Skocz do zawartości

Gabrik

Members
  • Liczba zawartości

    1 838
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi dodane przez Gabrik

  1. Godzinę temu, labas napisał:

    Fajnie, recenzje nart robią ludzie, którzy nie umią stać na nartach🤣

    Labas, a nie sądzisz, że to cenny wpis jeśli potraktować go jako odczucia z używania, a nie recenzję? To w pewien sposób ukazuje jak ryzykowne czy nawet bezpodstawne jest doradzanie nart, bez świadomości co do poziomu szukającego porady. 

    • Like 3
  2. 4 minuty temu, mig napisał:

    Zaczynam kojarzyć. Zakładam, że canting masz już opanowany i jak stoisz swobodnie to narty są płasko i w tej samej poziomej plaszczyznie. Jeśli nie to powrót do serwisu i dopasowanie bo bez tego nic nie będzie dalej.

    Nadal jeździsz "w rozkroku"? Poćwicz jazdę na jednej narcie. Jeśli choć trochę uniesiesz drugą to nie utrzymasz jej w zbyt szerokiej pozycji. Sama przyjdzie na swoje naturalne miejsce.  Pojeździj tak cały dzień na łagodnym stoku (by nie trzeba było regulować predkosci) I opowiedz czy pomogło. 

    Canting wykonany do lewej nogi, prawa jest 0.5 stopnia jeszcze, ale tak zostawiliśmy. Amerykanie badający temat, taki odchył uznają już za niemający negatywnego wpływu.

    W rozkroku tak, chyba nawyk, ale po ostatnim spotkaniu z @Marcos73 zacząłem świadomie zawężać i okazuje się, że mogę. Dlatego jak napisałeś muszę teraz sposobami czy świadomie utrwalać tą odpowiednio wąską. Na jednej nodze zdecydowanie z lewą nie mam problemu, na prawej jakoś trudniej mi z utrzymaniem równowagi, ale jasne bede to przerabiał

  3. 14 minut temu, Kubis napisał:

    ja cos czuję że tłumaczenie jest kijowe, albo pamięć Gabrika co do treści tekstu 🙂 Nie mogę znaleźć tego zdania w oryginale 🙂

    W oryginale pisze, że używanie węższego rozstawu niż cytowany przeze mnie wcześniej może wpłynąć na możliwość poprawnej i niezależnej pracy nóg. Szerszy (niewiele) rozstaw jest również OK - przesadnie szeroki prowadzi do zaburzenia bocznego (lateral) balansu ciała poprzez obciążanie nogą wewnętrzną.

    Czyli w mocno nachylonym skręcie ciętym nie ma miejsca na b. szerokie ustawienie.

    Wieczorem wkleję Ci oryginał. Jest, to jednak celowe lub nie, ale rozwadnianie tematu. Wszyscy od Deb Armstrong zaczynając, używaja skrótu myślowego "hip" uznając,że chodzi o joint jako oczywistość 😀

  4. 31 minut temu, mig napisał:

    Zapytam wprost: czy rozstaw bart na szer bioder tj 15-20 cm pomiędzy to szeroko czy wąsko? Bo zaczynam sie gubic, a lubię czytać co piszesz...  (cytat A z Lemastera)

    Migu, Według sitn, to zdaje się "poszerzona", w kontekście mojego złego nawyku,( spowodowanego przez etap oraz blisko 3stopniowy odchył od osi kolano-środek narty, który powodował podcinanie i co za tym idzie potem strach/obawę przed upadkiem), jest to odpowiednio wąsko, do poprawnej/skuteczniejszej/lepszej jazdy. Gdy wpadłem na ten fragment LeMastera, zwyczajnie poczułem zadowolenie, iż uwagi i rozterki w tym zagadnieniu nie są bezpodstawne.

