Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    5 445
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    212

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Marcos73

    Dobór nart dla Level 4

    Cze Ja nieopatrznie zrozumiałem, że jest Kanadyjczykiem mieszkającym we Francji (czytając kiedyś gdzieś o nim). Co było dla mnie logiczne (znajomość języka oraz uprawnienia). Obostrzenia francuskie rozumiem, a nawet popieram. Będąc potęgą narciarską, mając w bród rodzimych dobrych/bardzo dobrych narciarzy, nie ma potrzeby dopuszczania do kadry instruktorskiej barachła (nic personalnego do p. Morgana nie mam na myśli). Dodatkowy staż jest barierą dla bylejactwa i znacząco podnosi poziom. Ale to moja opinia. Pewnie certyfikaty/wysokie uprawnienia z innych krajów-potęg otwarłyby wiele zamkniętych drzwi, to się praktykuje na całym świecie dając dużo większe możliwości osobom o udokumentowanej przeszłości, wybitnym specjalistom etc. Niestety p. Morgan nie jest w tej grupie. Ale pracuje nad tym i musi na tą możliwość poczekać, a raczej zasłużyć. pozdrawiam
  2. Marcos73

    Dobór nart dla Level 4

    Tytuły/certyfikaty itp. są tylko dowodem i potwierdzeniem zdobycia pewnych umiejętności/wiedzy. Twoje poglądy są mi znane, Twoja małpa, Twój cyrk. Swego czasu był niejaki Kaszpirowski, lekarz wszechczasów. Polski zbawca. Szedł pod prąd, medialny bóg. Ale czy kogoś uleczył? No nie wiem. Być może powierzyłbyś mu jedną ze swoich córek, ja tam wolałbym standardowy papier świadczący o ukończeniu studiów na akademii medycznej. pozdrawiam
  3. Marcos73

    Dobór nart dla Level 4

    Cze A czym się różnią te 2 egzaminy/kursy/uprawnienia bo nie wiem, a Wy pewnie tak. Po egzaminie regionalnym nie zostaje się instruktorem? Trzeba jeszcze zrobić CKI? pozdrawiam
  4. Marcos73

    Dobór nart dla Level 4

    Cze Ale co się nie zgadza? Równocześnie sie to odbywało, ale nie kolidowało ze sobą. Zawody były w równoległym (solo czy drużynowe - nie wiem), AMP, AZS wintercup, też nie wiem, CKI czy też Regionalny, też nie mam pojęcia, wiem tylko, że parę osób postronnych ze względu na tłok, a wokół sporo stoków „pustych”. Nikt tam się nie pchał. My też początkowo chcieliśmy zmienić, ale finalnie okazało się, że to tylko pozorny tłok, pogoda i warunki świetne. pozdrawiam
  5. Marcos73

    Dobór nart dla Level 4

    Andrzeju, a czy on posiada jakiekolwiek kwalifikacje? Bo pewnie wiesz. Czy legitymuje się jakimiś "papierami" francuskiej federacji, czy też odpowiednika rodzimego SiTN? Czy też jest stricte zakręconym narciarzem-amatorem, który przy okazji zarabia robiąc to co lubi. Dla Niego też się znalazło miejsce w necie, tworząc poradniki "dla ludu". Przykładowy Paul Lorenz to nie amator z pierwszej lepszej wsi, poniższe dane z jego oficjalnej strony, "papiery" nie wzięły się z nikąd, ma podstawy ku temu patrząc na poniższe podpunkty: Current APSI Level 4 Instructor Trainer/Examiner Current APSI Technical Committee Member Current Australian Interski Demo Team (2011 & 2015 Interskis) Beaver Creek Demo Team (2006, 2009) Head Coach 'Babes Of Prey' Demo Team (2008) 2nd Place USA Powder8 Championships (2007) 34 Seasons Teaching (Australia, Austria, Japan, USA, Canada, China) CSIA, CSCF, SAJ certified pozdrawiam
  6. Marcos73

