Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    3 510
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    141

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Cześć Przyznaję się bez bicia: SG oglądałem, DH jeszcze nie, Gigant Pań ofcourse, SG nie, Gigant Panów tak - oba - wszystko z odtworzeń, byłem na nartach w sobotę i niedzielę. Za kolejnością: SG - raczej bez niespodzianek, tuzy tych konkurencji na podium i tuż za, trasa piekielnie trudna, choć tv tego w pełni nie oddaje, płaskie światło, praktycznie cała zacieniona. Garby, trawersy etc.Nawet ostatni skok do mety - wydawało by się prosty - na delikatny trawers - szacunek dla kondycji po takiej trasie. Oglądałem wszystkich zawodników do końca - było parę upadków - właśnie na garbach, na szczęście bez większych obrażeń mimo iż wyglądały groźnie - chyba 59 Słoweniec poszedł jak strzała na kompresji. Zastanawia mnie tylko, jak to jest możliwe, że na 2,5 km trasie różnice są tak małe (przy tej prędkości w metrach to wygląda znacznie lepiej), świadczy tylko o klasie wszystkich zawodników, objeżdżeniu, a te ułamki sekund - to drobne błędy, serwisanci i niuanse. Moim ulubionym zawodnikiem jest Vincent - jeździ fenomenalnie - bardzo miękko - strasznie lubię oglądać jego przejazdy (taki Federer narciarski - nie tylko siła ale i finezja - niestety nie do końca skuteczna - jak to w sporcie bywa). Oglądnij sobie jak masz możliwość Dominika Parisa - ok 20 sek przejazdu i skręt na lewą nogę - dla mnie podziw tak szybkie nogi i wysportowane ciało przy takim chłopie - mimo spóźnionej linii skręt z kompensacją jak na slalomie (troszkę ekwilibrystyki przy tym było) narty momentalnie skleiły się do śniegu - czad. Gigant dziewczyny - Gisin na podium !!!!!!!!!!!!!!! Brinione za Maryną no i Magda 20-sta - szacun. Ale Królowa jest tylko jedna. Mam nieoficjalne wyniki z dzisiaj - Maryna 6-ta - jest moc !!!!!!!!!!!!!!!!! Magda tym razem bez kwalifikacji do 2-go przejazdu. Sara Hector też w gazie - mocno niedoceniana zawodniczka - wczoraj druga - dzisiaj pierwsza !!!!!! No i Panowie Henrik - nie lubiany - ale niestety ten sport (a w szczególności zawodowy) jest dla ludzi o mocnych charakterach, każdy top zawodnik miał w początkowej fazie (a tu też wiek decyduje - tzw. sodówka) problemy z wizerunkiem (pamiętasz pierwsze kroki Marcela w PŚ i scysja z Ivicą - że niby we mgle ominął bramkę a przejazd został zaliczony?) - niestety jest nowy pretendent - Umarł Król niech żyje Król. No i Marco - wschodząca gwiazda o ugruntowanej pozycji, pewny i w świetnej dyspozycji. No i wreszcie Luca - no chyba związek służy parze 🙂 W formie oboje - więc miłość nie przeszkadza. pozdrawiam
  2. Cześć Tu pełna zgoda a propos rodziców, 2 pojęcia: "naśladownictwo" (chyba twoje Mitku) oraz "pionizacja" (to chyba Adam tak kiedyś stwierdził - bardzo mi się podoba to określenie). Jeśli rodzice jeżdżą słabo to tylko co mogą to ewentualnie spionizować dziecko - tak naprawdę jakieś podstawy, stanie na nartach, umiejętność zakładania nart, poruszania się po śniegu i ewentualnie jakaś technika płużna, resztę lepiej przekazać osobom które dużo szybciej przekażą właściwe podstawy dziecku, niestety trzeba odżałować trochę kasy