-
Posts
689 -
Joined
-
Last visited
wojtek pw's Achievements
-
Masz prawo tak myśleć. Ja jako konsument wymagam jednak poza oczywistą wiedzą dotyczącą techniki jazdy i sprzętu także swobody w posługiwaniu się językiem polskim, pewnej klasy, kultury i ogłady czyli swobody wypowiedzi i dużego zasobu słów. to wszystko jest unikatowe u większości sportowców. Niestety. Może za dużo. ale tak już mam. Poziom odrobinę powyżej Piotra Żyły mnie nie interesuje.
-
Błagam nie mylmy kompetencji. To że ktoś jak na polski grajdołek był dobrym zawodnikiem to nie oznacza, że musi być dobrym komentatorem. Dla mnie to oczywiste. Nie każdy zawodnik musi być dobrym dziennikarzem, trenerem, menedżerem itd. To są inne kompetencje. Po prostu. Zdaję sobie sprawę, że media nam wmawiają że aktor, piosenkarz czy inny celebryta to od razu wielki autorytet moralny i ma prawo wypowiadać się w każdej sprawie i podobnie jest z byłymi zawodnikami. Zgoda że czasem wybitny zawodnik i do tego inteligentny człowiek może być niezłym komentatorem czy tzw. ekspertem ale tu muszą się zejść dwa walory tj wybitny zawodnik i duża inteligencja. W przypadku komentarzy w polskim Eurosporcie już pierwszy warunek nie spełniony, nie warto zatem o drugim bo ludzi osobiście nie znam. Robiłem eksperymenty z angielskim komentarzem i mam wrażenie że nasi a zwłaszcza Domański pracują na odsłuchu i powielają informacje ale także błędy, tworzą nieudolne kalki językowe itd.
-
Myślę, że Janowi chodziło o Ninę O'Brien która co prawda ma 27 lat ale komentatorzy "cudownie" ją odmłodzili i powiedzieli że ma 19. Komentatorzy Eurosportu to jakiś kabaret i nieważne czy to byli zawodnicy czy dziennikarze. Wszyscy siebie warci na czele z "królem" Witoldem Domańskim juniorem. Jaki pan taki kram ...
-
To jest panna nie pani. Otóż pannie Świątkównie nie kibicuję od czasu jak zaczęła prezentować się w obcych barwach narodowych jako jedyna wśród wszystkich zawodniczek i zawodników WTA i ATP.
-
Nie wyglądało to dobrze a jeszcze gorzej że nie pokazują wypadku, nie pokazują zawodnika, nie mówią w jakim jest stanie. Co to za nowe zwyczaje ? Jakiś nowy rodzaj poprawności ? Teraz czekam jak nie będą pokazywać w piłce nożnej faulowanych zawodników, przecież oni tak "cierpią". Część mediów skundliło się maksymalnie. Nie do oglądania.
-
Jak dziewczyna dużo o kolorach, zero o rozmiarze 😁.
-
Wybór jest w sklepowych GS dość duży ja proponuję Nordica Dobermann GSR RB FDT 185 cm albo Kastle RX 12 GS 183 cm. To zacne i uniwersalne narty. W sumie sklepowy GS to najbardziej uniwersalna narta ... tylko niektórzy narciarze nie dysponują uniwersalną techniką 😉 Powodzenia w zakupach
-
Brawo. Popieram. Uwielbiam taką postawę. A co do drugiej części i zawodników to nie wiem czy nie Giorgio Rocca nie był bliższy temu sposobowi jazdy który propagujesz. Zresztą w tamtym czasie 20-30 lat temu wielu włoskich zawodników jeździło pięknie technicznie choćby gigancista Massimiliano Blardone którego karierę zabił Günter Hujara przeforsowując 35 metrowy promień skrętu do nart gigantowych co dla Blardone o wzroście 172 cm to koniec sukcesów. Promień skrętu 35 nie pomógł Austriakom (Benjamin Raich który to wbrew logice gorliwie popierał) i Niemcom bo Ted Lighety był jedynym który potrafił na takich nartach jechać nie dość że skutecznie to jeszcze pięknie dla oka.
