Skocz do zawartości

Gabrik

Members
  • Liczba zawartości

    1 838
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi dodane przez Gabrik

  1. 7 minut temu, KrzysiekK napisał:

    Mam buty 120. Myślisz, że na moim etapie zmiana butów na 110 miałaby znaczenie? IMHO mizerne. 🙂

    A myślisz Krzychu, że dla np. Marcela Hirschera zmiana butów na jego obecnym etapie ze 150 na sklepowe 130 miałaby znaczenie? Uważam mizerne. Natomiast zmiana butów u mojego kolegi początkującego 95kg butów z za dużych o 1 rozmiar 60 flex,na jego rozmiar i 110flex nie zmieniła jego jazdy ale ułatwia mu dalszy prawidłowy rozwój.

  2. 9 godzin temu, KrzysiekK napisał:

    Sprawdzałem, podkładałem, cudowalem. Na moim etapie nic to nie dało. Trzeba mi pójść na języki, dać ciężkości na przód, zgiąć stopę w stawie skokowym, od razu inna jazda, jakaś taka lekka, wszystko lżej robic...

    Ale na stromym znów to samo ... Ucieczka na tyłu. Walczę z tym. Mi nie pomogło wkładanie niczego za łydkę. Dałem spokój.

    Ale próbuj ....

    Nie lubie pisania w stylu "na moim etapie", to często w przypadku np. butów narciarskich efekt, iż danej osobie wszystko podpasowało do anatomicznej budowy. Dlaczego poleca się początkującym najlepsze narty, a piętnuje dążenie do perfekcyjnego dopasowania buta narciarskiego, uznawanego za naistotniejszy element układanki?

    "Zgiąć....w stawie skokowym" - to teraz użyjmy określenia @Chertan"dobrze dopasowane buty" i wyobraźmy sobie zawodniczy but flex 150 i zastanówmy się czy aby napewno ten zawodnik może zgiąć nóżkę w stawie skokowym.

    Aby nie rozwlekać, patrzmy przez prawidłowy pryzmat. Czym innym jest rozpocząć nartowanie w wieku 5 czy 10 lat, gdzie cały proces sprzętowo-anatomiczny trwa i kształtuje się lata, a czym innym w wieku 50 lat. Zwyczajnie w tym drugim przypadku powinno się optymalizować wszystko co można i jak najlepiej, bo nie ma tyle czasu i warunków na swego rodzaju naturalną wieloetapowość.

    Zmienię kąt cholewki, od tego zacznę.

    P.S. 

    Co do samego "cudowania". Znajoma kombinuje z podkładaniem sobie czegoś pod piętę....problem w tym, że nie potrafi określić w jakim celu o zapewne wydaje jej się, że wygodniej stoi, ale jednocześnie prostuje nogę w stawie skokowym i powiększa ryzyko stania na tyłach.

  3. 38 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    W porządnych butach spojlery są w zestawie ale same sprawy nie załatwiają.

     A na ile standardowo ustawiony jest mój but - Lange RS 130?

    Pozdro

    Siemka,

    Mam takowy w zestawie.

    Natomiast Mitku jak wiesz, nie tyle chodzi na ile jest standardowo stopni ustawiony Twój but, a o to czy ten kąt jest odpowiedni/optymalny dla Ciebie.

    https://www.lange-boots.com/pl/product/rs-130-mv 

      

    • Like 2
  4. @Chertan Możemy próbować ten temat przedyskutować, jednak obawiam się, iż wyjdzie z tego bałagan ( dlatego gdyby przypadkiem ktoś to czytał i uważał to za nieistotne brednie i dzielenie włosa na czworo, mam prośbę aby powstrzymał się od udziału w dyspucie)..

    Mam bardzo dobrze spasowane buty ale...pojawia się niedoprecyzowane zagadnienie zapinania butów w połączeniu z budową naszych łydek. Myślę, że zagadnienie dopinania w obrębie stopy możemy pozostawić nieruszane - nadmienię jedynie, że w tym fragmencie mego aparatu ruchu mam but tak dobrany, że mogę go spokojnie nie zapinać na żadną z dwóch dolnych klamer i trzyma jak doskonale.

    Ja mam bardzo dużą ruchomość w stawie skokowym, a mój obecny but standardowo jest ustawiony na 15stopni, teraz za radą trenera będę przestawiał na 17stopni

    Zatem mamy zagadnienie spięcia buta dwiema klamrami tzw. górnymi. Tu pojawia się u mnie od jakiegoś czasu pomysł użycia takiego plastikowego spoilera za łydkę (ja mam ogólnie szczupłe łydki).