na instruktora - ale nauka kosztuje. Jeśli rodzic nie ma papierów i wiedzy szkoleniowej, ale jeździ dobrze można to dziecko poprowadzić troszkę dalej, ale to tez jest tylko do pewnego momentu, bardziej chodzi o jeżdżenie z nim dla jeżdżenia i ewentualnie korygowanie błędów popełnianych przez dziecko w zakresie w którym mamy dość dobre pojęcie. Jeżeli technika i jazda rodzica jest dobra to dziecko będzie się także uczyć przez naśladownictwo. Ale tych przypadków jest znikomy odsetek. Większość to osoby bez pojęcia - w sobotę jakaś mama mordowała dziecko na stoku - widać że sama miała może 1 lub 2 lekcje z instruktorem i uczy to dziecko wykonując ćwiczenia na lewo - zastanawiając sie na zasadzie - "jak to było - co ten instruktor mówił?" - wywracają się, dziecko nic nie kuma - dramat. W sobotę byłem z synem - raptem 4 h bo nie miałem czasu, po trasie zjechał może 3 razy, reszta poza trasą, nasypane z 5 cm świeżego śniegu, z 2 garby usypane przez armatki no i skocznia - "lotna" jak mówił. Taka zabawa mocno uczy, on dobrze jeździ ale żeby najechać na prędkości na skocznie trzeba było 2 takie garby a 3 metrowe pokonać, czyli 2 razy zdusić i raz skoczyć jak najdalej - im szybciej tym gorzej było. pozdrawiam
  3. Cześć Jak pisze Mitek - kup cokolwiek i zacznij jeździć, nie przepłacaj póki co bo nie ma sensu, pojeździsz trochę, pewnie poznasz na stoku innych freestyle-rów którzy mają większą wiedzę i objeżdżanie w tym sprzęcie, może będziesz miał okazje spróbować różnych nart, wtedy kupisz docelowe. Te traktuj jako pierwszy, nie do końca świadomy wybór, zawsze je możesz zostawić jako szutrówki na początek lub koniec zimy - nie będzie ich szkoda. pozdrawiam
  4. Tzn. ciało jest już w następnym skręcie (góra), a narty jeszcze końca poprzedni skręt, wg mnie to prawidłowe jest, a szczególnie na stromym, gdzie przynajmniej ja muszę iść niejako do przodu, aby mnie narty nie wyprzedziły. Jak dawno, ale to dawno temu, zmieniłem SL sklep - ale świetna narta była - Fischer i-tune WC SC - taki czarny zalany gruba powłoką - żelem czy coś, nie do zdarcia, zmieniłem na komórki rossignola - to w Istebnej jak mi strzeliły spod dupy, omc salta nie zrobiłem. W poprzednich za mocno chciałem dynamikę uzyskać przy wyjściu, za mocno przysiadałem ale strzał był w pełni kontrolowany, tu się nie udało 🙂 pozdrawiam
  5. Cześć Nawet na tej czołówce widać Carve like a pro - 2 osoby w delikatnie przesuniętej fazie skrętu, u mnie też tak jest - że zewn. ręka jakby prowadzi skręt (oczywiście przy dłuższych skrętach), druga osoba z czołówki jest już w późniejszej fazie (o ile pierwsza ta bliższa jest frontalnie do lini spadku - przynajmniej tak się wydaje) to ta druga - jej ciało idzie za skrętem, sylwetka zwarta, zewnętrzna reka prowadzi skręt, a wewnętrzna maca już śnieg 🙂 Tutaj dobrze widać jak powinien być wykonywany prawidłowo skręt, układ ciała, poszerzenie nart, balans głowy etc. Większość chce idealne 2 równoległe kreseczki wycinać, mój ślad nigdy nie jest taki, raczej w miarę pogłębiania skrętu w kulminacyjnym punkcie się poszerza aby powrócić do węższego prowadzenia, zmiany krawędzi i ponownie się poszerza do punktu kulminacyjnego. Praktycznie tylko przy starcie można zauważyć płaskie prowadzenie nart poprzedzające zmianę krawędzi, nie wiem może 2-3 skręty, później przy dynamicznej jeździe ten ślad się urywa - następny jest już ze zmianą krawędzi, ale nigdy nie jest jakby ciągłością poprzedniego - te ślady są wobec siebie przesunięte, jakby następny skręt był wyżej inicjowany. Też tak macie? Pozdrawiam
