Jump to content

Podręczny zestaw do smarowania nart


Marcos73
 Share

Recommended Posts

Cześć

Banał, ale nie używam i nie mam, coś polecacie tak na szybko na złe warunki śniegowe? Ostatnio miałem z tym problem, narty nie chciały jechać, gdyby nie zapasowe w bagażniku to pewnie bym nie pojeździł (no może szybki serwis na stoku by się udał, ale w ferie pusty stok i jeszcze w weekend - to się nie zdarza). Może macie jakieś sprawdzone które od biedy można zastosować bez zbędnych ceregieli. Na smarach się kompletnie nie znam. Najchętniej z netu, bo nie mam czasu po sklepach gonić.

Będę wdzięczny za rady i propozycje.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Marcos73 napisał:

Cześć

Banał, ale nie używam i nie mam, coś polecacie tak na szybko na złe warunki śniegowe? Ostatnio miałem z tym problem, narty nie chciały jechać, gdyby nie zapasowe w bagażniku to pewnie bym nie pojeździł (no może szybki serwis na stoku by się udał, ale w ferie pusty stok i jeszcze w weekend - to się nie zdarza). Może macie jakieś sprawdzone które od biedy można zastosować bez zbędnych ceregieli. Na smarach się kompletnie nie znam. Najchętniej z netu, bo nie mam czasu po sklepach gonić.

Będę wdzięczny za rady i propozycje.

pozdrawiam

Możesz mieć zawsze przy sobie w kieszeni po nasmarowaniu przepolerowac chusteczką higieniczną lub nie i tyle .

https://www.weld.pl/swix-universal-f4-liquid/

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

53 minuty temu, Kubis napisał:

Świeczka i twarda szczotka? Jedziesz świeczką, Grzejesz przy rurze wydechowej i szczotkujesz. Ale to już taki zestaw wypas 🙂

Coś Ci się humor udzielił, No problem będzie bo jeżdżę ….. Teslą 😁

Miało być podręczne, świeczkę to już kiedyś przerabiałem.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Ostrzenie jest dość czyste. Smarowanie na gorąco wymaga warunków. Czasem w narciarni jest stół. Ja się na to nie porywam. Kolega smaruje w kuchni ale ma żonę zawodniczkę, więc rozumie. Używam spray jak powyżej. W Warszawie korzystam z serwisu. Mam imadła, kątowniki, diamenty aby odświeżyć krawędź na wyjeździe. Na gorąco smarowałem córce sprzętem klubowym (albo pomagałem trenerowi), ale teraz robi sama i do jej nart się nie dotykam. 

Link to comment
Share on other sites

51 minut temu, Mikoski napisał:

Możesz mieć zawsze przy sobie w kieszeni po nasmarowaniu przepolerowac chusteczką higieniczną lub nie i tyle .

https://www.weld.pl/swix-universal-f4-liquid/

Bardzo dziękuję dobry człowieku, rzeczowo bez podśmiechujek👍
Mam nadzieję ze to nie foki w sprayu, bo będę musiał to @Adam ..DUCH wysłać, bo i tak większość czasu tyłem jeźdźi 😉

pozdrawiam

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Cześć

Podstawowy zestaw: parafina techniczna lub medyczna w kostce, szmatka bawełniana, szczotka o ostrym włosiu, może być sztuczna np. taka do paznokci byle spora.

Jak chcesz rozwijać to małe żelazko np. takie turystyczne ze składaną rączką.

Chyba, że chcesz smarować np. pod zawody... no to wtedy szykuj kasę.

Pozdro

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Wojcio napisał:

Czyli na wypadek trudnego śniegu spray lub płyn. A narty na wyjazd powinny jechać zrobione. 

Winny, ale życie niestety nie rozpieszcza, czasu nie ma, a do serwisu do którego wożę to tyle roboty mają, ze z pon. na piątek w obrębie jednego tygodnia - bo to nieoczywiste - zrobić sprzęt - to sukces jest. 
W domu mi się nie chce i nie umiem, a jakbym w domu jeszcze narty wciągnął to musiałbyś mnie na drugi dzień na kwaterę przyjąć i to na dłuży okres 😁

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Podstawowy zestaw: parafina techniczna lub medyczna w kostce, szmatka bawełniana, szczotka o ostrym włosiu, może być sztuczna np. taka do paznokci byle spora.

