Jump to content

Tatrzańska Łomnica


SkiForum
 Share

Recommended Posts

Może Strbske Pleso jest pewniejszą opcją? Jest niedaleko, ale dolna stacja jest na 1400mnpm a trasy na górze są dość szerokie wiec może nie niszczą sie tak szybko?

Moja informacja o warunkach na Skalnatym Plesie nie była skierowana do bywalców BT. Dla nich warunki na tym stoku zawsze będą złe./Chyba, że dobrali złe narty do warunków, wtedy oczywiście wina nart. :P /

Link to comment
Share on other sites

Moja informacja o warunkach na Skalnatym Plesie nie była skierowana do bywalców BT. Dla nich warunki na tym stoku zawsze będą złe./Chyba, że dobrali złe narty do warunków, wtedy oczywiście wina nart. :P /

Widzę że wróżbita Maciej zawitał na forum, witamy!! Faktycznie jak ktoś lubi jeżdzić w kaszy z sporymi ubytkami w pokrywie śnieżnej to warunki są wyborne. Stok jest południowy i śnieg słabo się trzyma. Oczywiście da się pojeździć ale nie są to dobre warunki.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Ma ktoś może gdzieś w swoich archiwach lub głowie do kiedy chodziło Łomnickie Sedlo w ubiegłych latach?
Wiem że nieraz przez cały majowy weekend hulało. Teraz też się zanosi że powinny być ku temu warunki, przed opadami śniegu podawali około 150cm, to teraz powinno być nawet ponad 250cm. 

Na zdjęciu Zbójnicka Chata dziś (wys. 1960m n.p.m) niedaleko od Tatrzańskiej Łomnicy.
18056646_1882475718678432_7764240488552311296_n.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Wczoraj wyratrakowali po śniegach i deszczach i dzisiaj ruszyło Lomnicke Sedlo, źle chyba nie jest bo ludzie jeżdżą nawet poza trasą - czyli nie ma aż takiego lodu po tej zlewie. Dodatkowo chyba przez noc spadło kilka cm świeżego śniegu.

Na jutro zapowiadają najlepszą pogodę podczas tegorocznej majówki.

 

Skalnate Pleso prog 1.05.17.jpg

Lomnica prog dla 2000m.jpg

 

http://www.vt.sk/en/...edlo-2190-m-nm/

 

Fotki z teraz:
LS 30.04.2017.jpg

SP 30.04.2017.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj w Łomnicy "Kaiserwetter". Ja w cywilu, bo z rodziną na majówce, ale sporo osób ujeżdżało ostatnią czynną trasę na górze, a warunki wyglądały na całkiem dobre.

Załączone miniatury

  • WP_20170501_10_44_40_Pro.jpg
Link to comment
Share on other sites

Wstydz się.
X doradzilby Ci porzucenie rodziny.
Y zjazd łatwym zlebem do p. Lomnickiej.
Z do Skalnatego Plesa na 2m/r35 FIS appvd.
A Ty Co? Cywil? Do b...

Nie kracz nie kracz, bo wywołasz dyskusję na 3 strony czy zjazd żlebem to "offpiste" czy "freeride" :)

Link to comment
Share on other sites

Kiedyś schodzilismy, ale to r1 więc się nie liczy;-) Ale dobrze wiedzieć:-) Dzięki za info.

Co to jest r1? Żleb z Łomnicy to powiedzmy górna półka zjazdów "dla ludzi".

Nie takie rzeczy jednak zjeżdżają na Słowacji. Jak komuś się już ten świat znudził to może spróbować poniższych:

 

 

Link to comment
Share on other sites

Nawet filmów w zasadzie nie oglądam. Na te powyżej trafiłem przypadkiem jak chciałem rozwinąć wątek o Łomnicy.

