Skocz do zawartości

Jak zostałem pedofilem w YT


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 63
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Uważałbym to za stratę czasu gdyby kazano mi z nią rozmawiać.

Nie mam w stosunku do polityków żadnych emocji, gdyby tak było uznał bym ich zwycięstwo.

Ale co do istoty to nie pamiętam czy to ona przedstawiała się jako tzw. wybitny prawnik, być może chlapnęła tylko że jest prawnikiem podobnie jak ten pan z przeciwnej strony sceny politycznej tak się przedstawiał.

Ale to w tzw. mediach uchodzi zazwyczaj niezauważone. Najbardziej manipulują funkcjonariusze propagandy politycznej zwani z kolei dla niepoznaki dziennikarzami. Ostatnio np. jak trzeba to pediatra jest przedstawiany się jako wybitny wirusolog, a jak trzeba to o pulmonologu mówią jako o pediatrze. Najwybitniejszy fachowiec od covida (nomen omen też z Wrocławia) całe życie naukowe traktował wątroby szczurów toksynami i szkodliwym promieniowaniem. A proszę, jak trzeba to najbardziej renomowany specjalista od SARS coV-2 w Polsce. Tak to już jest. Potrzeba jest matką manipulacji na pasku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od zawsze moje 2-3 letnie dzieci goniły nago po plaży. Jak i wiele innych. Nikogo to nie dziwiło i nie szokowało. Podobnie dzieje się z wnukami. Oczywiście je filmujemy i fotografujemy, ale tego nie upubliczniamy.  Jeśli kogoś razi nagość maluchów w takich okolicznościach, to coś z nim jest nie tak. Albo pedofil albo hipokryta.

 

Trochę Cię poniosło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że mój filmik na YT nie był przeznaczony dla publiki. Nikt niepowołany nie był w stanie go zobaczyć. Oczywiście, haker mógł. Ale ten może zobaczyć Twoje zdjęcia na Twoim smartfonie jeśli się dobrze postara. Myślę, że idziemy w stronę paranoi. Od zawsze moje 2-3 letnie dzieci goniły nago po plaży. Jak i wiele innych. Nikogo to nie dziwiło i nie szokowało. Podobnie dzieje się z wnukami. Oczywiście je filmujemy i fotografujemy, ale tego nie upubliczniamy.  Jeśli kogoś razi nagość maluchów w takich okolicznościach, to coś z nim jest nie tak. Albo pedofil albo hipokryta.

 

2 letnia córka miała zwyczaj przebieranie się pod ręcznikiem. Wiedziała, że ludzie tak robią. Tyle że ona pod ręcznikiem się rozbierała do naga. :)

 

Wydaje mi się, że to Ty nie rozumiesz. Czasy kiedy ekosystem Google czy SM były "tylko platformami" gdzie każdy mógł umieszczać dowolne treści już się kończą. Bezpowrotnie. I to co najmniej z dwóch fundamentalnych powodów. Po pierwsze to nie jest już domena wolnej gry użytkowników bo decydują już pieniądze w tym jakie treści będą rozpowszechniane. Reklamy, farmy troli, pozycjonowanie itd - za tym idzie ciężka kasa więc demokracji i równych szans od dawna nie ma. A skoro jest to instrument np. wojny hybrydowej to chcąc nie chcąc dostarczyciele stali się swoistymi wydawcami i muszą chcąc (a długo nie chcąc) kontrolować treści. Dwa widać, że problem ten został zauważony przez ustawodawców europejskich i amerykańskich stąd są już naciski graczy, których nie można lekceważyć. W końcu nikt nie chce aby bliżej niesprecyzowane kraje miały wpływ na wybory prezydentów albo np. zajmowały się propagandą antyszczepionkową. Te działania są o wiele skuteczniejsze od tradycyjnych i na razie nie niosą praktycznie żadnego ryzyka. I proporcjonalnie niewielkie koszty. Przy asymetrii możliwości.

 

Przechodząc na Twój poziom osobisty. Ogólnie to uważam, że głupotą jest trzymanie i udostępnianie takich treści na takiej ogólnodostępnej platformie. Jeśli nie możesz tego trzymać w domu, to są płatne i bezpłatne usługi chmurowe (nawet szyfrowane) i tam też możesz je udostępniać. Lepiej mieć kontrolę nad materiałami co mogą być użyte niezgodnie z naszymi (a także naszych bliskich) intencjami. Szczególnie, że przez 10-20 lat może zmienić się optyka.