  5. 2 minuty temu, KrzysiekK napisał:

    Zobacz na kąt goleń-narta. Cały czas na językach jest. Nawet w skiball 🙂

    Nie zatrybiłem do końca, co do mnie napisałeś 😀, ale na wszelki wypadek odpowiem iż nie mam z tym już problemu w rolkach, ale mam jadąc ponad 60km/h między bramkami. I napisałem jakiś czas temu, że zgadzam się z każdym kto powie "prawidłowa pozycja to fundament".

  6. 41 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

    To najwyższy czas na ZR........pamiętaj tam mierzysz się sam z sobą....

    Adaś już byłem na stronie Sitn 😉. Swoją drogą draniu, fajniej jest być ostatnim w amatorskich nawet zawodach, niż pierwszym podczas zjazdu na jakimkolwiek stoku podczas jazdy wolnej.

    Na treningu po zakończeniu każdego przejazdu oddech, tętno... człowiek czuje, że się postarał dać max

    Wiedziałeś od dłuższego czasu, że ja za dużo analizuję. W formie sportowej nie ma na to czasu, myślisz maksymalnie o jednym elemencie kolano, tu ręka, tu pójdź w przód bo ścianeczka.

    W wolnej chcesz wszystko w jednym i ....się blokuje lub sypie. I to jest właśnie + dobrego instruktora, wyczuc co dla danego delikwenta jest lepsze, puch w lesie czy slalom po alpejczykach.

  7. W dniu 29.01.2023 o 10:34, Marcos73 napisał:

    Cześć

    Gabrik, dzięki że wczoraj podjechałeś i udało się razem parę godzin pojeździć. Wyszło 17 wspólnych kółek. Trochę Pawła obserwowałem i nasuwają się jakieś wnioski. W stosunku do poprzedniego sezonu jest progres. Przede wszystkim widać pewien stopień tzw. objeżdżenia. Mimo, iż warunki na stoku nie były idealne (choć dobre) jazda w jego wykonaniu jest dość pewna, bez jakichś większych potknięć, jak były - to praktycznie niezauważalne przez postronnego obserwatora, pewnie Paweł to czuł niż można było to zauważyć. Czyli jest dobrze, można zacząć poprawiać inne rzeczy nie skupiając się zbytnio na warunkach i takich tam pierdołach. Cóż, na mój gust to Paweł prowadzi narty za szeroko, ale chyba ma rację, winę raczej ponosi jego budowa ciała. Widać trudność przechylania nóg, szczególnie zewnętrznej, ale się stara. Oczywiście było sporo fajnych skrętów, gdzie udało mu się to stanie zwęzić nieco, wcale tak dużo nie brakuje. Może jazda po muldach pomoże - ale nie wiem bo się nie znam. Słabo widoczne unoszenie ciała, pozycja stabilna, ale brak luzu w tej jeździe i takiej miękkości. Jest to potrzebne, co Paweł pewnie widział, jak próbowaliśmy zjechać, po krótkiej przerwie na herbatkę. Był jakiś taki przenikliwy ziąb, postaliśmy chwilę na górze i zmarzliśmy, sam czułem, że mocno zesztywniałem i ten pierwszy zjazd po przerwie raczej rozgrzewkowy, bo to usztywnienie mocno przeszkadzało, jazda miała być z ikrą, a wyszło lajtowo, mnie osobiście to zesztywnienie mocno przeszkadzało - pasowałoby rozgrzewkę zrobić. Paweł jest zafiksowany narciarsko, ale już nie ma takiej spiny, próbuje różnych rzeczy - co wychodzi na plus, doszedł już chyba do wniosku, że co sprzętowo już mógł poprawić to poprawił, teraz tylko trzeba jeździć. Świetnie spędziłem z nim ten czas, zarówno jeżdżąc jak i na kanapie, za co dziękuję. Kolegę Gabrika, Rafała także pozdrawiam.

    pozdro

    I zupełnie nieplanowo Marek zrobił  mi wstęp i ułatwił pisanie epilogu.

