Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, SzymQ napisał:

Michał, ja rozumiem, że jedzie narciarz, a nie narta. Teza, którą tutaj lansuję, dotyczy osób początkujących i w szczególności skrętu ciętego. Film pokazuje zaawansowanego narciarza w śmigu. Myślę, że zupełnie co innego zobaczylibyśmy na filmie w przypadku narciarza z 50-cio godzinnym starzem. @KrzysiekK ile masz godzin na nartach ? 😉

Cześć

Szymku Drogi,

Zaczynasz mnie wkurwiać. Chcesz się nauczyć jeździć na nartach to się naucz a nie miej pretensji, że ktoś Cie nie potrafi nauczyć.

Jak dzieci były w podstawówce to też była taka mama, która twierdziła, że jej dzieci nie są nauczone bo nauczyciele źle uczą. Dostała tekst na wywiadówce żeby dzieci po prostu zaczęły się uczyć a nie mama przypierdalać i okazało się, że nauczyciele wcale tak źle nie uczą. Weź to sobie do serca i zacznij jeździć a nie o jeżdżeniu gadać, bo na razie to jeszcze nic na ten temat nie wiesz ale za to bardzo dużo piszesz i dużo masz zastrzeżeń do tych co coś tam wiedzą.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
  • Sad 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Szymku Drogi,

Zaczynasz mnie wkurwiać. Chcesz się nauczyć jeździć na nartach to się naucz a nie miej pretensji, że ktoś Cie nie potrafi nauczyć.

Jak dzieci były w podstawówce to też była taka mama, która twierdziła, że jej dzieci nie są nauczone bo nauczyciele źle uczą. Dostała tekst na wywiadówce żeby dzieci po prostu zaczęły się uczyć a nie mama przypierdalać i okazało się, że nauczyciele wcale tak źle nie uczą. Weź to sobie do serca i zacznij jeździć a nie o jeżdżeniu gadać, bo na razie to jeszcze nic na ten temat nie wiesz ale za to bardzo dużo piszesz i dużo masz zastrzeżeń do tych co coś tam wiedzą.

Pozdro

 

Mitku ja rozumiem, że żyjemy w katolickim kraju, ale nie wymagaj aby wszyscy stosowali się do wymagań dekalogu i to tego nie narciarskiego bynajmniej, a w szczególności do przykazania: nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Deklaracja nieśmiertelności już była, teraz katechezy ciąg dalszy;-) Na atmosferę tego forum mamy wpływ, na inne rzeczy nie bardzo. Nie ma FerraEnzo ani Gabrika którzy dociekali i nawet jeśli gdzieś zbłądzili to stawiając pytania i dociekając dawali pożywkę do przypomnienia zasad czy nawet rewizji, ew. innego spojrzenia, a to wg mnie cenne, bo różnie patrzymy na te same rzeczy, co świetnie sygnalizuje Duch tego forum, dostosowując język przekazu do słuchacza i jego upodobań, nie odwrotnie. Na koniec taki tam bon mot. Cudzy. Dobre słowo znaczy. Na niedzielę.
Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie, i on to robi.

Edytowane przez star
  • Like 1
  • Thanks 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, grimson napisał:

Wzorując się na najlepszych można wpaść w depresję, bo nigdy nawet nie osiągniemy 30% ich poziomu jazdy...

Cześć

Sporo osób może osiągnąć wysoki poziom jazdy amatorskiej, w jakim % w stosunku do tych najlepszych - to nie mam pojęcia. Patrząc na Ciebie (a wrzuciłeś zdjęcie swoje) to stwierdzam, że Ty możesz jeździć bardzo dobrze i na bardzo wysokim poziomie. Jesteś relatywnie młody, wysportowany i patrząc na Twoje wyczyny odważny. Trzeba tylko trochę czasu i kasy poświecić na poprawę swoich umiejętności. Doskonałym przykładem jest Victor, zajawił się - jedzie na wyjazd szkoleniowy co mu da dużo więcej niż dyskusje w necie i cała analiza. A lekko nie ma, wszędzie daleko, tylko halę ma relatywnie blisko i korzysta z tego ile może. Ty masz już sporo sezonów za sobą, duże obycie ze śniegiem i nic nie stoi na przeszkodzie aby się nauczyć b. dobrze jeździć. Pewnie jest sporo ograniczeń typu kasa, praca, rodzina etc. ale kto ich nie ma? Poświęcić sezon na cykl szkoleniowy i później czerpać z tego korzyści. Masz przecież kogo uczyć.

pozdrawiam

ps. A koszulka fajna, sam bym sobie może kupił taką ale przy mojej posturze (zważywszy na to że to rzeczy dla chłopów) to pewnie śpiochy byłyby w moim rozmiarze, a w nich nie będę chodził.

