Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    3 510
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    141

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. No masz rację, ale cel Petry był jasny i nie można powiedzieć, że psim swędem go osiągnęła 5 zwycięstw i 2 x 2-gie miejsce to też nie lada wyczyn, jasne że przerwa Miki dała jej fory, tylko szkoda wiecznie drugiej - Wendy, miała szansę ostatnio na pucharowe pierwsze zwycięstwo. A co powiesz na niespodziankę u Panów? Też był płacz radości, jednak dobre warunki pozwalają zawodnikom z dalszymi numerami także pokazać swoje umiejętności. Ale Manu też w gazie, choć jego styl jazdy mnie nie przekonuje, ale jak dojedzie to piekielnie skuteczny. Odermatt - tu wyrasta (albo już wyrosła) nowa gwiazda, niezwykle wszechstronny chłopak. Czekam na Wengen i szybkie konkurencje - też będzie się działo. pozdrawiam
  2. Drogi Mitku Wydaję się że radość była, ale chyba tych emocji u Niej się za dużo nazbierało, śmierć Taty, którą chyba bardzo mocno przeżywa do dziś, sezon się układał nie tak pewnie jakby chciała i zapewne to zwycięstwo było jej potrzebne - zeszło ciśnienie, wie że może wszystko. Stok przygotowany perfekcyjnie (w porównaniu do Zagrzebia - tam oczywiście nie wina organizatorów tylko aury - liście na trasie - widok niespotykany), aczkolwiek trudne zawody, widać było że wiele zawodniczek miało problem powiedzmy - z poprawnym przejazdem. Vlhova osiągnęła swój cel, małą kulę w SL już ma, a w generalce też jest tuż za Miki, końcówka sezonu pokaże która lepsza i walka wg. mnie będzie do końca sezonu. Mam nadzieję że Covid nie wypaczy końcowego wyniku. pozdrawiam
  3. Cześć Polecam merynosa, moja Żona to zmarzluch, w tym roku kupiła Brubeck-a i jest mega zadowolona. Nie tania była bo chyba 450 za komplet - ale warto. Natomiast kurtki - jak najwyższa membrana - celuj w 20 000/20 000 - to się opłaci - JMP kozak firma - bardzo dobre materiały, a czy ładne - pojęcie względne. Syn ma odzież klubową z tej firmy - mimo iż to ciora jak to chłopak - nie zniszczona praktycznie nic, w kurtce śmiga nawet do szkoły, bo tak ją lubi. Decatlon też ma dobre rzeczy - ale z tej najwyższej serii 360 czy jakoś taki symbol, są droższe ale dobrej jakości. Sprawdzaj metki i parametry, bo jeśli będziesz tylko się kierować wizualną stroną - to niestety znowu d..pa blada (a raczej zimna 🙂 ) No i oczywiście takie zakupy najkorzystniej po sezonie. pozdrawiaj.
  4. Marcos73