    Pierwsza rzecz @Marcos73 jest niezwykle sympatyczną osobą i już drugi raz miałem przyjemność spędzić z nim troche czasu na stoku, no i mowe ma lekką. Jakby ktos miał problemy natury pierwszych kontaktów z płcią przeciwną, cóż  ...po dwóch zjazdach mieliśmy już 3 nowe koleżanki, dobrze, że wracał do domu, bo budowanie dalszych relacji w termach Bania byłoby nie do uniknięcia 😉. Że nie samymi rozmowami narciarz żyje, Marek starał się także coś wychwycić i podpowiedzieć w mojej jeździe, ba nawet pochwalił, że mam fajną kurtkę aby zmaksymalizować moją samoocenę 😀.

    20230128_103110.thumb.jpg.fadf941d73ce375156c2e495895db1ed.jpg

    Dzięki za spotkanie i wpis w wątku!!!

    A teraz do rzeczy.

    Uznaliśmy z @Adam ..DUCH, że tyczki będą przydatne. Zatem poszperałem, podzwoniłem, popisałem i finalnie odbyłem trening w sobotę i niedzielę, każdy u innego trenera i na innym stoku. I teraz nawiązanie do tematu z innego wątku czy odciążenie jest NW czy inne i czy wkładamy biodro czy przechylamy stopy (i jak ma sie to do polskich sukcesów w konkurencjach alpejskich)?

    Żaden trener nie znał mojej historii i problemów (celowo) otrzymał jedynie info, że jestem zupełnym amatorem i od jakiego czasu usiłuje jeździć na nartach.

    Trener 1 - zjedź sobie zapoznawczo i zaczniemy. Generalnie miałem zdezerterować, 7 rano, słaba widocznośc+trema, ale finalnie zostałem. " musisz wkładać mocniej biodro, opierać się na zewnętrznej i węziej jechać. Idź mocniej na przód, przysiadasz na tyłach". Trener widział mnie tylko na ściance przed metą, na której skraju był wydłużony skręt i czysty betonowy lód.

    Trener 2 - odszukałem, przywitałem i....."chodź zjadę z Tobą cały slalom i powiem gdzie i na co zwracać uwagę." No i patrzę a człowiek na nartach czuję się jak ja w wannie. Ześlizg boczny na takiej swobodzie i ogólny luz, że się zawstydziłem. 

    "Poczekaj, stanę niżej i będę obserwował Twój zjazd, na dole jak skończysz, poczekaj aż dojadę i przeanalizujemy". Jak powiedział tak zrobił. "Za szeroko prowadzisz narty i to prowadzi do dalszych kłopotów. Staraj się cały czas czuć języki butów, na stromszych obowiązkowo jeszcze mocniej nakrywaj narty. Bark w leciutkiej kontrze idzie w tyczkę", " jeśli jesteś zbyt z tyłu narta jedzie gdzie chce, a ma jechać gdzie Ty chcesz i ogólnie tracisz sterowanie". I teraz najważniejsze " kolano wkładaj w skręt i bliżej siebie"

    Tu się zatrzymamy. Jedno to wiedzieć teoretycznie co powoduje, że nasze ciało wykonuje jakiś ruch, ale komenda od trenera musi być krótka i prosta. Dla mojej osobowości zdecydowanie skuteczniejsza w odbiorze jest wersja z wkładaniem i pilnowaniem kolan. Działa też bardzo dobrze przekręć stopy, ale że te powinienem węziej prowadzić, to nakładają mi się dwa polecenia na tę samą rzecz i przekaz jest już bardziej złożony. Powiecie nie ma różnicy, bo efekt ten sam? Jesteście w błędzie, zapnij się w narty lub nie, przyjmij pozycję i wydaj do mózgu komendę włóż biodro a potem wydaj rozkaz włóż kolano i poczujesz różnicę. W praktyce nie ma już czasu na atlas anatomiczny, potrzeba prostego przekazu. Wiadomo im dłuższa praktyka, tym więcej rzeczy dzieje się podświadomie.

    Pierwsze kilka zjazdów Trener obserwował i informował gdzie jest poprawa, nawet użył sformułowania "teraz było ładnie, nawet widać po śladzie" , "Pamiętaj w jeździe wolnej także cały czas staraj się piszczelami iść na języki" i walcz o tą węższą pozycję". 

    20230129_095925.thumb.jpg.31835ebd4373174918b46494fc4614f7.jpg

    Niedzielny trening był mega przez podejście trenera (Mistrz Polski w konkurencjach alpejskich).