  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, SzymQ napisał:

Michał, ja rozumiem, że jedzie narciarz, a nie narta. Teza, którą tutaj lansuję, dotyczy osób początkujących i w szczególności skrętu ciętego. Film pokazuje zaawansowanego narciarza w śmigu. Myślę, że zupełnie co innego zobaczylibyśmy na filmie w przypadku narciarza z 50-cio godzinnym starzem. @KrzysiekK ile masz godzin na nartach ? 😉

Cześć

I jeszcze:

Teza, którą tutaj lansuję, dotyczy osób początkujących i w szczególności skrętu ciętego.

Jak można łączyć te dwa elementy i jeszcze mieć pretensje, że ktoś nie chce czy nie umie tego robić?

OSOBY POCZĄTKUJĄCE NIE BEDĄ JEŹDZIŁY SKRĘTEM CIĘTYM BO NIE JEST DLA NICH.

Pisałem o tym setki razy i nie tylko ja.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Szymku Drogi,

Zaczynasz mnie wkurwiać. Chcesz się nauczyć jeździć na nartach to się naucz a nie miej pretensji, że ktoś Cie nie potrafi nauczyć.

Jak dzieci były w podstawówce to też była taka mama, która twierdziła, że jej dzieci nie są nauczone bo nauczyciele źle uczą. Dostała tekst na wywiadówce żeby dzieci po prostu zaczęły się uczyć a nie mama przypierdalać i okazało się, że nauczyciele wcale tak źle nie uczą. Weź to sobie do serca i zacznij jeździć a nie o jeżdżeniu gadać, bo na razie to jeszcze nic na ten temat nie wiesz ale za to bardzo dużo piszesz i dużo masz zastrzeżeń do tych co coś tam wiedzą.

Pozdro

Cze

Długo wytrzymałeś, tylko dlatego, że znamy Szymka osobiście 😉. Ja sobie odpuściłem nawracanie, bo to nic nie da, Szymek jest z innej gliny ulepiony. Idzie swoją ścieżką. Czy dobra, to się okaże za parę lat. 

13 godzin temu, Mitek napisał:

Aby mówić, że jesteś dobrym kierowcą musisz mieć doświadczenie w różnych samochodach, warunkach, na różnych nawierzchniach, w różnych sytuacjach, przeżyć SAM ZA KIEROWNICĄ (nie w sieci na symulce) sytuacje ratunkowe pod stresem itd.

Mitek obejrzyj sobie film Gran Turismo oparty na faktach. Opowiada jak chłopaki z gier komputerowych trafili do prawdziwego motosportu. Oczywiście jazda prawdziwym samochodem była sporo inna niż w symulatorze, ale dała im bardzo dużo jeśli chodzi o umiejętność samej jazdy. Ale to nie była stricte teoria. Taka wirtualna praktyka. Myślę, że jeśli ktoś nauczyłby się jeździć na macie, miałby dużo łatwiej na prawdziwym stoku. Ale to też działanie praktyczne. Bardzo dobre przygotowanie teoretyczne i wiedza jest potrzebna w szachach, brydżu sportowym itp. 

12 godzin temu, mig napisał:

Załączam świetny przykład jak mało poważna jest dyskusja o  szerokości narty... w wykonaniu forumowego kolegi. 

Tu się przychylam do zdania Szymka, w śmigu promień narty jest nieistotny, długość czy też szerokość. Na tym polega uniwersalność tej techniki że sprawdza się wszędzie i na wszystkim co się ma pod butem. Inaczej z jazdą na krawędzi, gdzie się korzysta z krzywizny narty.

pozdro

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cze

Długo wytrzymałeś, tylko dlatego, że znamy Szymka osobiście 😉. Ja sobie odpuściłem nawracanie, bo to nic nie da, Szymek jest z innej gliny ulepiony. Idzie swoją ścieżką. Czy dobra, to się okaże za parę lat. 