  5. 2 godziny temu, Kuba99 napisał:

    Najważniejszą rzeczą w poprawnej męskiej technice jazdy na nartach, jest wkładanie klejnotów w odpowiednią nogawkę. Eksperci wiedzą w którą.🤨

    Jak szyłem swój pierwszy garnitur, krawiec mówił, że w lewej, dalej aktualne?

    • Haha 1
  6. 2 godziny temu, Mitek napisał:

    czesc

    gabrik ja juz ci pisalem, ze twoj blad polega na analizie rozstawu i jego wplywu na lepsza lub gorsza jazde a to jest z gruntu zle podejscie. ZLE TO ZNACZY BLEDNE A NIE DO DYSKUSJI.

    za szeroki rozstaw jest bledny wtedy gdy zaczynamy stac na wewnetrznych krawedziach i to należy skorygować

     

    Mitek, poproszę o wytlumaczenie szerzej pojęcia błedu, z pierwszego fragmentu cytatu w kontekście 

    A) "kluczowa umiejętność zaawansowanej jazdy - wchodzenie w zakręt w relatywnie/stosunkowo wąskim rozstawie, na szerokość bioder lub węziej" LeMaster

    B) treningi na GS u dwóch różnych trenerów, bez żadnego opowiadania z mojej strony, ich ocena "jedziesz za szeroko, musisz zawęzić rozstaw".

    C) Analiza mojego video przez trzeciego trenera, rok przed, zanim spróbowałem tyczek. "Ładne kształty skrętów i płynność również w tym filmie, ale jak powiedziałem powyżej, twoja szeroka postawa powoduje, że stajesz na wewnętrznej stopie i tracisz przyczepność na zewnętrznej narcie."

    Część druga cytatu. Analogicznie przyjmuję, iż należy skorygowac jeśli węższy rozstaw powoduje stanie na zewnętrznych krawędziach. Węższy w tym przypadku oznaczał na szerokość bioder, aby nie myśleć, że noga w nogę.

    Aby nie powodować niepotrzebnych frustracji kończę temat, bez urazy oczywiście dla kogokolwiek.

    • Like 2
  7. 13 minut temu, mlodzio napisał:

    "eurek" będzie jeszcze sporo

    nie zrozumiałeś o jakie odczucia chodzi

    Mitek ma rację - podzielam jego zdanie

    O! ... właśnie tak

     

    17 minut temu, Mitek napisał:

    czyli wie lepiej i mozesz sobie mlodzio swoje rewelacje wlozyc w dupe.

    Ale wiecie co to oznacza?

  8. 11 godzin temu, mlodzio napisał:

    Wybacz, podejrzewam że jeszcze nie potrafisz przyjąć właściwej pozycji na nartach, tymczasem już próbujesz analizować sytuacje bardziej zaawansowane. Tak się nie da, jeszcze nie wiesz co powinieneś odczuwać, więc tym bardziej co korygować. Piszę z troską o Ciebie a nie żeby cokolwiek wytykać.

    Mlodzio, narciarka Kaylin Richardson,  tak ładnie powiedziała w kontekście pracy nad pozycją narciarską "mała zmiana uczyni dużą różnicę". To jest właśnie powód mojego "eureka" odnośnie węższego prowadzenia nart. Akurat w moim przypadku, to nagle otwiera nowe możliwości. Nie przeczę, że dla innego będzie to np zrzucenie 20kg wagi czy zmiana nart ze 145 na 170 cm. I podobnie rozumiem, iż gość jeżdżący bardzo dobrze od 30 lat i nie pamiętający już swoich początków obruszyć się może na "odkrycia" początkujących.

    Co do odczuć, cóż. Narciarstwo jest aktywnością wielu obaw (przed przestrzenią, upadkiem, prędkością, kontuzją itd). Nie ma odczuć prawidłowych lub nie, są pozytywne i negatywne i dla każdego różne.

