Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    3 510
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    141

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Marcos73

    Rozgrzewka

    Cześć "bardzo rzadko widuję aby ktoś się rozgrzewał przed jazdą" - bo jak pisał @Spiochu, inni niż zawodnicy są traktowani jak kosmici. pozdrawiam
  2. Marcos73

    Rozgrzewka

    Cześć Gwoli ścisłości, zawsze zapinam buty, ale lekko, tak na click, a że generalnie zawsze cieplutkie staram się zakładać, to lekkie spinanie przy mrozie (but się delikatnie obkurcza) powoduje praktycznie całkowity brak spięcia butów (szczególne 2 dolne klamry), zawsze spinam buty po jeździe, tak że skorupa jest nieodkształcona i tak de facto przy wysokim flexie (140) praktycznie tego nie zauważam. pozdrawiam z głębokim telemarkiem 🙂
  3. No problem, bo używałem i to już sporo - 20 dni na śniegu - a 1,5 m-ca temu kupiłem. pozdrawiam
  4. No to zależy dla kogo 🙂 Dla mnie perfect, ale już kupiłem - ten drugi model, a szkoda. pozdrawiam
  5. Hola, hola mości Panie, to są nasze wspólne pieniądze nie Twoje, bo wszyscy się składamy do tego wora, równie dobrze mógłbym mieć zarzut wobec Ciebie jak trafisz do szpitala pod respirator, że leczysz się za moje pieniądze i nie jest to przysłowiowa stówka (bo taki jest koszt szczepionki) tylko gruba kasa, a mogłeś temu zapobiec szczepiąc się prewencyjnie. Nie jestem za zmuszaniem do czegokolwiek i kogokolwiek, ale nie wyjeżdżaj tu z takimi tekstami, bo znając życie do gó.no się do tego budżetu dokładasz. pozdrawiam
  6. Marcos73

    Rozgrzewka

    Cześć Co do kosmity - masz rację, dlatego bardzo to lubię robić z synem - jakoś mniej to razi, jak z Żoną to już jesteśmy kosmitami do kwadratu 😉 pozdrawiam
  7. Marcos73

    Rozgrzewka

    Cześć Ja też nie dopinam butów na beton - krążenie ustaje i marzną nogi, a że buty mam twarde i b. dobrze dopasowane nie musze tego robić. Dociągam rzepem górę, a że head ma świetne rozwiązanie - jest na gumie - but mimo że twardy to pewną elastyczność ma. Sprawdza się w praktycznie każdych warunkach i przy każdej możliwej jeździe od lajtowego przejazdu do semi sportowego, agresywnego na poziomie stricte amatorskim, rozgrzewka wg. mnie ważny element każdego sportu, chroni przede wszystkim przed przypadkowymi kontuzjami. @star jeśli preferujesz skitury, to możesz pewnie ten element pominąć (na pewno Ci nie zaszkodzi), samo podejście jest pewnie doskonałą rozgrzewką, ewentualnie jak parkujesz auto z 2 km od stacji i bujasz się ze sprzętem z buta - to też jest jakaś metoda 😉 pozdrawiam
  8. Cześć Poszukaj na necie, są używki, jak na kilka dni to mogą się przydać - zawsze możesz je sprzedać, ale jak pojeździsz i się wciągniesz, to będziesz je wykorzystywał w przyszłości. pozdrawiam
  9. Marcos73