    Dobór nart dla Level 4

    To chyba był egzamin. Odbywał się na Grapie. Trafiłem tam przypadkowo z synem i chyba tak de facto, to byliśmy jedynymi amatorami na stoku. Ludzi było bardzo dużo, ale jak się okazało, jeździło się super bezpiecznie. Równocześnie odbywały się AMP w równoległym, więc byłem największym dziadem na stoku, ale jakoś się zgubiłem w tym tłumie. Odnośnie przeciętnych i miernych - podkreślałem na tle innych, dobrze lub bardzo dobrze jeżdżących osób. Pewnie można to jakoś sprawdzić na necie, co tam się odbywało wówczas, w każdym razie wszyscy byli oceniania z ewolucji + jazda na tyczkach. Nie mówię już o zawodnikach z AMP, którzy tylko chwilkę jeździli po stoku, bo potem były zawody przy orczyku i tam większość przebywała. Na trasie było tylko z 2-3 grupy + egzaminatorzy. Krzesło praktycznie puste jeździło, tylko okresowo było pełne, jak grupa dotarła na dół. Są tu na forum szperacze, pewnie mogą to wyczaić, co to było. Jakieś 2-4 lata temu. pozdrawiam
  7. Piotrek Nie roztrząsamy tutaj szarej strefy, tylko normalną firmę. Na resztę kosztów i tak musi zapracować pracownik, bo dochód firmy, to różnica przychodów i wydatków. Kupując cokolwiek do firmy, i tak na to musi zapracować pracownik. Maszyna, to tylko narzędzie w ręku pracownika poprawiająca wydajność (dostaje "kasę" którą musi zwrócić w dłuższej perspektywie czasowej, poprzez wydajniejszą produkcję). Chyba że, chcemy to sztucznie rozdzielić, co w mojej opinii jest bez sensu. Zawsze jest to skorelowane ze sobą. To pracownicy utrzymują każdą firmę, nie na odwrót. W dłuższej perspektywie model firma utrzymuje pracownika to jest upadek każdej działalności. pozdrawiam
  8. Marcos73