 

Oba ekosystemy dalej chcą zarabiać ale stoją przed wielkimi wyzwaniami bo widać, że demokratyczny system przegrywa tu z totalitaryzmami. W imię kształtowania nowej równowagi nikt nie będzie płakał nad Twoimi paroma filmami. Możesz się wypiąć i wybrać konkurencję :) bo nikt nie jest w stanie tanio kontrolować treści. A tylko dlatego, że jest tanio to jest ruch. Zarabiają zasadniczo na profilach marketingowych użytkowników.

 

Sytuacja się o tyle zmieniła, że zamiast platform masz już teraz WYDAWCÓW. Oczywiście, z mojego punktu widzenia, kulawych - bo nie płacą za treści, nie mają profilu wydawniczego ale jednak wydawców. I zachowują się jak wydawcy. W ten sposób na naszych oczach piękna idea demokratycznego internetu jako swoiste Hyde parku zmieniła się w kontrolowane za gigantyczne pieniądze szambo.

 

W

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przechodząc na Twój poziom osobisty. Ogólnie to uważam, że głupotą jest trzymanie i udostępnianie takich treści na takiej ogólnodostępnej platformie. Jeśli nie możesz tego trzymać w domu, to są płatne i bezpłatne usługi chmurowe (nawet szyfrowane) i tam też możesz je udostępniać. Lepiej mieć kontrolę nad materiałami co mogą być użyte niezgodnie z naszymi (a także naszych bliskich) intencjami. Szczególnie, że przez 10-20 lat może zmienić się optyka.

Szczerze mówiąc niewiele zrozumiałem z tego co napisałeś. Nie bardzo rozumiem dlaczego płatne usługi chmurowe byłyby bardziej bezpieczne z mojego punktu widzenia i w jaki sposób miałbym lepszą kontrolę nad moimi treściami w ich usługach. Opisałem przypadek mojego filmiku na YT jako swoiste kuriozum. Wciąż nie wiem jaki jest powód jego usunięcia. Właśnie dostałem odpowiedź z YT, że podtrzymują decyzję o usunięciu i wciąż bez podania powodu. Moje domysły z nagością 2 latka są tylko domysłami. Może powód jest zupełnie inny.

 

Podałem powody, dla których trzymam cały mój "dorobek" fotograficzno-filmowy na Google Photos. Kto używa i poznał jego zalety i możliwości ten zrozumie. Ryzyko, że ktoś wykorzysta w niejasnych celach moje produkcje istnieje, ale w dzisiejszym świecie internetowym wszystko może być wykorzystane i z tym się liczę. I jedyne czego się obawiam to możliwość nagłego zamknięcia usługi, choć jest to mało prawdopodobne. Dlatego wszystko co ważne mam przekopiowane na lokalne dyski. Z doświadczenia wiem, że wszystko to i tak zostanie zapomniane po moim przejściu na tamtą stronę. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc niewiele zrozumiałem z tego co napisałeś. Nie bardzo rozumiem dlaczego płatne usługi chmurowe byłyby bardziej bezpieczne z mojego punktu widzenia i w jaki sposób miałbym lepszą kontrolę nad moimi treściami w ich usługach. Opisałem przypadek mojego filmiku na YT jako swoiste kuriozum. Wciąż nie wiem jaki jest powód jego usunięcia. Właśnie dostałem odpowiedź z YT, że podtrzymują decyzję o usunięciu i wciąż bez podania powodu. Moje domysły z nagością 2 latka są tylko domysłami. Może powód jest zupełnie inny.

 

Podałem powody, dla których trzymam cały mój "dorobek" fotograficzno-filmowy na Google Photos. Kto używa i poznał jego zalety i możliwości ten zrozumie. Ryzyko, że ktoś wykorzysta w niejasnych celach moje produkcje istnieje, ale w dzisiejszym świecie internetowym wszystko może być wykorzystane i z tym się liczę. I jedyne czego się obawiam to możliwość nagłego zamknięcia usługi, choć jest to mało prawdopodobne. Dlatego wszystko co ważne mam przekopiowane na lokalne dyski. Z doświadczenia wiem, że wszystko to i tak zostanie zapomniane po moim przejściu na tamtą stronę. ;)

 

Odpowiem tutaj na post do mnie.

Seniorze. Chyba jesteśmy podobni w myśleniu. Tylko ja wcześniej przejrzałem na oczy. 

