Jump to content

Dolomity przy silnym wietrze


MarekG
 Share

Recommended Posts

W dniu 18.02.2022 o 14:24, mig napisał:

Zazwyczaj te nizej i w lesie są odporne na wiatr. Poza tym tamtejsi oparatorzy nie zachowuja sie jak TMR w Szczyrku i musi naprawdę konkretnie zawiać by wyłączyli wyciagi. 

Byłeś przy górnych stacjach wyciągów, gdy były wyłączone z powodu wiatru?
Na pewno nie, bo takich głupot byś nie wypisywał. SON i COS ma bardzo niekorzystny układ zboczy.

Link to comment
Share on other sites

Niestety byłoby to z oczywistych względów niemożliwe- skoro nie działały. 

SON, jesli już ma coś niekorzystnego to zastosowane wyciagi - 6 z osłonami, z oczywistych względów wrażliwe na wiatr. ...

A wystaczylby nowy orczyk czy talezyk z  Czyrnej ( jest nieużywane miejsce po "długim gorniku") i coś o normalnej prędkości oprócz tego żółwia na Małe i Ci co lubią harkor mieliby miejsce dla siebie. No ale...

Edited by mig
Link to comment
Share on other sites

Można podejść pieszo, albo są skitury do wypożyczenia. Albo sprawdź sobie na mapie kierunek nachylenia zboczy i skąd najczęściej wieją wiatry.

To jednak już nie wina "operatorów", ale osłonek na krzesełkach?

W ogóle to mogli zostawić orczyki, ja bym nie narzekał 😉

Link to comment
Share on other sites

  • 8 months later...
22 minuty temu, Dany de Vino napisał:

 Witajcie w nowym sezonie! Jedziemy tam znowu już za dwa tygodnie (3 grudnia). Czeka nas 12 dni na śniegu! Bajka. Mamy zaplanowane w tym sezonie 3 takie wyjazdy, więc już przebieramy nogami.  Pozdr4all 🙂 . 

Szczerze zazdroszczę. Udanego nartowania i pięknej pogody Życzę.  

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, moruniek napisał:

Szczerze zazdroszczę. Udanego nartowania i pięknej pogody Życzę.  

...pogoda tam zazwyczaj jest (podobno około 300 dni w roku słońce). W tamtym roku z 36 dni na śniegu wypadło nam 2 dni, z tym że jeden można było jeździć ale mgła mnie zniechęciła. Kumpel jeździł. Cholera, boję się mgły bo o kontuzję wtedy nietrudno i sezon z głowy.  

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 19.11.2022 o 19:57, Dany de Vino napisał:

 Witajcie w nowym sezonie! Jedziemy tam znowu już za dwa tygodnie (3 grudnia). Czeka nas 12 dni na śniegu! Bajka. Mamy zaplanowane w tym sezonie 3 takie wyjazdy, więc już przebieramy nogami.  Pozdr4all 🙂 . 

Danny

To grubo, życzę Wam słoneczka.

pozdrawiam

ps. Może kiedyś jak będę na emeryturze… O ile dożyję i śnieg jeszcze będzie😉

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Dany de Vino napisał:

...pogoda tam zazwyczaj jest (podobno około 300 dni w roku słońce). W tamtym roku z 36 dni na śniegu wypadło nam 2 dni, z tym że jeden można było jeździć ale mgła mnie zniechęciła. Kumpel jeździł. Cholera, boję się mgły bo o kontuzję wtedy nietrudno i sezon z głowy.  

 

Cześć

Jedziesz wtedy wolno ale miękko. Jeździsz czasami na ślepo tzn. z zamkniętymi oczami pod dyktando kolegi, który jedzie obok, na przykład?

Warto się tak bawić czasami na znanych stokach bo wtedy mgła nie jest taka blokująca.

Pozdro

Edited by Mitek
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Jedziesz wtedy wolno ale miękko. Jeździsz czasami na ślepo tzn. z zamkniętymi oczami pod dyktando kolegi, który jedzie obok, na przykład?

Pozdro

Nie.  Lubię widzieć gdzie i po czym jadę i planować co i jak chcę z nartami i sobą zrobić. Na razie mi się to nie znudziło i bawię się przednio!                           Jazda z zamkniętymi oczami i garbate striptiserki to tylko dla koneserów...  🙂 

                                     

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Jedziesz wtedy wolno ale miękko. Jeździsz czasami na ślepo tzn. z zamkniętymi oczami pod dyktando kolegi, który jedzie obok, na przykład?

