Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

12 hours ago, KrzysiekK said:

Nie wiem, może @Mitek potrafi to opisać ale dla mnie to tak, jakby próbować opisać jakiś obraz w galerii sztuki … można próbować z mniejszym lub większym przybliżeniem ale to nie odda istoty do końca. Bo jeden obraz to tysięcy słów. A jedno słowo to tysiąc obrazów.

Wrzuciłeś mi tymi obrazami i słowami niezły temat do rozkminy, zupełnie jak kolega biodrem 🙂

Chyba wiem co jest przyczyną, że się z Mitkiem nie możemy porozumieć, mimo że obaj wprost pytamy i wprost odpowiadamy... 

@Mitek Myślę, że zupełnie inaczej oceniamy filmy z narciarzami. Dla mnie wybór pomiędzy dwoma, który podoba mi się bardziej jest jak wybór pomiędzy t-shirtami w sklepie. To coś subiektywnego. Jeśli chodzi o filmy, to przede wszystkim chyba podoba mi się, jak podmiot w filmie dzieli się ze mną swoją pasją (niezależnie jaką, może być jazda na rowerze, która mnie totalnie nie interesuje). Ta pasja ma nawet większe znaczenie niż poziom wtajemniczenia podmiotu.Podoba mi się jeszcze bardziej jeśli tę pasję współdzielimy. A jeśli jeszcze jest z Polski to już w ogóle trzeba dać suba. Wklejałem wcześniej filmik, który opisałem jako hipnotyzujący. Jedzie gość na wolno, kręci backflipa w długim skoku i ląduje, po czym unosi ręce do góry w geście zwycięstwa i za chwilę przewraca się w prostym i łatwym terenie. Ja widziałem pasjonata, który porwał się na dużą sprawę, mega się nią jarał i mega się cieszył, że się udało. Ty pewnie widziałeś słabego narciarza, bo upadł tam, gdzie być może ja bym zjechał. Patrzę na film Bartka i nie widzę żadnego z technicznych detali, które powodują, że Ty tak bardzo doceniasz jego jazdę, bo się na tym NIE ZNAM. Nie widzę sensu w rozbijaniu czyjejś jazdy w filmie na atomy, a Ty to robisz podświadomie patrząc na każdy film. Sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy myślimy o swojej jeździe: ja rozbijam na atomy, bo czuję, że inaczej nie przeskoczę tego co nie przychodzi mi naturalnie, a Ty jeździsz fajnie i skupiając się na efektach a nie ich źródle. Chciałbym też tak, ale zwyczajnie jestem za słaby. I zwyczajnie kiedy piszesz o jakimś teoretyku, że już "nie wiesz jak mu pomóc", to wychodzi na to, że pewnie nie masz nic złego na myśli 🙂

Ostatni temat, który wolę na wszelki wypadek doprecyzować. Nie lubię oglądać filmów ze swojej jazdy, ale nie dlatego, że jeżdżę brzydko. Mam świadomość tego i bez oglądania filmów. Zwyczajnie kamera powoduje u mnie spadek koncentracji. Popatrz na mój film powyżej. Chciałem w domu móc obejrzeć jak skręcam i kręcę obrót. Ale czułem straszną presję, żeby przypadkiem nie upaść, bo wtedy nie miałbym pamiątki. Ta presja niestety popsuła mi jazdę w kilku ostatnich skrętach i przy obrocie, co czułem już w trakcie jazdy. Nawet nie mogę zobaczyć jak jeździłem wtedy naprawdę. I to mnie złości, a nie to, że wyglądam jak melepeta na nartach, narciarz z telewizorami czy jakikolwiek inny źle wyglądający narciarz. Nie dbam o to.

P.S. Dalej liczę, że coś z jedną nartą spróbujesz na zlocie podpowiedzieć, choćby to miało być rozbicie na atomy 😉

Edytowane przez SzymQ
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, SzymQ napisał:

Uśmiałem się. Nie wiem gdzie i na co unikam odpowiedzi. A obracam to w żart, bo tak jest zdrowiej.

Przyjmij proszę do wiadomości, że nie chcę wyglądać jakbym umiał 🙂 Chcę umieć, żeby umieć i o ile będzie działać, to może wyglądać jak na filmie powyżej. Ja idę na stok, żeby się bawić i świetnie mi się to udaje - cały dzień zabawy nawet na najłatwiejszych krótkich trasach. Starasz się udowodnić zdaje się, że wiesz lepiej ode mnie, jaki jest wzór na moje zadowolenie ze swojego przebywania na stoku. Kupa doświadczenia pcha Cię w przekonanie, że wszyscy się uczą, żeby szpanować swoją jazdą. Kiedyś sugerowałeś, że szukam niebieskich lotnisk, żeby tam gnać jak wariat, a prawda jest i była taka, że ich szukam, żeby jechać sobie powoli z boku i kombinować po swojemu, bez ryzyka że mnie ktoś trafi. I nawet pisałem Ci to wtedy na PW. Mimo całego doświadczenia nie mieści Ci się to w głowie, bo pewnie powinienem jeździć po bardziej wymagających trasach i trenować pod zawody amatorów.

Wydaje mi się, że zdajesz sobie sprawę, że skuteczne korzystanie z krawędzi jest ważne nie tylko w skręcie ciętym, ale również przy hamowaniu. Narta szersza od mojej na oblodzonym stoku bezlitośnie uświadomiła mi, że z moimi krawędziami jest gorzej niż myślałem. Dlatego szukam odpowiedzi.