Nie ma już wolności w sieci (Wujot pisał) - nagrywaj, trzymaj na kompie i udostępniaj bliskim. Nie wstawiaj na YT czy inną platformę bo stajesz się "publiczny"/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważałbym to za stratę czasu gdyby kazano mi z nią rozmawiać. Nie mam w stosunku do polityków żadnych emocji, gdyby tak było uznał bym ich zwycięstwo. Ale co do istoty to nie pamiętam czy to ona przedstawiała się jako tzw. wybitny prawnik, być może chlapnęła tylko że jest prawnikiem podobnie jak ten pan z przeciwnej strony sceny politycznej tak się przedstawiał. Ale to w tzw. mediach uchodzi zazwyczaj niezauważone. Najbardziej manipulują funkcjonariusze propagandy politycznej zwani z kolei dla niepoznaki dziennikarzami. Ostatnio np. jak trzeba to pediatra jest przedstawiany się jako wybitny wirusolog, a jak trzeba to o pulmonologu mówią jako o pediatrze. Najwybitniejszy fachowiec od covida (nomen omen też z Wrocławia) całe życie naukowe traktował wątroby szczurów toksynami i szkodliwym promieniowaniem. A proszę, jak trzeba to najbardziej renomowany specjalista od SARS coV-2 w Polsce. Tak to już jest. Potrzeba jest matką manipulacji na pasku.

Ja tak z tylko swojej działki, czy ów pediatra nie może większości swojego życia zajmować się chorobami zakaźnymi i posiąść wiedzę specjalistyczną? Pulmonologia to druga specjalizacja po pediatrii, można mieć obie. A co do prac naukowych, to łatwiej można robić pracę naukowe (albo naukawe) z podstawowych działek, ja np mam z genetyki. Ale całe życie zawodowe ów profesor może pracować z chorobami zakaźnymi. Więc gdzie tu manipulacja?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłumaczenie rzeczy oczywistych przy dużym nasileniu złej woli jest awykonalne.

Ale spróbuję, Ty zapewne nie dasz się przekonać ale może ktoś inny podzieli moje wątpliwości.

 

"Pediatra jest przedstawiany się jako wybitny wirusolog" - pan doktor specjalizacja z pediatrii, uchodzi w mediach za autorytet w leczeniu covida, a zajmuje się głównie straszeniem społeczeństwa, dodając autorytetu przedstawia się go jako wirusologa - takiej specjalizacji to chyba nie ma w medycynie :huh:

 

"O pulmonologu mówią jako o pediatrze" - o niewygodnych dla straszących społeczeństwo sukcesach w leczeniu covida lekarza który rzeczywiście jest pediatrą i pulmonologiem zawsze mówi się że jest pediatrą aby umniejszyć mu kompetencji i doświadczenia w leczeniu chorób płuc i powikłań pocovidowych związanych z zapaleniem płuc. 

 

"Najwybitniejszy fachowiec od covida (nomen omen też z Wrocławia) całe życie naukowe traktował wątroby szczurów toksynami i szkodliwym promieniowaniem. A proszę, jak trzeba to najbardziej renomowany specjalista od SARS coV-2 w Polsce"

Chodzi o profesora który tytuł doktora nauk medycznych zdobył za pracę pt. „Ocena aktywności acylazy aktywowanej kobaltem w doświadczalnej karcinogenezie u szczurów” a tytuł dr hab. n. med. za dorobek i pracę pt. „Badania nad wpływem kolchicyny na przebieg doświadczalnego przewlekłego uszkodzenia wątroby u szczurów rasy Buffalo”.

Prawdopodobnie ma doświadczenie i stosowną wiedzę w leczeniu chorób wątroby ale skąd stał się nagle największym fachowcem od leczenia choroby wywołanej SARS CoV-2. Tylko dlatego, że WZW B, C itd wywołuje wirus ? A może dlatego, że bierze granty na badania od Pfizera ?

Jeszcze nie napisali żeby SARS CoV-2 wywoływał zapalenie wątroby, raczej zapalenie płuc a w tej kwestii mamy co najmniej kilkunastu profesorów z odpowiednim dorobkiem naukowym i doświadczeniem.

To tylko takie obserwacje i wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłumaczenie rzeczy oczywistych przy dużym nasileniu złej woli jest awykonalne.
Ale spróbuję, Ty zapewne nie dasz się przekonać ale może ktoś inny podzieli moje wątpliwości.