Mitek obejrzyj sobie film Gran Turismo oparty na faktach. Opowiada jak chłopaki z gier komputerowych trafili do prawdziwego motosportu. Oczywiście jazda prawdziwym samochodem była sporo inna niż w symulatorze, ale dała im bardzo dużo jeśli chodzi o umiejętność samej jazdy. Ale to nie była stricte teoria. Taka wirtualna praktyka. Myślę, że jeśli ktoś nauczyłby się jeździć na macie, miałby dużo łatwiej na prawdziwym stoku. Ale to też działanie praktyczne. Bardzo dobre przygotowanie teoretyczne i wiedza jest potrzebna w szachach, brydżu sportowym itp. 

Tu się przychylam do zdania Szymka, w śmigu promień narty jest nieistotny, długość czy też szerokość. Na tym polega uniwersalność tej techniki że sprawdza się wszędzie i na wszystkim co się ma pod butem. Inaczej z jazdą na krawędzi, gdzie się korzysta z krzywizny narty.

pozdro

Cześć

To nie chodzi o wytrzymałość - ja lubię rozmawiać a z Szymkiem nawet bardzo, ale pewne tezy są dla mnie nieprawdziwe lub niesprawiedliwe lub nieuprawnione zupełnie.

No przecież jak można w ogóle rozpatrywać uczenie początkujących skrętu ciętego - to pachnie kryminałem.

Pozdro

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem a przynajmniej tak mi się wydaje że jestem narciarski teoretycznie obryty. Asam na lekcji ledwie zaczął a ja wiedziałem czego ode mnie chce. Osobno nawet to wykonywałem. Ale ja mam na punkcie nart pierdolca i nic tego nie zmieni. Natalia długo uczyła się Adama, zaskoczyła dopiero gdy dostała ochrzan ode mnie w samochodzie że jak czegoś nie wie to ma dopytać i dopiero jak się  młoda odważyła dialogować to lepiej poszło a i tak u Niej bardziej sposobem trzeba - vide kolanowki i skręt wymuszony. 
Ergo traktujmy te nasze rozważania z głową. Gadaniem się nie uda nauczyć jeździć ale naturalne jest że chcemy już na śnieg i każdemu trochę bije pod deklem …

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

I jeszcze:

Teza, którą tutaj lansuję, dotyczy osób początkujących i w szczególności skrętu ciętego.

Jak można łączyć te dwa elementy i jeszcze mieć pretensje, że ktoś nie chce czy nie umie tego robić?

OSOBY POCZĄTKUJĄCE NIE BEDĄ JEŹDZIŁY SKRĘTEM CIĘTYM BO NIE JEST DLA NICH.

Pisałem o tym setki razy i nie tylko ja.

Pozdro

Komu wierzyć?

https://www.szkolacarvingu.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=9&Itemid=116

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty możesz wierzyć komu chcesz - ja wiem. Ty szukasz tylko w sieci kopiuj wklejki bez związku, wyrwanej z kontekstu aby zbić argument i zabłysnąć. Zastanów się czasem... albo nie, zacznij tak uczyć jakąś osobę początkującą, najlepiej tobie bliską. Jak ci się zajebie na drzewie bo ją poniesie w las będziesz inaczej śpiewał.

Pozdro

PS

Ze strony Marka polecam fajne kompendium wiedzy, które w prosty sposób odnosi się do dyskusji w temacie. Trochę się to słabo czyta ze względu na błędy ale merytorycznie OK:

https://www.szkolacarvingu.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=38&Itemid=153

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 3
  • Haha 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Ty możesz wierzyć komu chcesz - ja wiem. Ty szukasz tylko w sieci kopiuj wklejki bez związku, wyrwanej z kontekstu aby zbić argument i zabłysnąć. Zastanów się czasem... albo nie, zacznij tak uczyć jakąś osobę początkującą, najlepiej tobie bliską. Jak ci się zajebie na drzewie bo ją poniesie w las będziesz inaczej śpiewał.

Pozdro

PS

Ze strony Marka polecam fajne kompendium wiedzy, które w prosty sposób odnosi się do dyskusji w temacie. Trochę się to słabo czyta ze względu na błędy ale merytorycznie OK:

https://www.szkolacarvingu.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=38&Itemid=153