No i fajnie w sumie, że chcesz tak szczerze i bez lawirowania pogadać, bo mam pytanie, które mnie nurtuje.

Potrafisz może jasno opisać (z rozbiciem na wszystkie możliwe atomy) jak skutecznie korzystać z krawędzi - cały ten magiczny łańcuch kinetyczny? 😉

Cześć

No wiesz ale prawda jest taka, że jak masz umieć to MUSI to wyglądać w konkretny niezmienny sposób bo to schemat ruchowy. Dopiero później - ale po opanowaniu kanonu - kształtują się, czy też na jaw wychodzą cechy indywidualnego stylu.

Ja nigdy nie szpanowałem swoją jazdą, czy też nie miałem takiego podejścia, źle interpretujesz a może ja zbyt skrótowo piszę ale chodzi o to co napisałem powyżej. Dobra jazda po prostu MUSI dobrze wyglądać - innej możliwości nie ma.

Natomiast z tego co zdążyłem Cię poznać to jesteś miłośnikiem freestylu i dziwi mnie koncentrowanie się na rozkminianiu biodra w takim razie - marnowanie czasu. Natomiast niestety freestyle jest dla młodych - wiesz w sensie uczenia się, w sensie braku oporów itd.

Co do krawędzi to... nie widzę specjalnego związku z techniką skrętu ciętego jako takiego a użyciem krawędzi w innych celach poza krawędzią jako taką. Zwróć uwagę, że termin "czucie krawędzi" - powstał nim ktokolwiek mógł sobie wyśnić coś takiego jak czysty skręt cięty.

Co do Twojego ostatniego pytania to... nie rób sobie jaj. 😉

Pozdrowienia serdeczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzymQ napisał:

Wrzuciłeś mi tymi obrazami i słowami niezły temat do rozkminy, zupełnie jak kolega biodrem 🙂

Chyba wiem co jest przyczyną, że się z Mitkiem nie możemy porozumieć, mimo że obaj wprost pytamy i wprost odpowiadamy... 

@Mitek Myślę, że zupełnie inaczej oceniamy filmy z narciarzami. Dla mnie wybór pomiędzy dwoma, który podoba mi się bardziej jest jak wybór pomiędzy t-shirtami w sklepie. To coś subiektywnego. Jeśli chodzi o filmy, to przede wszystkim chyba podoba mi się, jak podmiot w filmie dzieli się ze mną swoją pasją (niezależnie jaką, może być jazda na rowerze, która mnie totalnie nie interesuje). Ta pasja ma nawet większe znaczenie niż poziom wtajemniczenia podmiotu.Podoba mi się jeszcze bardziej jeśli tę pasję współdzielimy. A jeśli jeszcze jest z Polski to już w ogóle trzeba dać suba. Wklejałem wcześniej filmik, który opisałem jako hipnotyzujący. Jedzie gość na wolno, kręci backflipa w długim skoku i ląduje, po czym unosi ręce do góry w geście zwycięstwa i za chwilę przewraca się w prostym i łatwym terenie. Ja widziałem pasjonata, który porwał się na dużą sprawę, mega się nią jarał i mega się cieszył, że się udało. Ty pewnie widziałeś słabego narciarza, bo upadł tam, gdzie być może ja bym zjechał. Patrzysz na film Bartka i nie widzę żadnego z technicznych detali, które powodują, że Ty tak bardzo doceniasz jego jazdę, bo się na tym NIE ZNAM. Nie widzę sensu w rozbijaniu czyjejś jazdy w filmie na atomy, a Ty to robisz podświadomie patrząc na każdy film. Sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy myślimy o swojej jeździe: ja rozbijam na atomy, bo czuję, że inaczej nie przeskoczę tego co nie przychodzi mi naturalnie, a Ty jeździsz fajnie i skupiając się na efektach a nie ich źródle. Chciałbym też tak, ale zwyczajnie jestem za słaby. I zwyczajnie kiedy piszesz o jakimś teoretyku, że już "nie wiesz jak mu pomóc", to wychodzi na to, że pewnie nie masz nic złego na myśli 🙂

Ostatni temat, który wolę na wszelki wypadek doprecyzować. Nie lubię oglądać filmów ze swojej jazdy, ale nie dlatego, że jeżdżę brzydko. Mam świadomość tego i bez oglądania filmów. Zwyczajnie kamera powoduje u mnie spadek koncentracji. Popatrz na mój film powyżej. Chciałem w domu móc obejrzeć jak skręcam i kręcę obrót. Ale czułem straszną presję, żeby przypadkiem nie upaść, bo wtedy nie miałbym pamiątki. Ta presja niestety popsuła mi jazdę w kilku ostatnich skrętach i przy obrocie, co czułem już w trakcie jazdy. Nawet nie mogę zobaczyć jak jeździłem wtedy naprawdę. I to mnie złości, a nie to, że wyglądam jak melepeta na nartach, narciarz z telewizorami czy jakikolwiek inny źle wyglądający narciarz. Nie dbam o to.

