Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. star

    Pierwszy rok na rowerze

    Po piachu widać. U nas na wsi, klasa piąta, na fotce pewno tyż. Fotki z obory bym wrzucił, ale mam blok.
  3. kordiankw

    Pierwszy rok na rowerze

    No napisałem przecież przenica albo pszenżyto, bo ze zdjęcia trudno określić jednoznacznie.
  4. Faktycznie z piekła rodem..
  5. star

    Pierwszy rok na rowerze

    Chłopie gdzie pszenica na tych piochach?
  6. kordiankw

    Pierwszy rok na rowerze

    A na fotce łany przenicy albo przenżyta 🤔 proszą się potraktowanie sierpem 😉 jak u Pawlaka.
  7. Jest kilka bardziej bezsensownych niż narciarstwo hobby, które ludziska uprawiają. Coś trzeba robić, żeby wypełnić czas na wykresie życia, a że przy okazji foty z gór dobrze wyglądają na FB? Who cares.
  8. star

    Pierwszy rok na rowerze

    Oj bym cię zdziwił ostatnio zrzucałem siano dla krów pomagając siostrze…
  9. PaVic

    Sezon 2025/2026

    Dawno nic o nartach nie było więc czas coś z białego świata wrzucić 😂 Ten lodowiec nigdy nie zawodzi 🥳 spora grupa dzieciaków z ITA trenuje na tyczkach . Jedynka w rezerwacji @Lexi obok trasa pusta 😉
  10. star

    Ku przestrodze

    Niekoniecznie. Ale pęd red bulla mnie fascynuje, ostatnio przeszli do porządku dziennego nad wypadkiem fotografa Heitza, teraz ta opinia o silnym wietrze… karawana jedzie dalej.
  11. kordiankw

    Pierwszy rok na rowerze

    Zamiast szwędać się bezproduktywnie na rowerze po polach, pomógłbyś przy żniwach 😉.
  12. kordiankw

    Ku przestrodze

    Tadeusz, ty to w młodości musiałeś chyba przeglądać wszystkie nekrologi na ostatnich stronach gazet.
  13. Dzisiaj
  14. star

    Ku przestrodze

    https://www.redbull.com/pl-pl/felix-baumgartner-tribute https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/felix-baumgartner-nie-zyje-przed-tragedia-opublikowal-to-zdjecie/98fqrwd
  15. Cześć Nie no co Ty, Andrzej, narciarstwo z całą pewnością nie zaczęło się w latach 60 na Kasprowym, choć pierwszy wyciąg saniowy w Crans to rok 1924 więc niewiele wcześniej niż kolej na Kasprowy. Ale koleje górskie w dzisiejszej formie to połowa XIX wieku. Nie były to oczywiście konstrukcje ściśle narciarskie ale mogły do takich celów służyć. Oczywiście konsekwentnie pozostaję przy narciarstwie trasowym. Co do historii w ogóle to początki to raczej domena archeologów nie historyków. W Skandynawii najstarsze naskalne wyobrażenia ludzi na nartach (lub czymś w podobie) to chyba 6000 lat p.n.e. - czyli jest ta 6 Andrzej 😉 A co do meritum... Absolutnie tak!!! Jest to tak bezsensowna rozrywka, że aż boli. Żebyśmy przynajmniej jadąc w dół wytwarzali prąd a tak... Same energetyczne straty nic nie dające. Ale jako ludzkość cywilizowana jesteśmy mistrzami w wymyślaniu rozwiązań kosztownych acz niepraktycznych... Swego czasu byliśmy sporą ekipą w Domu Turysty w Zakopanem. Tak jak należało rano dotarliśmy do Kuźnic z zamiarem podejścia na Goryczkową - ze stania po miejscówki wyleczyłem się jeszcze w liceum. I tu nijaki Rudy stanął na placu-parkingu i patrząc do góry stwierdził: "I ja po to wstałem rano żeby tu dotrzeć, później leźć na górę, tam płacić za wyciąg wjechać na szczyt i później zjechać na dół...??? I z tego mam się cieszyć?" - Po czym wziął dorożkę i zjechał do Zakopca gdzie miło spędził czas a my wracając odebraliśmy jego zwłoki z Kmicica. Dodam, że był bardzo dobrym narciarzem, chyba najlepszym z naszej grupy, z dużym stażem, więc miał dobrą perspektywę oglądu sytuacji, Pozdro
  16. Wczoraj
  17. Pozwolę sobie na bardziej mroczne, schyłkowe klimaty. Jeden z tych utworów co idzie ze mną przez całe życie i za każdym razem wprasowuje w ziemię.
  18. Ładnie napisane. 100% zgoda. Zazdroszczę delikatnego "pióra". Ja niestety wyrażam swoje myśli i przemyślenia w sposób bardziej dosadny i bezpośredni. Nawet nie jestem w stanie obiecać poprawy 😞 Odnośnie Twojego ostatniego zdania-staram się puścić narty w ześlizg najpóźniej jak się da. Ale jak "trza to trza" i nie ma na to siły. Szurnięcie nie jest żadną ujmą. Ostatnio jestem kompletnie zafiksowany na skręt jak poniżej w wykonaniu Joan Verdu. To młody zawodnik PŚ reprezentujący Andorę. Na nartach SL raczej nie mam z tym problemu ale nie mogę się doczekać prób na nowo kupionych GS FIS R25m. Zastanawiam się czy jestem w stanie zmusić taką nartę do dynamiki przy zmianie skrętu która pozwoli całkowicie je odciążyć. Jeśli tak to będzie niezła frajda a R25 przestanie być takie groźne na jakie wygląda 🙂 https://www.facebook.com/share/r/1Y75yhcUfg/ p.s. uwielbiam filmy zawodników PŚ w jeździe dowolnej. Są genialni i bardzo inspirujący. Zobaczcie jak Joan cieszy się jazdą. Popełnia błędy, ale jak z nich wychodzi? Dla mnie to narciarstwo esencjonalne. Aaaaaaaa. Chyba jestem psychofanem takiej jazdy 🙂
  19. a_senior

