Skocz do zawartości

Jak poprawić równowagę przód-tył i płynność skrętów


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

~~Harpia

Sam bredzisz i najwięcej na tym stracisz.

 

O rolkach nie masz pojęcia, ale już spisałeś je na straty.

 

One są bardzo pomocne, właściwie w każdym aspekcie narciarstwa.

 

Opisałem Ci nawet osobisty przypadek, jak rolki pomogły w mega aktywnym wyjściu do przodu, jednak Ty już dorobiłeś sobie jakąś teorię i będziesz się tego na siłę trzymał, bo nie chce Ci się zacząć letnich treningów.

Piotr

Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem?

 

Rolki są tak samo przydatne w narciarstwie jak wiele innych dyscyplin ogólnorozwojowych.

Na pewno nie zaszkodzą i wielu elementach pomogą.

Oczywiście uczą zachowania równowagi ale przenoszenie akurat tego na narty jest mniej przydatne co udowodniłem zdaniem, że każdy rolkarz zachowuje równowagę a nawet ten sam człowiek na nartach NIE.

 

Oczywiście na rolkach jeżdżę ale mnie to szczególnie nie pasjonuje.

Za mało w tym, podobnie jak w rowerze techniki :D

Preferuję inne formy letniej i nie tylko aktywności. np. badminton.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 119
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Oczywiście uczą zachowania równowagi ale przenoszenie akurat tego na narty jest mniej przydatne co udowodniłem zdaniem, że każdy rolkarz zachowuje równowagę a nawet ten sam człowiek na nartach NIE.

 

 

I to zdanie jest właśnie największą bzdurą, świadczącą o tym, że zupełnie nie ogarniasz rolek.

 

90% ludzi mających od czasu do czasu rolki na nogach (nie nazwałbym ich rolkarzami), zupełnie nie potrafi kontrolować na nich równowagi.

Część cały czas ledwo się telepie, część sobie dobrze radzi na płaskich i równych alejkach. Przy większych zmianach nachylenia od razu wypierdzielą się na ryja lub plecy.  Jest dokładnie tak samo, a nawet trudniej niż na nartach, gdzie z przemieszczaniem po płaskim też mało kto ma problem.

 

Rolki są tak samo przydatne w narciarstwie jak wiele innych dyscyplin ogólnorozwojowych.

 

Dużo powyżej przeciętnej. Rolki i łyżwy są sportami najbardziej podobnymi do narciarstwa.

Wyczynowi rolkarze w zasadzie od razu potrafią jeździć na nartach. Piłkarzom czy nawet gimnastykom zajmuje to trochę więcej czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to zdanie jest właśnie największą bzdurą, świadczącą o tym, że zupełnie nie ogarniasz rolek.

 

 

Możemy kiedyś spróbować razem.

Obyś nie był zdziwiony.

Rolki mam na nogach "od czasu do czasu" a jednak..................................... :)

 

 

 

Tylko nie ciągnij mnie na rampę bo nie będziesz mnie utrzymywał do końca życia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możemy kiedyś spróbować razem.

Obyś nie był zdziwiony.

Rolki mam na nogach "od czasu do czasu" a jednak..................................... :)

 

 

 

Tylko nie ciągnij mnie na rampę bo nie będziesz mnie utrzymywał do końca życia :)

 

Czemu nie mini rampa? To jest w sumie całkiem bezpieczne. Przy glebie zsuwasz się kawałek na tyłku. Prędkość prawie zerowa.  Podobnie pumptrack (ale rolkowy a nie taki duży rowerowy). Rozumiem, że nie zamierzasz skakać z murków i dachów i sam też nie planuję.

 

U Ciebie działa w drugą stronę, na rolkach korzystasz z umiejętności narciarskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr.

Sugerując przydatność rolek dla ogółu namawiasz na rampę?

Rolki są jak snowboard.

Dla większości to szuranie bądź jazda po parkowych alejkach.

Promil jeździ na rampie lub uprawia freestyle.