P.S. Dalej liczę, że coś z jedną nartą spróbujesz na zlocie podpowiedzieć, choćby to miało być rozbicie na atomy 😉

Cześć

Jak to powiedzieć uczciwie...:

Filmy publikowane na YT jeżeli są ukierunkowane merytorycznie, dla ogółu MUSZĄ przedstawiać bardzo wysoki poziom i KONIEC. Co rozumiem przez ukierunkowanie merytoryczne..? To znaczy są ukierunkowane na prezentację jakiegoś działania, szerzą wiedzę na jakiś temat, mają strukturę prezentacji czy poradnika. Czyli z narciarstwa będą to filmy typu: "Moja jazda na Chopoku" - gdzie większość filmu to jadący koleś. Z kajakowych to będą na przykład filmy typu: "Co zabieram na dwudniowy spływ z biwakiem" - i koleś prezentuje co tam sobie kupił i zabrał (Ooo, nie wiem czy pływasz ale tu to jest kurwa grubo. Gdybyś Ty słyszał te bzdury...masakra, w każdym razie najlepsze buty na kajaki to... crocsy na przykład).

W każdym razie takie filmy prezentacyjne muszą na być na bardzo wysokim poziomie - mnie by było wstyd narciarskie tak dla ogółu wstawiać i jeżeli wstawiam to jako ilustrację czegoś albo tekstu na forum albo, żeby ktoś miał dostęp ze znajomych a YT używam jako platformy przekazu.

Natomiast jak to jest film typu: "Nasz pobyt w Modonnie", "Rodzinne narty w Białce" - to może tam być półgodziny białego ekranu albo leżący koleś, co mnie to może obchodzić.

NIGDY nie rozbieram narciarstwa na atomy. To bzdurne podejście niszczące piękno sportu przestrzeni i wolność jaką daje. Liczy się skuteczność a nie cyzelowanie łuczków czy ideał prowadzenia nart w śmigu. Takie podejście stwarza czy też bardzo wzmacnia presję, o której piszesz - to po pierwsze. Po drugie nie ma nic wspólnego z realną, praktyczną jazdą, nawet po dobrze przygotowanej trasie.

Co do jednej narty, obrotów itd. Jak się spotkamy to mogę spróbować pokazać czy przekazać ale nie oczekuj jakiejś analizy czy wgłębiania się - po prostu można się pobawić wspólnie na nartach gdy Rybelek będzie połykał kilometry. Niestety mam też spore ograniczenia, które zostają w głowie, niestety. Z pewnością jednak będzie fajna zabawa, a o to chodzi.

Pozdro

Pozdro serdeczne

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Marcos73 said:

Ty chcesz się nauczyć Snake'a od razu, stąd trudność większa, a sam mi podajesz przykład jak to przejść szybko i bezboleśnie.

Jakoś tego snake'a umiem (nie jest to poziom turniejowy, ale takiego poziomu nie potrzebuję). Przyszło mi to trudno, bo nie było naturalnego drygu. Przyszło mi trudno bo nikt z tych co grają turniejowo, nie wiedział jak to wytłumaczyć i jakie błędy mogę popełniać. Poradziłem sobie sam, bo miałem dostęp do stołu i po rozbiciu na atomy znalazłem wszystko co robię źle. Pewnie nie uwierzysz, ale wcześniej im więcej próbowałem, tym gorzej szło 😎. Przekaz mojej wypowiedzi był taki, że są tacy, którzy ogarniają w 15 minut, tacy, którzy rezygnują i tacy, którzy do tak prostego strzału dochodzą tylko i wyłączenie siłą woli. Jak w życiu, wszystko jest jakąś wypadkową talentu i determinacji. Drugi przekaz umysł: może pomóc aktywnościo fizycznym. Nie uwierzysz jaka jest teoria jest w bieganiu nawet amatorskim, bo przecież jak Ci się chce zajarać to pobiegniesz do sklepu całkiem dobrym tempem 😉

Widzę, że temat piłkarzyków podszedł i dobrze się porównuje. Mam taką hipotezę: gdyby istniało SF w wersji piłkarzykowej i zapytałbyś tam jak się nauczyć snake'a to dostałbyś odpowiedź, że musisz trenować grę na linii pomocy lewą ręką, bo tam właściwie zaczyna się snake. Wiedząc wystarczająco dużo o piłkarzykach, to trudno się z tym przecież nie zgodzić. Trudno też zarzucić brak dobrych intencji odpowiadającym. Nikt się jednak nawet nie zastanowi, że osoba pytająca może mieć jakąś dysfunkcję ruchową, która uniemożliwia jednoczesną grę na linii pomocy i ataku - chce się tego uczyć w jakichś zupełnie innych celach (może obrońca gra trzema liniami a napastnik jedną, niezależnie którą). Jeśli na tym hipotetycznym forum znajdzie się klub melepety, to będą szukać odpowiedzi na Twoje pytania, choćby mieli się pomylić - bo to po to jest forum 😉. Jeśli nie, to musisz tak grać jak oni to widzą i koniec - nieistotne jest w ogóle czy w ogóle możesz albo czy tak właśnie chcesz ... 😉

8 hours ago, Mitek said:

Co do krawędzi to... nie widzę specjalnego związku z techniką skrętu ciętego jako takiego a użyciem krawędzi w innych celach poza krawędzią jako taką. Zwróć uwagę, że termin "czucie krawędzi" - powstał nim ktokolwiek mógł sobie wyśnić coś takiego jak czysty skręt cięty.