"Pediatra jest przedstawiany się jako wybitny wirusolog" - pan doktor specjalizacja z pediatrii, uchodzi w mediach za autorytet w leczeniu covida, a zajmuje się głównie straszeniem społeczeństwa, dodając autorytetu przedstawia się go jako wirusologa - takiej specjalizacji to chyba nie ma w medycynie :huh:

"O pulmonologu mówią jako o pediatrze" - o niewygodnych dla straszących społeczeństwo sukcesach w leczeniu covida lekarza który rzeczywiście jest pediatrą i pulmonologiem zawsze mówi się że jest pediatrą aby umniejszyć mu kompetencji i doświadczenia w leczeniu chorób płuc i powikłań pocovidowych związanych z zapaleniem płuc.

"Najwybitniejszy fachowiec od covida (nomen omen też z Wrocławia) całe życie naukowe traktował wątroby szczurów toksynami i szkodliwym promieniowaniem. A proszę, jak trzeba to najbardziej renomowany specjalista od SARS coV-2 w Polsce"
Chodzi o profesora który tytuł doktora nauk medycznych zdobył za pracę pt. „Ocena aktywności acylazy aktywowanej kobaltem w doświadczalnej karcinogenezie u szczurów” a tytuł dr hab. n. med. za dorobek i pracę pt. „Badania nad wpływem kolchicyny na przebieg doświadczalnego przewlekłego uszkodzenia wątroby u szczurów rasy Buffalo”.
Prawdopodobnie ma doświadczenie i stosowną wiedzę w leczeniu chorób wątroby ale skąd stał się nagle największym fachowcem od leczenia choroby wywołanej SARS CoV-2. Tylko dlatego, że WZW B, C itd wywołuje wirus ? A może dlatego, że bierze granty na badania od Pfizera ?
Jeszcze nie napisali żeby SARS CoV-2 wywoływał zapalenie wątroby, raczej zapalenie płuc a w tej kwestii mamy co najmniej kilkunastu profesorów z odpowiednim dorobkiem naukowym i doświadczeniem.
To tylko takie obserwacje i wątpliwości.

Zobacz kiedy zrobił habilitacje.
Sstare czasy chłopie.
https://pl.m.wikiped...Krzysztof_Simon
Konsultant wojewódzki chorób zakaźnych. Ordynator takiego oddziału.
Dla mnie wystarczy.
PS jak ktoś dociekliwy to niech sprawdzi publikacje, te nowsze, nie starocie.
https://nauka-polska...45950&_k=d4qq8z
To że specjalizuje się w zakażeniach wątroby nie oznacza braku ogromnej wiedzy w innym (covid) zakresie, pewno nieosiagalnym dla większości forumowiczow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłumaczenie rzeczy oczywistych przy dużym nasileniu złej woli jest awykonalne.

 

 To jest 100% prawda

 

Z 17 ekspertów doradzających rządowi zdecydowana większość kieruje dużymi szpitalami lub oddziałami zakaźnymi. I wszyscy mają wysokie tytuły naukowe. Chyba jest sensowne, że doradzają praktycy mający codzienny styk z tymi zakażeniami oraz doświadczenia organizacyjne i wiedzą co to odpowiedzialność???

 

Zanim zada się pytania warto cokolwiek sprawdzić bo inaczej wychodzi się na, delikatnie mówiąc, niezorientowanego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o Pawła Grzesiowskiego, to na pewno nie przedstawia się jako wirusolog, spotkałem się że jako immunolog, choć nie wiem, czy akurat ma tę specjalizację, ale bardzo długo zajmuje się chorobami zakaźnymi, szczepionkami i zdrowiem publicznym. Parcie na szkło ma, ale kompetencji bym mu nie odmówił. Prof. Simon kieruje oddziałem zakaźnym od lat, doświadczenie z COVID ma pewnie jedno z lepszych w Polsce. Straszy bardzo, co mi się nie podoba. Co ma do tego tytuł prac czy granty od Pfizera? Czyni go to mniejszym ekspertem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten off topic trwa zbyt długo, nie chce zawłaszczać tematu, zatem ostatni wpis.

 

Wujocie napisałeś o sprawach których ja nie dotykałem zupełnie. Napisałeś mianowicie o kompetencjach 17 ekspertów rządowych w walce z SARS CoV-2. Nie kwestionuję ich i nie kwestionowałem. Napisałem coś podobnego:

 

w tej kwestii mamy co najmniej kilkunastu profesorów z odpowiednim dorobkiem naukowym i doświadczeniem.

 

Co było delikatnym wezwaniem: Posłuchajcie co piszą i mówią inni poza profesorem hepatologiem.

