Skocz do zawartości

Jak jeździmy na nartach,


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Marcos73 napisał:

Cze

Masz sporo racji w tym co napisałeś ale troszkę na wyrost jest przywoływanie jazdy zawodników. Rozmowa dotyczy jazdy amatorskiej, a w szczególności tego co nam w niej sprawia największą frajdę. W Alpy nie zabieram nart typu SL bo jeżdżąc na nich po 3-ech godzinach jazdy pakowałbym się na kwaterę. Być może odezwą się głosy, że da się i dłuższym łukiem na nich pojechać, ale mnie osobiście taka jazda nie sprawia frajdy. Skręty są krótkie i intensywne, a wydłużanie w moim przypadku to jazda w trawersie, czyli z mojego punktu widzenia, bez sensu. Wolę narty długie, które mi dają dużo więcej możliwości jazdy kombinowanej.

Jazda free, to jazda z marginesem błędu, który jednak jest zawsze, Ty pewnie masz mały, ale i tak nie ma to porównania z z jazdą po tyczkach/bramkach w realu. Tam każdy błąd to strata lub …. koniec jazdy. W jeździe dowolnej tak nie jest, jedzie się dalej i tyle. Nawet jak coś odbiega od planowanego toru lub skrętu.

Kolegę Clip-a interesuje przemierzanie ośrodków, mnie to frajdy nie sprawia. W każdym ośrodku, w którym byłem mam parę ulubionych (dla mnie ciekawych), a reszta może dla mnie nie istnieć.

Ostatnio na Pilsku najlepszy moment dla mnie to wjazd na Halę Walcową w pozycji zjazdowej bez unoszenia sylwetki. Taki kernell S dla leszczy😉. Reszta trasy to tylko dojazdówka do tego punktu. Dla większości to tylko wąska przejazdówka, bez historii, zawalidrogą na trasie.

w Madonnie bardzo lubię trasę usłaną garbami którą obsługuje stare krzesło. Nikt tam nie jeździ, bo dla większości jest nieciekawa. Ja na niej mogę i pół dnia jeździć. Na górnej części trasy są garby opadające mniej więcej do połowy jej szerokości naprzemiennie. Dół to seria ścianek. Większość na górze wybiera linię aby ominąć garby, a dół jedzie, żeby zjechać. Dla mnie cała frajda to skręty na garbach. O ile początkowo to staram się je kompensować w skrętach, to cała zabawa zaczyna się później, jak już nie dajesz rady tego zrobić. Trzeba tylko się wjeździć, aby lecieć na wprost w skręcie a nie w krzaki.

Nawet na płaskim da się poszukać przyjemności z jazdy, i szczerze mówiąc może to bardziej zmęczyć niż jazda po stromszych odcinkach, szczególnie jak chcesz pojechać tak jak lubisz i szukasz za wszelką cenę prędkości, a nie jest to jazda na „krechę”.

pozdro

 

Przwywołałem zawodników PŚ, jako najlepiej przygotowanych fizycznie do narciarstwa, żeby ktoś nie mówił, że kolega ma lepszą kondycję/trenuje na siłce to daje radę cały dzień cisnąć. A jeśli chcesz cisnąć na makasa to niczym się to od jazdy wyczynowej nie różni. Nawet jeśli to jest freeride. Wykorzystujesz maksimimum swoich możliwości w tym co chcesz zrobić. Udaje się w iluś tam %, podobnie jak żaden zawodnik nie przejeżdza trasy idealnie. Czasem glebisz lub się zatrzymujesz, tak samo jak na zawodach. Margines błędu zależy od Ciebie ale tu i tu moze być taki sam. Nie ma jedynie widzów, nagród i zagrodzonej trasy.

Nie rozumiem dlaczego wam się dobrze jeździ na tych dłuższych nartach. Na SL 156cm bez problemu jedziesz dowolnym skrętem lub na krechę. Wszystko idzie sprawniej i łatwiej. W gorszych warunkach, w puchu, czy na muldach też dużo lepiej niż na GS.

Spędziłem mnóstwo czasu na Pilsku, ale nie mam pojecia co to Hala Walcowa? Gdzie to jest?