Co do Twojego ostatniego pytania to... nie rób sobie jaj. 😉

Nie znam się na nartach, ale jako umysł ścisły widzę cechę wspólną: narta ma się mocno wgryzać w śnieg. U mnie nie działa to ani tu ani tu. Chyba więc popełniam jeden wspólny błąd, którego chyba nie widzą instruktorzy. Może schował się pod kurtką?! Może to ten minimalny ruch bioder, na który nikt mi wcześniej nie zwrócił uwagi. Może też być, że nie, ale to na pewno trop warty sprawdzenia 🙂

Teraz Ty nie rób sobie jaj 🙂 Wszyscy przecież wiedzą, że ostatni raz jaja robiłem sobie mówiąc, że rzucę naukę 🤣 

Edytowane przez SzymQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbiliśmy wątek szkoleniowy, więc tytułem przeprosin dla autora wrzucę (albo przypomnę) solidny materiał szkoleniowy. Traktuje on o ulubionym przeze mnie odłamie narciarstwa, który wbrew polskiemu rozumieniu nazwałbym chyba freeridem. I nawet jeśli ma to coś wspólnego z jazdą w parku, to raczej nie jest to w moim rozumieniu freestyle. Dla mnie to po prostu zabawa z nartami - i wbrew tytułowi nie idzie o style 😉

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Gra krawędzi to kolana. Skręt cięty to cały cykl ruchowy. W skręcie narta ma się wgryzać w lód - w śnieg to nie musi się wgryzać - wystarczy, że na krawędzi stoi.

W innych przypadkach krawędź śnieg skrobie bardziej lub mniej, skrobie na przemian z energicznym wbiciem, wcina się na przemian ze skrobaniem, skrobie bardziej lub mniej itd. klucz to kolana w każdym razie.

Pozdro

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Maciej S napisał:

Bardzo, bardzo ciekawe zestawienie. Na podstawie tego filmu można omawiać wiele aspektów jazdy, jak jechać w jakich warunkach, co ma sens a co nie ma. Szkoda, że w 0:33 w kadrze nie mieści się kolano zewnętrzej  nogi. Przy okazji: odciążenie przez  lata było warunkiem koniecznym skutecznego wykonania ruchu skrętnego stóp. Ruchu wspomaganego  wbiciem kija co pięknie  rozrysowywał Joubert 50 lat temu. I nie było to żadne akcentowanie czy balansowanie. To był warunek konieczny jazdy równoległej na klasycznych nartach. Teraz mamy krawędzie i one mogą zapracować. Na filmie narciarz jadąc NWN czyli zapewnienie sobie możliwości maksymalnego odciążenia nie wykonuje tego do czego się przygotował. ( chyba, że chciał sobie rozprostować kości po ciężkim dniu) Nie ma ruchu skrętnego stóp, nawet nie użył kija. Użył krawędzi na tyle na ile się dało. A nie dało się dużo bo kolana były proste. Co innego w drugiej części filmu: niska postawa ze zgiętymi kolanami pozwala w każdej chwili na efektywne użycie krawędzi szybkim ruchem włożenia kolana. słabo to widać 0:33.

Ten film jest zdecydowanie instruktażowy to znaczy przerysowany na potrzeby prezentacji.  Dobrze go oglądać w przyspieszeniu tz w naturalnym tempie. Wolę oglądać film w naturalnej prędkości a potem go sobie zwolnić a nie odwrotnie. 

 

Bardzo dobry materiał pokazujący różnicę w ramach tego samego skręty pomiędzy NW a kompensacją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SzymQ napisał:

Rozbiliśmy wątek szkoleniowy, więc tytułem przeprosin dla autora wrzucę (albo przypomnę) solidny materiał szkoleniowy. Traktuje on o ulubionym przeze mnie odłamie narciarstwa, który wbrew polskiemu rozumieniu nazwałbym chyba freeridem. I nawet jeśli ma to coś wspólnego z jazdą w parku, to raczej nie jest to w moim rozumieniu freestyle. Dla mnie to po prostu zabawa z nartami - i wbrew tytułowi nie idzie o style 😉

 

To jest to!

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Maciej S napisał:

Bardzo, bardzo ciekawe zestawienie. Na podstawie tego filmu można omawiać wiele aspektów jazdy, jak jechać w jakich warunkach, co ma sens a co nie ma. Szkoda, że w 0:33 w kadrze nie mieści się kolano zewnętrzej  nogi. Przy okazji: odciążenie przez  lata było warunkiem koniecznym skutecznego wykonania ruchu skrętnego stóp. Ruchu wspomaganego  wbiciem kija co pięknie  rozrysowywał Joubert 50 lat temu. I nie było to żadne akcentowanie czy balansowanie. To był warunek konieczny jazdy równoległej na klasycznych nartach. Teraz mamy krawędzie i one mogą zapracować. Na filmie narciarz jadąc NWN czyli zapewnienie sobie możliwości maksymalnego odciążenia nie wykonuje tego do czego się przygotował. ( chyba, że chciał sobie rozprostować kości po ciężkim dniu) Nie ma ruchu skrętnego stóp, nawet nie użył kija. Użył krawędzi na tyle na ile się dało. A nie dało się dużo bo kolana były proste. Co innego w drugiej części filmu: niska postawa ze zgiętymi kolanami pozwala w każdej chwili na efektywne użycie krawędzi szybkim ruchem włożenia kolana. słabo to widać 0:33.

Ten film jest zdecydowanie instruktażowy to znaczy przerysowany na potrzeby prezentacji.  Dobrze go oglądać w przyspieszeniu tz w naturalnym tempie. Wolę oglądać film w naturalnej prędkości a potem go sobie zwolnić a nie odwrotnie. 

 

Oj Maćku, Maćku....

