Skocz do zawartości

Ku przestrodze


Chrońmy Rysie

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, brachol napisał:

Nie chodzi o zabawę kosztem drugiego, tylko o umiejętności, których nabiera się poprzez ćwiczenia i praktykę. Umiejętność oceny sytuacji, zagrożeń i przede wszystkim swoich umiejętności jest bardzo cenna.

Dla przykładu w turystyce zimowej mając odpowiedni sprzęt, ale niewielkie umiejętności używania tegoż, możesz wejść na Zawrat, ale nie zrobisz tego sprawniej i bezpieczniej ot toprowca. Na skiturach sprzęt można kupić, ale już trawers nie każdy przejdzie... itd

Wchodziliśmy jako dzieciaki. Ja robiłem stopnie dla dziewczyn, kilka kopnięć za każdym razie, by głębokość była. Nie było to mądre. Ale nie ja byłem spiritus movens. Choć niby pierwszy szedłem. Co do trawersów na skiturach to ostatnio jak szedłem na Szpiglas to też krawędź wbijałem dla pewności. Wtedy jeszcze nie miałem harszli, ale miałem raczki, przydały się na finalnym podejściu, choć nie polecam, raki lepsze. Narty też się przydały jako szable;-) Tu jednak trafiłem na młodego w rakach, co robił stopnie. Karma wraca.

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lubeckim napisał:

W zasadzie jestem jedynie programistą - samoukiem. Tzn te technologię, które znam teraz i sprzęt na który tworzę soft znam z nauki własnej. Jest to jednak typowe dla programistów i szeroko pojętego IT.

Jeżeli chodzi o sport, to nigdzie nie jestem samoukiem.

W paralotniarstwie instruktor z papierami ULC + szkoła z programem szkolenia, bo zgodnie z prawem nie da się tego zrobić inaczej.

W nurkowaniu instruktor, bo inaczej jest to ekstremalnie niebezpieczne i głupie.

W speleo - eksploracji jaskiń pionowych, tak samo jak wyżej. Zrobisz coś źle przy przepince i spadasz.

W żeglarstwie też instruktor, bo na egzaminie na patent wymagają różnych durnych rzeczy, typu odzywki "Do zwrotu przez sztag"

W nartach, to już chyba jasne. Na ten sezon 6 dni byłem na szkoleniu u @Tadeo(pół dnia jazdy swobodnej, pół dnia szkolenia). 2 dni - łącznie 3 godziny byłem na szkoleniu @Adam ..DUCH. Oprócz tego raz na Ski-Siglany wskazówki dawał mi znajomy trener. Typowa jazda bez instruktażu, to może było 3 albo 4 dni. Musiałbym dokładnie liczyć a nie mam czasu.

Podsumowując; Zapłacenie za cudzą wiedzę jest najczęściej tańsze i szybsze niż orka samemu.

Akurat znam inną stronę it, gdzie ludzie się uczą, ale nie sami, choć i utalentowanych samouków znam

https://www.linkedin.com/in/michal-konwicki-2a43896/?originalSubdomain=pl

drugi stawial zaś

https://wyborcza.biz/biznes/7,182270,29349514,cyfrowa-lekcja-plastyki-polska-aplikacja-do-malowania-tak.html

ale to takie luźne znajomości nie branżowe

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę ile standardów samego języka C++ wyszło od momentu ukończenia przeze mnie studiów to sam wiesz 😉 Jak ja broniłem magistra to C++14 był tylko opublikowany, ale bez żadnej praktycznej implementacji, a na pewno nie w całości.

Tym bardziej, że ja robię w embedded, sterowniki wbudowane, mikrokontrolery, trochę automatyki i pomiarów itp. Samym producentom zdarza się wydać po latach erratę, bo się okazuje, że bramki logiczne przełączają się jednak nie tak, jak się wszystkim wydawało 🙂

Trzymając się jedynie sportu, to tu chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Zwłaszcza na forum narciarskim. Próba uczenia się samemu, z książki albo z internetu kończy się za często brzydkimi nawykami, ciężkimi do wyplenienia przez instruktora. Chodź nie ukrywam, że mam napinkę na jak najlepszą technicznie jazdę - powiedzmy na poziomie pomocnika instruktora SITN. Większości pewnie nie przeszkadza to, że ich technika jazdy jest daleka od ideału i nie ma w tym nic złego.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, lubeckim napisał:

Biorąc pod uwagę ile standardów samego języka C++ wyszło od momentu ukończenia przeze mnie studiów to sam wiesz 😉 Jak ja broniłem magistra to C++14 był tylko opublikowany, ale bez żadnej praktycznej implementacji, a na pewno nie w całości.