Ostatnio we Francji z racji pogody i dziadostwa w ośrodku, jeździłem sporo po garbach i świeżym ciężkim śniegu (na GS). Chyba już wyszedłem z wprawy bo szło to bardzo mizernie. Gleb może nie było, ale pit stopy co kilka skrętów i niska prędkość przejazdu. Zresztą to właśnie prędkość jest przycyzną. Jak się w miarę szybko pojedzie to wszystko idzie płynnie i sprawnie, ale jak się psychicznie zablokujesz to walczysz z garbami, czy zakopujesz się w śniegu.

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze "metale" to rok chyba 1972 - II klasa szkoły średniej,  kiedy brat pozwolił mi pojeździć na swoich  Rysy Metal rocznik 1970 -ze znaczkiem Zakopane. Czarne z białyni oznaczeniami. Ciekawostka - miały logo jak Atomic czy gwiazda merca, poźniej  zamieniono to logo na taki klin/szczyt jak na fotce Andrzeja. Miąły jedną blachę - wiem, bo kiedyś je przewierciłem na wylot... 😉. Rok poźniej ojciec wyczarował dla mnie - niebieskie.... ;-).

Na pierwszej fotce brat z kolegami - Szczyk hala Skrzyczeńska - kolejka do orczyka na Małe - w tle pojedynczy jeszcze "długi górnik" z Czyrnej. Wiązania Kadra 3- słynne wyrwijwkrety....

Na drugiej ja w drugie połowie 70tych na tych 'niebieskich' Rysach - śniegu było w opór, można było zjeżdżać z Czantorii przez las i (czasem niestety) jeżyny.... Na foto łąka w okolicy Motelu w Polanie. 

18.jpg.5895676a8afbb70ac6e1467309fe1a41.jpg

 

06.thumb.jpg.cafd17d16b19067ccc3e5e2f64660110.jpg

  • Like 7
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.05.2025 o 00:21, Spiochu napisał:

Jeśli jeździsz na maksimum możliwości, to nie dasz rady jeździć cały dzień. To jest uniwersalna zasada.

Jeśli tak jeździsz. Tylko kto tak jeździ i po co. Chyba że chcesz sobie lub innym coś udowodnić. Oczywiście od dobrych kilku lat tak nie jeżdżę i pewnie nawet nie mógłbym nie ryzykując poważnych komplikacji sercowych. 😉 Być może mając 20-25 lat trochę tak, na maksa, starałem się jeździć. Bawiło mnie to. Ale później już nie. Więcej relaksu, smakowania przyjemności, radości z bycia z innymi.

Z odruchów instruktorskich często obserwuję innych, zwłaszcza tych dobrze jeżdżących, których jest niewielu na typowych trasach. Nie widzę by jeździli na maksa, raczej smakują i cyzelują jazdę w średnim tempie. Ci szybko jeżdżący przeważnie technicznie jeżdżą kiepsko. Tych wycinających intensywne skręty carvingowe też niewielu bo zaludnienie stoków nie pozwala.

A najbardziej na maksa jeździłem w 18. roku życia. Start na górze Kasprowego, pełna kita z minimum skrętów na Goryczkowej. Pierwszy i ostatni postój na polanie przed nartostradą do Kuźnic. A czasami i bez tego postoju. 🙂 I to mnie wtedy naprawdę cieszyło. Ale szybko z tego wyrosłem.

  • Like 3
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Spiochu napisał:

Przwywołałem zawodników PŚ, jako najlepiej przygotowanych fizycznie do narciarstwa, żeby ktoś nie mówił, że kolega ma lepszą kondycję/trenuje na siłce to daje radę cały dzień cisnąć. A jeśli chcesz cisnąć na makasa to niczym się to od jazdy wyczynowej nie różni. Nawet jeśli to jest freeride. Wykorzystujesz maksimimum swoich możliwości w tym co chcesz zrobić. Udaje się w iluś tam %, podobnie jak żaden zawodnik nie przejeżdza trasy idealnie. Czasem glebisz lub się zatrzymujesz, tak samo jak na zawodach. Margines błędu zależy od Ciebie ale tu i tu moze być taki sam. Nie ma jedynie widzów, nagród i zagrodzonej trasy.