Te są sportami  EKSTREMALNYMI.

 

W wersji amator są mało przydatne.

 

p.s. zawsze psioczyłem na snowboardzistów, że nie umieją jeździć.

Ostatnio w Myślenicach .....szok.

W jeden dzień dwóch zarąbiście popycających gości.

Oczywiście obaj na GS i sztywnych wiązaniach. ( jakieś dinozaury :)  )

Zdałem sobie sprawę, że tak jest dobrze..

Trudno sobie wyobrazić, że każdy parapet przed Tobą może zmienić kierunek jazdy z promieniem 8 metrów.

To byłby dramat :)

Niech lepiej kaleczą dyscyplinę i szurają.

Na dziś większym zagrożeniem są dobrzy narciarze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spiochu to jest fajne, ze poznajesz nowa aktywnosc sportowa. Szczegolnie wazne, ze zaczynasz w wieku srednim. "czego sie Jas nie nauczyl..." . Na razie jestes w rolkarskim przedszkolu stad taka fascynacja. Mowia o Tobie "sztywniak" i to wlasnie rolki rozwijaja w Tobie gibkosc, zwinnosc polaczona z koordynacja itd. sam to czujesz. Kiedy przejdziesz do rolkowej podstawowki juz tak latwo nie bedzie bo poobijasz sie do zwichniec wlacznie i zesikasz sie ze strachu przy predkosciach ponad 45kmh na nierownym asfalcie. Bezpieczniejsza aktywnoscia wspomagajaca narciarstwo jest taniec do ktorego zachecam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę już jeżdżę i przeszarżować też już się zdarzyło. (spadłem z 2/3m na twarz), ale zupełnie bezpiecznych sportów nie ma.

Choć zakładam, że dobrze jeździsz na rolkach szybkościowo, znalazł byś mnóstwo rzeczy, których nie będziesz potrafił zrobić. Nawet niektóre z takiego "przedszkola". Jest wiele ćwiczeń, które są trudne a ryzyko z nimi związane jest minimalne. Patrz Np. freestyle slalom na kubeczkach. Bardzo bezpieczny a możliwości podnoszenia poprzeczki nieograniczone.

Jazda szybka, którą preferujesz jest natomiast mocno ryzykowana a efekty dla narciarstwa są mniejsze.

 

Co do tańca to się zgadzam, że jest bardzo dobry, choć na wyższym poziomie też wiąże się z kontuzjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje, że rolki uczą koordynacji ruchowej oraz prawidłowej zrównoważonej postawy pod większym rygorem niż narty.
Widać to po początkujących rolkarzach, którzy nie mając pamięci mięśniowej w nowej sytuacji nie mogą ustać w miejscu, albo którym ziarnko piasku na drodze wystarczy żeby utracili równowagę.
Wraz z nabraniem wprawy to przechodzi, dalej jednak prawidłowa zrównoważona postawa jest niezbędna - każde od/wychylenie powoduje ich wyjazd/upadek. Czyli błąd postawy sygnalizowany jest natychmiast.
Im krótsze rolki tym efekt bardziej jaskrawy. Nie znam lepszego ćwiczenia na równowagę przód/tył od jazdy po mieście na krótkich rolkach z "bananem" po różnych nawierzchniach, krawężnikach, schodach, studzienkach, żwirówkach itp.

W nartach tego nie ma. Długość narty oraz sztywne połączenie daje większą tolerancję na błędną postawę. Odchylenie czy wychylenie u początkującego narciarza nie skutkuje od razu upadkiem. Błędny układ się potem utrwala a efekty widać na stokach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

 

 

Inicjacja skrętu z wewnętrznej to klucz do nauki Morgana i Jeremy'ego.

 

 

Myślę, że jeśli koniecznie tak ma być, trzeba dodać " z odciążonej wewnętrznej",  nie tylko ja ale innym chyba również pierwsze co przychodzi

 na myśl, że wewnętrzną należy dociążyć.