    Skręt S

    Gratulacje dla wszystkich @Plus80 Szczerze, chciałbym tak móc jak będę w Twoim wieku, nie ma się czego wstydzić a reszta może tylko pozazdrościć. Życzę Wam długiego nartowania i zdrowia - bo resztę można kupić. pozdrawiam
  5. Cześć Ja głownie jeżdżę z Żoną, a dla niej trasy niebieskie i lekko czerwone, w czarnym kolorze to tylko kawa 🙂. Może to też jest przyczynek. Sam ostrzysz, pewnie bo też lubisz, ja nie mam takiej możliwości, sprzętu ani wiedzy. Serwis z którego korzystam i daję im narty (Wolf Trail) czynny tylko w sezonie zimowy i tylko to robią! W poniedziałek dałem narty, po znajomości w piątek do odbioru. Więc nawet czasami nie zdążą zrobić choćbym chciał. Głównie kluby trzaskają. Dla mnie ta ostrość którą mam wystarcza. pozdrawiam
  6. Tak, ale Ty traktujesz jazdę bardziej na poważnie, nie mówimy tutaj o treningach gdzie te krawędzie bardziej dostają w kość, bo przejazdy pewnie nie są idealne, bo wymuszone skręty to coś innego niż lajtowa jazda po stoku. Niewiarygodne dla mnie jest stępienie nart w ciągu 1 dnia przez amatora w jeździe stricte amatorskiej. pozdrawiam ps. Pewnie się ślizgam i dla tego 2 pary na sezon mi wystarczają 😉
  7. Cześć No nie wiem jak to się dzieje, może to styl jazdy (rzadko używam technik ślizgowych), generalnie nie czuję takiej potrzeby, od paru lat stosuję tą metodę i u mnie się sprawdza. Pół sezonu L na lewej i P na prawej, później zamieniam. W tym roku lodowo to było w czwartek przed nowym rokiem, ale mimo iż miałem zaliczone z 20 dni (pewnie po 10 na parę - tak to średnio wychodzi), nie odczuwałem dyskomfortu żadnego, narty szły jak burza, a ze względu na iście pucharowe warunki stok prawie pusty - część narciarzy wymiękła. W poniedziałek zawoziłem narty do serwisu przed wyjazdem (w piątek jedziemy na 2 tyg. Włochy/Austria), 1 parę Żony, 2 pary syna oraz 1 moją (a tylko dlatego ponieważ zaliczyłem minerały 😞). Serwisantem okazał się instruktor z klubu syna (w tym sezonie podjął tam pracę - a że rzadko bywam, to nie wiedziałem), powiedział że postara się coś zrobić - natomiast co do ostrzenia to zapytał czy ostrzyć - powiedziałem jak jest taka potrzeba to tak - stwierdził że nie, ale coś tam podrzeźbi. Z rozmowy wyszedł fakt (a był razem z moim synem (6-9) w Rytrze, a było lodowo, mimo iż jest byłym zawodnikiem i narty zawsze robił sam i często i umie to robić, pierwszy raz od dłuższego czasu nie miał takich żylet na nodze (mówił o swoich nartach), które zrobił sam w serwisie przed wyjazdem. Jak stwierdził: "Groszek" (kolega instruktor z tego samego klubu - był też w Rytrze) już mi przywiózł 2 pary do ostrzenia. Może tu jest szkopuł - ostrząc sami nie do końca robimy to dobrze, albo serwis nie do końca jest kompetentny. Ale chyba styl jazdy ma tutaj kluczowe znaczenie, nawet mój syn który coś tam bardziej jeździ, rzadko kiedy prosi abym narty na serwis rzucił, ale jego jazdę zarówno oni i ja traktujemy jako formę porządnej nauki jazdy na nartach, ciekawą formę spędzania czasu, a nie gonitwę za wynikami i sekundami. pozdrawiam ps: Żeby stępić narty po 1 dniu - dla mnie to niewiarygodne.
  8. Marcos73

    Skręt S

    Cześć Czechosłowacja - jak to pięknie brzmi 🙂 Mam jeszcze parę takich opowieści, ale innym razem, natomiast narty Żony to hicior, bo był zaczątkiem wielu takich śmiesznych sytuacji. Bo strasznie w nich lubię jeździć, nie dość że ładne to naprawdę dobrze śmigają, troszkę szersze pod butem a chyba z 69 mają, 160 i natura SL. pozdrawiam
  9. Cześć No nie wiem - ja mam 2 pary - długie i krótkie, długie na dłuższe stoki, a krótkie na krótkie i tyle. Zawsze zabieram 1 parę, chociaż teraz wożę obie, ale tylko dla tego że to nowe nabytki są. Ostrzę raz w sezonie - tylko mam opisane mazakiem L i P, jak poczuję że lekko tępawe są to zamieniam stronami i jest git. A też sporo spędzam czasu sezonie na nartach. pozdrawiam
  10. Marcos73