Nie rozumiem dlaczego wam się dobrze jeździ na tych dłuższych nartach. Na SL 156cm bez problemu jedziesz dowolnym skrętem lub na krechę. Wszystko idzie sprawniej i łatwiej. W gorszych warunkach, w puchu, czy na muldach też dużo lepiej niż na GS.

Spędziłem mnóstwo czasu na Pilsku, ale nie mam pojecia co to Hala Walcowa? Gdzie to jest?

Ostatnio we Francji z racji pogody i dziadostwa w ośrodku, jeździłem sporo po garbach i świeżym ciężkim śniegu (na GS). Chyba już wyszedłem z wprawy bo szło to bardzo mizernie. Gleb może nie było, ale pit stopy co kilka skrętów i niska prędkość przejazdu. Zresztą to właśnie prędkość jest przycyzną. Jak się w miarę szybko pojedzie to wszystko idzie płynnie i sprawnie, ale jak się psychicznie zablokujesz to walczysz z garbami, czy zakopujesz się w śniegu.

Zawodników zostawmy w spokoju, bo jeśli Ci się wydaje że potrafisz jeździć jak oni to tylko Ci się wydaje. Twój max jest ich rozgrzewkowym przejazdem.

Jazda na zawodach, to jazda na zawodach i trudność takiego przejazdu nie ma nic wspólnego z pałętaniem się po pustym stoku. Z resztą pisałeś wcześniej o dobrych amatorach wchodzących na tyczki. Mój stopień sprawności i siły w stosunku do Twojego jest taki sam jak Twojego do zawodnika z PŚ, czyli żałosny.

To nie temat poradniczy tylko informacyjny. Możesz tego nie rozumieć. Równie dobrze mogę napisać że na paragigantkach można robić wszystko co na SL tylko łatwiej. Też zupełnie nie rozumiem że dobrze Ci się jeździ w przykrótkich SL-kach. Bądź konsekwentny w tym co piszesz, wydłużając promień na SL to się wozisz i jedziesz jak cię narty niosą? Czy Ciebie to nie dotyczy, bo jesteś wyjątkowy? Napisałem wyraźnie, taka jazda mnie nie interesuje. Narta SL dociśnięta samoistnie zacieśnia skręt, bo taka jest ich geometria. Na takich nartach mogę jeździć w PL to tu mam krótkie górki. W Alpach musiałbym się na nich … wozić.

Hala walcowa jest na trasie 1a w okolicy Soliska. Przewężenie na szerokość ratraka ułożone pod kątem z 60 stopni do biegu głównej trasy z Buczynka do Jontka. Tuż przed górną stacją krzesła Kamienna-Solisko.

Pozdro

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Marcos73 napisał:

Zawodników zostawmy w spokoju, bo jeśli Ci się wydaje że potrafisz jeździć jak oni to tylko Ci się wydaje. Twój max jest ich rozgrzewkowym przejazdem.

Jazda na zawodach, to jazda na zawodach i trudność takiego przejazdu nie ma nic wspólnego z pałętaniem się po pustym stoku. Z resztą pisałeś wcześniej o dobrych amatorach wchodzących na tyczki. Mój stopień sprawności i siły w stosunku do Twojego jest taki sam jak Twojego do zawodnika z PŚ, czyli żałosny.

To nie temat poradniczy tylko informacyjny. Możesz tego nie rozumieć. Równie dobrze mogę napisać że na paragigantkach można robić wszystko co na SL tylko łatwiej. Też zupełnie nie rozumiem że dobrze Ci się jeździ w przykrótkich SL-kach. Bądź konsekwentny w tym co piszesz, wydłużając promień na SL to się wozisz i jedziesz jak cię narty niosą? Czy Ciebie to nie dotyczy, bo jesteś wyjątkowy? Napisałem wyraźnie, taka jazda mnie nie interesuje. Narta SL dociśnięta samoistnie zacieśnia skręt, bo taka jest ich geometria. Na takich nartach mogę jeździć w PL to tu mam krótkie górki. W Alpach musiałbym się na nich … wozić.

Hala walcowa jest na trasie 1a w okolicy Soliska. Przewężenie na szerokość ratraka ułożone pod kątem z 60 stopni do biegu głównej trasy z Buczynka do Jontka. Tuż przed górną stacją krzesła Kamienna-Solisko.