 

ps.

Widzę teraz, że już to zostało napisane wcześniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się. Może faktycznie powinno być sformułowanie "odciążenie nogi zewnętrznej". Nawet go o to zapytam. Ciekaw jestem jak to jest u HH?


Andrzeju, HH także używa sformułowania wewnętrzna "inside". To mimo,iż jest lekką nadinterpretacją, służyć ma metodyce i łatwiejszemu zrozumieniu tematu dla początkujących (eksperci w idealnym skręcie mają odciążone obie nogi i obie narty w powietrzu w fazie przejściowej), w kwestii jak priorytetowym jest w skręcie przeniesienie większości ciężaru/oparcia na nogę zewn. I jednocześnie jak noga wewn.pomaga w krawędziowaniu narty zewn., bo docelowo chodzi głównie o wykorzystanie budowy nart taliowanych i wykonanie skutecznego skrętu carvingowego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejścia ze skrętu w skręt można wykonać różnymi sposobami. Powszechna jest praktyka zaczynania od NWN. Morgan twierdzi, że są lepsze techniki dla zaawansowanego narciarza. Ma rację. Ma to niewiele wspólnego z równowagą przód- tył. Najlepszym sposobem na poprawienie tej równowagi jest wyizolowanie tego ruchu i uświadomienie sobie jaki efekt powoduje dany ruch. Najpierw teoretycznie a potem praktycznie na stoku. I nie będzie problemu z równowagą.



Ja bym nie zaczynał nowego skrętu przez wyjście do góry a raczej przeć rolowanie stopy wewnętrznej narty(pod warunkiem ze stopy są pod biodrami), która ma zaraz być narta zewnętrzna. Balans przód-tył ma bardzo duży wpływ na nasz skręt bo jest regulowany przez 3 stawy. Prawidłowy balans przód -tył , pozwoli na szybkie zakrawedziowanie przed linia spadku stoku. A to jest bardzo ważne dla zaawansowanego narciarza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name="a_senior" post="641142" timestamp="1582621397"]Piotrze, oglądałeś film Jeremy'ego, z którego wyciąłem tekst? Bo tekst jest tylko dodatkiem do tego co on pokazuje w skręcie. Jeszcze raz sprawdziłem moje tłumaczenie i wydaje mi się dobre. Jeśli pokazujesz coś i mówisz o tym przy okazji, to ta mowa nie zawsze jest spójna i logiczna, bo w końcu ilustrujesz ją pokazem.
 
Kilka uwag ode mnie, czyli subiektywnych. To, ze środek ciężkości podnosi się trochę w skręcie, a nie podnosisz się świadomie, czyli nie używasz mięśni do jego podnoszenia, wynika z faktu, że wygięte narty prostując się oddają energię. Nie jest tej energii dużo, ale wystarczy do lekkiego podniesienia się. Tak przynajmniej ja to widzę.
 
Słowo "avalement" pojawia się tam, gdzie go umieściłem, cytuję: "on parle d'allegement, on parle d'avalement" - "mówimy o odciążeniu, mówimy o pochłonięciu".
 
Inicjacja skrętu z wewnętrznej to klucz do nauki Morgana i Jeremy'ego. A także Haralda Harba i wielu innych. Trochę mylące określenie (ale trzymam się określenia Francuzów), bo naprawdę mówimy o inicjacji z nogi zewnętrznej skrętu, która wkrótce stanie się wewnętrzną. Punkt 3 z filmiku, który tu ostatnio podrzuciłem.
https://youtu.be/8T3Q2l_nmzM
 
Dorzucam już po napisaniu, bo faktycznie źle napisałem. "Odciążenie z wewnętrznej" to duży skrót myślowy. Za duży. :) Miałem raczej na myśli odciążenie wewnętrznej, czyli uruchomienie skrętu z wewnętrznej. Sorry.
 
