Skocz do zawartości

Kto to jest dobry narciarz??


sally67

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

...... ale to, że ktos miał trudniej nie oznacza, że jest od razu dobry....

To nie tak. Ten który "uczył" się w warunkach "poligonowych" jest po prostu bardziej wszechstronny. I to właśnie ta wszechstronność ma wpływ na naszą "ocenę". Oczywiście, że w warunkach "laboratoryjnych", to wygląda tak, że młodzi sprawni i objeżdżeni będą lepsi. Ale gdy warunki są, jak to nazwałeś "poligonowe" to już tak różowo to nie wygląda. To naprawdę jest zauważalne. Jak jest sztruks, czy beton to widać jak śmigają "wszyscy". Jak się zrobi breja, to zaczynają się teksty "trzeba by nartę z rockerem bo inaczej jest do d....). I to nie jest tak, że ci "nowi" są gorsi, brakuje im tylko objeżdżenia i doświadczenia w tych ciul...ch warunkach, bo w większości jeździ się po przysłowiowym "betonie" Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na dobrego narciarza składa się kilka elementów, przede wszystkim: - JEANSY !! bez jeansów nie ma jazdy! - rozpięta kurtka, koniecznie rozpięta by dobrze za nami falowała - karnet przypięty na gumce, wiszący na szyi, falujący 3m za nami - kijki wsadzone pod pache albo ich brak - opaska na czoło, kaski to bzdura, wiatr we włosach to jest to - plecak oczywiście mile widziany z jakiegos dobrego materiału, najlepiej takiego jak spodnie JEANSOWY opcje dodatkowe: SŁUCHAWKI, ale te duże takie, najlepiej takie z komputera z mikrofonem wystająca woda z kieszeni kurtki okulary do spawania zawieszone również na szyi sora nie mogłem się oprzeć, co do obowiązkowych elementów widywałem takie "przypadki" na stokach(myśle, że nie tylko ja), opcje dodatkowe no to już nie mogłem się powstrzymać żeby czegoś głupiego nie dopisać :P co do stylu i sposobu zjazdu takich prawda górali, to można spokojnie otworzyć nowy wątek :P

:D:D Jeszcze grzebień pomarańczowy wystający z tylnej kieszeni bo jak ten "wiatr we wlosach" , spodnie jeansy to były biodrówki a poniewaz miał brzuszek to mu te jeansy cały czas opadali a kurtka i koszula wyłazili ze spodni :)tak ,ze przedziałek na pupie non stop na oczach widzów tak ,ze odzież jak najbardziej oddychająca była :D Ale bawił sie świetnie :D:D

Qqqq.. chyba widziałes mnie w marcu na Szoszowie!!!!

ale to chyba nie był mig12345 tylko kto inny bo tych słuchawek nie miał i opaski ;) no i to było w Strzyzowie .Też na S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale to, że ktos miał trudniej nie oznacza, że jest od razu dobry.

Nie oznacza, ale już to, że ktoś się nauczył jeździć w trudniejszych warunkach- to już tak. A tak w ogóle to ile tu osób, tyle pewnie znajdzie się definicji. Dla niektórych dobry narciarz to taki, co opanował skręt na krawędzi i jazdę na tyczkach. Dla innych- ten co sobie swobodnie hopsa po lasach. Jeszcze inni zwrócą uwagę na sposób i bezpieczeństwo jazdy czy tez objeżdżenie w brei i w muldach. Każdy do tych wszystkich (i jeszcze pewnie innych) spraw przyłoży inną wagę i nikt nie będzie miał w 100% racji :) Pozdr Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jest postawione bardzo ogólnie, stąd i odpowiedzi bardzo różne. Ja z większości wypowiedzi zrozumiałem, że dobry narciarz to narciarz bardzo uniwersalny, tzn. posiadający bogatą technikę jezdy (krawędź, NW, śmig jako baza), co daje mu możliwość jazdy po twardym, miękim, zmuldzonym w sposób płynny, technicznie poprawny i estetyczny. W mojej opinii jest to dla miłośników rekreacji narciarskiej wystarczające. Natomiast jazda w głębokim sniegu czy jazda na tyczkach to inna bajka dla większości z nas, czy to ze względu na (brak) mozliwości, umiejętnosci, zwykłej obawy (czytaj strachu) czy wreszcie chęci do sięgania po taką ,,ekstremę''..... Warto zatem rozróżnić definicję DOBREGO NARCIARZA - w rozumieniu potocznym - od NARCIARZA KOMPLETNEGO, którym będzie z pewnością niewielu z forumowiczów - zresztą, bez żadnego szkody dla nich :D Pzdr, Marek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....Jak ktoś lubi jeździć po sztruksie, albo wie, że w trudnych warunkach sobie nie radzi i wtedy schodzi ze stoku to moim zdaniem jest dobrym narciarzem.....