Chodziło mi o to że pewien specjalista od wątroby jest zdecydowanie nadaktywny medialnie i ze znawstwem wypowiada się o sprawach o których jak wynika z jego zainteresowań naukowych nie zajmuje się.

 

Specjalizacja lekarza chorób zakaźnych jest bardzo szeroka, obejmuje całe spektrum chorób wywoływanych przez bakterie, wirusy, pasożyty, grzyby. Mój syn od 9 lat jest nosicielem krętka borelii. Pamiętam jak po potwierdzeniu badaniami się że jest chory na boreliozę szukaliśmy lekarza chorób zakaźnych który podjął by się leczenia. Szukaliśmy zaczynając od najbliższego kręgu znajomych a później coraz dalej i dalej. Pamiętam jak pewna pani profesor powiedziała słuchajcie kochani ja zajmuję się hepatologią i poszukajcie kogoś kto leczy boreliozę ja się na tym nie znam. Ktoś powiedział, że zajmuje się retrowirusami, ktoś że mononukleozą itp. Bardzo szanuję takie podejście. Lekarz zna swoje ograniczenia i poleca kogoś innego kto być może zajmuje się danym problemem. Niestety w ostatnich miesiącach widzę jak niektórych "medialnych ekspertów" ponosi i znają się na wszystkim. Magia ekranu. Może to tylko parcie na szkło a może nie ...

 

A wiary w lekarzy gratuluję i podziwiam.

 

Zdrowia życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ma do tego tytuł prac czy granty od Pfizera? Czyni go to mniejszym ekspertem?

To jest chyba problem kulturowy jeżeli nie widzisz w tym żadnego problemu. Kiedyś człowiek kulturalny nie wypowiadał by się o produkcie swojego dobroczyńcy, po prostu nie wypada.

Teraz jak widać wszystko można a pan profesor zachowuje się jak pracownik Pfizera i zachwala produkt korporacji co pozbawia go roli autorytetu naukowego i sprowadza do roli przedstawiciela handlowego.

Naprawdę nie czujesz tego ?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest chyba problem kulturowy jeżeli nie widzisz w tym żadnego problemu. Kiedyś człowiek kulturalny nie wypowiadał by się o produkcie swojego dobroczyńcy, po prostu nie wypada. Teraz jak widać wszystko można a pan profesor zachowuje się jak pracownik Pfizera i zachwala produkt korporacji co pozbawia go roli autorytetu naukowego i sprowadza do roli przedstawiciela handlowego. Naprawdę nie czujesz tego ?

Pracowałem z kilkuset profesorami (nie przesadzam), każdy ma jakieś granty na koncie dla jakiejś firmy i ujawnia je, przerabiam to regularnie i regułą jest, że wypowiedzi tych ludzi są wyważone i oparte na danych naukowych. Oczywiście są sytuacje, gdy teksty są "pod firmę" i jestem pierwszy do wytykania tego, wielokrotnie to robiłem. Natomiast jeżeli produkt się broni, to dlaczego mam zakładać, że ktoś kto o nim mówi podaje nieprawdę? Czy myśląc tymi kategoriami ma twierdzić, że produkt jest zły, bo kiedyś dostał grant od Pfizera? Jeżeli wszyscy profesorowie kiedyś dostali grant, to znaczy, że nikt ma się nie wypowiadać? Pfizer jest winien naprawdę wielu manipulacji w Polsce z różnymi produktami, natomiast póki co nie mam podstaw, aby twierdzić, że akurat ta szczepionka jest "lewa". Jeżeli masz takie dane to pokaż.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manipulujesz albo nie rozumiesz ale sądzę że to pierwsze.

 

Nie wypada zachwalać produktu tego od kogo bierze się pieniądze. Po prostu. To nieuczciwe. Jeżeli tego nie rozumiesz to przykre ale pewnie nie wiesz o czym skoro nie rozumiesz.

 

 

Pfizer jest winien naprawdę wielu manipulacji w Polsce z różnymi produktami, natomiast póki co nie mam podstaw, aby twierdzić, że akurat ta szczepionka jest "lewa". Jeżeli masz takie dane to pokaż.

 

Wskaż chociaż jedno moje zdanie gdzie napisałem że szczepionka jest "lewa" że pojadę Twoim slangiem.

Jaka jest to się okaże. Za parę miesięcy, za parę lat. Zobaczymy.

 

Koniec z mojej strony.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manipulujesz albo nie rozumiesz ale sądzę że to pierwsze.

 

Nie wypada zachwalać produktu tego od kogo bierze się pieniądze. Po prostu. To nieuczciwe. Jeżeli tego nie rozumiesz to przykre ale pewnie nie wiesz o czym skoro nie rozumiesz.