Myślę, że nie do mnie powinieneś kierować te pytania. Ja jestem tylko skromnym tłumaczem. Przy okazji dobrym narciarzem, ale gdzie mi tam do poziomu ekspertów, którym jesteś Ty, Francuzi, których tłumaczę, HH i inni. Proponuję byś ich zapytał. W szczególności Morgana Petiniot (jego mail łatwo wygooglować), który na pewno chętnie Ci odpowie po angielsku na wszystkie wątpliwości.



Oglądałem tylko ten fragment gdzie omawia fazę skrętu jakiegoś narciarza.
Co do podniesienia środku ciężkości to według mnie to się odbywa przez prostowanie i skręcanie nogi wewnętrznej narty( a ona zaraz będzie zewnętrzna), i pogłębianiu uginania w tym samym czasie nogi zewnętrznej( ona zaraz będzie wewnętrzna). Czy ma na to wpływ wygięcie narty i energia? Pierwszy raz spotkałem się z tym określeniem. Może w jeździe po muldach? Zdziwiony jestem ze on to tak tłumaczy, szczególnie dla średnio zaawansowanych narciarzy.
Dla mnie ten avalement jako technika, to ryzyko całkowitego zawrotu głowy nie doświadczonym narciarzom. Jeszcze w jeździe po muldach można by to było doczepić ale....

Co do inicjacji z zewnętrznej która ma się stać wewnętrzna ......

Jeżeli mówimy wszędzie ( GS,Slalom, carving itp...) ze jeździmy na narcie zewnętrznej lewy i prawy skręt. Na zewnętrznej mamy zawsze więcej niż 60% + minus ciężaru ciała . Ze staramy się być na zewnętrznej krawędzi (balansując ) jak najszybciej aby narta nie objeżdżała na lodzie itp ....

To jak to mamy osiągnąć skoro nas uczą panowie M i L i HH od inicjacji narty zewnętrznej ( późniejsza wewnętrzna)?

Wszyscy wiemy co się stanie jak za szybko przesuniemy ciężar ciała na początku skrętu na wewnętrzna nartę i .....
( szczególnie średnio zaawansowany narciarz szukający wrażeń i nowej techniki w internecie)

Gdzieś coś tu jest przeoczone albo pominięte albo nie przetłumaczone!

Co ja uczę to inicjacja skrętu zaczyna się z narty wewnętrznej ( która zaraz będzie zewnętrzna) poprzez rolowanie stopy, która jest szybsza od uda i biodra ( szczególnie o średnio zaawansowanego narciarza który nie ma pojęcia o skręcie ud i położeniu biodra). Ten ruch zaczyna łańcuch kinetycznych skrętu całej nogi, szybkiemu przejściu na nowa krawędź itd...


Noga zewnętrzna w tym samym czasie tez zaczyna od stopy. Ale przede wszystkim zaczyna pogłębiać swoje ugięcie w stawie kolanowym co powoduje prostowanie nogi zewnętrznej i wygięcie narty zewnętrznej ! Zaczynamy budować maksymalna pressue.A ta z koleji zacznie pomału bądź szybko uginać nogę zewnętrzna.

Bardzo ważne jest aby nowa noga wewnętrzna jak najszybciej zaczęła odciążenie poprzez ugięcie, gdyż zaczynamy balansować na narcie zewnętrznej.
Zobacz to to video gdzie jadę przez inicjację zewnętrznej narty...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki temu wątkowi zaczynam rozumieć lub raczej upewniać się jak dużym jest problem polskiej myśli instruktorskiej. Choć nie powinienem być zaskoczony, bo w innych sportach i ogólnie oświacie jest także słabo.
Temat zszedł na odciążenie, inicjację czy przejście i tylko jeden forumowy instruktor mam wrażenie zadał sobie trud rozpatrywania tego wszystkiego w odpowiedniej fazie skrętu, a zdecydowana większoßć miesza wszystkie pojęcia jak w czarodziejskim kotle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki temu wątkowi zaczynam rozumieć lub raczej upewniać się jak dużym jest problem polskiej myśli instruktorskiej. Choć nie powinienem być zaskoczony, bo w innych sportach i ogólnie oświecie jest także słabo.
Temat zszedł na odciążenie, inicjację czy przejście i tylko jeden forumowy instruktor nam wrażenie zadał sobie trud rozpatrywania tego wszystkiego w odpowiedniej fazie skrętu, a zdecydowana większoßć miesza wszystkie pojęcia jak w czarodziejskim kotle.