Masz w stu procentach rację, z tym jednym wyjątkiem który pozostawiłem w cytacie z ciebie;):D Takie podejście powoduje zatrzymanie rozwoju. Trzeba znać swoje ograniczenia, ale akurat to ograniczenie jest do "objechania" na nartach. Jest spowodowane brakiem doświadczenia, a niestety doświadczenie zdobywa się poprzez próby mniej lub bardziej udane. "Co cię nie zabije to cię wzmocni" Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Kontynując wcześniejszą myśl: Padło tutaj oczywiste słowo Alpy. Czy stałe jeżdżenie w Alpach czyni kogoś lepszym narciarzem? Patrząc na to z moje perspektywy jest raczej odwrotnie. Nauczyłem się jeździć w Polsce. Szczyrk, Korbielów, Zakopane i okolica. Jeszcze wcześniej Sudety a właściwie Karkonosze - Szklarska i Karpacz - tamn stawiałem pierwsze kroki. W Polsce nauczyłem się praktycznie wszystkiego. Jazda po różnych stokach i sniegach (a często szukanie tego śniegu :)). Stoki nieprzygotowywane z założenia, lód, muldy to norma. Jak spadł snieg jeździło się wszędzie, po lasach, pomiędzy trasami czy też w szeroko pojętych okolicach Kasprowego. Gdy pierwszy raz byłem w Alpach - w ogóle za granicą na nartach - miałem za sobą ponad 20 lat jeżdżenia. Od tej pory gdzieś do roku 2005-6 spędzałem w Alpach sporo czasu w sezonie - bywalo że i dwa miesiące. Czy się czegoś nowego tam nauczyłem - z perspektywy lat myślę, ze raczej straciłem. Idealnie przygotowane stoki i duże przestrzenie zapraszają do jazdy swobodnej, bezwysiłkowej. Wszechobecne ratrakowanie powoduje, że nie chce się szukać stoków ciekawych czy bardziej wymagających. Muldy czy garby włąsciwie są niedostępne. Ten okres lenistwa spowodował z pewnością spadek moich umiejętności ( tak tak o peselu też pamiętam) spadek uniwersalizmu jakim dysponowalem po polskiej szkole. Ten kto nauczył się jeździć w Szczyrku lat 70 czy 80 z pewnością umiał więcej niż wyszkolony na boiskowych alpejskich stokach. Z tego punktu widzenia Alpy są ograniczające i spowodowały spadek moich narciarskich możliwości. Pozdro serdeczne