  6. Zapomniałeś dodać - ćwiczenia opanowanego nieomal do perfekcji 😉 .
  7. Cześć Wg. mnie (ale może się nie znam) im krótszy skręt tym bardziej frontalna pozycja do linii spadku stoku, w miarę wydłużania ciało jakby podąża za skrętem, przynajmniej ja tak mam - albo takie odczucie. Nie wykonuję jakiejś abstrakcyjnej kontrrotacji, aby na siłę tors był ułożony w linii spadku stoku, raczej przy wydłużaniu i pogłębianiu skrętu ciało idzie za "ręką?' w tym przypadku zewnętrzną, która wyznacza jakby ułożenie ciała jak jadą narty. Oczywiście tam mam jakąś delikatną kontrrotację i nie jest to dokręcanie ciałem skrętu tylko uzależnione jest od stromizny i pogłębiania skrętu. tak myślę, jak coś to wyprowadzać z błędu. pozdrawiam
  8. Cześć Marek - miło mi poznać Mitku. Co Michele - to nie wiedziałem że z Lucą jest - ale niestety przy takim trybie życia to kogo można poznać 🙂 jak nie innego zawodnika. Ale powinna go zmienić - jak to się mówi nieszczęścia chodzą parami 😉 . Luca to też b. zdolny alpejczyk, ale chyba trochę głowa zawodzi i ten przysłowiowy łut szczęścia potrzebny nawet tym wybitnym sportowcom. Co do budowy, nie wiem bo nie widziałem na żywo - a telewizja "kłamie" 🙂 , ale w sporcie wyczynowym treningi etc. - tu nie ma miejsca dla słabeuszy. Pewnie te szczupłe, jak choćby Marta są dobrze zbudowane - ale wzrost troszkę oszukuje, a te dobrze zbudowane pewnie to potężnie zbudowane/ni zawodniczki/cy. Nie Mówię juz o konkurencjach szybkościowych - gdzie chłopy jak dęby, pewnie obwód uda jak mój w pasie. Ale tam to już nie ma miękkiej gry. Trzeba mieć cochones żeby cisnąć 140 km/h po takim lodzie i na takich trasach. Podziwiam ich coraz bardziej, chociaż zawsze wolałem konkurencje techniczne. Nie ma co mówić - są to atleci jakich mało na świecie - a szczyptę szaleństwa każdy z nich posiada. pozdrawiam ps. niecierpliwie czekam na kolejne zawody PŚ, zobaczymy co wie wydarzy, będzie temat do kolejnych komentarzy i spostrzeżeń. Ja tylko póki co z otworzeń oglądam, jadę na weekend z synem trochę pojeździć - bo jak zacznie w styczniu to do kwietnia ma kalendarz zabity, jeszcze go żona wczoraj zapisała na białą szkołę jakoś na wiosenne szusowanie do Szczyrku (ostatnio miało być we Włoszech - ale odwołali) - może z nim pojadę, ale jedzie z klasą i nie chce mu siary robić. Ale ma okazję się odgryźć, jest mały (najmniejszy w klasie) i trochę mu dokuczają, pewnie będą zawody to im narty wybije z głowy. 2 lata temu to wszystkie zawody szkolne wygrał - nawiózł tyle złota że ustawiony jestem do końca życia 😉 , był strasznie dumny - nie mówiąc już o mnie 🙂 .
  9. Cześć Kolegi córka jeździ w takich - niestety modelu nie pamiętam ani firmy - bardzo sobie chwali - jest instruktorem, ale jej jazda wygląda jak wygląda, bardziej tyłem i mało się rusza tak de facto na stoku - głównie dzieci początkujące. pozdrawiam
  10. Marcos73