Dlaczego? Kiedyś chciałem się rozwijać w tym kierunku ale tak na poważnie. Celowałem w zjazdy z 7-8k. Szybko się jednak zorientowałem, ze za długo nie pożyję. Kilka razy bardzo niewiele brakowało (Np. upadek na płn. ścianie Piku Awicenny (Lenina) .Na tykach mogę się rozwijać bez ponoszenia takiego ryzyka a emocji wcale nie jest mniej.

Nie podoba  mi się też, że zrobiła się moda na freeride a nawet skitour. Teraz wypada się pokazać na szerokich nartach i w kolorowych ciuchach z plecakiem abs.  W czasie gdy trochę łaziłem na turach po Tatrach to w dolinach były pustki. W weekend spotkałeś góra kilka-kilkanaście osób na fokach a teraz tabuny jak na trasie.  Nadal jeżdżę trochę po lesie czy po świeżym śniegu ale raczej w pobliżu tras no i zwykle na jedynych słusznych komórkach SL.

Link to comment
Share on other sites

Nawet filmów w zasadzie nie oglądam. Na te powyżej trafiłem przypadkiem jak chciałem rozwinąć wątek o Łomnicy.
Dlaczego? Kiedyś chciałem się rozwijać w tym kierunku ale tak na poważnie. Celowałem w zjazdy z 7-8k. Szybko się jednak zorientowałem, ze za długo nie pożyję. Kilka razy bardzo niewiele brakowało (Np. upadek na płn. ścianie Piku Awicenny (Lenina) .Na tykach mogę się rozwijać bez ponoszenia takiego ryzyka a emocji wcale nie jest mniej.
Nie podoba  mi się też, że zrobiła się moda na freeride a nawet skitour. Teraz wypada się pokazać na szerokich nartach i w kolorowych ciuchach z plecakiem abs.  W czasie gdy trochę łaziłem na turach po Tatrach to w dolinach były pustki. W weekend spotkałeś góra kilka-kilkanaście osób na fokach a teraz tabuny jak na trasie.  Nadal jeżdżę trochę po lesie czy po świeżym śniegu ale raczej w pobliżu tras no i zwykle na jedynych słusznych komórkach SL.


Jazda na tyczkach , czy na slalomce to też bardzo popularna działalność. Mi tam nie zależy aby uprawiać coś mało znanego. Z popularności skiturow są też zalety, większy wybór sprzętu w sklepach, niższe ceny na rynku wtórnym.

Mnie szczerze mówiąc obecnie bawi ta pogoń za puchem. Trochę pojeździłem w terenie i ten puch jest przereklamowany, tak samo jak sztruks. Mi satysfakcję przynosi wejście na szczyt lub przełęcz i zjazd w dół. Oczywiście, jeśli po drodze zdarzy się puch , to jest fajnie. Bardziej jednak liczy się dla mnie piękno stoku i okolic, odpowiednie nastromienie, przebywanie w górach bez hałasu skiareny, czucie gór. Wystarczy aby było ciut miękko, zbyt dużo puchu to tylko problemy w bezpieczeństwie.
Link to comment
Share on other sites

Jazda na tyczkach , czy na slalomce to też bardzo popularna działalność. Mi tam nie zależy aby uprawiać coś mało znanego. Z popularności skiturow są też zalety, większy wybór sprzętu w sklepach, niższe ceny na rynku wtórnym.
Mnie szczerze mówiąc obecnie bawi ta pogoń za puchem. Trochę pojeździłem w terenie i ten puch jest przereklamowany, tak samo jak sztruks. Mi satysfakcję przynosi wejście na szczyt lub przełęcz i zjazd w dół. Oczywiście, jeśli po drodze zdarzy się puch , to jest fajnie. Bardziej jednak liczy się dla mnie piękno stoku i okolic, odpowiednie nastromienie, przebywanie w górach bez hałasu skiareny, czucie gór. Wystarczy aby było ciut miękko, zbyt dużo puchu to tylko problemy w bezpieczeństwie.


100% zgody dodam, jeszcze, że gór jest dużo i nie jest problemem znalezienie miejsc gdzie jest spokojnie.