    Rozgrzewka

    Panowie Ciekawy temat zapodany przez @Mitek, nie poruszany na forum i takie prześmiewcze wypowiedzi? Nie rozumiem. Często czytam tutaj stwierdzenia forumowiczów "jak już skończyłeś 4 dychy to już musisz uważać - nie jesteś już nieśmiertelnym hero, popuść wiązania bo kości i stawy już nie te co były". Zawsze wykonuje delikatną rozgrzewkę na górze stoku + 1 zjazd treningowo/rozgrzewkowy, mimo iż czasami mnie korci widząc pusty stok i mega warun. Nie jest to jakaś super solidna rozgrzewka, ale kolana obowiązkowo, obręcz barkowa i okolice głowy. Po siedzeniu z 2h za kółkiem poświęcenie 5-ciu minut na rozgrzewką i 1 zjazdu, nie wydaje mi się dużym kosztem w stosunku do profitów jakie można uzyskać. Inaczej się zachowuje organizm nawet w przypadku delikatnej stłuczki, która nawet na "pustym" stoku może się każdemu przydarzyć, nie mówiąc już o psikusach które może nam zafundować stok (oblodzenie, kopny lub hamujący śnieg) którego możemy nie zauważyć sugerując się sztruksem na górze. Nie mówiąc już o tzw. roztruchtaniu po intensywnym dniu na nartach - przydatne ale nie obowiązkowe. pozdrawiam
  10. Wiem, patrzyłem ale dzisiaj najrozsądniej wg. obserwacji to rusiński wyglądał, niepełne kanapy to dobry znak 🙂 Tam jest trudny podjazd od Białki i bez napędu na 4 to nie dojadą 😉 Ale się jeszcze zastanowię i przemyślę, bo nie chce mi się 100 km zadupiami jechać żeby 2/3 zjazdy oddać w Zwardoniu, chociaż spotkanie z Wami może mi to zrekompensować z nawiązką 🙂 pozdrawiam ps - rano wsiądę do samochodu i pewnie zdecyduję.
  11. Tak - czasami go biorę na normalny wypad i mam wrażenie że chce narty tył do przodu zakładać - bo piętkami zawsze w dół stoku, ale jego córka Oliwka - to jest dopiero Hetera - jak się wydrze to dobrze że mało śniegu i góry niskie bo lawiny to z 10x na dzień by schodziły 🙂 Jak mi się uda to w przyszłym tyg podjadę - to może się spotkamy i poznamy osobiście, Ty będziesz miał więcej czasu bo na chwilkę ruch zelżeje, nie mogę obiecać bo mam dużo roboty a w 15-go jade do Madonny na tydzień i potem na tydzień do St. Lambrecht - ale może się uda - no i sezon się przecież nie kończy 🙂 pozdrawiam cieplutko
  12. Metryka - 70 rocznik - a 73 - mam parę takich nicków bo 70 było zajęte 🙂 Tak - pamiętam - jeszcze pamiętam jak się na dużym śmigało. Też pamiętam jak żeśmy z kumplami na Słowacji bez paszportów śmigali i nas dostarczyli do domów przez ówczesne służby SG - omc nas ze szkoły nie wyrzucili, min ja i mój dobry kumpel Sławek Kuś - powinieneś znać - z dzieciakami tam jeździ. pozdrawiam
  13. Cześć Patrzyłem na kamerki i chyba odpuszcza sobie Zwardoń - podskoczę w tygodniu, jak będzie mniej ludzi. pozdrawiam
  14. Cześć Zaryzykuje i przyjadę, najwyżej ciacho i kawkę u Moniki na górze strzelimy. pozdrawiam
  15. Marcos73

    Separacja, angulacja

    Drogi Kolego Właśnie dochodzimy do sedna sprawy: "Moja żona nie jest instruktorem, tylko zwykłą narciarką. Może nie tak zwykłą, ponieważ kobiet w tym wieku na stoku nie ma." I tu powinniśmy zakończyć omawiać kompetencje do ocena Twojej jazdy przez Żonę, niech Cię wspiera, chwali etc. - po to prawdziwe Żony są. "Ja analizuję czasem swoje ślady" - super, dążysz do samodoskonalenia, ale zarówno Twoje jak i Moje ograniczenia fizyczne są nam doskonale znane, więc ja dążę do realizacji celów dla mnie osiągalnych, generalną poprawę mojej jazdy, aby była płynna i miękka bez względu na warunki oraz sprzęt na którym jeżdżę. i na finał: " Wiem, że czasem jest(był) to pan z brzuszkiem. Takich widziałem nieraz na Goryczkowej z juniorami z Zakopanego. I nawet zatrzymując się w pobliżu słuchałem analizy przejazdu." Nie trzeba być mistrzem świata, aby być fachowcem od szkolenia, często są to osoby o "przeciętnych" umiejętnościach, ale o ogromnej wiedzy oraz tzw. oku, które wychwyci błędy i pomoże je skorygować. pozdrawiam
  16. Marcos73

    Separacja, angulacja

    Cześć Może @Adam ..DUCH Ci pomoże albo któryś z kolegów z doświadczeniem szkoleniowym, na mój gust to problem polega na tym, że tylko 1 nogę wkładasz - drugiej już nie, stąd też blokada nogi o nogę i jedynym na ten moment dla Ciebie rozwiązaniem jest chyba tzw. "góralski wykrok" czyli wysunięcie narty wew. do przodu (dla mnie zew. narta to ta na której jedziemy - a przynajmniej inicjujemy skręt - bo generalnie to na dwóch się jeździ 🙂 ). Ale to tylko moja opinia nie bardzo fachowa. pozdrawiam
  17. Cześć Może podjadę - dawno nie byłem, a jak z obłożeniem stoku? - dużo ludzi? pozdrawiam
  18. Marcos73

    Separacja, angulacja

    Cześć No pewnie masz rację że część technik można wykorzystać w "masowym" narciarstwie i to co tutaj analizujemy można traktować jak ciekawostkę. Spojrzałem na ankietę sporządzoną przez kolegę @Gabrik na temat butów, która pokazuje że większość z nas jest 50+, a znakomita część 40+. Znając życie to 50-75% z tej grupy nie potrafi poprawnie wykonać skrętu, więc uważam że tutaj powinniśmy się skupić bardziej na doskonaleniu jazdy w czystej postaci, a nie rozkminiać sportowe przejazdy. Możemy na tapetę wrzucić analizę przejazdu GS Marcela i nic z tego nie wyniknie, nie wdrożymy w życie ani 1% jego umiejętności (ten 1% to może stanie na starcie 🙂 ) i nic więcej. Kolego @Plus80 - mam dla Ciebie ogromny szacunek, ale stwierdzenie "Mnie się już udało w dużym stopniu poprawić inicjację skrętu. Lepiej ta jazda wygląda, to mi powiedziała własna żona." jakie kompetencje oceny jazdy ma Twoja Żona, może jest coś o czym nie wiem, jest trenerem narciarstwa alpejskiego, byłą zawodniczką albo instruktorem narciarstwa? Dla Niej Twoja jazda zawsze będzie ładna. Ja mimo iż sporo śmigam już na nartach (praktycznie całe moje 50 letnie życie), nie odważyłbym się stawiać fachowej oceny jazdy ani swojej, ani czyjejkolwiek, po prostu nie mam na to "papierów" i tyle. PS. Na filmie @Plus80 to nie jest chłopak - tylko dziewczyna - Leona Popovic 🙂 pozdrawiam
  19. Marcos73