    Skręt S

    Drogi Adamie No i tu dochodzimy do sedna sprawy, być może ten nieszczęsny skręt S był zaczątkiem kompensacji, i gdyby autor posta ganił narciarzy za brak jej używania podczas jazdy (bo chyba o to Mu chodzi), to pewnie bym Mu przyklasnął, ale cały post wyszczególnia ten rodzaj skrętu (nawet Tobie bliżej nie znany) jako motyw przewodni Jego wypowiedzi. Co do adaptacji sprzętu zamiast techniki do zmieniających się warunków, to jasne że masz rację, ale dzisiaj wszystko musi być łatwe i przyjemne niestety. Pojechałem kiedyś na narty na szybkości z pracy, pech chciał - autem Żony - wysiadam na stoku - a tam psikus, kombozonu nima, narty i buty Żony, myślę - przyjechałem to się poślizgam - wbiłem się w jej buty (skorupy takie same - tylko buty z literką W - węższe dla Womenów), narty w gwiazdki, myśle olać to. Spotkałem starszego Pana na stoku, lokalers, przyszedł pojeździć, ołówki na 2M, jeździliśmy razem, ja w dzinsach bez rękawiczek w czapce w babskim sprzęcie z pięknie malowanym napisem Atomic na butach i nartach w gwiazdki i oldskulowy starszy Pan na ołówkach, jak jechaliśmy na kilofie to śmialiśmy się, że ludziska patrzą na nas jak na kosmitów, ale po 1 zjeździe ludziom szczeny opadły, dziadek jak śmignął, to mi się nawet głupio zrobiło że w takim sprzęcie można tak jeździć, mimo iż te moje babskie jechały jak męskie. To był niezły wypad. pozdrawiam
  11. Marcos73

    Skręt S

    Drogi Adamie Zanim umieściłem post przekopałem internet na temat skrętu S i nic nie znalazłem, bardzo cenie sobie Twoje rady i spostrzeżenia i Twoich kolegów po fachu, ale jedynie co znalazłem to archiwalne materiały z krótkimi filmikami, jedynie co na szybko znalazłem to pionierka we wdrażaniu tegoż skrętu była kobietą. Na zachowanych filmach jej przejazd w tym wydaniu wyglądał komicznie (tu proszę o wyrozumiałość), ale taki wówczas był sprzęt i technika. Jeśli skręt S jest równoznaczny z kompensacją (avalament - tak to chyba się fachowo nazywa - a tą nazwę po raz pierwszy usłyszałem tu na forum i jeśli się mylę to właśnie od Ciebie) to przepraszam nie miałem świadomości, po prostu się na tym nie znam. Od Kolegi @Plus80 oczekiwałem prostej i jasnej odpowiedzi na klarowne pytanie. W zamian wypalił buńczuczną zaczepką, nie wiem po co? Jeśli to kompensacja - wiem, znam, stosuję 😉 pozdrawiam
  12. Marcos73

    Skręt S

    Drogi Kolego Spokojnie, nie wiem czemu tak się oburzasz, kolega @Jan zadał proste i konkretne pytanie bez żadnych podtekstów, oczekujesz aby współcześni narciarze prezentowali technikę sprzed 50-ciu lat, która to pewnie była świetna i niedościgniona na tamte czasy i dostosowana do nart których wówczas używano. Technika poszła do przodu, a powinieneś dobrze o tym wiedzieć bo jeździsz pewnie na współczesnych nartach także taliowanych i wykorzystujesz to dobrodziejstwo na stoku. Narty taliowane, generalnie postęp spowodował mocna popularyzacje tego sportu, a raczej formy masowej rekreacji, jest łatwiejszy dla przeciętnego Kowalskiego a czy jeździ poprawnie?, pewnie 90% usiłuje coś tworzyć na stoku zwane "jazdą na nartach" po 2h z instruktorem łudząc się że za 2/3 lata będą mistrzami świata. Taki skręt w formie jak przedstawiony na grafice może być przedstawiany i komentowany jako ciekawostka, może nawet znajdzie naśladowców ale na jego popularyzację raczej nie masz co liczyć. Tak jak telemark obecnie wraca do łask, ale jest to dla dość wąskiego grona skierowana oferta i moim zdaniem nie zyska masowego odbiorcy tylko będzie jedna z ciekawostek świata narciarskiego. pozdrawiam
  13. Ja jestem zmuszony opłacać składkę zdrowotną i mam prawo korzystać z bezpłatnego leczenia () . No niestety ja też. Są dodatkowe formy ubezpieczenia OC i jeżeli z takiego ubezpieczenia korzystam i to ubezpieczenie obejmuje chodzenie w majtach na kasprowy to nic tobie do tego, jaka jest różnica miedzy tymi co zapi...... w zimie na szczyt 8000 tysięcznika bez tlenu .Jedni sa nazywani idiotami inni bohaterami. W Polsce jest to bezpłatne i możesz mieć nawet autocasco i tak to jest finansowane z ogólnej puli. Za akcję ratownicza na 8000 trzeba zapłacić - chyba że znasz takie w Polsce? pozdrawiam
  14. Marcos73