    • Like 2
  9. 3 minuty temu, star napisał:

    No i ja twoja ścieżkę szanuje, nie oczekując ze zaczniesz jeździsz freeride i przerzucisz sie na skitury, tak jakbym oczekiwał szacunku dla intelektualnej rozkminki kolegi Gabrika, który więcej czasu ma w domu, przy kompie niż na stoku, a czemu tak a nie inaczej nic nam do tego. PS to pisałem ja narciarz forumowy, co z trudem dobija do dziesięciu dni na stoku w tym sezonie, gdy w poprzednich 50-60 było norma. Powody rzecz prywatna. Nawet bardzo. Jutro może Kopa. Ta karkonoska. 

    Star, mamy bardzo różne charaktery i podejście do wielu spraw, jako zlepek wielu różnych osobowości. Z tego też wynika bardzo różna interpretacja poszczególnych wpisów. Najważniejsze aby finalnie wyciągnąć coś przydatnego. Ja jestem w tej dobrej sytuacji, że raczej przyswajam, aniżeli mam potrzebę być przyswajanym :)

    • Haha 1
  10. 7 minut temu, mig napisał:

    Spoko. Wytrzymaj... głęboki wdech ... potrafisz....  ;-))

    Bo zwykle fajnie się czyta. Ja np nie mam pojęcia czy jeżdżę wąsko czy szeroko, nie patrze na nogi, czasem tylko na dzioby nart. Mogę wnioskować po śladach na śniegu ale z nich wynika głównie to ze narty są rownegle, ale rozstaw? W końcu rozstaw nart to nie rozstaw nóg.... bo w wychyleniu są różne....  Jak tu żyć!?

    O i można jednak z przymrużeniem oka... ja także Migu z suwmiarką nie pomykam :), ot cieszy mnie fakt, iż powoli udaje się stać jak trzeba, mimo zakorzenionego w głowie innego nawyku. Także kończmy, bo jeszcze zarzuty sądowe otrzymam za działanie na szkodę przeciw zdrowiu 😉

    • Like 2
  11. 3 minuty temu, kordiankw napisał:

    Zanim kupiłem daczę, to też jeździłem. I do Baltowa, i do Kazimierza n/Wisła, i do Parchatki, i na Górkę Szczesliwicka, i w duże góry. Sam uczyłem się jeździć już jako dorosły obserwując i naśladując dobrych narciarzy na stoku, a nie rozbijając g….o na atomy i zastanawiając się, czy rozstaw nóg ma być centymetr węższy czy szerszy. Nauczyłem jeździć żonę i dzieci. Na ostatnim wyjeździe uczyłem dziewczynę syna. Na trzeci dzień jazdy skręcała już skrętem równoległym NW i zjeżdżała w Szczyrku bez przerw, ze Zbójnickiej Kopy do Soliska i dolnej stacji Gondoli oraz z Wierchu Pośredniego do Soliska. Tylko, że ona nie dopytywała mnie o fachowe nazewnictwo, które dla mnie też w większości niewiele mówi, a skupiała się na wykonywaniu ćwiczeń, które jej dawałem do wykonania. Może brak w mojej jeździe sportowego sznytu, ale cos tam skręcam, a osoby z forum z którymi miałem przyjemność jeździć z pewnością to potwierdzą.

    Kordian, to już wyraźna nadinterpretacja :), nigdzie nie napisałem o żadnych centymetrach, tylko mniej wiecej o rozstawie, obrazowo. Akurat nazewnictwo fachowe, to raczej problem forum, nie mój :) i ogólnie, to iż coś sobie człowiek bardziej dogłębnie wyjaśnia z tą czy inną osobą staje się problemem...forum :). Czy ja z Maćkiem się kłócę albo napisałem, że napisał bzdury i bezeceństwa? Normalna wymiana spostrzeżeń, a tu zaraz odczyt, że My po nocach nie śpimy tylko kminimy o nartach

    • Like 1
  12. 5 minut temu, Mitek napisał:

    ja juz pisalem jakis czas temu ze kolea raczej juz jest stracony. sam sobie przecze starajac si dawac mu praktyczne rady ale jego pierdolenie na tematy o kyorych nie ma pojecia i nie maja znaczenia jest juz rzeczywiscie drazniace.

    pozdro

    Spokojnie Mitek nie trać wiary :). "A w czynieniu dobra nie bądźmy znużeni, bo w swoim czasie żąć będziemy, jeśli nie ustaniemy". 