Mitku jak zawsze wypowiedź konkretna, na poziomie i ciekawa. W zasadzie zgadzam się z Tobą, ale..... Uczyłem się jeździć w Polsce (w wieku szkolnym rozpoczynałem przygodę narciarską na stoku długości około 500 m, który to trzeba było sobie samemu ubić przez kilka dni (przez pierwze dni staraliśmy się jeździć na krechę, by nie zsuwać słabo jeszcze ubitego śniegu, a podchodziło się bokiem lub jodełką - ciekawe, czy dzisiejsi narciarze podeszliby w ten sposób te 500 metrów). Pierwszy raz z wyciągu narciarskiego skorzystałem w Białce na Bani dopiero po kilku latach nartowania w rodzinnej miejscowości, wyżyna krakowsko - częstochowska. Później wyjazdy do Szczyrku, Białki, Kasprowy. Wspominając tamte czasy, przyznam rację Mitkowi - wtedy dużo się nauczyłem. Ale.. Dzisiaj jeżdżę praktycznie tylko w Alpach (może 2-3 dni mi się w roku zdarzą w Polsce, raczej towarzysko). I chyba w Alpach też sporo się nauczyłem (pewnie startowałem też z niższego poziomu umiejętności po okresie w Polsce, niż Ty Mitku). Moja córa po kilku wyjazdach do Białki tak naprawdę uczyła się jeździć głównie w Alpach, i teraz poza jazdą po sztruksie ciągle chce jechać na "chopki" i w puch. I teraz do rzeczy. 1. Dzisiejsze ośrodki narciarskie w Alpach (zwłaszcza francuskich) w niczym "nie ustępują" naszym polskim sprzed lat - mnóstwo jest możliwości do jazdy poza trasami, w dziewiczym śniegu, często grubości ponad metr. Na dodatek, we Francji jest to całkowicie legalne, a np. w szwajcarskim LAAX są nawet wytyczone (bezpieczne), ale nie przygotowane ogromne połacie do off-piste. Więc argument do jazdy nie tylko po sztruksie w zasadzie na korzyść Alp. 2. We Francji zwykle w większości ośrodków czarne trasy bywają ratrakowane nie częściej jak raz -dwa razy w sezonie (zaliczyliśmy z córką trasę Tunel w Alpe d'Huez - garby sięgały mi pod piersi, stromizna dosyć konkretna). Natomiast czerwone często mają nachylenie czarnych np. z Włoch. Zatem istnieje wspaniała możliwość jazdy po zabezpieczonych, ale nie ratrakowanych trasach w Alpach. Drugi zargument dla dobrych narciarzy dla Alp. 3. Możliwość doskonalenia w dobrych warunkach skrętu równoległego (przez niektórych nazywanego - karwingowym) - na w zasadzie pustych stokach - w Polsce raczej rzadko dostępna, przede wszystkim z powodu ilości ludzi ale także uwarunkować obiektywnych - brak takich stoków, szczególnie długich i szerokich. Argument dla dobrych narciarzy - (różnorodność tras) - dla Alp. 4. Nie wspomnę o możliwości turystyki narciarskiej - do dzisiaj z "bananem " na ustach wspominam ponad dwudziestokilometrowy zjazd z Aguille di Midi tzw. Białą Doliną do Chamonix - między szczelinami lodowymi, w dziewiczym (choć trochę rozjeżdżonym) śniegu Można wyliczać dalej. Dla kogoś, kto chce pojeździć w różnorodnych warunkach - chyba jednak Alpy dają wszystko, co możliwe w Polsce plus dużo więcej. Oczywiście trzeba chcieć tak poruszać się poza tymi wspominanymi przez Mitka "boiskami". Wtedy na pewno można nie tylko nie tracić swych umiejętności, ale je również mocno rozwijać - to zależy tylko od nas. A że Alpy mogą rozleniwiać - to bezsprzeczny fakt, większość (tak jak wspomina szanowny kolega) wybiera bujanie się po sztruksie - i jeśli im to wystarcza, to ok. Moim zdaniem dobry narciarz, to przede wszystkim narciarz świadomy, bezpieczny dla siebie - ale przede wszystkim innych, ten, który tyle samo razy zjedzie na dół w całości, ile razy wyjedzie do góry. Niezależnie czy jeździ w Polsce, Alpach czy Aspen. Narciarz, który wie, kiedy albo która trasa jest dla niego za trudna, który potrafi zrezygnować z przejazdu gdy nie do końca jest pewien, czy da radę. A oprócz tego, dla mnie dobry narciarz to taki, który wie, że niewiele jeszcze umie i który chce dalej się rozwijać. To narciarz, który potrafi przewidzieć,że za górką czy zakrętem może być ktoś, kto leży, stoi, ma problemy - i stać go na to, by zwolnić przed nieznanym terenem, niewidocznym miejscem - przecież jest dobry i nie musi tego nikomu udawadniać, że da radę na pełnej szybkości przejechać niewidoczne miejsca. W załączeniu dwie fotki z czarnych tras we Francji - jedna z trasy czarnej "no dammed" w St Gervais, druga to wspominana "Tunel" w Alpe de Huez. Na tych trasach nie było wielu chętnych, ale było warto - jak się znudził sztruks - zabawa całkiem sobie:D Edit: dość długo pisałem posta, w międzyczasie pojawiła się wypowiedź Theo - wydaje mi się, że rozumujemy dokładnie tak samo w kwestii definicji dobrego narciarza.