    Separacja, angulacja

    Szanowni Panowie Uważam, że rozpatrywanie przejazdów zawodników no chyba troszeczkę bez sensu jak pisał @Adam ..DUCH, zawodnicy jadą na limicie, często "niepoprawnie" technicznie, liczy się efektywność a nie stricte książkowy przejazd. Walczą na trasie o ułamki sekund i przypuszczam, że zawodnik ze zdjęcia nie miał zielonego pojęcia o "kontrze", po prostu w tej chwili i tym momencie trzeba było albo musiał tak pojechać. @Adam ..DUCH ma rację - kadry wyrwane nieco z kontekstu całego przejazdu, co nia znaczy że Le Master nie zauważył pewniej prawidłowości przy takich ewolucjach i je po prostu nazwał - podając opis na czym to polega. Wolałbym jednak aby analizować bardziej przyziemne przypadki (demonstratorów/instruktorów), bo przypuszczam że nigdy nie będę jeździł (i pewnie większość z nas) w Beaver Creek, a tym bardziej w SG 🙂 pozdrawiam
  20. Toteż będąc w Krynicy tylko Master i Słotwiny (arena) wałkowałem - raz byłem na ski - rano troszkę pojeździłem - ale jak po 10.00 dowaliło narciarzy tak kolejki kilometrowe nawet do toalety były 🙂 pozdrawiam
  21. Cześć Mimo że płasko jest, to dobrze przygotowany jak na taką aurę. Miłego nartowania. pozdrawiam
  22. Cześć Jeśli oczywiście jeździsz troszkę "bardziej na poważnie" - to tak - dla mnie sam fakt ukończenia w stylu jaki będzie mnie zadowalał będzie sukcesem. Niemniej jednak komuś "dołożyć" miłe uczucie. pozdrawiam
  23. Cześć Jak pisał @Adam ..DUCH - to nie taka prosta sprawa - trzeba przewidywać skręty dużo wcześniej - jechać wysoką linią no trzeba to przede wszystkim poczuć organoleptycznie, potrenować. Na w miarę płaskim stoku, rytmiczny, bez skomplikowanych figur, z wyznaczonym śladem i oczywiście bez VERTICALI jestem w stanie przejechać prosty slalom. Ręka nie zaburza skrętu, robi się to automatycznie o ile jest to - jak dla mnie rytmiczny slalom - czyt. prosty. Na kolanówkach jestem w stanie przejechać nieszczęsny vertical, ale na długich już nie - jak pisałeś dzieje się wszystko szybko i o ile w rytmie lewo/prawo te ręce wiedzą co mają robić - to przy takim gąszczu tyczek (no nie wiadomo po co je ktoś tyle naustawiał 🙂 ) nie wiadomo którą ręką co i jak, chyba jedną w tv widziałem - ale nie wiem którą. Ja próbowałem na Słowacji, płaska górka - chłopaki z Chrzanowa przyjechali potrenować - trener był na tyle miły że pozwolił mnie i synowi spróbować (miał tylko 3 zawodników - więc zanim wyjechali orczykiem - mogliśmy coś tam popróbować. Syn cały przejechał - ale po swojemu - to był jego 1-szy sezon na nartach i jakoś na tym verticalu manewrował, a tyczkę zawsze ostatnią zbijał, żeby nie było 🙂 Ale po tym doświadczeniu, zauważyłem że jazda sportowa mocno poprawia umiejętności - trzeba cisnąć do przodu, przewidywać, no i skręcać tu i teraz, bo inaczej będzie za późno. Było to w Oszczadnicy. Tak się nam spodobało, że kupiłem kolanówki i praktycznie pół zimy żeśmy z synem tam jeździli - mało ludzi, a i stok szeroki i łagodny, bez problemu pozwalali z boku trasy stawiać slalom i "trenowaliśmy". Na kolanówkach vertical przejadę, jak pisałem - bo krzywdy nie zrobi 😉 W naszej amatorskiej jeździe sam fakt przejechania slalomu daje niesamowitą satysfakcję - nie chodzi tu o te ułamki sekund a o sam przejazd i ukończenie. pozdrawiam pozdrawiam
  24. Tak, ale na 1 narcie to i Polscy alpejczycy potrafią i nie wiem czy nie lepiej - do mety dojeżdżają, Bode nie dał rady 🙂 pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...