    Dobór nart dla Level 4

    cze Temat się rozmywa i odchodzi od początkowej dyskusji. Pytanie było jak oceniać, kto to ma robić i jakie są wytyczne SiTN ewolucji znanej potocznie jako Śmig. Jak on teraz wygląda i co w nim jest takiego znamiennego, że odróżnia go od innych technik. Damian, całe życie jesteśmy oceniani, a także oceniamy innych. Świadomie, czy też podświadomie. SiTN to brand/marka która stara się dbać o swój wizerunek jak każda firma. Ty zatrudniając podwykonawcę, no też na czymś bazujesz. Załóżmy jest to Ci firma nieznana, masz swoje standardy wykonywania prac, będziesz to firmował swoim nazwiskiem i chcąc-niechcąc zasięgniesz opinii u znajomych firm, czy tez wręcz pojedziesz z nimi na robotę, zobaczyć jak pracują, czy to potrafią robić etc. Czy to jest innego jak egzamin? A Twoja ocena ich działań jest obiektywna? Czy Twoja wiedza (nie mówię o doświadczeniu) jest wystarczająca i idzie z duchem czasu? Czy też jesteś tym leśnym dziadkiem, który nie wykorzystuje nowoczesnych technologii i materiałów, bo uważasz, że dotychczasowe są wystarczające (możesz nawet nie wiedzieć, że są inne - lepsze) i w zupełności spełniają swoją role. Lekarz/doktor/profesor który Ci wykonywał operację, tez nie był osoba przypadkową. Przeszedł wiele etapów nauki, w chuj egzaminów i praktyki. To on firmuje klinikę, w której pracuje, sama klinika bez lekarzy jest tylko umieralnią. Ludzie noszący logo SiTN muszą coś sobą prezentować i mieć odpowiednią wiedzę, przynajmniej taki jest zamysł. Stąd egzaminy praktyczne i oceny. Oceniają to ludzie, a nie suma punktów z odpowiedzi na kartce. Zawsze te oceny będą subiektywne. Andrzejku, zerknąłem i widać, że prezentujący to bardzo dobry narciarz o przeszłości zawodniczej. Śmig jako taki ma dzisiaj mniejsze zastosowanie, ze względu na stoki po których jeździmy i sprzęt. "Śmig" w jego wykonaniu, jest idealny, bo warunki są idealne, tak patrząc na jego jazdę, to wystarczy mu wstawić wirtualne tyczki i SL gotowy. Jedzie jak typowy zawodnik/były zawodnik. Myślę, że jego jazda (a raczej technika), wyglądała by całkiem inaczej po stoku, choćby takim z muldami jakie wkleił Jan onegdaj. Ty, jako francuskojęzyczny przytaczasz sporo wiedzy z tejże potęgi narciarskiej, i słusznie. Natomiast z całym do Ciebie szacunkiem, p. Morgan nie jest dla mnie autorytetem narciarstwa, bo to amator dość dobrze jeżdżący, robiący karierę w necie, który znalazł sposób na biznes. Oczywiście, ma to i swoje plusy. To że amator w późnym wieku nauczył się dobrze jeździć, świadczy na jego korzyść. Niektóre tutoriale, tłumaczone łopatologicznie mają sens. Natomiast nauka jazdy z netu w 95% nie ma szans powodzenia, czyli sprzedaje ludziom marzenia. Robisz fajną robotę tłumacząc jego filmy, ale do mnie to nie przemawia. Piotrek, miałem okazję oglądać poziom uczestników takiego egzaminu - szczególnie egzamin z ewolucji. Poziom był różny, od faktycznie bardzo wysokiego po przeciętny, rzekłbym mizerny (oczywiście na tle grupy zdających). Wyników nie znam. Być może na Dolnym Śląsku wszyscy super jeżdżą, natomiast w Małopolsce tak nie jest. Tu Panowie macie 100% rację, jeśli ktoś sobie wyobraża, że chociaż na krok się zbliży do poziomu jazdy zawodnika, czy byłego zawodnika to jest niespełna rozumu. Piotrek widząc jednego z najlepszych polskich zawodników, wiedząc mimo swoich umiejętności, że poziom tego "przeciętnego" alpejczyka, jest dla niego nieosiągalny. Może sobie tylko wyobrazić, jak jeżdżą zawodnicy/zawodniczki na poziomie europejskim, czy też światowym. Inny świat. Więc analiza, czy jakieś tam uwagi z czyjejkolwiek strony są pozbawione sensu. Nie mówiąc o tym, aby się podniecać na zasadzie - ja tez tak będę kiedyś... Nie, to się nie uda. Zapraszamy, transport z Krk masz gratis, towarzystwo też 😉 pozdrawiam ps. Miało być krótko, jak zwykle nie wyszło.
  9. Cze Zazwyczaj, jeśli nie ma możliwości nieobecnego pracownika zastępują inni obecni pracownicy. W zorganizowanej firmie da się to wykonać, ale często jest to okupione nadgodzinami. Państwo zabiera pracownikowi, pracodawca jest tylko płatnikiem. Całą firmę utrzymują pracownicy, bo jeśli ktoś myśli, że pracodawca utrzymuje pracownika - to jest idiotą. Pracownik oprócz pensji musi wypracować zysk na resztę wszystkich kosztów. Pracodawca jest tylko organizatorem pracy i pośrednikiem ze światem zewnętrznym. "Koszt pracodawcy" to jakaś bzdura, wymyślona przez urzędasów, a przede wszystkim polityków. pozdrawiam
  10. Marcos73

    Dobór nart dla Level 4

    Cze Jak pisałem, w teorii jestem słaby. Praktyczne działania są dużo lepsze. Widzimy się w marcu. pozdro
  11. Dotarłem, ale co jeb…em kółko, myślałem że nie trafię. No pojechałem jak cajmer dokolusia. Ale jest pozdro
  12. Marcos73

    Dobór nart dla Level 4

    A czy w skręcię krótkim ciętym jesteśmy w stanie wykonać skręt stop i zatrzymać się natychmiastowo? Bo tego nie wiem. W śmigu tak. pozdrawiam
  13. Cze Dzisiaj solo, @Lexi nie chciał jechać, trudno, zarobiony jest. Pierwsza pauza Kolna potem przeprawa przez Wisłę półmetek w Czernichowie jeszcze tylko na powrocie piwko w Tyńcu … chce się żyć😉 pozdrawiam
  14. Ten jest dla wroga 😉 Jeszcze 2 przede mną. Ostatni będzie perfect. pozdrawiam
  15. Czyli? Będzie się lało po ścianach? pozdrawiam
  16. Andrzeju O gustach się nie dyskutuje, gusty się ma. My dzisiaj taką kupiliśmy do Milówki. 70 mkw łącznie, super rozkład jak na tak małą powierzchnię, oczywiście do modyfikacji. Nam się podoba. pozdrawiam
  17. Czyli wg. zasady, kto rano wstaje, ten się gówno wyśpi😉. Podziwiam zapał. pozdro
  18. No i płaci😉 pozdrawiam ps. Będzie tłok. Ja tam w nogach mogę spać.
  19. Marcos73