 

 

 

Wskaż chociaż jedno moje zdanie gdzie napisałem że szczepionka jest "lewa" że pojadę Twoim slangiem.

Jaka jest to się okaże. Za parę miesięcy, za parę lat. Zobaczymy.

 

Koniec z mojej strony.
 

Cześć

 

Czyli ja jestem związany z firmą X ale nie wypada mi zachwalać ich produktów bo mi za to płacą? OK będę zachwalał produkty konkurencji bo mi za to nie płacą i to będzie etyczne i to wypada.

OK. Super.

Ja na przykład jestem na tyle naiwnym durniem, że wierzę iż niektórzy ludzie na świecie są uczciwi (pomimo,że są profesorami, ekspertami a nawet pokazują się w TV)

i potrafią rozdzielić pewne sprawy. Ale ja jestem durnym baranem, naiwnym i nic nie rozumiem co już wielokrotnie w bardzo kulturalny i przepięknie zawoalowany sposób mi przekazałeś.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od razu manipuluję, pokazuję Ci życie jakim jest w środowisku ekspertów medycznych. Czym manipuluję? Umowy dżentelmeńskie były kiedyś, to już nie te czasy idealizmu. Samo życie. Konflikty interesów to bardzo mocno dyskutowany temat, śmiem zaryzykować, że każde duże nazwisko ma na swoim koncie jakąś pracę dla firm farmaceutycznych, czy to jako doradca, wykładowca, autor raportu etc. Polscy eksperci są wyjątkowo skromni w ujawnianiu tych konfliktów, na zachodzie jest to zdecydowanie bardziej transparentne. Dobre nazwisko legitymizuje wyniki badania, bo ludzie wiedzą, że taki ekspert nie przepuści błędu w badaniu. Naciąganie wyników zemści się w dwójnasób, bo jeżeli ekspert straci wiarygodność, to nikt mu więcej nie uwierzy i przestanie być szanownym ekspertem. Na świecie to ma znaczenie, w Polsce na ogół też. Nie napisałeś, że jest "lewa", ale sugerujesz, że opinia jest niewiarygodna z racji wygłaszającego. Czy się mylę? Kto ma głosić opinie, jeżeli wszyscy gdzieś mieli konflikt interesów? Nikt? Ma nie być opinii, czy mają je głosić ludzie, których nikt nie zna? Nie przebiją się.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześc Czyli ja jestem związany z firmą X ale nie wypada mi zachwalać ich produktów bo mi za to płacą? OK będę zachwalał produkty konkurencji bo mi za to nie płacą i to będzie etyczne i to wypada. OK. Super. Pozdrowienia

Ekspert nie może wychwalać produktu w ten sposób, traci wiarogodność, niestety nie jest takich mało. Tak mogą robić etatowi pracownicy danej firmy, ale wtedy wiemy, że to reklama. Tak też robią "niezależni" na wykładach sponsorowanych, tracąc wiarygodność, jeżeli mówią rzeczy nieprawdziwe lub naciągane. Słyszałem też mnóstwo wykladow sponsorowanych wypowiedzianych bardzo dobry, obiektywny sposób, pokazujący ogół dostępnej wiedzy, w którym dany produkt się po prostu mieścił. Pośród wielu innych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem tutaj na post do mnie.

Seniorze. Chyba jesteśmy podobni w myśleniu. Tylko ja wcześniej przejrzałem na oczy. 

Nie ma już wolności w sieci (Wujot pisał) - nagrywaj, trzymaj na kompie i udostępniaj bliskim. Nie wstawiaj na YT czy inną platformę bo stajesz się "publiczny"/