Warto się tak bawić czasami na znanych stokach bo wtedy mgła nie jest taka blokująca.

Pozdro

 

Teraz, Dany de Vino napisał:

Nie.  Lubię widzieć gdzie i po czym jadę i planować co i jak chcę z nartami i sobą zrobić. Na razie mi się to nie znudziło i bawię się przednio!                           Jazda z zamkniętymi oczami i garbate striptiserki to tylko dla koneserów...  🙂 

                                     

Czasem dla zabawy i treningu jadę w kompletnych ciemnościach, na czucie śniegu i terenu (robię to tylko na tym stoku, który znam). Wyłączam zmysł wzroku. Mgły (tej bardzo gęstej) jednak nie lubię, szczególnie w nieznanym mi terenie, szaleje wówczas u mnie błędnik.

p.s.

Najgorsze warunki w jakich jeździłem to jednak burza śnieżna. Sprowadzałem moją żonę. W sekundy śnieg zalepiał gogle, takie trochę połączenie mgły z bardzo intensywną śnieżycą. Po 15 minutach wyszło piękne słońce. 

  • Like 1
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Cześć

Swego czasu jechaliśmy śmig na ocenę na Goryczkowej. Nie wiedzieliśmy zbyt dobrze w którym miejscu jesteśmy ale góra kotła ma prostą topografię więc wiadomo było, że nie zboczymy. Opad był naprawdę solidny i widoczność jakieś 5-6m max. Jedyny sposób jazdy aby cokolwiek widzieć to było zwinąć czapkę na czole i na to nałożyć gogle jako coś w stylu osłonki. Patrzyła się pod nogi na jakieś dwa, trzy metry. Jechało się jakieś 150-180 m dopóki ktoś ie krzyknął, że już i wtedy odjazdy w prawo - koniecznie. Najlepsze było na końcu bo stawało się w końcu pod komisją, którą się słyszało i teksty były w stylu:

- Widziałeś go?

- A Ty?

- No nie.

- No dobra to 6,5.

(zaliczało) 🙂

Dany. Jeżdżenie na nartach jest łatwe gdy nic się nie dzieje ale to sport przestrzeni, a góry ( Dolomity do 3500 prawie) potrafią płatać figle. Nawet we Włoszech.

Nie ośmieszaj więc tych , którzy wiedzą lepiej, OK?

Pozdro

  • Like 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Cześć

To ciekawe, bo ja podobne sytuacje miewałem właściwie tylko w Szwajcarii - widoczność ograniczona do kawałka śniegu pod stopami. Po opuszczeniu krzesełka było słychać każdy dźwięk, szelest ale nic nie było widać choć wyciąg chodził około 3 metrów od nas. Wysokość traciliśmy schodząc schodkowaniem i kontrolując odległości kijkami od tyczki do tyczki. Miałem tak w St. Moritz i podobnie w Davos ale to to już był w ogóle total bo to był ten taki lawiniasty rok.

Ważne, żeby w takich warunkach nie tracić głowy, nie tracić kontaktu z grupą, nie zgubić sprzętu, i też można fajnie się bawić, choć zgadzam się w zupełności, że jazdą tego nazwać nie można ale już narciarstwem na pewno.

Pozdrowienia

PS

A na Kasprowym to mało razy się jeździło w takich warunkach. Ja bym powiedział nawet, że to była swego rodzaju norma.

Edited by Mitek
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Les Arcs Alpy francuskie. W dwa dni 2.5 m śniegu...

Nizej - Ktoś zostawił drzwi na taras ba pietrze otwarte... a to białe za oknem na parterze to śnieg....

W sumie... grunt to nie przejmować sie. W końcu w ktoryś dzień ten śnieg musi spaść...