    Trochę humoru

    Np. moja żona. Pani profesor astrofizyk. 🙂 Z tematu jej pracy habilitacyjnej zrozumiałem tylko pojedyncze słowa i to nie wszystkie. 🙂 Parkuje tak sobie. Przeważnie muszę po niej poprawiać. 🙂 Komputer i smartfon sie jej nie słucha i też często muszę interweniować. 🙂
  20. Ja już mam plany na początek grudnia i w tym terminie nie mam szans na wyjazd. Czasem trzeba popracować i w domu pobyć bo 10 stycznia kolejny wyjazd i do tego sezonkę TMR do wyjeżdżenia ale nie obejmuje Livinio 😜 które bardzo pasuje mi narciarsko
  21. Gdy się tak głębiej zastanowić to trudno się z Toba nie zgodzić. Przecież to jest komiczne a nawet idiotyczne. Wywozimy się w górę wyciągiem, krzesłem, kolejką a potem zjeżdżamy po ubitej, przygotowanej przez specjalne urządzenia, najlepiej wygładzonej trasie. I od czasu do czasu lądujemy w knajpie na stoku by coś przekąsić i wypić, w tym także coś alkoholowego. Na zdrowy rozum - bez sensu. Dlaczego to robimy, zamiast maszerować na nartach w górach, czy po nizinach, po nieprzetartych szlakach, od czasu do czasu zjeżdżając w dół, chłonąc kontakt z naturą, przyrodą i górami? Bo ten pierwszy tryb jest duuuużo łatwiejszy, wygodniejszy i daje mnóstwo frajdy. Moje poważne (wcześniej była jazda po oślich łaczkach) narciarstwo zaczęło się w połowie lat 60. na Kasprowym. Fakt, było graitacyjne, choć niekiedy podchodziliśmy na Halę Goryczkową z Kuźnic, ale było mniej sztuczne. Trasy przygotowywali sami narciarze zjeżdżając po nieubitym śniegu. A dlaczego tak dużo dyskutuje się tu o technice w tym nartowniu grawitacyjnym? 🙂 Bo lepsza i bardziej skuteczna technika, prócz tego że podnosi bezpieczeństwo swoje i innych, daje więcej frajdy niż gorsza. Niestety aby się o tym przekonać trzeba ją opanować. Można oczywiście jeździć kiepsko, bezpiecznie i cieszyć się z tego. Ale wszyscy ci co przeszli na wyższy poziom zaświadczą, że jeżdżąc lepiej bardziej się cieszą. Są szczęśliwsi. 🙂 A o to przecież chodzi na tym łez padole. 🙂 No może nie tylko o to, ale to ważne. 🙂 A do jakiej techniki należy dążyć? Do wszechstronnej. Warto opanować różne sposoby zjeżdżania, bo użyjemy je w zależności od sytuacji i warunków. Optymalnie do okoliczności. Dawałem tu filmiki niejakiego Morgana Petiniot, który komentował swój zjazd na typowych trasach wsród innych zjeżdżających. Dobierał technikę jazdy w zależności od terenu, nachylenia i - zwłaszcza - "zaludnienia" na trasie. Czasem był to skręt cięty, krótszy czy dłuższy, czasem krótki dynamiczny a czasem krótki ześlizgowy by lepiej kontrolować jazdę w tłumie. Znamienne są jego słowa na końcu jednego z przejazdów: "Zauważyliście, że jechałem różnymi technikami, ale najczęściej używany i najbardziej uniwersalny był skręt krótki dynamiczny". Powiedzmy taki mieszaniec carvingowo-ześlizgowy. I to jest też moje zdanie.
  22. Ostatnio zaś byłem w jaskini Racławickiej w Racławicach. Wziąłem swój "główny" aparat, którym zrobiłem trochę zdjęć i nakręciłem krótkie ujęcia. W pierwszej kolejności zapodaje wam film 🙂
  23. Ta 😂😂😂a jak jedzie z koleżankami na drinki to nie problem 😂😂😂 nie bądź pantofel 😜 opcją drugą wyjazd w środę i czwarte/piątek rodzinnie ⛷️😉 a w sobotę do Madonny-ziomki bez twojej nawigacji drogę znają
  24. Ku woli wyjaśnienia: oferta będzie ważna do „wyczerpania zapasów”, natomiast im szybciej się grono zdecyduje, tym większa szansa na noclegi w jednej chacie i w najbliższym sąsiedztwie.
  25. Nie, no nie da rady, jadę z rodziną i znajomymi. Od 13-go przyjeżdżam, a opcja jazdy Żony z dzieckami samej nie wchodzi w grę. pozdro
  26. Ja niestety nie mogę się określić. Obecnie nie planuję dalej niż tydzień naprzód 😞
  27. Masz 135km i jakieś 3 godzinki jazdy 😉
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...