    @Marcos73napisał, że sprzętowo ogarnąłem wszystko....pozostała jedna rzecz, która zdaniem trenera 2 także pomoże, przestawiam cholewki swoich Atomiców na agresywniejszy kąt w przód.

    20230129_081317.thumb.jpg.b54437ca6cb995c4d4fe01b18b3a50b6.jpg

    Teraz narty, ten temat męczy wielu, nie jest do końca oczywisty i skorzystałem z okazji aby poznać opinie trenerów w tym aspekcie.

    Trener 2 "Ta Twoja narta jest bardzo dobra, no do GS mogłaby być 180, ale w wolnej jeździe może czasami 180 być przy dużo dla Ciebie" "pytasz czy dalej jest dobrym wyborem do czynienia postępów? Tak"

    Trener 1 "Narta ok, jak poprawisz technikę, zastanowimy się co dalej" "mogę zobaczyć krawędzie? Ok są ostre".

    Trener 3 "do amatorskiego sportu potrzebny Ci GS 175 i damska SL 155, a jak do jazdy wolnej i doskonalenia SL Master 168"

    Już pomijając fakt, że zwyczajnie piękne są moje narty 😉 i jak mam je na nogach pewnie się na nich czuję. Zatem jak pisał @Bruner79 tłuc, aż się rozlecą. 

    20230128_101940.thumb.jpg.5f92c056e35c91eb4a8898e37475b59a.jpg

    20230129_104556.thumb.jpg.2e7a6679bc599da2687ed3f5fc091a6c.jpg

    Reasumując treningi GS, obaj trenerzy fajni ludzie, ale niedzielny z racji na bardziej kameralne podejście dla mnie skuteczniejszy. Trening w Suche (2 linie) bardziej liczny, nawet z jedną bardzo znaną personą, ustawiony na całą długość stoku i miejscami z betonowymi zlodowaceniami. Dwa wydłuźone skręty (ten drugi przed ścianką)

    Ten na Litwince (3 linie), kameralniej. Nieco krótszy niż zazwyczaj, bo na końcówce ratrak rozgarniał zmagazynowany śnieg.

    Ogólnie petarda, dla mnie mega sprawa. Był młody zawodnik (z 17 lat)narta Atom G9 FIS 193 R30.

    Teraz wróćmy jeszcze do soboty...odjechał Marek, zmarzniety w dziwny sposób, miałem dość, ale kolega z którym byłem...nie. Zatem wypiłem herbatkę, zrobiłem rozgrzewkę i mówię mało ludzi, spróbuj wolniej i wąsko, jak się wyglebisz nikt Cię nie przejedzie. I zacząłem próbować. Okazało się, że można i nawet w kilku sekwencjach skrętów poczułem dziwny stan lekkości. Takie coś, że ooo samo się robi?! W niedzielę znikło, wróciło kilka razy po rozjeżdżeniu.

    Zatem, co rozmawialiśmy z Markiem,  teraz pozostało jeździć, jeździć (i tak 1000×) i pozyskiwać swobodę i pewność. Gdy odpowiednio wąsko prowadzisz narty zwyczajnie wewnętrzna, naturalnie wręcz przestaje istnieć.

    @Kubis napisał "Gabrik jedzie na duża góra" 😀. Symbolicznie tak, wjechałem, teraz trzeba z niej bezpiecznie i coraz lepiej zjeżdżać. Ten miły i rozkoszny etap radosnej fascynacji się zakończył. Teraz trudniejszy, bo wymagający lepszego przygotowania fizycznego, świadomości swoich błędów, ale i ograniczeń. 

    Marek napisał "moguls"? Odpowiadam wchodzę, ale na łagodnym na początek stoku.

    Finalnie wszystkim dziękuję za doping ten pozytywny, jak i ten mniej. Wszelkie wskazówki i tropy, gdyż wszystko w jakiś sposób wpływało na moją narciarską przygodę na tym etapie.  Sobie i innym osobom mojego pokroju życzę dojścia do takiej swobody.

    Wątek "narciarz z przebiegiem 48h" czas wygaszać, a @KrzysiekK obiecuję publicznie - nagram filmik podsumowujący ten czasookres.

    • Like 7
    • Thanks 2
    • Haha 1
  8. Kotelnica - czerwone trasy nieczynne, naśniezają.

    Wczoraj najlepsze do jazdy od góry lewą stroną do krzesełka "kotelnica 2".