Wróć się stronę wcześniej do wypowiedzi Peter'a na temat" wysokiego stania". Musisz przebrnąć i wyłowić informacje na temat tego zagadnienia spośród innej paplaniny. To jest obraz nowoczesnej jazdy i podobnie jak Szymek nie rozumiesz pojęcia wczesnego zakrawędziownia i wysokiego stania. Dla mnie to jest chyba najbardziej odkrywcze czego dowiedziałem się na tym forum. To jest bardzo nowoczesna i zaawansowana jazda. Podobnie to postrzegasz jak ja stronę wcześniej, ale już zrozumiałem, że to jest dużo bardziej efektywne. W filmie wstawionym przez Dyźka widać różnicę. Nie ma tak klasycznego NW, ale diabeł tkwi w szczegółach. Owo ugięcie kolan o którym wspominasz i żałujesz że go nie widać 0:33sek. nie ma nic wspólnego z jazdą demonstratora. Owo ugięcie jest tylko odciążenim dolnym. Kluczem jest tu wysokie stanie, czyli inicjacja skrętu (faktyczna jazda na krawędzi) na praktycznie wyprostowanej nodze zewnętrznej. Nieznacznie ugiętą - bo jednak jest amortyzatorem, wkładane kolano do środka skrętu, bo jednak noga się chowa za wewnętrzną i to widać, ale jednak kluczem jest to, że ten prosty na pozór zabieg pozwala nam być przed nartami oraz moment zakrawędziowania następuje pod bardzo dużym kątem już podczas inicjacji skrętu (wczesne zakrawędziowanie). Początek filmu to NW, ale nie klasyczne, stąd były moje pytania i dylematy. NW jest realizowane poprzez dynamiczne wyjście ze skrętu, a inicjacja następuje poprzez "obalenie" się w następny skręt. Zauważ również że narciarz ma sylwetkę pochyloną i w momencie odciążenia cały czas jest przed nartami. W kompensacji jest mega różnica w momencie odciążenia, narciarz poprzez ugięcie nóg jest za nartami i to wyraźnie. Natomiast ten prosty zabieg, wyprost zewnętrznej powoduje bardzo wysoki kąt zakrawędziowania podczas inicjacji skrętu jak również przesunięcie sylwetki przed narty - co świetnie i w prosty sposób wytłumaczył Peter. Odciążenie dolne w mojej ocenie jest bardziej efektywne. Pozwala ustawić nartę pod dużym kątem chociaż paradoksalnie trwa dłużej. Ja to tak widzę.

pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

Oj Maćku, Maćku....

Wróć się stronę wcześniej do wypowiedzi Peter'a na temat" wysokiego stania". Musisz przebrnąć i wyłowić informacje na temat tego zagadnienia spośród innej paplaniny. To jest obraz nowoczesnej jazdy i podobnie jak Szymek nie rozumiesz pojęcia wczesnego zakrawędziownia i wysokiego stania. Dla mnie to jest chyba najbardziej odkrywcze czego dowiedziałem się na tym forum. To jest bardzo nowoczesna i zaawansowana jazda. Podobnie to postrzegasz jak ja stronę wcześniej, ale już zrozumiałem, że to jest dużo bardziej efektywne. W filmie wstawionym przez Dyźka widać różnicę. Nie ma tak klasycznego NW, ale diabeł tkwi w szczegółach. Owo ugięcie kolan o którym wspominasz i żałujesz że go nie widać 0:33sek. nie ma nic wspólnego z jazdą demonstratora. Owo ugięcie jest tylko odciążenim dolnym. Kluczem jest tu wysokie stanie, czyli inicjacja skrętu (faktyczna jazda na krawędzi) na praktycznie wyprostowanej nodze zewnętrznej. Nieznacznie ugiętą - bo jednak jest amortyzatorem, wkładane kolano do środka skrętu, bo jednak noga się chowa za wewnętrzną i to widać, ale jednak kluczem jest to, że ten prosty na pozór zabieg pozwala nam być przed nartami oraz moment zakrawędziowania następuje pod bardzo dużym kątem już podczas inicjacji skrętu (wczesne zakrawędziowanie). Początek filmu to NW, ale nie klasyczne, stąd były moje pytania i dylematy. NW jest realizowane poprzez dynamiczne wyjście ze skrętu, a inicjacja następuje poprzez "obalenie" się w następny skręt. Zauważ również że narciarz ma sylwetkę pochyloną i w momencie odciążenia cały czas jest przed nartami. W kompensacji jest mega różnica w momencie odciążenia, narciarz poprzez ugięcie nóg jest za nartami i to wyraźnie. Natomiast ten prosty zabieg, wyprost zewnętrznej powoduje bardzo wysoki kąt zakrawędziowania podczas inicjacji skrętu jak również przesunięcie sylwetki przed narty - co świetnie i w prosty sposób wytłumaczył Peter. Odciążenie dolne w mojej ocenie jest bardziej efektywne. Pozwala ustawić nartę pod dużym kątem chociaż paradoksalnie trwa dłużej. Ja to tak widzę.

pozdrawiam

o! kolega chociaż żółtodziób😉 załapał, gratuluje🙂

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Peter napisał:

o! kolega chociaż żółtodziób😉 załapał, gratuluje🙂

Cze

Bo wytłumaczyłeś to w 2 zdaniach, co to powoduje i jakie efekty przynosi. Jedno z określeń bez prostego przekazu, bo słyszałem to wielokrotnie, ale bez jakiegokolwiek wytłumaczenia. Ja zew. Mam dużo bardziej ugiętą, co jak pisałeś powoduje z automatu cofnięcie sylwetki, cisnę do przodu, aby „dogonić” narty. Tylko po co? Wystarczy prosty zabieg który opisałeś. Popracuję jeszcze nad kompensacją, bo jest tak pól na pól z NW. 2 proste elementy do poprawy, bo reszta chyba jest Ok.