    • Haha 2
  13. 28 minut temu, mlodzio napisał:

    Cześć.

    U ciebie najważniejszym teraz jest jeździć, jeździć, jeździć. Wykształcisz automatyzm nowych dla ciała ruchów. Oczywiście wskazane jest korygowanie poszczególnych elementów ale przy okazji, ilość jazd przede wszystkim. Przestań myśleć i analizować, ciesz się ruchem. Anatomia czasem wymusza węższy rozstaw, inaczej pojawia się problem z właściwym krawędziowaniem.

    Pozdrawiam.

    Ps. świetne efekty daje częsta jazda za kimś, gdy musisz jechać jego śladem.

     

    26 minut temu, kordiankw napisał:

    Miałem to samo napisać. Dwa miesiące zimy, a tu teoretyzowanie o narciarstwie dywanowym.

    Pisałem swój post podczas gdy Wy napisaliście. Tak jest muszę jeździć i korygować poszczególne błędy.

    Narciarstwo dywanowe jest nieodłącznym składnikiem górali mazowieckich, nie załatwi pewnych spraw, ale skutecznie, przy zachowaniu ostrożności, pomaga nie wchodzić w ślepe uliczki :)

    • Haha 4
  14. Godzinę temu, Maciej S napisał:

    Pokazałem fragment większej całości i to zdecydowanie nie wyczerpuje bardzo ważnego tematu: TECHNIKI PRZEJŚCIA.

    Warto się nad tym pochylić. tak  z grubsza mamy następujące możliwości:

    - zacieśnianie skrętu lub spowalnianie nóg ( w stosunku do tułowia)

    -utrata podparcia co pokazywałem na filmie 

    - Zginanie ciała w biodrach i kolanach, takie chwilowe odchylenie w celu odciążenia nart, przejście tułowia nad nartami 

    - podparcie wbitym kijkiem solidne wbicie.

     

    W rzeczywistości stosuje się wszystkiego po trochu. Można to robić z różnym rozstawem nart.

    Jeśli mogę, to z racji zbyt płytkiej praktyki nie będę udawał, że rozróżniam X technik momentu tzw. przejścia. Chciałbym jednak pozostać przy plusach węższego prowadzenia, bo te ewidentnie odczuwam. 

    Zgodnie z obietnicą "prostuję" temat LeMastera. Napisał: "kluczowa umiejętność zaawansowanej jazdy - wchodzenie w zakręt w relatywnie/stosunkowo wąskim rozstawie, na szerokość bioder lub węziej." To mnie o tyle cieszy, że przynajmniej spada ze mnie uczucie wymyślania dyrdymałów. Natomiast dalej się ciut sprawa gmatwa z racji potencjalnego braku zrozumienia. "Deliberate toppling" - przyjmuję, że chodzi tutaj o to, na co zwracał mi uwagę Labas, iż zaawansowani narciarze na początku kładą się w skręt, w linię spadku i jest to wrażenie, iż za chwilę będzie upadek (zanim narty nie podjadą i nie wytworzą oparcia, które nas utrzyma). Mam nadzieję, że w miarę czytelnie to oddałem. LeMaster pisze, że człowiek jak ja, czyli początkujący z tym etapem nartowania, chce skrócić ten moment nierównowagi, podczas gdy zaawansowani to lubią.