Pozdro
Wiesiek
Link to comment
Share on other sites

 

Jazda na tyczkach , czy na slalomce to też bardzo popularna działalność. Mi tam nie zależy aby uprawiać coś mało znanego. Z popularności skiturow są też zalety, większy wybór sprzętu w sklepach, niższe ceny na rynku wtórnym.

Mnie szczerze mówiąc obecnie bawi ta pogoń za puchem. Trochę pojeździłem w terenie i ten puch jest przereklamowany, tak samo jak sztruks. Mi satysfakcję przynosi wejście na szczyt lub przełęcz i zjazd w dół. Oczywiście, jeśli po drodze zdarzy się puch , to jest fajnie. Bardziej jednak liczy się dla mnie piękno stoku i okolic, odpowiednie nastromienie, przebywanie w górach bez hałasu skiareny, czucie gór. Wystarczy aby było ciut miękko, zbyt dużo puchu to tylko problemy w bezpieczeństwie.

 

Tyki i SL są teraz niemodne ;)

Wolę jazdę sportową bo dużo pojeżdżę i wzrosną moje narciarskie umiejętności a ryzyko dużo mniejsze. Na turach nie tylko więcej ryzykuje ale też bardzo niewiele zjadę bo podejście zajmuje większość czasu. Szczególnie gdy dla uniknięcia tłumu nie korzystamy z wyciągów. 

 

Mi też nie o to chodzi by na siłę się wyróżniać. Po prostu drażni mnie ta dzisiejsza pogoń za puchem. Jak gdzieś tylko spadnie śnieg w pobliżu wyciągów, to od razu kolorowy tłum rozjeździ wszystko w 5min. Jeszcze nie dawno można było spokojnie pykać sobie w lesie na Pilsku a teraz to trzeba uważać żeby ktoś nas nie potrącił. Nawet na tury w Tatry wybierają się wesołe grupy z absami, pipsami tylko niestety często z bardzo nikłym doświadczeniem, kondycją i nonszalanckim podejściem do zagrożenia. Żeby mieć spokój to trzeba już wybierać poważniejsze cele i/lub dalej od infrastruktury.

 

 

gór jest dużo i nie jest problemem znalezienie miejsc gdzie jest spokojnie.

 


Jeśli chodzi o PL to Tatry są jedne i podobnie jak latem, mocno się zagęściły.

Link to comment
Share on other sites

dobry jestes :D ja pytam co trzeba wziasc na odwage :D

 

trzeba jeździć przede wszystkim, jeździć w Tatrach dużo,

stopniuje się trudności, najpierw uczysz się doskonale jeździć na czarnych trasach,

później wszelka jazda terenowa, 35-40 st, jak już się bardzo dobrze potrafi jeździć na 40 stopniach,

a głównie obskakiwać bez utraty równowagi,

to można uderzać na takie coś jak Łomnica, tam jest 45 st,

to jest osiągalne dla takich cywili jak my, ale z głową i z techniką

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie. Do takich zjazdów wcale nie trzeba mieć super techniki. Trzeba jako tako ogarniać narty na stromym i w różnych śniegach ale przede wszystkim należy umieć opanować nerwy. Trzeba też chcieć podjąć ryzyko bo od pewnego etapu jest ono duże. Niejeden taki extremalista, spotkany na stoku byłby przeciętnym narciarzem. Prawie każdy, ma jednak duże doświadczenia górskie (nie tylko narciarskie) i żelazną psychę.

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie. Do takich zjazdów wcale nie trzeba mieć super techniki. Trzeba jako tako ogarniać narty na stromym i w różnych śniegach ale przede wszystkim należy umieć opanować nerwy. Trzeba też chcieć podjąć ryzyko bo od pewnego etapu jest ono duże. Niejeden taki extremalista, spotkany na stoku byłby przeciętnym narciarzem. Prawie każdy, ma jednak duże doświadczenia górskie (nie tylko narciarskie) i żelazną psychę.