Załączone miniatury

  • St Gervais (600 x 450).jpg
  • Tunel.jpg

Użytkownik moris edytował ten post 26 październik 2012 - 08:46 ostatni akapit

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie tak. Ten który "uczył" się w warunkach "poligonowych" jest po prostu bardziej wszechstronny. I to właśnie ta wszechstronność ma wpływ na naszą "ocenę". Oczywiście, że w warunkach "laboratoryjnych", to wygląda tak, że młodzi sprawni i objeżdżeni będą lepsi. Ale gdy warunki są, jak to nazwałeś "poligonowe" to już tak różowo to nie wygląda. To naprawdę jest zauważalne. Jak jest sztruks, czy beton to widać jak śmigają "wszyscy". Jak się zrobi breja, to zaczynają się teksty "trzeba by nartę z rockerem bo inaczej jest do d....). I to nie jest tak, że ci "nowi" są gorsi, brakuje im tylko objeżdżenia i doświadczenia w tych ciul...ch warunkach, bo w większości jeździ się po przysłowiowym "betonie" Pozdrawiam

To prawda Piotrze . W Jurgowie na wiosne podziwiałm jazdę jednego narciarza ale tylko do 11-tej .Później rozglądałam sie z wyciagu i poznac nie mogłam (gdyby nie kurtka i łysinka -bez kasku ).To nie ten sam narciarz i długo juz później nie jeździł. Został tam po prawej stronie taki waski pas po którym pieknie smigali pewnie "poligonowcy" .Próbowałam ale nie udawało sie . Kiedy pojechałam na Kasprowy to z Goryczkowej taką waską dość rynną się zaczyna i nie było wyjścia ."potrzeba matka wynalazków " Człowiek musi sie dostosowac do warunków i pewnie o ten jeden wyjazd ,o te pare kilometrów,o tą rynne , o te muldy w południe jestes coraz lepszym narciarzem.

A moim zdaniem dobry narciarz to taki który zna swoje siły i możliwości i ich nie przecenia. Jak ktoś lubi jeździć po sztruksie, albo wie, że w trudnych warunkach sobie nie radz i wtedy schodzi ze stoku to moim zdaniem jest dobrym narciarzem. Jak ktoś wie, że siły i kondycji starczy mu na 2 zjazdy dziennie, a później idzie do knajpy = jest dobrym narciarzem. A jak najpierw pije, a później idzie na stok - jest złym :) Ilu narciarzy tyle definicji, jedni będą oceniać styl, inni czas zjazdu jeszcze inni ilość zaliczonych krajów. Stworzenie jednej definicji dobrego narciarza chyba jest z góry skazane na niepowodzenie.

Ten którego opisałes bardziej pasuje mi do swiadomego narciarza,uzytkownika stoku .Skoro sobie nie radzi i schodzi ze stoku to nie jest jeszcze dobrym narciarzem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

W Kazdym wiekszym osrodku alpejskim znajduja sie warunki opisane w mitkowym narciarskim zyciorysie. Trzeba tylko tylek poza niebieskie trasy ruszyc.

