Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Cześć Akurat czy Długosz to nie wiem. Nie pamiętam, żeby gdzieś o tym pisał ale w czasach gdy w Tatrach (głównie choć nie tylko w tych górach urzędowałem) z parasolami widywałem osoby, które wtedy (a pewnie i teraz) mogłyby uchodzić za górskie ikony. Chyba nawet Piotrek Malinowski czasami go używał. Nikt przy pomocy parasola z opresji pogodowych na Kazalnicy się pewnie nie ratował ale był to częsty widok w rękach ludzi z górami bardzo obytych gdy spacerowali po szlakach podobnie jak adidasy zamiast Himalajów. Sam zresztą dojrzałem do tego pod koniec zabawy z górami. Pozdro
  3. Jan

    Materiały szkoleniowe

    a co to za prowokacja jeśli pytam o ustawienie wiązań- ja mam ustawione na 6 a z tabeli wynika że powinno być 7,5
  4. MarioJ

    Drony

    Shahed to około 200-300 tys $ jeśli dobrze pamiętam.
  5. Ależ precyzja wyjaśnienia - podoba mi się. Dalej sądzę że bezpośrednio na śniegu łatwiej o korektę.
  6. Chertan

    Drony

    Koszt drona bojowego typu Shahed to wielokrotnie więcej niż ta kwota, która co najwyżej może odpowiadać wabikowi. Nic tu nowego nie napisałeś, to ile kosztuje pocisk rakietowy było mniej więcej wiadome. Tylko co to ma tym etapie zmienia? Mieli nie reagować?
  7. @Gabrik Paweł czy jest coś takiego jak "ewolucja instruktorska" lub "jazda instruktorska". Odpowiedź jest banalnie prosta - oczywiście jest - mało tego w tym zakresie odbywają się mistrzostwa świata z jazdy technicznej a także pokazy jazdy instruktorskiej, są także kursy jazdy instruktorskiej i egzaminy z jazdy instruktorskiej. To co My (narciarze amatorzy) robimy to nic innego jak jazda dowolna na lodzie, czasami hokej lub jazda szybka - tam posiłkujemy się swoją sprawnością, motoryką, doświadczeniem a czasami umiejętnością improwizacji, umiejętnością ukrywania błędów lub ich tłumaczenia (złej baletnicy.......). Natomiast jest pewna grupa narciarzy zawodowych (nie sportowych) a także amatorów którzy w związku z wykonywanym zawodem lub pasją chcą w pewnych okolicznościach poruszać się, prezentować ewolucje na poziomie instruktorskim i jest to nic innego jak odwołując się do jazdy na lodzie - jazda obowiązkowa. Każdy kraj/ związek a także komercyjni instruktorzy lub kluby/zrzeszenia opracowują swoje programy nauczania w ramach których opracowują niezbędne w toku szkolenia ewolucje i ich szczegółowe mniej lub bardziej opisy. Przecież na poziomie amatorskim w Europie mamy skandynawską, niemiecką, francuską, włoską czy też wreszcie polską szkołę jazdy. Na czym więc polega owa "jazda instruktorska/ewolucja instruktorska", na niczym innym jak na największym odwzorowaniu opisanego w PN zachowania i to właśnie jest oceniane a oceniane jest po to aby przyszły instruktor był w stanie kursantowi przekazać niezbędną wiedzę w zakresie podstawowym, umiał wskazać błąd w jeździe, umiał być na tą godzinę czy dwie autorytetem. To rodzi się pytanie czy instruktor ma dążyć do tego aby jego kursant na danym poziomie zaawansowania dążył bezkrytycznie do jazdy "instruktorskiej" - oczywiście że nie ale kursant musi mieć świadomość swoich błędów - Paweł - tak osobiście zadaj sobie pytanie co dla ciebie było ważniejsze czy bezwiedne katowanie/ ćwiczenia byle do celu czy też świadomość popełnianych błędów i wskazywanie ich rozwiązań ??. I teraz wracając do sedna dywagacji - jeżeli w PPN (Polski Program Nauczania) w kontekście łuków płużnych, skrętu z pługu, poszerzenia kątowego, jak byk napisane jest, że impulsem skrętnym jest przeniesienie ciężaru ciała poprzez zgięcie kolana no to tak ma być....koniec kropka...no nie, bo nie można być "leśnym dziadkiem" - bo jak nie wychodzi to należy poszukać rozwiązania - odnieść się do zewnętrznych/innych PN albowiem nie ma metod uniwersalnych bo każdy z Nas jest inny, każdy ma inną fizjonomię, motorykę, sprawność, stan psychofizyczny, każdy z nas inaczej reaguje na bodźce zewnętrzne...oj tych zmiennych jest bardzo wiele (inne klepki na parkiecie, inna piłka, inne oświetlenie, kibice, kapitan ma słaby dzień, trenerowi się auto zepsuło itd- znowu personalnie). Zmiennych jest wiele i nie można tunelowo postrzegać szkoleń w tym także jazdy instruktorskiej.
  8. grimson