Cześć

Nie mam doświadczenia w ekstremalnych zjazdach żlebami ale jeździłem trochę z ludźmi, którzy takowe trasy pokonują na różnych kursach. Tak jak piszecie, technika, taka czysta trasowa (ja bym powiedział - "w potocznym rozumieniu tego słowa" - czyli umiejętność ładnego skręcania) ma tu minimalne znaczenie. Objeżdżenie w różnych warunkach, obycie z terenem przepaścistym, doświadczenie w ocenie warunków, śniegu, automatyczne dostosowanie techniki do warunków, "czucie śniegu nartami" i - moim zdaniem najważniejszy element, który wspomagany jest przez wszystkie poprzedzające - psychika i pewność.

Swego czasu - już o tym pisałem parę razy - byłem na jakimś kursie na Gąsienicowej - chyba unifikacja. Grupa była prowadzona przez Adasia Maraska, który, jak ogólnie wiadomo jest fanatykiem bezpieczeństwa w górach. Jeździły z nami dwie dziewczyny. Na przygotowanej wiosennej Gąsienicowej w wymarzonych warunkach wyglądały z nas wszystkich najsłabiej.

Technika szarpana, siłowa, sporo niepotrzebnych uślizgów, praktycznie zero jazdy ciętej ale wszystko super pewnie z żelazną kontrolą - typowy przykład narciarza, który się nie przewraca.

Za to gdy udawaliśmy się gdzieś na pobliskie zbocza Beskidu, Skrajnej czy Pośredniej dziewczyny niezależnie od śniegu, nachylenia czy warunków - choć te akurat były znakomite - widoczność dobra, sporo śniegu miękkiego i ciężkiego  ale nie lawiniasto itd. - jeździły po prostu ta samo. Tak samo pewnie, szybko i bez najmniejszych problemów. Obie dziewczyny były doświadczonymi skiturowcami.

Z punktu widzenia terenowej jazdy - którą uważam po prostu za normalną, naturalną formę narciarstwa - wycezelowany cięty łuczek jest bez wartości.

Pozdrowienia

Link to comment
Share on other sites

Tyki i SL są teraz niemodne ;)

Wolę jazdę sportową bo dużo pojeżdżę i wzrosną moje narciarskie umiejętności a ryzyko dużo mniejsze. Na turach nie tylko więcej ryzykuje ale też bardzo niewiele zjadę bo podejście zajmuje większość czasu. Szczególnie gdy dla uniknięcia tłumu nie korzystamy z wyciągów. 

 

Mi też nie o to chodzi by na siłę się wyróżniać. Po prostu drażni mnie ta dzisiejsza pogoń za puchem. Jak gdzieś tylko spadnie śnieg w pobliżu wyciągów, to od razu kolorowy tłum rozjeździ wszystko w 5min. Jeszcze nie dawno można było spokojnie pykać sobie w lesie na Pilsku a teraz to trzeba uważać żeby ktoś nas nie potrącił. Nawet na tury w Tatry wybierają się wesołe grupy z absami, pipsami tylko niestety często z bardzo nikłym doświadczeniem, kondycją i nonszalanckim podejściem do zagrożenia. Żeby mieć spokój to trzeba już wybierać poważniejsze cele i/lub dalej od infrastruktury.

 

Jeśli chodzi o PL to Tatry są jedne i podobnie jak latem, mocno się zagęściły.

 

Teraz rozumiem podejście. To tzw freeride dla wygodnych.  :)

 

Bezpieczeństwo na skiturach zależy od wyborów i umiejętności wycofania się. Można tym mocno zarządzać.

Można się pchać w puch na 45 stopni, a można działać na 35 stopniach na śniegach przetworzonych.

Ponieważ nie jesteśmy zależni od wyciągu, więc wybór stoku pod kątem bezpieczeństwa jest zwykle dość szeroki.

 

Ale fakt, skitury to jest inna bajka niż wjeżdżanie wyciągiem i offpiste.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...