    Alpy 19-23.02.2024

    Cze Teraz to nic nie jest tanie. Warto szukać. Katalogowe ceny są dla przypałów. Generalnie to można kupić z reguły za 50% ceny. Jeśli ktoś chce najnowszy model..., ale już z przed sezonu czy dwóch. W serwisówkach aż tak diametralnej zmiany nie ma, wręcz trudno rozpoznać, która narta jest z którego sezonu. Wszystkie jeżdżą dobrze i wszystkie są dobre/świetne. Do każdych się zaadoptujesz, do jednych szybciej, a inne potrzebują więcej cierpliwości. W skiturach pewnie też tak jest. pozdrawiam ps. na sklepówkach też da się jeździć.
  20. Howgh. Jak to mawiają starzy narciarze, pozdrawiam
  21. Marcos73

    Dobór nart dla Level 4

    Andrzeju Wszystko się zmienia, śmig pewnie też stał się bardziej nowoczesny, choćby ze względu na sprzęt. Pewnie idea ta sama, ale wygląda nieco inaczej. Niestety nikt z nas nie siedzi w SiTN/PZN aby mieć bieżącą wiedzę. IW się zmieniają, są co raz młodsi, więc idą z duchem czasu. Dobrych narciarzy z papierami jest u nas sporo, nie ma się czego wstydzić, z sukcesami jedynie na arenie międzynarodowej słabo. Ale czekamy, kibicujemy. Się zmienia. Maryna może w niedalekiej przyszłości stanie na podium PŚ, w co wierzę, jak niegdyś Dorota Tlałka w Madonnie i nie tylko. pozdrawiam ps. Aż tacy skostniali nie jesteśmy, jesteś tego doskonałym przykładem. Kliknij w Zwardoń* i przyjedź 🙂 *audycja zawiera lokowanie produktu
  22. Marcos73

    Alpy 19-23.02.2024

    Cze Nie do końca się z Tobą zgadzam, gdyż na stoku główna rolę do bezpiecznego poruszania się maja przede wszystkim umiejętności, a co za tym idzie doświadczenie. Sprzęt gra rolę drugoplanową, rzekłbym pomijalną, jeśli jest naostrzony i nasmarowany. Oczywiście piszemy o amatorskim uprawianiu sportu w obu przypadkach. Jazda poza trasowa obarczona jest dużo większym ryzykiem, zatem sprzęt chroniący twoje życie i zdrowie musi być prima sort (wraz ze wzrostem levelu pokonywanych obszarów), a co za tym idzie jest on bardzo drogi. Na wyciągu burza śnieżna jest niegroźna, bo są knajpy. Kurtka z deca wystarczy na te parę kroków. Offpiste takich luksusów nie ma. Jak Ci się zepsuje wiązanie w środku niczego, to nie pójdziesz do serwisu, bo go tam nie ma. Przykłady można mnożyć. W narciarstwie stricte trasowym (czy nawet przytrasowym), takich sprzętów nie potrzeba. Wystarczą dobre dechy. Co do nart serwisowych, to nie rzadko są tańsze od sklepowych. Bo te sklepowe, jak to głoszą specjaliści z marketingu same jeżdżą, życie staje się prostsze 😉 . Narty GS (te prawdziwe) można kupić za psie pieniądze nowe. Bo te nie zdobyły popularności (i nie zdobędą) wśród gawiedzi. Aby na nich jeździć - to trzeba umieć jeździć. SL sa bardziej popularne, ale mają zajebista zaletę - generalnie dla przeciętnego amatora marka ma poboczne znaczenie, wszystkie są dobre i bardzo podobne. Kwestia gustu i zasobności portfela. Nawet jeśli będziesz się chciał bawić w jakiś pseudo sport, to na bramki nic nie potrzebujesz, na tyczki jakieś ochraniacze na nogi i gardy na kijki. Jest to wystarczające. Dla zabawy i poprawy umiejętności. Stricte treningowe sprawy. pozdrawiam
  23. Marcos73