Pozdro

Nie rozumiesz. Jeśli jedziesz na makasa to jedziesz tak samo jak zawodnik. W sensie zaangazowania a nie techniki czy prędkości. Twoj poziom nie ma znaczenia, możesz być nawet na etapie pługa. Twój sprint na 100m dalej będzie sprintem nawet jak będziesz 2x wolniejszy od Bolta. Sprintując nie pobiegniesz maratonu, nawet jeśli niekótrzy to robią w tempie Twojego sprintu.

Często jeżdżę na pustym stoku niemal tak samo, jak ja jechałbym na tyczkach. Różnica w stosunku do mojej (nie zawodnika) jazdy na zawodach jest minimalna.

Moje slalomki nie są przykrótkie, ale są prawidłowej długości do mojej wagi. Na takich zresztą jeździli kiedyś znacznie potężniejsi zawodnicy, zanim debilne przepisy tego zabroniły. Upieranie się na 165cm jest głupotą, wiem bo też na takich jeździłem.

No właśnie, na SL możesz się wozić kiedy jest taka potrzeba, czyli jest łatwiej. W jeździe turystycznej w dużym ruchu mniejszy promień się przydaje. Przy ześlizgach promień nie ma znaczenia, a mniejsza długość ułatwia manewry.  Na GS też możesz się wozić, ale wtedy zwykle już musisz przejść do ześlizgu. Cały czas na pewno nie ciśniesz, bo nie dałbyś rady, zresztą często nie ma ku temu odpowiednich warunków. Dodatkowo, jazda na maksa na SL wymaga mniejszej prędości i przestrzeni, więc jest łatwiejsza i bezpieczniejsza niż na GS.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, a_senior napisał:

Jeśli tak jeździsz. Tylko kto tak jeździ i po co. Chyba że chcesz sobie lub innym coś udowodnić. Oczywiście od dobrych kilku lat tak nie jeżdżę i pewnie nawet nie mógłbym nie ryzykując poważnych komplikacji sercowych. 😉 Być może mając 20-25 lat trochę tak, na maksa, starałem się jeździć. Bawiło mnie to. Ale później już nie. Więcej relaksu, smakowania przyjemności, radości z bycia z innymi.

Z odruchów instruktorskich często obserwuję innych, zwłaszcza tych dobrze jeżdżących, których jest niewielu na typowych trasach. Nie widzę by jeździli na maksa, raczej smakują i cyzelują jazdę w średnim tempie. Ci szybko jeżdżący przeważnie technicznie jeżdżą kiepsko. Tych wycinających intensywne skręty carvingowe też niewielu bo zaludnienie stoków nie pozwala.

A najbardziej na maksa jeździłem w 18. roku życia. Start na górze Kasprowego, pełna kita z minimum skrętów na Goryczkowej. Pierwszy i ostatni postój na polanie przed nartostradą do Kuźnic. A czasami i bez tego postoju. 🙂 I to mnie wtedy naprawdę cieszyło. Ale szybko z tego wyrosłem.

Tak jeżdżę, bo to daje największą frajdę. Chodzi o osiągane przeciążenia w skręcie. Fakt jednak, że coraz mniej jest takiej jazdy Głównie z uwagi na warunki zewnętrzne, ale czasem i mnie nie chce się tak cisnąć.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Jan napisał:

przecież tam już na Sylwestra były muldy po pas

Fakt, często bywały. Toteż napisałem minimum skrętów. 🙂 Czasem większe minimum, czasem mniejsze. 🙂

Najstarsze zdjęcie Goryczkowej jakie posiadam jest z kwietnia 2005 r. Gdy miałem 18 lat, jeździło sie inaczej. Nie było tego trawersu widocznego na zdjęciu, tylko jeździło się wprost w dół od górnej stacji krzesła. Wprost to na wyrost, bo naprawdę trzeba było najpierw wykonać kilka zakosów, gdzie o skręcaniu nie było mowy. Raczej zwrot przez przestawienie nart. 🙂

Krzesło na Goryczkową uruchomiono dopiero w 1968, czyli wcześniej trzeba było podejść kawałek w górę od kolejki linowej i zjazd na Goryczkową zaczynało się prawie od samego szczytu.

 

kasprowy11.JPG

Edytowane przez a_senior
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...