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marcos73 napisał:

Oj Maćku, Maćku....

W Owo ugięcie kolan o którym wspominasz i żałujesz że go nie widać 0:33sek. nie ma nic wspólnego z jazdą demonstratora. Owo ugięcie jest tylko odciążenim dolnym.

pozdrawiam

Zdecydowanie nie: ugięcie nóg tj odciążenie widać w 0:31 do 0:32 to powoduje przejście ( odciążenie redukuje siłę odśrodkową i tułów przestaje skręcać a narty dalej jadą, tułów przechodzi nad nartami do środka kolejnego skrętu)

Odciążenie było wykonane z niskiej pozycji a jej dalsze obniżenia powoduje, że narciarz jest przez chwilę odchylony.

w 0:33 jest już po fazie przejścia i narciarz wkłada kolano ( anguluje kolanem do środka przyszłego skrętu.)

Narciarz ciągle porusza się krótszą drogą niż jego narty mocno krawędziowane i dogania je likwidując odchylenie.

 

 

Podsumowując: wykonanie odciążenia z niskiej pozycji jest wystarczające do wykonania przejścia a zaletą takiej jazdy jest to, że natychmiast po wykonaniu przejścia mając zgięte kolana możemy bardzo efektywnie użyć krawędzi.

Wykonując przejście w pozycji wysokiej ( wyprostowana noga) musimy dopiero budować mocne zakrawędziowanie. 

Poza tym narciarz przyzwyczajony do takiej jazdy będzie tracił czas na wyprost a potem dopiero odciążenie, narciarz potrafiący użyć tylko ugięcia nóg ( odciążenie w dół z pozycji neutralnej) rozpocznie skręty natychmiast i natychmiast po przejściu wejdzie w mocne zakrawędziowanie. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Marcos73 napisał:

Oj Maćku, Maćku....

Wróć się stronę wcześniej do wypowiedzi Peter'a na temat" wysokiego stania". Musisz przebrnąć i wyłowić informacje na temat tego zagadnienia spośród innej paplaniny. To jest obraz nowoczesnej jazdy i podobnie jak Szymek nie rozumiesz pojęcia wczesnego zakrawędziownia i wysokiego stania. Dla mnie to jest chyba najbardziej odkrywcze czego dowiedziałem się na tym forum. To jest bardzo nowoczesna i zaawansowana jazda. Podobnie to postrzegasz jak ja stronę wcześniej, ale już zrozumiałem, że to jest dużo bardziej efektywne. W filmie wstawionym przez Dyźka widać różnicę. Nie ma tak klasycznego NW, ale diabeł tkwi w szczegółach. Owo ugięcie kolan o którym wspominasz i żałujesz że go nie widać 0:33sek. nie ma nic wspólnego z jazdą demonstratora. Owo ugięcie jest tylko odciążenim dolnym. Kluczem jest tu wysokie stanie, czyli inicjacja skrętu (faktyczna jazda na krawędzi) na praktycznie wyprostowanej nodze zewnętrznej. Nieznacznie ugiętą - bo jednak jest amortyzatorem, wkładane kolano do środka skrętu, bo jednak noga się chowa za wewnętrzną i to widać, ale jednak kluczem jest to, że ten prosty na pozór zabieg pozwala nam być przed nartami oraz moment zakrawędziowania następuje pod bardzo dużym kątem już podczas inicjacji skrętu (wczesne zakrawędziowanie). Początek filmu to NW, ale nie klasyczne, stąd były moje pytania i dylematy. NW jest realizowane poprzez dynamiczne wyjście ze skrętu, a inicjacja następuje poprzez "obalenie" się w następny skręt. Zauważ również że narciarz ma sylwetkę pochyloną i w momencie odciążenia cały czas jest przed nartami. W kompensacji jest mega różnica w momencie odciążenia, narciarz poprzez ugięcie nóg jest za nartami i to wyraźnie. Natomiast ten prosty zabieg, wyprost zewnętrznej powoduje bardzo wysoki kąt zakrawędziowania podczas inicjacji skrętu jak również przesunięcie sylwetki przed narty - co świetnie i w prosty sposób wytłumaczył Peter. Odciążenie dolne w mojej ocenie jest bardziej efektywne. Pozwala ustawić nartę pod dużym kątem chociaż paradoksalnie trwa dłużej. Ja to tak widzę.

pozdrawiam

Widzę że zauważyłeś "obalenie" a nie "wsiadanie"...koncepcja angulacji poszła w pizdu???

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maciej S napisał:

Zdecydowanie nie: ugięcie nóg tj odciążenie widać w 0:31 do 0:32 to powoduje przejście ( odciążenie redukuje siłę odśrodkową i tułów przestaje skręcać a narty dalej jadą, tułów przechodzi nad nartami do środka kolejnego skrętu)

Dodajmy, że odciążenie dolnej narty. Nawet czerwona strzałką zaznaczono. Podobnie kilka sekund później. 