Pozdro

Ale co sugerujesz, ze Marek Ogorzalek kończy każdy dzień w lesie w poszukiwaniu kursantów? PS ja klasycznie nauczałem raz pług bo wąski szlak skiturowo, biodra kobietę bolały, drugi raz gdy ześlizg prezentowałem na ściance w CzG to niesubordynowana panna krótkim pomknęła w dół i tyle.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sugeruję, że warto przeczytać całość prezentowanych przez Marka materiałów, poznać filozofię szkolenia, przynajmniej zarys procesu, uwagi co do sprzętu oraz sposobu/sposobów jazdy, wziąć pod uwagę fakt, że pisze On o swoim realizowanym przez SIEBIE autorskim szkoleniu i dopiero zacząć na ten temat przemyślenia czy precyzować jakieś sądy. Tym bardziej, że o szkoleniu i technice jazdy nie masz bladego pojęcia i wyrywając zdanie z kontekstu błądzisz jak potłuczony robiąc krzywdę osobom nie znającym tematu a szukającym dróg na skróty.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Mitek napisał:

Sugeruję, że warto przeczytać całość prezentowanych przez Marka materiałów, poznać filozofię szkolenia, przynajmniej zarys procesu, uwagi co do sprzętu oraz sposobu/sposobów jazdy, wziąć pod uwagę fakt, że pisze On o swoim realizowanym przez SIEBIE autorskim szkoleniu i dopiero zacząć na ten temat przemyślenia czy precyzować jakieś sądy. Tym bardziej, że o szkoleniu i technice jazdy nie masz bladego pojęcia i wyrywając zdanie z kontekstu błądzisz jak potłuczony robiąc krzywdę osobom nie znającym tematu a szukającym dróg na skróty.

 

Pisz do Marka Ogorzałka nie do mnie aby korekty tego tekstu dokonał:

Rozwój techniki można prześledzić w kolejnych jej opracowaniach. Technika carvingowa, z użyciem nart mocno taliowanych, sprawdziła się na każdym poziomie zaawansowania narciarskiego.

Dla dzieci, narciarzy początkujących, narciarzy dobrze jeżdzących i zawodników. Jest nową, łatwą i skuteczną techniką jazdy na nartach.

Edytowane przez star
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marcos73 napisał:

Tu się przychylam do zdania Szymka, w śmigu promień narty jest nieistotny, długość czy też szerokość. Na tym polega uniwersalność tej techniki że sprawdza się wszędzie i na wszystkim co się ma pod butem. Inaczej z jazdą na krawędzi, gdzie się korzysta z krzywizny narty.

pozdro

Dziwi mnie opinia dobrego narciarza, że jazda na krawędziach na narcie waskiej i szerokiej (bo o tym piszemy) to jakieś diametralnie inne czary mary. 

Narta szeroka może mieć ten sam promień skrętu i zbliżoną sztywność jak narta o szer 63mm. Różnica będzie w większym mimośrodzie pomiędzy obciązeniem narty a reakcją od sniegu/lodu, a tym samym większej sile bocznej na łydce. To w sumie jedyna niedogodność. W miękkim śniegu mimośród ten maleje lub znika zupełnie i mniej grzeznaca szeroka narta będzie nawet "łatwiejsza w obsludze"...

Jezeli narta ( szeroka lub każda inna) nie jest sztywna to należy liczyć się z tym że na twardym będzie trzymać tylko pod butem i uwzględnić to w jeździe.... I tyle czarnoksięstwa. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, mig napisał:

Dziwi mnie opinia dobrego narciarza, że jazda na krawędziach na narcie waskiej i szerokiej (bo o tym piszemy) to jakieś diametralnie inne czary mary. 

Narta szeroka może mieć ten sam promień skrętu i zbliżoną sztywność jak narta o szer 63mm. Różnica będzie w większym mimośrodzie pomiędzy obciązeniem narty a reakcją od sniegu/lodu, a tym samym większej sile bocznej na łydce. To w sumie jedyna niedogodność. W miękkim śniegu mimośród ten maleje lub znika zupełnie i mniej grzeznaca szeroka narta będzie nawet "łatwiejsza w obsludze"...

Jezeli narta ( szeroka lub każda inna) nie jest sztywna to należy liczyć się z tym że na twardym będzie trzymać tylko pod butem i uwzględnić to w jeździe.... I tyle czarnoksięstwa. 

Kilka różnic wymieniają https://skiracecenter.pl/info/118-na-co-zwrocic-uwage-podczas-wyboru-nart-cz-2-szerokosc-nart/  a pisze to https://www.fis-ski.com/DB/general/athlete-biography.html?sectorcode=al&competitorid=89242 ciężko się nie zgodzić z meritum nawet bez argumentu autorytetu, choć może Mitek go zna bo to jego strony.