    Na koniec, bo to jeszcze etap nie dla mnie (tak jak napisałem, na teraz ważne dla mnie, że ta odpowiednio wąska postawa nie jest paranoją oraz, że odczuwam jej pozytywne skutki) zacytuję LeMastera

    "Zanim rozpoczniesz przejście, musisz oszacować

    - gdzie się ono skończy - jaką przyczepność uzyskasz na śniegu - ile potrzebujesz aby przekierować narty - jaką siłę odśrodkową odczujesz. To dyktuje jak szybko i w którym kierunku powinieneś się przewrócić" 

    Wszystkich uspokoję, nie zamierzam zaprzątać sobie tym głowy, to przyjdzie samo po wyjeżdżeniu odpowiedniej ilości kilometrów.

  15. 2 godziny temu, Maciej S napisał:

    Garbik popatrz na to i spróbuj zrobić to na wąsko prowadzonych nartach. Zobacz jaki model jazdy zapewni Ci efektywne, szybkie wejście w skręt bez schematu NWN i prostowania tułowia. W jeździe rekreacyjnej czas potrzebny do zrealizowania efektywnego skrętu od chwili pojęcia decyzji też ma znaczenie. Le Master pisze też o rotacji wewnętrzną i nazywa to mechanizmem wyzwalającym oraz o możliwości dodatkowego podparcia wewnętrzną przy szerszym prowadzeniu nart.

    W drugiej części filmu robię to tak jak zalecają programy tz przenoszę ciężar ciała na zewnętrzną nartę. Z anatomii wynika, że mogę to zrobić tylko przez ruch tułowia w płaszczyźnie czołowej.  Rotację wewnętrzną trudno pokazać na sucho.

     

    Rozumiem co Maciek tu przekazuje. Jest to nic innego jak mocno akcentowane unoszenie wew rozpoczynającego się skrętu u np. Haralda Harba, ale nie tylko u niego.

    Z tym, że jak jadą to mają jednak rozstaw węższy i zbliżony do opisanego w moim poście. ( choć  być może Maciek przekontrastowal pozycję abym lepiej pojął co chce przekazać)

    Mam jeszcze jedno ale...zarówno Harb, jak i McGlashan czy Lorenz mówią o zdjęciu ciężaru z narty zew kończonego skrętu, to powoduje, że w fazie przejścia I na początku kolejnego skrętu, nowa wewn jest w powietrzu i rolują się na wewn kończonego skrętu lub gdy im wszystko się super zgra, to w fazie przejścia obie narty są w 4 edit powietrzu

    1 godzinę temu, Kubis napisał:

    Twój film fajnie pokazuje skąd "nagle" pojawia się zakrawędziowanie bez magicznych "wkładań kolan" itp. Obraz wart tysiąc słów. Wystarczy wyobrazić sobie o ile wolniej ciało traci stabilność przy wąsko stojących nogach.

    To czym szeroka pozycja różni się od wąskiej to to, że inaczej pracujemy wewnętrzną nartą:

    - wąsko: noga chodzi góra dół, od stóp do kolan w miarę równolegle non-stop

    - szeroko: przy pochyleniu na chwilę noga górna dojeżdża do dolnej (kolano później się pochyla w kierunku skrętu), czyli działa "w opóźnieniu". W praktyce to taki "delikatny javelin" pozwalający nogom się zbliżyć i i jechać tylko w wykroku a nie w rozkroku.

    Mamy więc do wyboru:

    - jeździć wąsko i polegać na aktywnej pracy nóg pod tułowiem (wtedy nie jest potrzebny efekt działania grawitacji, który pokazujesz na swoim filmie) - nogi razem wyjeżdżają poza rzut środka ciężkości

    - jeździć szeroko i inicjować przechylenie tułowia odciążając przyszłą wewnętrzną.