    Rozgrzewka

    No i oczywiście źle mnie zrozumiałeś i podniosło Ci się ciśnienie niepotrzebnie. Miałem wówczas zawodniczkę (rocznik 89) z przeciętnymi wynikam na poziomie krajowym i tyle. Nigdy się nie interesowałem aż tak dogłębnie wynikami lig niższego stopnia, jak każdy amator oglądam tylko te topowe zawody transmitowane w TV. To że nie znam tych wyników i całej historii narciarstwa - nie jest powodem do ujmy, po prostu ta wiedza nie jest mi potrzebna. Tak samo nie mam pojęcia kto to master32 i kto go objeżdżał. No przecież nie twierdzę że jest nikim, a praca z Magdą Łuczak to nie byle co i pierwszy lepszy z ulicy się tam nie zahaczy przecież, tylko to Ty stwierdziłeś, że chłopak z biegu startuje W AMP-ach i je kończy a nawet zajmuje wysokie lokaty, ja tylko stwierdzam że w dzisiejszym sporcie z biegu to nawet najbardziej utalentowani zawodnicy to tylko lokalne zawody mogą wygrywać, no wyżej już bez profesjonalnego podejścia nie da rady. To cała machina jest począwszy od serwismenów a na psychologach sportowych kończąc. Nie mówiąc już o sprzęcie. Czego zabrakło - pewnie pieniędzy znając życie - bo niestety tak to u nas (a pewnie na całym świecie) jest. Nie pisz o czasie, pieniądzach i zaangażowaniu zawodnika i rodziców - bo "koledzy" z forum Cię objadą, że g...no ich to obchodzi i mają to w d..pie, że to nie ich pieniądze i nie ich dzieci, a Michał to se może trenować nawet w Sapporo byle nie na stoku gdzie zapłacili za karnet 🙂 pozdrawiam Cię serdecznie
  15. Marcos73

    Rozgrzewka

    Cześć Przepatrzyłem stronkę, prześledziłem karierę, kilkanaście startów w zawodach FIS - 2/3 dziesiątka, sporo nieukończonych, zapewne bardzo dobry narciarz, ale zawodnik przeciętny, stąd mi nie znany. Młody chłopak - a myślałem że starszy, rocznik Wojtka Szczepanika i Piotrka Słomińskiego (trenerzy z klubu mojego syna) - bo widziałem ich nazwiska na listach z wynikami. Ot życie Panie. Dzisiaj byłem w serwisie, bo w sobotę na offowej stacji byłem i narty do roboty są, i kto w serwisie (aczkolwiek w KRK chyba najlepszym - Wolf Trail) kto moje narty odbierał? No Piotrek Słomiński. No i zniżkę dostałem z racji przynależności klubowej. Żebyś mnie źle nie zrozumiał, są to niewątpliwie lokalne gwiazdy (i nie chcę umniejszać ich umiejętności, bo pewnie są bardzo wysokie), ale tylko lokalne, z takim podejściem niestety w dzisiejszym sporcie nie da się zaistnieć. Byłem kiedyś z kumplami na meczu PSG z jakimś Słowackim klubem (nawet nie pamiętam nazwy bo to przeciętny klub - gwiazda słowackiej ligi - bliżej mi nie znana) - jakiś Puchar Europy czy coś - Słowacy ciśli przez 90 minut, a PSG zrobiło 5 akcji i 5 bramek padło - różnica klas - niebotyczna. pozdrawiam
  16. Marcos73

    Rozgrzewka

    Cześć A propos Michała, nie mam pojęcia któż On (bo i skąd) - w AMP-ach startował na żywca, był piękny i młody, a i tak żył wg. zasady: "Lepiej być najlepszym wśród dziadów niż dziadem wśród najlepszych", bo nasze AMP-y to taka lokalna I liga (i prosze sie tu na mnie nie obrażać) jak 5-cio gwiazdkowe hotele w Turcji, znam paru Polskich alpejczyków, ale tego akurat nie, bo pewnie oprócz startów w AMP-ach i może w MP nie zaistniał na arenie europejskiej, nie mówiąc już o światowej. Grałem w piłkę w III lidze, po imprezie jechało się na mecz i też było, ale to trzecia liga w PL - w I-szej np. Hiszpańskiej to 5-ciu minutach pewnie defibrylator byłby potrzebny 🙂 . Jaka liga tacy zawodnicy, takie tam opowieści zaczerpnięte z życia. pozdrawiam
  17. Tak też myślałem, bo będąc 60-70 dni w sezonie na śniegu albo coś bardziej jeździsz, albo jesteś Yeti 😉 pozdrawiam
  18. Marcos73

