inny film wyświetla 😉
    4 punkty
  2. A my jeszcze nie. Majówka w Solden zapowiada się znakomicie. Ma być piękna, wiosenna pogoda. 🙂
    2 punkty
  3. przenosimy sezon do hali
    2 punkty
  4. Cześć "Kije nie są do niczego potrzebne" - Andrzej...? Samo ich trzymanie powoduje porządkowanie sylwetki, ugięcie rąk, inne położenie nadgarstków, wpływa na poczucie równowagi. Wbijanie ich nie ma sensu oczywiście ale też nie można wykonywać różnych niepotrzebnych ruchów - takich jak widać na filmie. Najgorsze jest unoszenie ramion, zbliżanie kijów do siebie - taka intencja rozgarniania, zostawianie rąk lub ręki... Mam pisać dalej czy już widzisz? Pozdro
    2 punkty
  5. Jak nie zapomnę to poproszę kogoś o małe sfilmowanie mnie w przyszłym sezonie. O ile wciąż jeszcze będę mógł jeździc na nartach. 😉 Ale w tych warunkach co jechałes to będzie coś podobnego. Natomiast w krótkim skręcie, zwłaszcza w konkretnym terenie, mocno używam kijków. Może nawet za mocno. Coś mi się pomyliło. Albo z Mitkiem Cię pomyliłem. 🙂 Ja sam dopiero od dwóch sezonów.
    1 punkt
  6. 😀dzięki Andrzeju - chciałem pojechać jak @Marcos73 w Białce ale tego poziomu już nie osiągnę Liczyłem na Twój filmik, tak myślę że na przyszły sezon zakupię jakiegoś drona do filmowania. W kasku już dawno (to już mój 3 kask) ale jak jest ciepło i wnusie nie widzą to zapominam
    1 punkt
  7. Kije są naprawdę potrzebne w krótkim skręcie. W dłuższym mniej (patrz wyjaśnienia w drugim filmiku poniżej), choć masz rację, że trzeba je prawidłowo trzymać, by nie przeszkadzały i nie zakłócały jazdy. Przypominam dwa filmiki Jeremego na ten temat. B. celne. Tak też to wiedzę: https://youtu.be/y_4kWFwSSuc https://youtu.be/4abew2hgVwI Jan nie wykonuje jakiś mocno nadmiarowych ruchów. Zresztą w tych warunkach, gdzie spokojnie można pojechać szusem nie narażając siebie i nnych to naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Fajny, luzacki przejazd łatwą trasą. Ocena -5 🙂 No dobra, 4 w skali 1-5. 🙂 Oby każdy przynajmniej tak umiał jeździć. Aha, i jeszcze uwaga związana z rolą kijków w drugim video. Z rolą czujnika. 🙂 Kiedyś zalecano podnoszenie końca kijka nad śnieg po jego wbiciu i wyciągnięciu. Wleczenie kijka było napiętnowane. 🙂 A teraz? Co to się panie porobiło. 🙂
    1 punkt
  8. Czasem lekko markuję wbicie, czasem nie. Przeważnie trzymam je mniej więcej prawidłowo. Zresztą najlepiej byłoby się sfilmować, ale niestety jak dotąd tego nie zrobiłem. I szczerze mówiąc niezbyt mnie to interesuje. Myślę, że jeżdżę dobrze i lepiej już jeździć nie będę. 🙂 Oby nie gorzej.
    1 punkt
  9. Hybrydy na wzrost, wąskie pod butem. Przy tej częstotliwości jazdy pozostaniesz w technikach klasycznych bardzo bardzo długo. Instruktor ustawi cię " sztuczkami" do w miarę swobodnej jazdy. Warto skorzystać. Narty które kupisz pozostaną z tobą do końca nartowania więc kup dobrze, nie żałuj grosza. W wypożyczalniach bież min 170
    1 punkt
  10. A ja polecam kontakt ze sklepem freaksshop.pl potrafią naprawdę dobrze doradzić
    1 punkt
  11. Niby nieźle ale. Jeden - dwa przejazdy ze mną i poprawiła by czas o 10-15% To kosmiczna różnica.
    1 punkt
  12. Są 2 narty nawet do rozważenia na teraz u Brunera, na pewno narty dobre, starsze modele ale w dobrym stanie za niezłe pieniądze, całkiem odpowiadają opisom Mitka
    1 punkt
  13. Pierwsza rzecz - zadałeś pytanie na forum, gdzie nikt Cię nie widział i nikt nie wie jak jeździsz. Otrzymać możesz sporo propozycji, tylko nie będziesz miał bladego pojęcia na jakiej podstawie podanych. Ponieważ zaczynałem także koło 50tki i nadal wojuję ze swoimi narciarskimi demonami... Jeśli chcesz poprawić technikę jazdy, bo już wiesz, że nartowanie jest fajną aktywnością i Cię zauroczyło, szukaj możliwymi kanałami szkółki/klubu/osoby, która uczy/szkoli. Nawiąż kontakt (pisz, dzwoń, spotkaj się) i jak już wybierzesz (na podstawie opinii własnej czy innych), zdecyduj się na wyjazd szkoleniowy lub cykl zajęć. Unikaj ścieżki typu 1-3 lekcje z instruktorem, którego zobaczysz prawdopodobnie pierwszy i ostatni raz. To może nawet być super fachowiec i osobowość, ale powinieneś szukać głębszej formy relacji. Wówczas otrzymasz nie tylko lekcję ale kompleksową filozofię nauczania, wraz z doborem sprzętu i argumentacją. To mój punkt widzenia, po 5 latach gonienia "króliczka".
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...