Edytowane przez a_senior
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, a_senior napisał:

Dodajmy, że odciążenie dolnej narty. Nawet czerwona strzałką zaznaczono. Podobnie kilka sekund później. 

Tak to też widać. możemy to nazwać inicjacją z wewnętrznej narty. Udciążenie narty, która ma być wewnętrzną skutkujące chwilową utratą równowagi w płaszczyźnie czołowej i przechylenie środka ciężkości narciarza do środka nowego skrętu. Ten ruch jest efektywny jeśli jedziemy szeroko w fazie przejścia.

Widać ten ruch w pozycji wysokiej i niskiej 0:12  W niskiej  0:31 zaznaczono strzałką ale lepiej to widać przy następnym skręcie 0:38

 

Dlatego mówimy o odciążeniu narty która ma być wewnętrzną a nie obciążeniu narty, która ma być zewnętrzną.  Programy tego nie rozumieją.

PMW_12.PNG

PMN_31.PNG

PMN_38.PNG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obu przypadkach następuje odciążenie dolnej narty, ja bym tego jednak "inicjacją z wewnętrznej" nigdy nie nazwał, chociaż gdzieś tutaj na forum spotkałem się z czymś takim.

Tak naprawdę różnica między czarnym a białym sprowadza się do momentu znalezienia balansu (przejścia na przód) narty zewnętrznej, inaczej mówiąc "czarny" też prostuje nogę zewnętrzną tylko robi to później. Tak zwykle jeżdżą zawodnicy bo tak jest szybciej, niemniej jeśli tylko chcą jechać wolniej  wyprostują nogę zewnętrzną wcześniej co my widzimy jako wyjście w górę (zwykle w GS).  Dlatego wspomniana nowoczesność skrętu nie ma tutaj nic do rzeczy.

 Napisałeś  o "doganianiu nart" wg. mnie nie ma czegoś takiego, no może u dzieci , które zamiast prostować nogę zewnętrzną łamią się w pasie, przenosząc balans na przód, widać to na zapodanym filmiku ale u dzieci uczących się jeździć to rzecz normalna.

Pojęcia "doganianie nart" oraz "inicjacja z wewnętrznej" są wg. mnie mało czytelne i mogą być mylące, więc raczej bym ich nie stosował.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Peter napisał:

W obu przypadkach następuje odciążenie dolnej narty, ja bym tego jednak "inicjacją z wewnętrznej" nigdy nie nazwał, chociaż gdzieś tutaj na forum spotkałem się z czymś takim.

Tak naprawdę różnica między czarnym a białym sprowadza się do momentu znalezienia balansu (przejścia na przód) narty zewnętrznej, inaczej mówiąc "czarny" też prostuje nogę zewnętrzną tylko robi to później. Tak zwykle jeżdżą zawodnicy bo tak jest szybciej, niemniej jeśli tylko chcą jechać wolniej  wyprostują nogę zewnętrzną wcześniej co my widzimy jako wyjście w górę (zwykle w GS).  Dlatego wspomniana nowoczesność skrętu nie ma tutaj nic do rzeczy.

 Napisałeś  o "doganianiu nart" wg. mnie nie ma czegoś takiego, no może u dzieci , które zamiast prostować nogę zewnętrzną łamią się w pasie, przenosząc balans na przód, widać to na zapodanym filmiku ale u dzieci uczących się jeździć to rzecz normalna.

Pojęcia "doganianie nart" oraz "inicjacja z wewnętrznej" są wg. mnie mało czytelne i mogą być mylące, więc raczej bym ich nie stosował.

 

Jakie określenia proponujesz na " incjacje z wewnetrzej" ? Mechanizm wyzwalający? Utrata podparcia dolnej narty?? Na forum mówiono o inicjacji wewnętrzną, mnie to nie gryzie a staram się wpasować w język forumnowy.  Nie napisałem PhantoMove bo Harb robi nieco inny ruch. Tyle o technice przejścia.

 

Dalej odniosłem się do prowadzenia nart już po przejściu kiedy likwidujemy odchylenie.

Doganianie nart nie jest najlepszym określeniem  może lepiej pisać o powrocie do pozycji neutralnej. Jak do tego dochodzi to inna sprawa.  Ale ja nie użyłbym określenia znalezienie balansu bo  narciarz cały czas balansuje: jest pochylony, odchylony lub w pozycji neutralnej ( tułów nad stopami, SC w osi równowagi) Balansowanie sprowadza się do ruchu SC przód-tył, w stosunku do osi równowagi.  

 

Nie analizuje jazdy zawodniczej, prędkość nie jest dla mnie celem,  bliżej mi to techniki jazdy po kartoflisku, luzu i zabawy na nartach. 

 

Edytowane przez Maciej S
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cze

Bo wytłumaczyłeś to w 2 zdaniach, co to powoduje i jakie efekty przynosi. Jedno z określeń bez prostego przekazu, bo słyszałem to wielokrotnie, ale bez jakiegokolwiek wytłumaczenia. Ja zew. Mam dużo bardziej ugiętą, co jak pisałeś powoduje z automatu cofnięcie sylwetki, cisnę do przodu, aby „dogonić” narty. Tylko po co? Wystarczy prosty zabieg który opisałeś. Popracuję jeszcze nad kompensacją, bo jest tak pól na pól z NW. 2 proste elementy do poprawy, bo reszta chyba jest Ok.

pozdro

Cześć

Bo kolega Peter brzmi/pisze - jak praktyk. Bardzo mi się podoba powyższy post, który nareszcie stara rozprawić się z tym idiotyzmem jakim jest "inicjacja z wewnętrznej" a to tylko sprytne nowa mająca pretensję do oryginalności nazwa tego o czym napisał Kol, Peter w powyższym poście.

