Skocz do zawartości

Krajoznawczo po okolicy....


mig

Rekomendowane odpowiedzi

Analiza dzisiejszej jazdy vs najlepszy wynik z tej trasy.

Dzisiejszy czas: 2 godz 11 min, najlepszy 2 godz 0 min.

Odcinek pierwszy 21km, zakończony podjazdem o długości 5km: czas przejazdu dziś vs najlepszy taki sam, 57 minut. Przyczyna: dużo kręcę w tym roku na rowerku stacjonarnym w domu, na dużej intensywności; miałem kondycję żeby pocisnąć szybciej.

Odcinek drugi, długości 11km. Prawie cały czas z górki, szczególnie pierwsze 2km to fajny zjazdy. Czas jazdy dzisiaj 25 min 40 sek vs 24 min 30 sek. Dzisiaj byłem wolniejszy, bo...wolniej jechałem. Na szybkim odcinku dzisiaj prędkość w okolicach 29-27km/godz vs najlepszy przejazd, gdzie kręciłem 32-30km/godz. Pewnym wytłumaczeniem może być wiatr, którego rano nie było, a pojawił się po godzinie 7.30

Ostatni odcinek do domu 18km, to droga pod górkę. Tutaj już czas z dzisiaj to kaszanka, kręciłem na lekkim przełożeniu pod górkę bo wiało momentami całkiem zacnie, i tak straciłem dzisiaj do najlepszego czasu prawie 10 min. Ale co tam, następnym razem będzie lepiej.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, zając napisał:

Jak chcesz pędzić na czas, to inny rowerek może trzeba nabyć 😉

Terenia, ale Grimson się ściga sam ze sobą - wymiana na szybszy nic nie da, a może nieco zepsuć sprawę. Jeśli wymiana na nowy o większych kołach, ale ten sam typ roweru - to ok. Nawet lepiej na nim będzie wyglądał (proporcje), bo to potężne chłopisko. Może będzie nieco szybszy, ale nie jestem pewien. Natomiast zmiana na faktycznie szybszy rower jak gravel/szosa w jego przypadku będzie pozbawiona sensu. On każdy rodzaj aktywności traktuje jak trening siłowy. Więc cisnąć 2h na szosie potrzebuje znacznie większego dystansu - a nie wiem czy jest to możliwe w jego przypadku. Ja mam pętle 40km - moją ulubioną, urozmaicam ją wjeżdżając do lasu Wolskiego. Jeśli wybrałbym szosę (a nie lubię jeździć po drogach publicznych) już z pętla +50% byłby problem - pętla dla jasności. Mamy ścieżek opór, ale wymyślenie takiej, która nie biegnie wzdłuż drogi jest trudne. A jechać wdychając smrodek - nic przyjemnego, ponadto w upalne dni - to beton tak daje popalić w czerep, że czasami nie da się jechać. Jazda w lesie, czy wzdłuż rzeki - to czysta przyjemność.

pozdro

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Marcos73 napisał:

Jazda w lesie, czy wzdłuż rzeki - to czysta przyjemność.

Tak dla mnie również, nie rozumiem potrzeby ścigania się po szosie, ale jak @grimson ciśnie o 5:30 (godzina, która dla mnie nie istnieje chyba że akurat wyjeżdżamy na narty), to ma pusto na trasie i może poszaleć 😉

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zając napisał:

Tak dla mnie również, nie rozumiem potrzeby ścigania się po szosie, ale jak @grimson ciśnie o 5:30 (godzina, która dla mnie nie istnieje chyba że akurat wyjeżdżamy na narty), to ma pusto na trasie i może poszaleć 😉

5.30 i tak do około 9 rano w wakacje - jest przyjemnie chłodno, można cisnąć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.08.2025 o 20:12, a_senior napisał:

Tak się parkuje w górach. A na koniec przjeżdża pomoc drogowa i kasuje 400 zł. Na szczęście pacjent przeżył. 😀

20250808_191719.thumb.jpg.86d08f85121a2ffa5ba01faed298cf6f.jpg

Jeszcze coś dopiszę. Po udanym wyciągnięciu samochodu sprawdziłem dokręcenie śrub w kołach. To gdzie było wyciągane było OK. Ale w lewym tylnym śruby były luźne. Wszystkie! Tak jeździłem od maja gdy wymieniono mi tarcze z tyłu. Musieli nie dokręcić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, a_senior napisał:

Jaka to? Też wolę ścieżki leśne, gruntowe albo i  asfaltowe, ale zdala od ruchu kołowego. Niestety coraz mniej ich, przynajmniej w moim otoczeniu zamieszkania.

Andrzeju, ja wbijam na WTR w okolicy zapory na Dąbiu i wzdłuż Wawelu do momentu wjazdu na kopiec Kościuszki i dalej w stronę Zoo i górkami aż do Klasztoru Kamedułów, tam wyjeżdżam na wysokości Kolnej, potem w stronę Tyńca aż do Skawiny, tam robię kółeczko i wracam do Kolnej i drugą strona Wisły aż do kładki Bernadki, tam przejeżdżam Wisłę i prawie do Zapory na Dąbiu. To ok 45-50km pętelka. Jak nie mam czasu to pomijam Lasek Wolski i cały czas WTR. A jak to szybkie kółko to na Kolnej wracam nie jadąc na Tyniec/Skawinę. Chociaż to rzadko bywa, bo w Tyńcu dobre piwko jest.

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, a_senior napisał:

Jeszcze coś dopiszę. Po udanym wyciągnięciu samochodu sprawdziłem dokręcenie śrub w kołach. To gdzie było wyciągane było OK. Ale w lewym tylnym śruby były luźne. Wszystkie! Tak jeździłem od maja gdy wymieniono mi tarcze z tyłu. Musieli nie dokręcić.

Poluzowały się, po wymianie kół, należy po przejechaniu min. 50km sprawdzić ich dokręcenie. Kiedyś w Volvo przednie aluminiowe koła letnie luzowały mi się samoistnie. O dziwo stalowe zimowe nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...