Tym bardziej, że ja robię w embedded, sterowniki wbudowane, mikrokontrolery, trochę automatyki i pomiarów itp. Samym producentom zdarza się wydać po latach erratę, bo się okazuje, że bramki logiczne przełączają się jednak nie tak, jak się wszystkim wydawało 🙂

Trzymając się jedynie sportu, to tu chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Zwłaszcza na forum narciarskim. Próba uczenia się samemu, z książki albo z internetu kończy się za często brzydkimi nawykami, ciężkimi do wyplenienia przez instruktora. Chodź nie ukrywam, że mam napinkę na jak najlepszą technicznie jazdę - powiedzmy na poziomie pomocnika instruktora SITN. Większości pewnie nie przeszkadza to, że ich technika jazdy jest daleka od ideału i nie ma w tym nic złego.

Ta. Ja skuteczną. Co do standardów c++ to specjalistę mam w domu. PS co do nawyków i szkolenia tol dużo zależy od wieku, zdolności, przygotowania i odwagi, różnie bywa... znamy pewno dużo utalentowanych samouków i takich, że nawet super instruktor cudów nie osiągnie, choć to pewno wyjątki, nie wiem na ile częste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Wiesz tylko, że to działa jak ktoś chce się edukować. /jak widać z opisanych przykładów edukacja była odrzucana.

Pozdro

Cześć 

Na siłę nikogo nie nauczysz, to prawda. Masowość i przypadkowość w turystyce górskiej daje taki efekt. 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, star napisał:

A co to za trasa? Obok jakieś urwisko?

Sądzę, że to albo na górnym odcinku trasy nr 33 czyli na trawersie albo na trasie nr 35. Po prawej stronie jest tam takie jedno miejsce, z którego można spaść o ile wylecisz z trasy na dużej prędkości. Straszna wiadomość. Młodszy 3 lata ode mnie.

https://winter.intermaps.com/silvretta_arena/traveltrex?menu=true

Edytowane przez tomkly
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, star napisał:

A co to za trasa? Obok jakieś urwisko?

W głowę zachodzę - to jest przy E2. Zjeździliśmy tam wszystko. To nie jest jakiś trudny i stromy teren. Jak jest śnieg to według mnie można zjechać dosłownie wszędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, tomkly napisał:

Sądzę, że to albo na górnym odcinku trasy nr 33 czyli na trawersie albo na trasie nr 35. Po prawej stronie jest tam takie jedno miejsce, z którego można spaść o ile wylecisz z trasy na dużej prędkości. Straszna wiadomość. Młodszy 3 lata ode mnie.

https://winter.intermaps.com/silvretta_arena/traveltrex?menu=true

Tu piszą, że na 34 https://www.krone.at/3243965 może okolice przecięcia kolejki i trasy 34 jest tam taka skała na mapie w prawo od trasy na trawersie... ew ciut dalej na wprost zamiast w prawo po trasie...

Edytowane przez star
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, star napisał:

Tu piszą, że na 34 https://www.krone.at/3243965 może okolice przecięcia kolejki i trasy 34 jest tam taka skała na mapie w prawo od trasy na trawersie... ew ciut dalej na wprost zamiast w prawo po trasie...

Szczerze mówiąc, to nie wiem w którym miejscu, sprawdzę w przyszłym tygodniu. Nie kojarzę żadnego niebezpiecznego miejsca na tej trasie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, tomkly napisał:

Szczerze mówiąc, to nie wiem w którym miejscu, sprawdzę w przyszłym tygodniu. Nie kojarzę żadnego niebezpiecznego miejsca na tej trasie. 

Tu jest film z trasy jak ktoś jedzie ale ciężko powiedzieć bo są warianty tej 34 są siatki po lewej niby

 

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, brachol napisał:

Cześć 

Na siłę nikogo nie nauczysz, to prawda. Masowość i przypadkowość w turystyce górskiej daje taki efekt. 

pozdro

Cześć

Masowość i upowszechnienie zawsze wiąże się ze spadkiem poziomu - to jasne, ale tutaj mamy do czynienia z upadkiem i tępotą. Zwróć uwagę, że poszkodowani byli informowani osobiście przez ratowników o trudnych warunkach i ryzyku. Mieli edukację podana na tacy.