Jak chcesz rozwijać to małe żelazko np. takie turystyczne ze składaną rączką.

Chyba, że chcesz smarować np. pod zawody... no to wtedy szykuj kasę.

Pozdro

 

Mitku, nie, nie chcę rozwijać, podstawowy, najprostszy zestaw, ale skuteczny, taki idiotoodporny, dla każdego😉, @Mikoski ma lepszy, bo dwuelementowy😁, ale dzięki, jak niewiele zajmuje to też spróbuje, ale bez instrukcji ani rusz, przy 2 elementach to się nie pomylę, przy 3 - to już różnie może być.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Marcos73 napisał:

Mitku, nie, nie chcę rozwijać, podstawowy, najprostszy zestaw, ale skuteczny, taki idiotoodporny, dla każdego😉, @Mikoski ma lepszy, bo dwuelementowy😁, ale dzięki, jak niewiele zajmuje to też spróbuje, ale bez instrukcji ani rusz, przy 2 elementach to się nie pomylę, przy 3 - to już różnie może być.

pozdrawiam

To tak jak mówiłem, świeczka i szczotka 🙂

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Już przy żelazku trzeba trochę poćwiczyć z kimś doświadczonym - ślizg można przegrzać (wiem z praktyki). Mi, amatorowi wystarczy, by ślizg nie był suchy (bielejący). I tu te rozpuszczalnikowe smary pomagają. Kiedyś też smarowałem na zimno twardym smarem, ale technika poszła do przodu. Jak porządnie na gorąco, to szczotkowanie, nacieranie smarem bazowym, (albo nakapywanie), żelazko, cyklina, szczotka, smar HF i potem cera i polerowanie, ale wtedy sprzątanie smaru z podłogi, stołu w wszystkiego. Jak pensjonat nie ma narciarni, to się nie da. No chyba, że pogoda pozwala zrobić na dworze (np. w sierpniu, przed jazdą w Druskiennikach).

Link to comment
Share on other sites

24 minuty temu, Kubis napisał:

Jest jeszcze Toko Express Mini. Jak większa pieczątka. Zasada działania taka jak patent od Mikoski

Kupiłem to @Mikoski polecił, teraz sprzętu @Mitek szukam, szczotkę i szmatkę mam (mam nadzieję że żona sie nie kapnie😁) , zobaczymy który zestaw lepszy, bo kto smaruje ten jedzie.

pozdrawiam

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Teraz, Marcos73 napisał:

Kupiłem to @Mikoski polecił, teraz sprzętu @Mitek szukam, szczotkę i szmatkę mam (mam nadzieję że żona sie nie kapnie😁) , zobaczymy który zestaw lepszy, bo kto smaruje ten jedzie.

pozdrawiam

Różnica jest taka, że płyn działa ok w niskich temperaturach, twardy smar w wyższych też da radę.

Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, Wojcio napisał:

Już przy żelazku trzeba trochę poćwiczyć z kimś doświadczonym - ślizg można przegrzać (wiem z praktyki). Mi, amatorowi wystarczy, by ślizg nie był suchy (bielejący). I tu te rozpuszczalnikowe smary pomagają. Kiedyś też smarowałem na zimno twardym smarem, ale technika poszła do przodu. Jak porządnie na gorąco, to szczotkowanie, nacieranie smarem bazowym, (albo nakapywanie), żelazko, cyklina, szczotka, smar HF i potem cera i polerowanie, ale wtedy sprzątanie smaru z podłogi, stołu w wszystkiego. Jak pensjonat nie ma narciarni, to się nie da. No chyba, że pogoda pozwala zrobić na dworze (np. w sierpniu, przed jazdą w Druskiennikach).

Cześć

Jeżeli ślizg bieleje to nie jest suchy ale już jego wierzchnia warstwa się utlenia i trzeba ją zeszlifować. Smary w płynie - jeżeli nie są to jakieś specjalistyczne patenty pomagają na chwilę a dłuższej perspektywie niszczą ślizg szybciej. To wiem...

Pozdro

Edited by Mitek
Link to comment
Share on other sites

Narty smaruję tak jak trzeba czyli na gorąco żelazkiem , kolega pytał czym się ratować na stoku i to co podałem doraźnie się sprawdza, miałem sytuację że po mocnym opadzie moje narty były tak tępe że nie dało się jeździć. Smar w płynie który miałem w aucie pomógł i tak trzeba go traktować jak narta nie jedzie.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...