 
Przeczytaj punkt 12 w filmie - kiedyś gdy jeździło się "L-kami" a nie "S-kami" (od kształtu śladu) to dokręcenie zakrętu na wyjściu dawało ruch w górę, bo tam kumuluje się siła odśrodkowa/pęd i ciężar co powoduje największe wygięcie nart (i w związku z tym odbicie). Ruch w górę też jest potrzebny by to odbicie wyzwolić i nie stłumić.

Poza tym, że młody na filmie nie potrafi wprowadzić piętek w uślizg (hehe, walka o krawędź) to nic dodać nic ująć.

 

Tym razem coś po anglosasku. Młody 17-letni jeździec. Wszystko jak na dłoni. Jakże to się wszystko pokrywa z Morganem and company. Zwracam uwagę na pkt. 3, 8 i 11, ale wszystkie są ważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem tylko ten fragment gdzie omawia fazę skrętu jakiegoś narciarza.
Co do podniesienia środku ciężkości to według mnie to się odbywa przez prostowanie i skręcanie nogi wewnętrznej narty( a ona zaraz będzie zewnętrzna), i pogłębianiu uginania w tym samym czasie nogi zewnętrznej( ona zaraz będzie wewnętrzna). Czy ma na to wpływ wygięcie narty i energia? Pierwszy raz spotkałem się z tym określeniem. Może w jeździe po muldach? Zdziwiony jestem ze on to tak tłumaczy, szczególnie dla średnio zaawansowanych narciarzy.
Dla mnie ten avalement jako technika, to ryzyko całkowitego zawrotu głowy nie doświadczonym narciarzom. Jeszcze w jeździe po muldach można by to było doczepić ale....

 
To o czym mówisz to technika na oślą łączkę jak prędkości i energie są za małe by wygiąć narty.
Więc trzeba je odciążyć grawitacyjnie - podnieść się.
Natomiast przy troszkę większych prędkościach korzystasz ze sprężystości narty - w carvingu dzięki dużej prędkości kątowej + grawitacja, w szuraniu - dzięki dokręceniu zakrętu prawie do full stopa.
W jeździe na muldach to jest kombinacja - ruchu tułowiem, full-stopa i wykorzystania terenu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie i Panowie źródłem problemu jest film założycielski. Myśl przewodnia jest całkiem słuszna ale jej wykładnia w połączeniu z pokazem całkowicie zepsuta (chciałem też na "z" ale kultura być musi) - dodam iż wg. mnie Morgan powinien wycofać ten film z publicznego obiegu. Aby opanować prawidłowo równowagę przód-tył oraz poprawić płynność skrętów należy opanować odciążenie i dociążenie w stopniu automatycznym niemalże bezwiednym, wówczas dopiero możemy bawić się z techniką kompensacyjną, nogą wewnętrzna, kontr rotacją, antycypacją, tutaj dodam iż technika avalament to całkowicie odrębna ewolucja i dosyć swobodne zamienianie terminologii: kompensacja - avalament jest sporym nadużyciem.  Jednocześnie wychodząc na przeciw oczekiwaniom "seniora" uważam że zaprezentowany przez Jeremiego skręt "voila" (Andrzej przepraszam - nie mogłem się powstrzymać :P  :D  :D ) stoi na najwyższym szczeblu narciarskiej amatorskiej drabiny pokarmowej i nie ukrywam że jego prawidłowe zrozumienie i stosowanie w stopniu podstawowym było wynikiem bardzo ożywionej z tobą prowadzonej rozmowy - dziękuję.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...