Nikt ich do niczego nie zmuszał tylko edukował właśnie a reakcja była jak zwykle: wiem lepiej, dobre rady zostały potraktowane jak zamach na świętą wolność jednostki. Ja bym powiedział, że to standard u pewnego rodzaju ludzi. Ich edukacja może przebiegać tylko w jeden sposób - jak w końcu przypierdoli to się nauczy.

Pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Masowość i upowszechnienie zawsze wiąże się ze spadkiem poziomu - to jasne, ale tutaj mamy do czynienia z upadkiem i tępotą. Zwróć uwagę, że poszkodowani byli informowani osobiście przez ratowników o trudnych warunkach i ryzyku. Mieli edukację podana na tacy.

Nikt ich do niczego nie zmuszał tylko edukował właśnie a reakcja była jak zwykle: wiem lepiej, dobre rady zostały potraktowane jak zamach na świętą wolność jednostki. Ja bym powiedział, że to standard u pewnego rodzaju ludzi. Ich edukacja może przebiegać tylko w jeden sposób - jak w końcu przypierdoli to się nauczy.

Pozdro

To są dywagacje. Pytanie jak przekazywać merytoryczną wiedzę w skuteczny sposób, pewno są jakieś socjotechjiki, ale potrzebny byłby psycholog nie toprowiec, wsparcie jakieś.. Człek się naoglądał filmów z negocjatorami i się mu roi… zgaduje że jednego łatwiej byłoby odwieść z grupą ciężej… tak więc nie o jednostkę raczej tu chodzi… chyba że o przywódcę grupy… autorytet mnie się kruszy… autorytet ważna rzecz jak śpiewał Młynarski…

Irlandzki dramaturg George Bernard Shaw powiedział:"Największym problemem w komunikacji jest iluzja, że ma ona miejsce".

ps proste żołnierskie słowa cisnące się na usta w takim kontekście mogą nie działać bo to nie wojsko ale sporo osób starej daty tego nie ogarnia a idzie nowe  https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/kryzys-psychiczny-u-dzieci-i-mlodziezy-to-nie-szkola-potrzebuje-reformy/xte5jms,2b83378a

 

NA BACZNOŚĆ 

Dla mnie wstrętna jest dwuznaczność, 
Wiem dokładnie co popłaca - 
Bardzo lubię stać na baczność 
Kiedy szef się do mnie zwraca! 
Wszystko razem trwa minutkę, 
Nie rozkłada się na raty, 
Ruki po szwam, pysk na kłódkę 
W oczach wyraz aprobaty. 
Żadnych wahań, żadnej tremy, 
Zachwyt jak w obliczu nieba: 
- Rozumiecie? - Rozumiemy!!!! 
- Więcej takich nam nie trzeba! 
Tu uśmiecham się pogodnie 
Bez kompleksu i frasunku 
I popuszczam z lekka w spodnie, 
Co oznacza szczyt szacunku! 
Taka salwa - to nie despekt, 
Szef się cieszy niesłychanie: 
- Ha, czujecie, widzę, respekt??? 
- Trochę czuję, jasny panie! 
Jasny pan przygładza baki, 
Wzrok smutnieje, twarz mu blaknie: 
- Wiecie, coraz mniej jest takich, 
Co to będzie gdy was braknie? 
To podcina mnie jak batem, 
Klękam przed nim na arrasie: 
- Szefie - wołam - jak świat śwatem, 
N a snie braknie w żadnym czasie! 
Wówczas on kraśnieje znowu, 
Choć już był od lilii bledszy. 
- Dzięki wam za dobre słowo, 
Idźcie! 
Idę... A on wietrzy...

 

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jacek1210 napisał:

Wrzuta z FB "wczoraj po słowackiej stronie Tatr.." ale datowana na 14 stycznia br. I jak to na FB sensownych komentarzy brak - może ktoś rozpozna miejsce

Ziarska Dolina (ps siostra tam właśnie łazi, na razie nisko https://www.skionline.pl/forum/topic/31497-piesze-zimowe-wypady-na-kierpcach-tu-i-tam/?do=findComment&comment=399148)

https://blog.laviny.sk/?p=11473

1_kopa-1.jpeg
https://www.facebook.com/horska.sluzba.krkonose/?locale=pl_PL

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, star napisał:

To są dywagacje. Pytanie jak przekazywać merytoryczną wiedzę w skuteczny sposób, pewno są jakieś socjotechjiki, ale potrzebny byłby psycholog nie toprowiec, wsparcie jakieś.. Człek się naoglądał filmów z negocjatorami i się mu roi… zgaduje że jednego łatwiej byłoby odwieść z grupą ciężej… tak więc nie o jednostkę raczej tu chodzi… chyba że o przywódcę grupy… autorytet mnie się kruszy… autorytet ważna rzecz jak śpiewał Młynarski…

Irlandzki dramaturg George Bernard Shaw powiedział:"Największym problemem w komunikacji jest iluzja, że ma ona miejsce".

ps proste żołnierskie słowa cisnące się na usta w takim kontekście mogą nie działać bo to nie wojsko ale sporo osób starej daty tego nie ogarnia a idzie nowe  https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/kryzys-psychiczny-u-dzieci-i-mlodziezy-to-nie-szkola-potrzebuje-reformy/xte5jms,2b83378a

Cześć

Znowu zamykasz rozmowę cytatami i sloganami.

Nie uważam, żeby to były dywagacje bo to co piszę opieram głównie na własnych doświadczeniach z dziesiątek sytuacji kiedy starłem się służyć radą i to - zdziwisz się i nie będziesz wierzył - przekazaną nie w arbitralny sposób ale jako myśl do rozważenia. Co ciekawe ale i oczywiste najbardziej naturalne reakcje przyjmujące radę, czy też w ogóle ją rozważające były wśród ludzi młodych, którzy najczęściej są uważani za źródło wszelkiego zła. Dorośli raczej nie przyjmują. Miałem co najmniej kilka zdarzeń osobistych lub, których byłem świadkiem gdzie słuszna rada była w sposób agresywny odrzucana by za chwilę czy też dwie chwile brałem udział w akcji pomocowej dla poszkodowanego - tej właśnie osoby, która chwilę wcześniej radę odrzuciła.

Jakie socjotechniki chcesz stosować w momencie gdy widzisz, że wypadek wydarz się za chwilę? Nie ma na to czasu, bo jak zaczniesz myśleć jak przekazać komuś, że za chwilę się zabije albo odniesie kontuzję to już będzie za późno.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Znowu zamykasz rozmowę cytatami i sloganami.

Nie uważam, żeby to były dywagacje bo to co piszę opieram głównie na własnych doświadczeniach z dziesiątek sytuacji kiedy starłem się służyć radą i to - zdziwisz się i nie będziesz wierzył - przekazaną nie w arbitralny sposób ale jako myśl do rozważenia. Co ciekawe ale i oczywiste najbardziej naturalne reakcje przyjmujące radę, czy też w ogóle ją rozważające były wśród ludzi młodych, którzy najczęściej są uważani za źródło wszelkiego zła. Dorośli raczej nie przyjmują. Miałem co najmniej kilka zdarzeń osobistych lub, których byłem świadkiem gdzie słuszna rada była w sposób agresywny odrzucana by za chwilę czy też dwie chwile brałem udział w akcji pomocowej dla poszkodowanego - tej właśnie osoby, która chwilę wcześniej radę odrzuciła.

Jakie socjotechniki chcesz stosować w momencie gdy widzisz, że wypadek wydarz się za chwilę? Nie ma na to czasu, bo jak zaczniesz myśleć jak przekazać komuś, że za chwilę się zabije albo odniesie kontuzję to już będzie za późno.

Pozdrowienia

Sam nie wiem. W momentach krytycznych reagujemy w sposób spontaniczny, ew. wyuczony. Krzyk może nie jest najlepszy. Choć czasem jest. Ciężko powiedzieć. Czasem klakson w aucie pomaga komuś się ogarnąć czasem paraliżuje delikwenta. Wracając do sytuacji gdy mamy trochę więcej czasu, czasem działa rozśmieszenie, czasem odwrócenie uwagi, czasem pochwała, czasem  reprymenda, różnie to bywa, zwykle ludzie są szkoleni w takim zakresie, przede wszystkim umiejętność czytania drugiego człowieka. W tej rozmowie z Maciatą Sztaba mówi np. o kursach i wprost zwraca uwagę na to, że niektórzy mimo ogromnej wiedzy nie potrafią jej przekazać. Wydaje się, że podobnie może być w rozmowie, nauczanie ex cathedra częstokroć nie działa. Za podsumowanie niech posłuży cytat.

Odpowiedź na pytanie – CO!! kierowało nimi, by iść w ten rejon w takich warunkach (pomimo ostrzeżeń), zostawiam socjologom, psychologom, a może nawet psychiatrom

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...