    Wg mnie optimum dobiera się do szybkości przechodzenia ze skrętu w skręt. Szybkie - metoda 1, wolne - metoda 2. Inaczej stosując tylko metodę 2 zrobisz szpagat i w mocnym pochyleniu siądziesz na wewnętrznej, stracisz docisk na dolnej narcie i wielka gleba.

    Kończąc co powyżej pisałem do postu Maćka, u Kubisa za dużo odczytuję nieścisłości (lub nie rozumiem co miał na myśli) I opierając się na jeździe bardzo dobrych narciarzy, trzymam się wersji z węższym, niż szerszym prowadzeniem nart. 

    • Like 1
  16. 2 godziny temu, Maciej S napisał:

    Nie mnie pytałeś to odpowiem. Wrzuciłeś kiedyś artykuł, ten z pozycją diagonalną:) fajne zdjęcia i  interpretacja z którą nie zgadzam się, ale jednym z autorów był Masłowski więc nie odezwałem się. Tam zawodnik jechał szeroko i dość wysoko, wbrew aerodynamice.

    No to teraz moje widzi mi się:

    Jedziesz wąsko: Twój wybór ale:

    jak już doszliśmy do  hipotezy, że lepiej odciążyć przyszłą wewnętrzną zamiast próbować obciążyć przyszłą zewnętrzną( przemieszczając tulów) to z fizyki i z doświadczenia wychodzi, że jeżeli jedziemy szeroko, to szybciej pochylimy się do kolejnego skrętu. Szybciej i skuteczniej. 

    Nie dotyczy to jazdy NWN, gdzie trudno inaczej a szybkość wykonania przejścia i to co robimy przed tym nie ma znaczenia.

    Podsumowując: to nie błąd tylko jazda skutkująca słabą reaktywnością.

    Na wstępie zaznaczę, iż Maćka podejście mi pasuje, bo stara się zawsze dyskutować nad zagadnieniem.

    Z racji mojego obecnego etapu poprawiania pozycji czy stania na nartach. Wpadł mi tekst LeMastera . Napisał, że powinno się odpowiednio wąsko (nie zacytuję, bo mam ten pdf na kompie stacjonarnym). Dla mnie odkąd staram się zawężać, moja jazda staje się lepsza. Oczywiście pojawia się pytanie "co znaczy wasko"? Dla mnie jako obecnie sfiksowanego na azjatyckich narciarzy, oznacza to mniej więcej odległość, szerokości 1 narty.

    Screenshot_20230213_112303_YouTube.thumb.jpg.fcfdca5bc7c22cc824517f0111112434.jpg

    Tutaj nowy film Reillego.

    Natomiast we wspomnianym pdf LeMastera, nieco dalej (tekst tyczy jazdy spirtowej) pojawia się chyba jego sposób/analiza na mocniejsze zakrawędziowanie zewnętrznej i nazwał to jak pamiętam "ridding", ale wieczorem sprostuje jak coś. Nie wykluczam bowiem, że źle zrozumiałem i chodzi o wskazanie błędnego sposobu, w jaki chcą to niektórzy uzyskać.

  17. Dziś bez nartowania, ale czasu troszkę było, więc wskoczyłem w buty aby zastanowić się nad kątem cholewki.

    Najpierw bez nart, potem w narty się wpiąłem, filmowałem się z boku i....na ten moment jednak zostawiam wszystko jak jest. 

    Muszę popracować nad barkami bardziej w przód, bo zostaję tutaj troszkę z tyłu.

    • Like 1
  18. 3 godziny temu, moruniek napisał:

    Oni właśnie ruszyli z kampanią PR, że teraz mają mniejszy ruch ale spodziewają się większego w przyszłym tygodniu. Może być zatem interesująco. Sądzicie, że nastąpi jakaś nagła i niespodziewana awaria kamer lub te zmienią swoje ustawienie ? 

    Już dzisiaj na Solisku miałem komunikat o braku połączenia do kamery. A swoją drogą warto Moruniek spróbować po feriach tego Szczyrku?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...