Fakt, nie ma wolności. Cokolwiek robisz w sieci jesteś, a raczej możesz być podglądnięty. Kiedyś, dobre 20 lat temu, przetłumaczyłem książkę jakiegoś Francuza, "Wojny w cyberprzestrzeni". Tłumaczyłem i wychodziłem ze zdumienia, choć jestem informatykiem, jak łatwo i skutecznie można ludzi wyśledzić jeśli tylko mają podłączony komputer do sieci. A dziś pewnie jeszcze łatwiej i skuteczniej. Najpewniej byłoby kompletnie odciąć się od wszelkich połączeń sieciowych. W tym elektrycznych. :) Ale w praktyce, o ile nie jesteśmy Kwakrami, się nie da. Zresztą tak jest o wiele skuteczniej i... przyjemniej. Za to można się, na ile to możliwe, nieźle bronić i jednocześnie korzystać z możliwości jakie daje sieć. I tak właśnie staram się robić. Zdjęcia i filmu trzymam na Google Photos. Posegregowałem je chronologicznie w setki albumów. Sam często oglądam i daję innym, wybranym, do oglądnięcia. Na komputerze, na smartfonie. Nic lepszego do tego celu nie znalazłem. Wszędzie gdzie jestem i działa odrobina sieci czy GSM. Korzystam z bankowości elektronicznej z dużym udziałem mobilności (smartfon). Płacę wszędzie telefonem sprzężonym z kartą. Pieniądze wypłacam z bankomatu również smartfonem przy pomocy systemu BLIK. Za autostradę płacę Autopayem. Itd. Czasem nawet przesadzam. Np. pisząc jakiś tekst w tzw. wordzie, korzystam z chmurowego "worda" w Google. :)

 

Pomaga mi znajomość systemów i zawodowe odruchy. Zarówno YouTube czy Vimeo czy Google Photos zapewniają niezłą ochronę prywatności. Trzeba tylko o niej wiedzieć i umieć z niej skorzystać. YT z założenia jest publiczny, ale można wybrać opcje "niepubliczny" lub "prywatny". Filmu z opcją niepubliczny nikt niepowołany nie znajdzie, żadna wyszukiwarka go nie namierzy. Trzeba znać link, który jest ciągiem wielu znaków, taki rodzaj złożonego hasła. Tylko właściciel może go komuś podać. Druga opcja "prywatny" jest jeszcze bardziej restrykcyjna. Tylko osoby o wskazanych przez właściciela mailach będą mieć dostęp. Trochę to się zmieniało w czasie. Nie wykluczam, że ten nieszczęsny, usunięty przez YT filmik z wnuczkiem, miał status "publiczny". Bo taki wtedy był tzw. default, którego przez nieuwagę nie zmieniłem. Niestety nie jestem tego w stanie już sprawdzić. Teraz YT sam pyta w trakcie przesyłania filmu jaki ma być jego status.

 

Google Photos jest z założenia prywatny. Jeśli nic nie udostępnię, czy to za pomocą unikalnego linku czy adresu mail, nikt nie będzie miał dostępu.

 

Nie ma się co bać sieci i innych "zdobyczy" cywilizacyjnych. Trzeba to tylko robić z głową i za bardzo się nie bać. Zresztą i tak wszyscy skończymy po tamtej stronie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielę się z Wami ciekawostką. Jakieś 6 lat temu umieściłem na YouTube krótki, kilkunastominutowy filmik. Posklejałem kilka różnych filmików, nakręconych przy kilku okazjach, których bohaterem był mój 2-letni wnuczek. Różne okoliczności, a to pobyt w Ischgl i ujęcia z kwatery, rodzinna Wielkanoc w Krakowie, pobyt nad polskim morzem, wycieczka do Rzymu, itp. Z nakręconych tam kamerą filmów, wyciąłem fragmenty, w których pojawiał się wnuczek, dodałem napisy, scaliłem w jeden film i umieściłem na YT by inni członkowie rodziny mogli zobaczyć. Dostęp niepubliczny czyli tylko za linkiem.

 

I jakież było moje zdziwienie, gdy tydzień temu otrzymałem mail od YT, że usunięto moje treści z powodu naruszenia zasad YT, jak to sformułowali, konkretnie ów filmik, o którym już zdążyłem przez te 6 lat zapomnieć. Zostawiono mi tylko możliwość, przed definitywnym usunięciem, oglądania go przez 7 dni. Faktycznie usunięto go już po 4 dniach. Pełne zaskoczenie. O co chodzi? Dlaczego? W czym naruszyłem i dlaczego jakieś zasady? Obejrzałem jeszcze raz ów filmik próbując doszukać się jakiejś przyczyny. Chyba domyślam się o co chodzi. W czasie ujęć na plaży ojciec wnuczka, czyli mój syn, zabiera go z wody i przenosi na piasek, bo ten wchodził za głęboko do morza. Dodam, że wnuczek, 2-latek!, był nagi. Trwało to 2 sekundy. I to miałby być powód? Jeśli tak to zbliżamy się do pełnego absurdu i paranoi.

 

Dano mi możliwość odwołania się. Skorzystałem z tego, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.

 

Film jestem w stanie odtworzyć, ale poczułem pewien niepokój. W każdej chwili takie potęgi jak Google (YT należy do niego) mogą cię załatwić na cacy. Dlatego wszystkie ważne dane kopiuję na dyski lokalne, ale chyba nie o to chodzi w idei chmury.