    Ogólnie ludzi jeszcze nie tyle co potrafi dojechać ale Remiaszów czy niebieskie krzesło już irytujące kolejki, pełne oszolomów chcących wejść Ci na plecy, przez piętki Twoich nart.

    20230129_131301.thumb.jpg.7ab131edbc5e70c54ddbe8583face581.jpg

    • Like 1
    • Thanks 1
  9. 4 minuty temu, Bacek napisał:

    Pewnie tak, w sobotę wieczorem dojeżdżamy i załatwiamy bilety. Dużo was jest? Zawsze zbieramy grupę żeby dostać bilety ze zniżka 10%. W tym roku chyba z 6 osób nam brakuje jak wszyscy dojadą. Jak się chcesz dołączyć to da radę zorganizować.

    Ja tylko na week

  10. 9 godzin temu, wickerman napisał:

    bo tam jest z tego co widzę na planie 6 parkingów  ja wiem ,że wjeżdżałem ten po lewej więc była bramka - przy termach dlatego chyba płaciłem. To myślę, że podjadę na Kaniówkę a kolejkami dojazdę i tak wszędzie bo widzę, że trasy otwarte.  Zresztą i tak większość na Rusińskim spędzę tam mniejszy tłok. Przynajmniej był w tamtym roku.

    To kiedy wpadasz ?

  11. 10 godzin temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Nie wiedziałeś gdzie jest Zawoja i nie chciało Ci się jej szukać. Kolega też się zdziwił - podobnie jak ja. Na forum narciarskim warto chociaż minimalnie znać góry albo przynajmniej stwarzać pozory, że się je zna w umiejętny sposób. To znacznie ważniejsza i bardziej uniwersalna wiedza niż separacja i antycypacja oraz określenia typu "targał", którymi można stworzyć pozory jedynie dla leszczy.

    Nie lubię ściemniania i pozowania.

    Koniec dygresji

    Pozdro

    Przecież wszystko jest jak w pierwszym zdaniu napisałeś. Gdybym pozował, to zamiast pytać Chertana, użyłbym wyszukiwarki i udawał, że znam stoki na które może się wybrać. Odczytałem Jego wpis jako "będę w Zawoji lub okolicach", a nie "na Mosornym lub okolicach".

    I na koniec nigdy nie ściemniam i nigdy nie gram, jestem naturalny i prawdziwy, z wszelkimi tego skutkami.

    Miłego dnia 😀

    • Like 2
  12. 1 godzinę temu, KrzysiekK napisał:

    Dziś piękny narciarski dzień.

    Adam rozstawił slalom, Natka mogła się zmierzyć... Ja w sumie też.

    Dziś Natalia zmiękczyła trochę kolano Z, nieźle odciąża, ręce trochę spokojniejsze, niedbale trzyma kije, nad tym pracujemy. 

    Zakuł nam Adaś korpusy w ,,dwa kije,, ... Pewnie abyśmy zobaczyli co wyczynia w skrętach nasz tułów...  Dobre ćwiczenie. Moment wyjdzie kombinowanie.

    Ale co najważniejsze. Jeździłem na ołówkach.

    Szczerze.... Mi się jeździło doskonale. Pierwsze skręty ostrożnie, narta Z nieco bardziej chce jechać prosto niż moje Blizzardy RS r18... Ale po chwili super. Wystarczy mocniej na języki i skręt ładny... Co mnie zaskoczyło.... Niesamowite trzymanie tych ołówków na twardym. Ogromna pewność przy wykończeniu skrętu.

    Po ołówkach na godzinę ubrałem swoje Blizzardy i miałem wrażenie tępych krawędzi, a dopiero po chwili zaczaiłem że kolanem muszę bardziej zakrawedziowac. Generalnie zachwyt nad ołówkami ogromny. 

    Ty masz blizz 180?  Targał się Adam na tej narcie?

  13. 3 godziny temu, yukisan napisał:

    Dziękuję za aktualną relację. Wybieram się tam z młodzieżą na kilka dni ferii akurat do widocznego na zrzucie pensjonatu Trojak. Podobno wystarczy uderzyć z buta 200 metrów na stok.

    A w razie potrzeby na CG można podjechać w kilkanaście minut.

     

    P.S. Niezłe te łuki kręciłeś skoro cała powierzchnia stoku przykryta! 

    Flamastrem domalował 😉

    • Haha 3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...