Sęk w tym, że jak po dwudziestu latach tłuczenie po lodowych garbach stajesz przed dziesiatkami kilometrów boiskowych tras to się po prostu nie chce ale racje masz. Opisałem swoje odczucia gdy po "polskiej szkole" zderzyłem sie z Alpami. Oczywiście w tym czasie jeździłem troche tez w POlsce i (częściej ) na Słowacji po róznych stokach i po róznych górach ale procentowo z 95% kartoflisk 5% sztruksu zrobió się 85% sztruksu i 15% czego innego. To spowodowało spadek objeżdżenia w takich warunkach i tyle. W ciagu ostatnich paru lat ( po raku 2004/5) jeżdże zdecydowanie mniej i raczej szukam terenów o jakich piszesz. Takim przyjemnym i wbrew pozorom ciekwaym narciarsko okresem było pae wizyt na Hochkarze gdzie trasy sa do objeżdżenia w 1,5 godziny i póxniej trzeba szukac czegos innego a do tego duże i praktycznie codzienne opady i nieewidentna pogoda powodują , że coś się zaczyna dziać. Pozdro Cześc

Taaaaaa jasne. Chyba jeździmy w inne Alpy. Pozdrawiam

Nie wiem gdzie Ty jeździsz ale ja do wielkich znawców Alp nie należę (no może Włochy troche lepiej) więć pewnie masz rację. Moris zwrócił bardzo slusznie uwagę na przestrzeń dającą wszystkim mozliwośc nauki skretu równoległego. To fakt i trzeba sie zgodzić, że ciężko próbować czysty skret równolegy na stoku o szerokości 10 metrów i muldach. Sama jazda na krawędzi jest jednak na narcie solidnie taliowanej rzeczą dośc łatwą. Schoduy zaczynają sięgdy trzeba ta technike przenieśc na stomszy stok, nierówny czy w głębszy śnieg. Mechanicznie wszystko wygląda podobnie ale brak oswojenia sie z warunkami powoduje, że nie idzie tak lekko. We Francji nigdy na nartach nie byłem, wogóel nigdy nie byłem ale jeździłem troche poza trasa we Włoszech i a Austrii i to super sprawa ale gdyby nie szkoła na Kasprowym to chybabym sie nie zdecydował. ;) Podsumowując: Nie zgadzam sie z większością stwierdzeń. Dobry narciarz to dobry narciarz i koniec - nie widzę tu miejsca dla relatywizmu. Zjedzie po wszystkim i wszędzie w każdej wytuacji potrafi podejmowac świadome i donre decyzje. Ma bardzo szeroki bagaż środków technicznych i doświadczenie pozwalające mu na swobodę działania w każdych warunkach. Dobry narciarz to 10 a nie koleś, który zjedzie dwa razy - to zupełnie spaczone spojrzenie moim zdaniem. Chciałbym byc dobrym narciażem tak jak chciałbym być dobrym kierowcą i cały czas sie uczę - i o to chodzi. Pozdro serdeczne