Andrzej jak zwykle twój post przeczytałem z najwyższą uwagą - i widzę że pojawił się u ciebie pewien dyskomfort "czy aby ja na pewno dobrze zrobiłem". Twój post może być fajnym początkiem dyskusji "Dokąd świat zmierza". Otóż jako osoba z której FB zrobił antysemitę odpowiem ci - nie możesz nic sobie zarzucać, wszystko jest w najlepszym porządku. Zachowałeś się całkowicie normalnie, skorzystałeś z usługi jaką świadczy YT i tyle.

Można sobie jedynie zadać pytanie jak daleko bezduszne maszyny posuną się w celu kontrolowania naszego życia, czy aby za kilka lat na rozmowie kwalifikacyjnej z głośnika popłynie głos że pracy nie dostaniesz bo na SF publicznie krytykowałeś system albo co najgorsze inicjujesz skręt z wewnętrznej a przyszły szef nie.

A już na hipokryzję zakrawa fakt iż osoby tak dalece przedstawiające poglądy wolnościowe tak łatwo dają się zamykać we własnej klatce.

I tak już na zakończenie dodam od siebie że gdyby nie były to jedynie "działania maskujące" prowadzone przez YT a mające na celu pewne ukierunkowanie twoich zachowań to była by u ciebie już dawno policja.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej jak zwykle twój post przeczytałem z najwyższą uwagą - i widzę że pojawił się u ciebie pewien dyskomfort "czy aby ja na pewno dobrze zrobiłem". Twój post może być fajnym początkiem dyskusji "Dokąd świat zmierza". Otóż jako osoba z której FB zrobił antysemitę odpowiem ci - nie możesz nic sobie zarzucać, wszystko jest w najlepszym porządku. Zachowałeś się całkowicie normalnie, skorzystałeś z usługi jaką świadczy YT i tyle.

Dzięki Adamie za głos rozsądku. Nie, nie miałem dyskomfortu czy dobrze zrobiłem. Przekonany jestem, że dobrze. Jeśli coś poczułem to zwykłe ludzkie wkurw..nie. Napisałem to by się podzielić z innymi dość niezwykłym doświadczeniem. Fakt, mało narciarskim, ale tu się omawia wiele spraw, zwłaszcza w tym covidowym, mało narciarskim czasie. A "dokąd ten świat zmierza" to interesujący temat. Już Hammer ładnie to częściowo podsumował w innym wątku. Krótko mówiąc świat gdzieś zmierza, niekoniecznie tam gdzie byśmy sobie tego życzyli. I ludzie też się zmieniają, też niekoniecznie w dobrą wg nas stronę. Tylko jedno pozostanie na pewno niezmienne. Ludzka głupota. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Adamie za głos rozsądku. Nie, nie miałem dyskomfortu czy dobrze zrobiłem. Przekonany jestem, że dobrze. Jeśli coś poczułem to zwykłe ludzkie wkurw..nie. Napisałem to by się podzielić z innymi dość niezwykłym doświadczeniem. Fakt, mało narciarskim, ale tu się omawia wiele spraw, zwłaszcza w tym covidowym, mało narciarskim czasie. A "dokąd ten świat zmierza" to interesujący temat. Już Hammer ładnie to częściowo podsumował w innym wątku. Krótko mówiąc świat gdzieś zmierza, niekoniecznie tam gdzie byśmy sobie tego życzyli. I ludzie też się zmieniają, też niekoniecznie w dobrą wg nas stronę. Tylko jedno pozostanie na pewno niezmienne. Ludzka głupota. ;)


Rozsądne jest także zapoznanie się z regulaminem
https://www.youtube....nity-guidelines
darmowego narzędzia, z którego korzystamy, aby potem nie dziwić się jak Marceli Szpak.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagość. To chyba jasne?
https://support.goog...r/2802002?hl=pl
Zgaduję, że regulaminu nie znał i nie czytał?

Czy ty sądzisz że nie czytałem - nie łapie się.

Nie rozumiesz mojego przekazu - ocenę "przyzwoitości" wykonał program - bezduszna maszyna. Andrzej wie o co chodzi ale wiele innych nie - ich podejście do własnych maluchów biegających na waleta po plaży (co jest naturalne) radykalnie się zmieni nie mówiąc już o robieniu im w tym momencie zdjęć - zaraz ktoś doniesie. To jest sterowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...