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Marcos73 napisał:

Doskonałym przykładem jest Victor, zajawił się - jedzie na wyjazd szkoleniowy co mu da dużo więcej niż dyskusje w necie i cała analiza

Cześć

Po 30 min zrozumiałem że nic nie umiem-totalnie nic !  . Decyzja z partyzanta o wyjeździe to było najlepsze co do tej pory zrobiłem z moim narciarstwem i już wiem że na tym szkoleniu bankowo się nie skończy. 
 

Każdy kto tego nie rozumie Ja amator 3 sezonów który jeździł z góry na dół i myślał że nie ma tragedii mówię-WARTO! Oczywiście jeżeli chce się coś więcej niż tylko bujanie jak 95% narciarzy! 5% podobno umie 🤷‍♂️ dziś to zrozumiałem 

IMG_9362.thumb.jpeg.d3ade3112af8fbc60d7f20ce0fc7f0ad.jpeg

pozdrawiam serdecznie 

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mig napisał:

Dziwi mnie opinia dobrego narciarza, że jazda na krawędziach na narcie waskiej i szerokiej (bo o tym piszemy) to jakieś diametralnie inne czary mary. 

Narta szeroka może mieć ten sam promień skrętu i zbliżoną sztywność jak narta o szer 63mm. Różnica będzie w większym mimośrodzie pomiędzy obciązeniem narty a reakcją od sniegu/lodu, a tym samym większej sile bocznej na łydce. To w sumie jedyna niedogodność. W miękkim śniegu mimośród ten maleje lub znika zupełnie i mniej grzeznaca szeroka narta będzie nawet "łatwiejsza w obsludze"...

Jezeli narta ( szeroka lub każda inna) nie jest sztywna to należy liczyć się z tym że na twardym będzie trzymać tylko pod butem i uwzględnić to w jeździe.... I tyle czarnoksięstwa. 

Michał

Szymek się zmaga z wprowadzeniem narty na krawędź. Do nauki wybrał szeroką o dużym promieniu ze stosunkowo krótką aktywną krawędzią. Dlatego jestem za aby rozpoczynać naukę na narcie "normalnej". Nie za długiej, relatywnie wąskiej i o średnim promieniu, jeśli ktoś chce się uczyć carvingu, czy jazdy inną techniką. Twoja opinia, to opinia osoby dobrze jeżdżącej, ale żeby jeździć na krawędziach na szerokich nartach, to już niestety trzeba coś umieć. Na wąskiej narcie dużo łatwiej się ją aktywuje. W miarę postępów pochylenie się zwiększa i pewność jazdy. Wtedy jest dużo łatwiej. Szymek nie może przekroczyć tej bariery.

W klasyku nie ma znaczenia jaka narta pod butem oraz charakter narty. Doskonale to pokazał kolega Harpia (chyba) i kiedyś chyba Mitek. Ja w klasyku jestem na poziomie chyba Krzyśka, więc się nie wypowiadam. Dla mnie obraza jaki widzę jak ktoś tak jedzie to odciążenie, rotacja/ześlizg i gwałtowne zakrawędziowanie które jest impulsem do następnego skrętu. Tutaj najważniejsza praca nóg i timing. Ciało ustawione frontalnie do linii spadku stoku, praca rąk polegająca na markowaniu wbicia kija. Tak ja to widzę. A w Zwardoniu pewnie mi to pokażesz.

Jazda na krawędzi jest inna, tutaj korzysta się mocno z tego co narta ma do zaoferowania. W tej materii mam większą wiedzę. Dziękuję Star-owi i Mitkowi za wrzutki z Marka strony. Jeśli ktoś to czytał, to sporo można się tam dowiedzieć.

Najbardziej urzeka mnie język, którym Marek pisze. Bo to nie teoria dorabiana do jazdy, tylko jego faktyczne odczucia z jego jazdy. Pisane tak jak On to widzi. Wiedząc, że jest doskonałym narciarzem, praktykiem, jest tam sporo informacji a przede wszystkim prawdy, że jazdę trzeba poczuć. Że nie da się wyuczyć jakiegoś teoretycznego schematu, tylko trzeba wyjść na stok i zacząć to czuć. Ja to czuję nieomal identycznie jak Marek. Całe pitolenie np. o dojeżdżaniu narty do nas aby przecięła nasz tor aby zmienić skręt i takie tam bzdury. To NARCIARZ decyduje kiedy kończy skręt i to on decyduje kiedy zmienia kierunek jazdy nie narty. Wszystko co opisuje te siły występujące w skręcie itp. to także moje odczucia. Kończąc skręt daję się tym siłom wyrzucić/wstać, ale to ja o tym decyduje kiedy to nastąpi. Bo jeśli nie chcę to skrętu nie skończę, a jak będę mega zajebisty kiedyś to pewnie kółko wytnę na stoku.