    Rusin Ski

    Nie byłem, ale nie zapuszczam się poza NT, może Kluszki, widziałem że się to rozbudowało - jeździłem tam swego czasu z córką, ale była wtedy tylko 1 kanapa i 2 orczyki. Myślałem nad Laskową - też tam bywałem z córką często - ale chyba jeszcze nie chodzi. Nienawidziła tych stoków, niewiedząc czemu, w czwartek już dostawała ataku paniki, później się przyznała, że to orczyki, a w szczególności te zakręty ją doprowadzały do szału, a ja nic nie skojarzyłem 🙂 jak to facet. pozdrawiam
  11. Fizyka przestaje działać po 200 seriach ulubionego trunku 🙂 pozdrawiam może Zwardoń zaliczę w 3-Króli to się w końcu poznamy i poćwiczymy 😉
  12. Po 200-tu powtórzeniach z "Borysem" to prawdopodobnie z nieznanych Ci bliżej powodów dywan bije cię w twarz 😉
  13. Marcos73

    Rusin Ski

    Niestety Mój syn rzyga już Jurgowem, ojeździł się tam w zeszłym sezonie. Mnie ta trasa pasuje (chodzi o dojazd) - bo droga dobra i szybka i jak będę wyjeżdzał ok 13.00 - to spokojnie na 14.30-15.00 będę w KrK. Na Rusińskim jeszcze nie był (ja tam byłem w zeszłym roku - trafiłem zupełnie przypadkowo), może Grapa (ale to widać z drogi), albo Koziniec (tam stawiał 1-sze kroki) - może czas wrócić do korzeni? pozdrawiam
  14. Marcos73

    Rusin Ski

    To dobrze - w sobotę mam gdzieś z synem jechać na chwilę, bo o 16.00 w Krk mam Wigilię w pracy i mam mało czasu - może tam - ostatnio było mało ludzi i stok fajnie przygotowany, chociaż nieco płasko, ale da się pojeździć. Jeszcze raz dzięki. Pozdrawiam
  15. Marcos73

    Rusin Ski

    Cześć Widzę, że od niedzieli to się trochę trasa zdegradowała, są przetarcia i mimo śnieżenia ta sama część trasy otwarta, dzięki za relację. Ale tłumów nie było co najważniejsze. Pozdrawiam
  16. Marcos73

    Moje usiłowania

    Jasne że masz racje co do wieku, nie ogranicza, ojciec mojego przyjaciela jeździł do 93 roku (jeszcze żyje i ma się świetnie), przestał bo mu się niestety ........ towarzysze wykruszyli. Myśle tylko o czerpaniu radości z tego co się robi i w przypadku Plus80 że JESZCZE SIĘ ROBI i to z klasą!. Jasne że cel daje motywację, ale nie ma się co spinać. Sam widziałeś na filmikach - nie ma się czego wstydzić, to raczej On wielu na stokach zawstydza. No i te zniżki 🙂 pozdrawiam
  17. Cześć Może to kwestia wkładki, ja początkowo miałem to samo odczucie - oryginalne wkładki HEAD, cały czas było ok oprócz orczyka, a że mam delikatne płaskostopie oryginały były nieodpowiednie dla mnie, kupiłem sidasa - nie te cudowane personalizowane tylko takie standardowe (chyba były 4-wzory z podbiciem), wybrałem odpowiednie i zmieniłem. Problem znikł jak ręką odjął. Użytkuję te wkładki od ok 6-ciu lat. W tym roku kupiłem nowe buty (ten sam model tego samego producenta) i w niedzielę jazda od 9.00 - 18.00 nie stanowiła żadnego problemu - z godzinną przerwą. Butów nie rozpinam nigdy, nie czuję takiej potrzeby nawet w knajpie. Ściągając buty nawet nie mam uczucia (w porównaniu z ludźmi których czasami obserwuję np w knajpie) jakbym zrzucał jakiś niesamowity ciężar, ich twarze mówią wszystko, ten stan błogości i ulgi - bezcenne. Ale nadmieniam, że klamry w butach spinam bardzo lekko, tylko na clic, ale but trzyma świetnie, żadnych luzów, chyba ten producent oraz ten rozmiar i konstrukcja buta jest wprost stworzona na moje nogi, a Flex 140 - (140-160 zakres) więc nawet dużo jak na sklep. pozdrawiam
  18. Dokładnie tak jak Mitek pisze, ja jak swoje to tak jak bym jechał lub na piętach jeśli chcę wyprostować nogę/nogi. Ponadto nigdy nie rozpinam butów, więc inna pozycja stania jest niemożliwa do przyjęcia. pozdrawiam
  19. Marcos73