20180117_013044.thumb.jpg.107b1d5cff7aba1b361f47893c097b93.jpg20180117_013030.thumb.jpg.d37f427b5b8303669a4e57938651c405.jpg20180116_212635.thumb.jpg.cb12dbd565cb038912b7abeb45f23900.jpg

  • Like 4
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Mitek napisał:

i też można fajnie się bawić

Cześć

Ale Dany deklaruje 36 dni w Alpach, więc takie dni to sobie może spokojnie odpuścić. Jasne jak jedziesz na 5/6 dni i to ten wymarzony wyjazd, to trzeba rzeźbić i cieszyć się tym co jest, ale chyba On nie musi.

pozdrawiam

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

24 minuty temu, Marcos73 napisał:

Cześć

Ale Dany deklaruje 36 dni w Alpach, więc takie dni to sobie może spokojnie odpuścić. Jasne jak jedziesz na 5/6 dni i to ten wymarzony wyjazd, to trzeba rzeźbić i cieszyć się tym co jest, ale chyba On nie musi.

pozdrawiam

Cześć

Akurat jak jest wysoko to raczej ciężko jest wybierać. Pogoda zmienia się bardzo szybko i zazwyczaj po prostu nie zdąży się zjechać jak najdzie mgła. Gdyby był wybór to chyba nikt rozsądny by wtedy do góry się nie pchał.

Oczywiście możliwości jest wiele np. iść do obsługi i kazać się zwieźć na dół bo przecież mgła jest, no i oczywiście zażądać zwrotu kasy za karnet. 😉

Pozdrowienia

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Akurat jak jest wysoko to raczej ciężko jest wybierać. Pogoda zmienia się bardzo szybko i zazwyczaj po prostu nie zdąży się zjechać jak najdzie mgła. Gdyby był wybór to chyba nikt rozsądny by wtedy do góry się nie pchał.

Oczywiście możliwości jest wiele np. iść do obsługi i kazać się zwieźć na dół bo przecież mgła jest, no i oczywiście zażądać zwrotu kasy za karnet. 😉

Pozdrowienia

Cześć

Ale oczywiście że masz rację. ale te przewidywania pogody jednodniowe zazwyczaj są dość dokładne - ale to są góry i nie wszystko się sprawdza w 100%.

Przy tak długim pobycie, to nawet dobrze zrobić sobie przerwę i odpocząć robiąc coś innego - najlepiej kiedy zapowiadana jest zła pogoda.

pozdrawiam

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Cześć

Jasne. Ja Ci powiem, że dla mnie takie optimum to jest 10 max 12 dni w ciągu, tak, że ten zaprojektowane przez Dany'ego 12 dni wydaje się ideałem. Miewałem takie sytuacje właśnie we  Włoszech gdy budziłem się po 3 tygodniach codziennego nartowania i modliłem się o deszcz czy mgłę właśnie a tu tylko lampa i lampa do zarzygania. Jak to we Włoszech.

Pozdro

Edited by Mitek
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cześć

Ale Dany deklaruje 36 dni w Alpach, więc takie dni to sobie może spokojnie odpuścić. Jasne jak jedziesz na 5/6 dni i to ten wymarzony wyjazd, to trzeba rzeźbić i cieszyć się tym co jest, ale chyba On nie musi.

pozdrawiam

Marcps, Myśmy tego nie wybierali. Byliśmy jak co dzień na jakieś 2500m i tam zaczynaliśmy zjazdy. Słońce itp...  W pewnym momencie pojawiły się obłoczki i troskę wiatru. Nic nie zapowiadało zmiany pogody. Potem dosłownie z minuty na minutę wzmagał się wiatr. Poszedłem na siusiu i gdy wyszedłem to już chmury i sypie. My w dół a tam coraz gorzej. Byliśmy we dwójkę. W Szwajcarii oznakowania tras są nie takie jak w Austrii (rzadsze). Za cholerę w tej zamieci nie było widać następnej tyczki. Trasy zasypane i nie wiesz czy jeszcze jesteś na trasie czy już cholera wie gdzie. A tam jest gdzie spaść, to nie Italia gdzie wszystko jest "wylizane" i uładzone. Wiedzieliśmy, że poniżej nas jest stacja pośrednia. "Zjeżdżaliśmy" dosłownie po metrze lub pół metra bo nie wiesz czy zaraz ziemia się nie urwie. Często zsuwaliśmy się bokiem. Trwało to ponad godzinę. Wreszcie znaleźliśmy. Nawet sobie nie wyobrażasz jaka to ulga. Kolejka była zatrzymana ale postanowili wciągnąć nas na górę. Ośrodek już był zamknięty, wszyscy ewakuowani. Tam po około godzinie zwieźli nas z częścią obsługi na dół. Ot, przygoda... 🙂 

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...