    Drony

    No i cyk, podali informację, ile kosztuje pocisk powietrze-powietrze do F35, który może zestrzelić drona: - Sidewinder 1,8mln PLN - AMRAAM 7,3 mln PLN https://www.o2.pl/informacje/tyle-kosztuje-pocisk-do-f35-dowodca-norweskiej-eskadry-w-polsce-zabral-glos-7208164854782848a koszt drona to max 10 tys PLN.
  9. Cześć. Wybacz ale nie pamiętam - aby sprawdzić musiałbym być w miejscu gdzie one są. Ustawiałem na obniżone wartości gdy chciałem opanować konkretną technikę. Mnie wtedy pomagało bo w ten sposób unikałem nadmiernie siłowego działania. Nie oznacza to że cały czas jeżdżę na obniżonych wskazaniach. Wyprowadź mnie z błędu - czy czepiasz się (prowokujesz ?) specjalnie czy to Twój zwykły sposób bycia ?. Pozdrawiam 🙂
  10. Dzisiaj
  11. Beata film z szkolenia i szkoda, że w pionie - zwróć na to uwagę bo poziom daje szersze pojęcie i możliwość analizy. Film sobie zapisałem i mam nadzieję że na spokojnie do niego wrócimy. Ja sobie zapisałem jako "Becia pęka na robocie". Nie wiem czy był on poddany analizie w ramach apreski ale (mam nadzieję że się nie obrazisz) - generalnie od samego początku było do dupy. O ile twój środek ciężkości w płaszczyźnie czołowej jest ok a nawet więcej bardzo ok to w płaszczyźnie strzałkowej siedzisz na tyłach - ktoś powie niewiele ale wystarczało aby nie wyszło. Zobacz sama początek głowa ok, ręce/ramiona ok, zgięte kolana ok, goleń kąt ostry - ok ale cóż z tego jak stoisz na piętach a co za tym idzie środek ciężkości przesunął się poza obrys tylnych wiązań - ten pierwszy skręt wyszedł bo tam mocno wspomogłaś się pochyleniem barku. I teraz dzieje się coś co jest wynikiem twojej nieprawidłowej sylwetki - gdyby to było na stromym to bym zrozumiał ale to dzieje się na płaskim i do tego w trawersie. W tym co ja opisuję jako metodę "alpejską" odciążasz w górę - nie w górę i do przodu tylko pionowo w górę co sumarycznie przy nacisku na przyszłą zewnętrzną (przeprost to też obciążanie) dodaje ci gazu i ty to czujesz bo gwałtownie wprowadzasz prawą nogą większe poszerzenie kątowe - bardziej doświadczony narciarz wychodzi z tego bez problemu - nie poszerza tylko zgina kolano i zaczyna na chwilę "wisieć na języku". Ty natomiast stosujesz jako regulator pług w celu zahamowania - tzn osiągnięcia prędkości komfortowej tyle że dalej w odchyleniu i tak poruszasz się w linii spadku stoku do zwolnienia i gdy uważasz że jest komfortowo postanawiasz dalej dokończyć skręt i w "desperacji" przerzucasz ręce, barki i głowę (banan) na zewnątrz skrętu. @.Beata.jest dobrze to już fajnie wygląda - znam Ciebie i wiem że to bardziej siedzi w głowie niż w nogach. Dzięki bo dałaś mi pomysł na warsztaty.
  12. Cywiński też chodził z parasolem
  13. Cześć Co do wiązań to jak była mała prędkość i do tego jeszcze miękki śnieg to nie miały jak zadziałać, być może na ćwiczenie ewolucji na małych prędkościach warto zmienić ustawienia, ale nikt tego przecież nie robi. pozdro
  14. Ja do płużenia nic nie mam. Oczywiście, że kontuzja była wynikiem nieodpowiedniego miejsca, niepoprawnego wykonywania ewolucji. Tylko jak uczę kogoś strzelać, to moja głowa i odpowiedzialność, aby sobie w głowę na pierwszych zajęciach nie palnął 🙂 Co do atomów, u mnie jest to zainteresowanie w kontekście metodyki i kompletnego systemu nauczania.
  15. To nie takie proste. Mogą być różne wygrzewania. Jeśli wygrzewany (czyli termoformowalny) jest sam botek (but wewnętrzny) to wstępne wygrzewanie pomaga, bo od razu masz go lepiej dopasowanego. Ale po jakimś czasie jeżdżenia osiagniesz podobny rezultat. Więc można tak i tak, choć chyba lepiej wygrzać. Ale możesz mieć do czynienia również z wygrzewaniem skorupy. Zmieniasz jej kształt. Ba, możesz mieć różne wersje wygrzewania: tylko dół skorupy bez cholewki i całość z cholewką. W tym przypadku oczywiście żadne, nawet długie jeżdżenie nic nie da, bo nie zmieni samej skurupy. Nie wiem jak jest w przypadku Headów znajomej. Wygrzewany jest sam botek czy botek i skorupa? A zatem dobrze jest oczywiście botek i skorupę wygrzać. Dotychczas spotkałem się z takim podejściem (może to dotyczy tylko dobrze jeżdżących) by wstępnie trochę pojeździć bez żadnego wygrzewania i po 1-2 dnich jazdy przyjść do wygrzewania. But się wstępnie ułoży i dopiero potem się go wgrzewa. Tak było u mnie, gdy kupowałem w "fachowym" sklepie w Krakowie. Następna sprawa. Niestety nawet idealnie dopasowany i wygrzany but po jakimś czasie staje sie trochę zbyt obszerny. Nie mówiąc o butach za dużych już w chwili kupna. Wtedy warto dołożyć wkładki, zwykłe plastykowe dostępne w sklepie, które wkłada się pod botka. Można dołożyć ich kilka. Tak właśnie było w moich dobrze dopasowanych i uformowanych butach. Po dwóch sezonów juz dołożyłem wkładki, bo czułem, że stały ciut zbyt obszerne. Aha, no i buta można wygrzewać 2-3 razy. Nigdy tego nie robiłem więcej niż 1x, ale podobno można.
  16. Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale z parasolem po Tatrach chyba chodził Długosz, a i teraz czasami widuję jakiegoś instruktora jak idzie z parasolem przypiętym do plecaka. Fakt, że krzaczorów w Tatrach mniej niż w Beskidach. pozdro
  17. Jan