Tego typu kombinacje, którymi nasycony jest internet sprowadzają proste rzeczy do absurdów.

A co do odciążenia i Twojego oczywistego zdania Peter, że:

"Ale kombinujecie jedno i drugie przejście jest efektywne, trzeba tylko wiedzieć kiedy, które wykonać."

Ja bym powiedział, że nie tyle "trzeba wiedzieć" ile ono się "samo wykonuje" a na dodatek nie można postawić ostrej linii. Kto szuka w narciarstwie ostrych linii i jedynych właściwych ("nowoczesnych" "najnowocześniejszych" - bo tak teraz są ideały nazywane) technik - ten z założenia błądzi.

Pozdro serdeczne

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Maciej S napisał:

Jakie określenia proponujesz na " incjacje z wewnetrzej" ? Mechanizm wyzwalający? Utrata podparcia dolnej narty?? Na forum mówiono o inicjacji wewnętrzną, mnie to nie gryzie a staram się wpasować w język forumnowy.  Nie napisałem PhantoMove bo Harb robi nieco inny ruch. Tyle o technice przejścia.

 

Dalej odniosłem się do prowadzenia nart już po przejściu kiedy likwidujemy odchylenie.

Doganianie nart nie jest najlepszym określeniem  może lepiej pisać o powrocie do pozycji neutralnej. Jak do tego dochodzi to inna sprawa.  Ale ja nie użyłbym określenia znalezienie balansu bo  narciarz cały czas balansuje: jest pochylony, odchylony lub w pozycji neutralnej ( tułów nad stopami, SC w osi równowagi) Balansowanie sprowadza się do ruchu SC w stosunku do osi równowagi przód-tył. 

 

Nie analizuje jazdy zawodniczej, prędkość nie jest dla mnie celem,  bliżej mi to techniki jazdy po kartoflisku, luzu i zabawy na nartach. 

 

Cześć

Maciek to ja Twoich szczegółowych dywagacji w perspektywie ostatniego zdania absolutnie nie rozumiem. Kartoflisko jest tym co lubię i wiem jak po nim jeździć i niezbędna tam jest miękkość i automatyzm reakcji na teren a nie inicjacja z czegokolwiek. Nierówny teren wymusza na nas technikę jazdy i każdy jej element jest reakcją na teren a nie naszym wyborem. Nie widzę w jeździe terenowej miejsca na wybrane techniki czy też lepsze.

Zupełnie nie rozumiem jako praktyk.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maciej S napisał:

Jakie określenia proponujesz na " incjacje z wewnetrzej" ?

 

Problem jest natury werbalnej, dla mnie jeśli już koniecznie bym musiał nazwać to napisałbym odwrotnie czyli "inicjacja z zewnętrznej" bo zewnętrzna jest w tym wypadku bardziej czynna, dociążona.

Możemy również zainicjować skręt dociążając bardziej wewnętrzną i taki skręt jako coś w pewnym sensie atypowego nazwałbym właśnie "skrętem z inicjacją z wewnętrznej", w każdym razie ja tak to subiektywnie odczuwam ale może dziwny jestem?🤔

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Peter napisał:

W obu przypadkach następuje odciążenie dolnej narty, ja bym tego jednak "inicjacją z wewnętrznej" nigdy nie nazwał, chociaż gdzieś tutaj na forum spotkałem się z czymś takim.

Być może ja rozpowszechniłem ten termin tłumacząc z francuskiego program Morgana. Tam pojawiajawia sie właśnie "inicjacja skrętu z nogi wewnętrznej" albo "uruchomienie skrętu z nogi wewnętrznej". Jak zwał tak zwał, ale wywołanie skrętu zaczyna się od odciążenia przyszłej nogi wewnętrznej, ciało szuka równowagi (balansu) obciążając nową nogę zewnętrzną... dalej napisał juz Maciek. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Peter napisał:

Problem jest natury werbalnej, dla mnie jeśli już koniecznie bym musiał nazwać to napisałbym odwrotnie czyli "inicjacja z zewnętrznej" bo zewnętrzna jest w tym wypadku bardziej czynna, dociążona.

Możemy również zainicjować skręt dociążając bardziej wewnętrzną i taki skręt jako coś w pewnym sensie atypowego nazwałbym właśnie "skrętem z inicjacją z wewnętrznej", w każdym razie ja tak to subiektywnie odczuwam ale może dziwny jestem?🤔

To nie jest problem werbalny tylko to wynika z tego którą nogę świadomie uruchamiamy. Uruchamiamy wewnętrzną jak pokazują strzałki. Jak dociążasz zewnętrzną??? Jakiś dodatkowy ciężar??? No nie: obciążenie zewnętrznej nogi można realizować tylko przez zdjęcie części ciężaru z wewnętrznej. Inicjatywa należy do wewnętrznej nogi czerwona strzałka pokazuje ugięcie wewnętrznej nogi. Instrukcja dla kursanta mówi o wewnętrznej nodze. Zewnętrza zrobi to co trzeba sama, uruchomiona ruchem wewnętrzej narty.

Zaznaczam, że mówimy o inicjacji skrętu.

Program mówi o zewnętrzej ;(

PMN_31.PNG

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...