Użytkownik Mitek edytował ten post 26 październik 2012 - 09:12

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczynam czuć się dobrym narciarzem po przejechaniu 8-9 dni w sezonie. Jedne tygodniowy wyjazd nie budzi we mnie całego potencjału i dlatego nigdy nie dorównam osobom, które zaliczają na śniegu po kilkadziesiąt dni. Zresztą całe moje narciarstwo sprowadza się ostatnio do pragnienia dużej ilości śniegu, najlepiej świeżego, białego i mało użytego. Wiem że nie starczy dla wszystkich więc sytuację ratują ratraki. Jednak jak słyszę, że najlepszy jest sztruksik o poranku, to myślę sobie, że deliktwent nigdy nie zasmakował świeżego dania i rozczula się nad przeżutym i uklepanym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek uczyles sie w warunkach trudnych, ale to byly warunki wtedy naturalne wiec zostales dobrym narciarzem z koniecznosci. Dzis szukanie takich trudnych warunkow jak kiedys, jazda na nich i nauka jazdy to dobry i swiadomy narciarz. Napedzacie sie wzajemnie piszac o narzekaczach na zle warunki itd. a po co? Po to zeby na bezrybiu ryba zostac chyba. Mnie sie nie zdarza aby ktos przy mnie narzekal na rozjezdziony stok bo...poprostu jest zakazane. Jezeli komus sie "wymsknie" to gotow jestem odstawic dobre piwo, zalozyc narty i pokazac, ze to nie jest straszne. "kiedys" juz nie ma, teraz jest "dzis" i sie bierzcie do roboty bo inaczej bedziecie mieli ze mna do czynienia. Jak to jest moze potwierdzic kilkudziesieciu czytajacych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mitek uczyles sie w warunkach trudnych, ale to byly warunki wtedy naturalne wiec zostales dobrym narciarzem z koniecznosci. Dzis szukanie takich trudnych warunkow jak kiedys, jazda na nich i nauka jazdy to dobry i swiadomy narciarz. Napedzacie sie wzajemnie piszac o narzekaczach na zle warunki itd. a po co? Po to zeby na bezrybiu ryba zostac chyba. Mnie sie nie zdarza aby ktos przy mnie narzekal na rozjezdziony stok bo...poprostu jest zakazane. Jezeli komus sie "wymsknie" to gotow jestem odstawic dobre piwo, zalozyc narty i pokazac, ze to nie jest straszne. "kiedys" juz nie ma, teraz jest "dzis" i sie bierzcie do roboty bo inaczej bedziecie mieli ze mna do czynienia. Jak to jest moze potwierdzic kilkudziesieciu czytajacych.

W tym roku bylismy w Szczyrku na zakonczenie sezonu - rewelacja i przypomniały się dawne czasy: Zabawa przednia. Wpadasz w tym roku? :) Pozdro serdeczne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koto jest dobrym narciarzem ? .... każdy bo dobrzy narciarze , dzielą się a tych - co uważają iż, są dobrzy - inni uważają, że są dobrzy w mej ocenie te dwie grupy nie maja nic wspólnego ze sobą .... ponadto w pierwszym przypadku zdarza się często iż, zderzenie z rzeczywistości jest nader brutalne natomiast , bardzo dobrym narciarzem jest ten, kto ma świadomość poziomu swych umiejętności i jednocześnie inni , mają również tą świadomość .... tyle tylko że, On (bardzo doby narciarz) nie będzie się zajmował takimi drobnostkami jarek :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli kryterium 'dobrego narciarza' ma byc uniwesalność to jak najbardziej.... ;0 Kiedyś probowalismy po trawie na chwałowickiej hałdzie (konkretne nachylenie pod 90%), nie szło to najlepiej ale dało sie... na dół sie dowlekliśmy.. ;) na letnich biegówkach (takich z kółkami i elastycznym przodem 'narty' ) z Czantorii szło znacznie lepiej. nawet slalomik dało sie ustawić... Siniaki goiły sie długo......
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Koledzy Wasza dyskusja jest bardzo zajmujaca i sledze ja z duzym zaciekawieniem, prawde powiedziawszy z zalaczonych powyzej wypowiedzi mozna by napisac juz niezly podrecznik:) Ale jest jedno ale, czy my napewno dyskutujemy na zadany temat? W jezyku polskim przymiotnik DOBRY oznacza nastepujace:mily, uczynny, usluzny, szlachetny, odpowiedni, pasujacy do czegos, pomyslny, udany, smaczny, grzeczny, swietny, znakomity w swojej dziedzinie, ciekawy,interesujacy, wysokiej jakosci, wesoly, radosny, zdrowy, szczegolnie wyostrzony, korzystny. Tak wiec przed nami jeszcze duzo pracy zycze udanych i trafnych opinii wykorzystujac pozostale przymiotniki przypisane do glownego tematu DOBRY NARCIARZ :) Wasz wierny czytelnik Maciej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...