    Rozgrzewka

    Cześć Ja generalnie na stoku nie piję, czasami grzane wino od wielkiego dzwonu, jak już są grube minusy, jeżdżę dość szybko i muszę myśleć i reagować szybko. pozdrawiam
  19. A twarde to jakie - zawodnicze? Bo tam to już nie a się co wygniatać 😉 pozdrawiam
  20. Marcos73

    Rozgrzewka

    Cześć Małpka raczej na odwagę 😉 pozdrawiam
  21. To się bardzo cieszę, że mimo odmiennego zdania i poglądu jest też pewien punkt wspólny i nie wylewamy na siebie ton hejtu oraz wyzwisk, od nas powinni się rządzący uczyć, że mimo choć są miedzy nami różnice to można debatować na poziomie oraz nawet czasami zgodzić sie z oponentem. pozdrawiam
  22. Cześć No przecież ja nie twierdzę że nie, ale w dużo mniejszym stopniu. Jeśli kupisz samochód i nie będziesz zmieniał oleju jak książka (albo zdrowy rozsądek i doświadczenie) przewiduje, to nie możesz oczekiwać że przejedziesz nim 500 000 km bezawaryjnie, co nie znaczy że serwisowanemu nie przydarzy się awaria, ale producent w tym wypadku nie odmówi Ci gwarancji, bo dołożyłeś wszelkich starań aby temu zapobiec. Ze zdrowiem jest tak samo. Jestem zdania, że szczepionki powinny być płatne, jak również leczenie, ratownictwo medyczne, górskie etc. Wówczas jak dostaniesz FV za leczenie, czy też pójdziesz w zimie w majtach na Kasprowy (tu oczywiście nie bezpośrednio do Ciebie - taki nie abstrakcyjny przykład) i dostaniesz FV za akcję to 3x zastanowisz i nie będziesz stawał okoniem. Będziesz miał wybór obarczony konsekwencjami - bo bez tego niestety nie da rady. pozdrawiam
  23. Panie Kochany Żyć to jest kiedy, problem że nie ma czasu na pracę 🙂, a jakoś to trzeba finansować. A zdalna nie wchodzi w grę - no może połowicznie. pozdrawiam
  24. U mnie max 4/5 sezonów intensywnej jazdy, ale głównie kapeć jest winowajcą, robię to niechętnie bo bardzo się przywiązuje, szczególnie do WYGODNYCH butów. Próbowałem w tym roku wymienić sam kapeć, ale koszt prawie identyczny jak nowych - więc bez sensu. Dzisiaj sprzedałem stare za 2 stówki - do Katowic pojechały, Gość przyjechał, przymierzył i zdziwił się czemu sprzedaję, miał wysokie podbicie i dla niego były ok, dla mnie były wygniecione - a dociąganie klamer tylko powodowało ograniczenie przepływu krwi, ten delikatny luz który był zaczął mi przeszkadzać stąd zmiana, reszta 100% sprawna - tylko zżółkły, jak to head-y. No naturalnie pociachane od krawędzi od wew. strony, odpryski lakieru na klamrach, obtarcia etc., ale poza tym sprawne w pełni. pozdrawiam
  25. No nie tylko, 2 x lodowiec po 5 dni + 5 dni w Krynicy (byłem 7 ale aura nie dopisała i odpuściłem 1 i 2-go stycznia) + weekendy wszystkie możliwe, praktycznie od początku sezonu jak tylko Master ruszył - chyba praktycznie jako pierwszy). Tu mowa tylko o tym sezonie 2021/2022. Nie liczę tego - może i więcej by się zebrało, bo nawet ze 2 x w tygodniu byłem, ale o tym sza 🙂 W piątek na 7 dni do Madonny (6 dni jazdy) i 7 do St. Lambrecht (6 dni) jadę, potem to się zobaczy. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...