    Materiały szkoleniowe

    a na ile masz nastawienie swoje ?
  18. Cześć wszystkim. Czytam sobie i trochę dziwi mnie to rozbijanie "pługa na atomy", sądzę że na śniegu trwałoby to krócej. W przypadku żony Gabrik-a (pozdrawiam) podejrzewam niezrozumienie mechaniki ewolucji a i być może jest coś na rzeczy z ustawieniem wiązań. Swoją drogą celowe ustawienie wiązań na mniejsze siły wymusza dokładną świadomie miękką jazdę.
  19. Jan

    Ku przestrodze

    trochę to przypomina wielką tragedię z października 2014 pod Annapurną. Zginęło wtedy w okolicy przełęczy Thorong La ponad 30 osób (kilku Polaków) a kilkaset udało się uratować
  20. grimson

    Ku przestrodze

    pikne są nasze Taterki 😁
  21. Ja bardzo często widzę ludzi z parasolami na Górce Grabiszyńskiej, Miłości czy Parkowej. 😄
  22. Ja się nie obrażam, tylko prowadzę niezwykle merytoryczną dyskusję 😀. Już widzę ten parasol ☂️ podczas przeciskania się między świerkami i pod gałęziami buczyny.
  23. Jak wygląda kwestia wody na via ferratach w Dolomitach? 💧 Czy po drodze można gdzieś uzupełnić zapasy, czy trzeba brać wszystko ze sobą?
  24. Ja patrzę na to znacznie inaczej. To jest wyprawa Bargiela, którą sam sobie organizuje wg własnej wizji. Wsparcie innych osób kupuje, bo go na to stać. Medialność wyprawy powoduje że ma sponsorów typu Redbull, którzy dają mu kasę i później na nim zarabiają. Cała główna ekipa Bargiela to 10 osób, w tym osoby od mediów. Osoby, które realnie działają w górach powyżej base camp, to pewnie tylko kilka osób.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...