    Moje usiłowania

    Plus80 Nie wiem ile masz lat (chociaż nick coś sugeruje - jeśli to jest to co myślę - to każdy Ci zazdrości formy), ale ciesz się życiem, jeździsz dobrze, a że jeszcze jeździsz to i tak jest ogromnym sukcesem. Ja bym już nic nie poprawiał, tylko jeździł żeby nie wyjść z wprawy. pozdrawiam
  20. Tak jak piszesz Mitku, balans ciała ważny , ale z tego co pamiętam u mnie był też strach, żeby jechać na "złej" narcie - takie nienaturalne, ale jak sie mówi, jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz. pozdrawiam
  21. Cze O tym że jest kluczowa do jazdy tyłem - nad tym się nigdy nie zastanawiałem, to ciekawe. O ile pamięć mnie nie zawodzi to pierwsze tyłem opanowałem jazdę a później 1 nartę, ta wysunięta noga do przodu przy jeździe tyłem to jak goście na snow parku jadą przed ewolucją - tak? Bo ja jadę jak do przodu tylko że do tyłu 🙂 (ale wyszedł bohomaz), używam tej jazdy czasami jak znajomi mnie molestują abym z jakąś pociechą pojeździł, ale tak głęboko się nad tym nie zastanawiałem, muszę spróbować. pozdrawiam
  22. Jazda na wewnętrznej narcie to dala nas amatorów raczej ciekowostka, jakiś następny level (przełamanie pewnej bariery raczej chyba strachu), ale nie rzecz którą musimy potrafić. Zawodnicy - owszem, nie raz to wykorzystują na zawodach, szczególnie na slalomie widać spóźnione wrzucenie nart i jazda na wewnętrznej narcie bo druga noga jest za krótka 🙂 . Sam umiem jeździć na 1 narcie (czyli raz jest zewnętrzną a raz wewnętrzną) ale jako ciekawostka, w praktyce tego nie stosuję, bo nie mam takiej potrzeby. No chyba że narta się wypnie przypadkowo i zjadę kawałek na 1 narcie ku radości gawiedzi, ale jeszcze mi się to nie zdarzyło. pozdrawiam.
  23. Cześć Ja ją tylko widziałem w zeszłą sobotę, zwróciłem uwagę bo nietypowa - czarna była więc nie wiem czy to ten model - starszy gość po 50-siątce, ale umiał jeździć, taki stary lis stokowy, raz śmigiem, raz długim skrętem, nawet z nim gadałem na krześle (żona też miała Blossom ale krótsze), pewnie dobra narta - jeśli dobra cena ja bym brał, zła na pewno nie jest. pozdrawiam
  24. Tak masz rację, zobaczymy na innych SG jak sobie poradzi Miki (może Petra też ruszy - ale myślę, że dopiero IO - im szybciej tym groźniejsze są wypadki - ma to pewnie na uwadze), pewnie póki co dla Miki są te lepsze i gorsze SG (techniczne daje rade - z szusowaniem to musi jeszcze popracować) odwagę ma ale im szybciej tym trochę szaleństwa trzeba od zawodnika - czasami to mi się wydaje, że oni nie maja tak do końca kontroli nad nartami 🙂 . Gisin, Holdener oraz parę innych bym znalazł, ale co się dzieje z Ilką - ten błąd to jakiś dziwny - tak przespać skręt? Gisin to też mega uniwersalna i kompletna zawodniczka - zawsze uśmiechnięta - czasami tak jest - przeważnie jest ktoś lepszy mimo iż się jest w formie. Jak małysz - osiągnął wszystko ale to na IO zawsze Amman trafiał z najlepszą formą 🙂 pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...