Wszystko Michał co piszesz o nartach to prawda, pod warunkiem że się już potrafi jeździć. 

3 godziny temu, star napisał:

Pisz do Marka Ogorzałka nie do mnie aby korekty tego tekstu dokonał:

Rozwój techniki można prześledzić w kolejnych jej opracowaniach. Technika carvingowa, z użyciem nart mocno taliowanych, sprawdziła się na każdym poziomie zaawansowania narciarskiego.

Dla dzieci, narciarzy początkujących, narciarzy dobrze jeżdzących i zawodników. Jest nową, łatwą i skuteczną techniką jazdy na nartach.

Ja się z tym w pełni zgadzam pod pewnymi warunkami, co i jak trzeba robić, z czym się wiąże jazda na krawędzi i zagrożenia jakie niesie Marek opisał wszystko co zacytował Mitek z jego stronki. Mitek ma rację, jazda na krawędziach to jazda szybka i dużo gorsza do kontroli prędkości. Nauka bez jakiejkolwiek kontroli może skutkować bardzo niebezpieczną jazdą.

A jeśli ktoś twierdzi że w jeździe na krawędzi nie ma znaczenia jakie narty ma na nogach, założy moją SL i i Mitka prawdziwy GS i na nich pokaże jak się to robi. Jazda na poziomie Bartka lub p. Millera, żaden śmig lub wyrób śmigo- podobny, tylko czysty carving. Najlepiej na Palenicy z rzekomym wczesnym położeniem narty na krawędzi, bez ześlizgu, ta idealna jazda. Moim zdaniem nikt nie zjedzie.

pozdrawiam

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mig napisał:

Czy oprócz wklejek nie na temat masz coś do powiedzenia w temacie?

Nie chodzi o różnice między nartami a o różnice (lub ich brak) w jeździe na nich. 

Nie mam. W tej wklejce jest dokładnie to co uważam, co czuję gdy jeżdżę, a w sumie zgadza się z tym co pisze Marcos, mam powtarzać? PS słabe jest dyskredytowanie adwersarza zamiast ustosunkowanie się do kilku punktów wymienionych na tej jak to mówisz wklejce cyt

Będą szybkie przy przejściu ze skrętu ( z krawędzi na krawędź), dotyczących różnicy w jeździe na tych nartach właśnie, ale może to jest celem... pisał Marcosm cyt , ale żeby jeździć na krawędziach na szerokich nartach, to już niestety trzeba coś umieć. Na wąskiej narcie dużo łatwiej się ją aktywuje

Dodam, ze odczucia z prób jazdy karwingowej na szteklach sl do tego o elastycznych przodkach i 65 bodajże pod butem w porównaniu ze slalomem przejechanym na scottach tak 90 mimo podobnej aktywnej krawedzi to przepaść być może wynikająca z mojej nieumiejętnosci jazdy na obydwu niech i tak bedzie...

ps może napisz o swoich odczuciach jazdy na nartach szerokich próbowałeś pojechać na nich jakiś slalom, jakbyś próbował, wiedziałbyś czemu ludzie jednak jeżdżą slalomy na slalomkach... oczywiście tuzy pojadą na am lepiej slalom niż ja na slalomkach, ale to o niczym nie świadczy to nic nie znaczy; mi na moich scottach dynamicznie krótkim skrętem udało się pojechać jedynie na stromym w miękkim śniegu i tyle

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Mitek napisał:

Daruj sobie, nikt normalny nie traktuje cię tutaj poważnie. Gdyby chodziło o ranking spierdolonych tematów byłbyś mistrzem.

Wiesz dlaczego większość twoich podróży to podróże samotne...

Tu się mylisz, jezdzilem z Fredem, Lski, Geraldem, Beatą, Rungiem, Colgate... i jeszcze kilkoma osobami z forum; samotne wyjazdy były pozornie samotne, zwykle jezdzilem z chora na Parkinsona matka, która zreszta zmarła, jeszcze rok nie minal... kazdy wyjazd był tym ostatnim...

PS takie tanie socjotechniki możesz stosować w stolycy... Mazowsza

Edytowane przez star
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...