-
Ad Marcos73 Przepraszam ale nie do końca zrozumiałem z czym w moim poprzednim wpisie polemizowałeś. Maksymalnie upraszczając napisałem, że dla mnie oni (instruktorzy demonstratorzy) nie stwarzają pozorów, że jazda jest niezwykle łatwa. Raczej pokazują, że można ładnie technicznie pojechać na różnych nartach w różnych warunkach. Po prostu są dla mnie wzorem i głównie INSPIRACJĄ. Ma świadomość różnic i potencjałów pomiędzy mną starym amatorem i nimi zawodowcami. To oczywiste. Jeden ich sezon to moich 10 a może i więcej. Dodałem że lubię tych co jeżdżą na "trudnych nartach" i trudnym terenie. Przepraszam, że B. Tyrpę wrzuciłem do jednego worka z Morganem P. ale z chęcią zobaczę jak wymiata na gigantowych Mastersach a jeszcze lepiej na FIS GS i gdzieś indziej niż na sztruksie łatwych czerwonych San Pellegrino-Falcade. Pozdrawiam
-
Większość amatorów nart jeździ tydzień w sezonie w czasie ferii. I kompensacja w ujęciu Marka Ogorzałka jest dla nich nieosiągalna. Oni marzą o mniejszej ilości ludzi w Białce czy Czarnej Górze oraz o lepszym grzańcu a nie doskonaleniu techniki narciarskiej. Jakiejkolwiek 😀 Nie sprzeciwiam się ani Markowi Ogorzałkowi (idolowi ? Nie śmiałbym nawet pomyśleć) ani technice (to oczywisty i niewykonalny absurd). To jest dla dobrych zaawansowanych narciarzy w warunkach terenowych rzadko osiągalnych w realu. JA lubię jeździć wbrew nartom, wbrew ich parametrom technicznym. Na AM 88 mm pod butem na lodzie, na r-21 krótkim skrętem na r-12 długim. To mi daje satysfakcję a nie taki narciarski zen 😉
-
Ja patrzę na narciarzy demostratorów (prezenterów) trochę inaczej, przynajmniej na niektórych. Dla mnie oni nie stwarzają pozorów, że jazda jest niezwykle łatwa. Raczej pokazują, że można ładnie technicznie pojechać na różnych nartach w różnych warunkach. Teraz już może mniej oglądam ale kiedyś uwielbiałem Mc Glashana, jego pokazy na GS 187 r-25 i być może coś jeszcze dłuższego i o większym promieniu w różnych warunkach nie tylko na sztruksie. Jazda nie tylko po promieniu skrętu ale zacieśnianie go różnymi technikami. to jest dla mnie piękne i pokazuje że można. Może już nie dla mnie i nie na FIS GS ale dlaczego nie można pomarzyć 🤣😂🤣. To jest zawsze motywacja sięgania po inne dłuższe narty i większy promień skrętu. I nawet jeśli brakuje ogólnej sprawności, siły i techniki oczywiście to jest przyjemnie. Irytują mnie natomiast demostratorzy ciągle jeżdżący na slalomkach, nie podzielam zachwytu na taką jednowymiarową techniką. Przez forum przechodzą i przechodziły zachwyty nad Morganem Petiniot, Bartoszem Tyrpą (jeżeli dobrze pamiętam nazwiska), że tylko się to nich ograniczę. Dla mnie to zupełnie niezrozumiałe poniekąd smutne.
-
Ależ Mistrzu kto napisał, że nie próbowałem ? Próbowałem. Byłeś moim idolem i wyznacznikiem przez kilka sezonów. Pochłaniałem z zapałem neofity każde słowo i każdy obrazek. Ale po czasie przyszła refleksja, że tak i tylko tak się nie da, że techniki jazdy na nartach są bogate a ograniczanie się do tej jednej jest jakimś nie zrozumiałym dla mnie zachowaniem, żeby nie powiedzieć sekciarstwem 😉 I tą refleksją się podzieliłem. Szczerze gratuluję satysfakcji. A przedstawienie się (opatrzone emotikonami) że jestem starym sentymentalnym dziadem było żartobliwym powieleniem opinii innego instruktora który też jeździ jedną techniką 😁. Z wyrazami najwyższego szacunku Wojtek
-
Jakbym musiał tylko tak jeździć to zrezygnowałbym z jazdy na nartach taliowanych 😁To jest technika przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Oczywiście ale jedna z wielu i stosunkowa mało przydatna i przyjemna. Jeździć po pustym mało nachylonym stoku promieniem zbliżonym do r narty to mało ekscytujące. Tak to widzę. I jeszcze na krótkich nartach tak na oko 150 cm, których się boję i bez kijków. To już zupełnie nie dla mnie. Ale nie przejmuj się jestem starym 60-letnim, mało sprawnym, sentymentalnym dziadem 😂🤣😂
-
Mam wrażenie, że porównywanie świata zawodników zawodów PŚ z amatorami nawet bardzo dobrymi amatorami nie ma żadnego sensu. To jest po prostu inny świat i nie tylko jak chodzi o przygotowanie fizyczne zawodników ale przede wszystkim nawierzchnię po której oni jeżdżą. Fizycznie są to jak dla mnie niesamowici i nieosiągalni ludzie coś jak starożytni herosi. W tym roku w marcu byłem na nartach w okolicach Moeny i zupełnie przypadkiem pojechałem do San Pellegrino gdzie wówczas rozgrywane były jakieś zawody w ski crossie, chyba Puchar Europy albo coś takiego ale ci zawodnicy którzy dojeżdżali do wyciągów po tych samych trasach po których dojeżdżali amatorzy wydawali się niesamowici: potęga, siła, moc, swoboda ruchów. Coś niesamowitego. Niby drugoligowa dyscyplina i drugoligowi zawodnicy ale wrażenie niesamowite. Porównywanie ich z amatorami którzy tam jeździli wydawało mi się totalnie niepoważne. Druga sprawa to sprzęt emerytów narciarskich, parę lat temu byłem klika razy w styczniu w okolicach zawodów PŚ kobiet we Flachau lub Zauchensee i widziałem jak Didier Cuche czy Hermann Maier czy inni jeździli na całkiem zwyczajnych sklepowych (długość i taliowanie) gigantkach i AM po normalnych zrytych przez amatorów trasach i nikt tam z tych byłych zawodników nie jeździł na nartach w specyfikacji FIS WC. A trzecia sprawa to jazda po trasach przygotowanych pod Puchar Świata, po zakończeniu zawodów i otworzeniu ich dla amatorów parę razy jechałem po tym lodzie. Polecam. Wrażenia do końca życia. Z niczym nie porównywalne. Reasumując: sprawy nie porównywalne: zawodnicy ich przygotowanie fizyczne, ich narty, trasy po których jeżdżą i amatorzy. To dwa światy w żaden sposób nie dotykające siebie.
-
Guru poznał się na Tobie od razu 😂🤣😂 i nie dostałeś szansy bycia bliskim zausznikiem😁