    Alpy 19-23.02.2024

    Mitek narty masz, ale umiejetności także. Nie wiem w czym jestem lepszy. Jestem młodszy i może są obszary w których jestem lepszy 🙂. Narty masz nowe, widziałem, ładne, ale stare niezgorzej dawały radę, chociaż niektórzy by stwierdzili, że się na tym nie da jeździć 😉 Ja się pozbywam, w tych obecnych będę jeździł aż wyjdzie drewno spod ślizgów. W sumie stare po Żonie są najlepsze, bo mi ich nie szkoda, a też jeżdżą o ile są nasmarowane i naostrzone. Ładne też są - dziewczynom się podobają, a na krześle to zajebisty +, bo jest temat do nawijki. pozdrawiam
  24. Marcos73

    Alpy 19-23.02.2024

    Cze To początek przygody, jeśli ktoś nie ma ochoty bawić się w bardziej zaawansowany skitouring to ok, w przeciwnym wypadku koszty rosną w miarę nabierania nowej wiedzy i umiejętności, odkrywania nowych pokładów czerpania radości z tejże odmiany narciarstwa . W narciarstwie trasowym, wraz ze wzrostem umiejętności, doświadczenia, większość dochodzi do wniosku, że w sumie to 1 narty są wystarczające na praktycznie wszystkie warunki. Więc niepotrzebnego sprzętu się pozbywamy, już przestajemy czuć potrzebę dywagacji na temat doboru nart do warunków akurat panujących na stoku. Nie wozimy kilku par na każdą okazję, bo najlepsze okazują wie te, które akurat mamy. Jeździ się w tym co się ma pod butem. Natomiast kolega Wujot opisał, jak to wygląda w przypadku bardziej zaawansowanego skitouringu - dziada nie spotkasz. Każdy ma sprzęt z najwyższej półki, koszty "radochy" rosną. Ja zostaję przy trasowym - mam tylko 2 pary (+ szutrówki stare po Żonie), jeszcze parę lat i zostanie tylko jedna para. Najlepszym wystarcza tylko 1 narta, czy wręcz same buty, ale do tego poziomu to jeszcze długa droga przede mną. pozdrawiam
  25. Marcos73

    Dobór nart dla Level 4

    Cze Pisałem swojego posta, nie czytając Twojego, bo go jeszcze nie było. To jest opis, który mówi dużo więcej, jak ten "oceniany" śmig powinien wyglądać i czym się charakteryzuje, aby go dobrze wykonać na egzaminie. Bo o tym cały czas mowa. Jestem przeciwnikiem teoretyzowania, a nomenklaturę narciarską dopiero poznaję, ale zaintrygowała mnie wypowiedź Piotrka, że opis "szczytowej ewolucji" jest opisany w dwóch krótkich zdaniach i "wybrańcy" potrafią ją ocenić, ale nikt nie potrafi jej opisać. Jak zatem 20-sto letni zawodnik ma ja poprawnie wykonać na egzaminie, skoro nie ma pojęcia co śmig charakteryzuje. On nawet nie wie, że były kiedyś narty nie taliowane, stoki nie ratrakowane, narty były wszystkie długie i tak się jeździło. Uczony techniki ciętej od dziecka (jak to sportowiec), ma ja w takim stopniu opanowaną, że jest w stanie pojechać z pełną kontrola prędkości, krótkim ciętym skrętem blisko linii spadku stoku (tak wynika ze skróconego ogólnego opisu śmigu), niezależnie od nachylenia i warunków na stoku. Wyszkolony zawodnik pojedzie praktycznie wszędzie ciętym w "warunkach" stokowych. Nikt nie trenuje na pogodę. Jeździ się dużo i po wszystkim. Więc na egzaminie może być zdziwiony lekko (jak był Piotrek), że "wiedźmin" wystawi mu słabą notę, bo posiada jakąś tajemną wiedzę, jemu tylko znaną. Jak choćby narciarz z filmu nr 1 - który stwierdziłeś, że śmigiem nie jest. Sprowadza się to do cytatu "śpieszmy się kochać ludzi.....". Mitek opisał śmig z praktycznego punktu widzenia. Jest to sport terenowy i tak to w rzeczywistości wygląda. Pełna kontrola prędkości zapewniająca bezpieczeństwo dla siebie i otoczenia. Śmigi z przymiotnikami, a z reguły łączenie różnych technik w zależności od potrzeby w sposób płynny. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...